Reklama

Felietony

Burza, pałka i porozumienie

Każdy udany dialog opiera się na uważnym słuchaniu, które ma na celu nie tylko usłyszenie interlokutora, ale też próbę zrozumienia, że jego punkt widzenia jest uprawniony.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Proszę osób. Nie, nie powiem: panie i panowie, jak to było w zwyczaju mówić jeszcze do niedawna. Nie zacznę mojego przemówienia w tak staroświecki sposób, ponieważ tu będzie mowa o przyszłości, czyli zaczniemy od dnia dzisiejszego, współcześnie, wystrzegając się starannie starych nawyków”. W ten sposób Sławomir Mrożek rozpoczął swój felieton do emigracyjnego miesięcznika Kultura w 1984 r. Tekst Życie duchowe – umysłowe i artystyczne był, co charakterystyczne u Mrożka, więcej niż błyskotliwy. To, co autor Tanga wyjaśniał czytelnikom, mogło im się zdawać abstrakcją wywróżoną z fusów, ale dziś jest groźną codziennością. Dożyliśmy czasów, kiedy głoszenie poglądów, że są dwie płcie, a dzieci rodzą wyłącznie kobiety, jest nie tylko ekstrawaganckie, ale może być ekstremalnie niebezpieczne. Nie tylko dlatego, że rusza cała machina prawna, która może uczynić nielegalnym choćby mówienie o możliwości leczenia seksualnych dewiacji. Jest znacznie gorzej. Ktoś, kto dziś ośmieli się w debacie publicznej, nawet zupełnie łagodnie, zaprotestować przeciwko wtłaczaniu nam do głów, że płci jest tyle, ilu ludzi, a na pewno więcej niż dwadzieścia, i jednocześnie bezwstydnie uzna, że religia jest sprawą w najwyższym stopniu istotną, pomagającą zrozumieć człowieka i czyniącą go prawdziwie wolnym, najpewniej zostanie „opiłowany” i wykluczony z owej debaty. Czyli stanie się właśnie to, o czym w dalszej części swego tekstu napisał Mrożek. „Gdy spotykamy kogoś na drodze, niezwłocznie bijemy go pałą po głowie. Należy bić na tyle mocno, aby obezwładnić, jednak nie na tyle, aby bity stracił przytomność całkowicie. (...) Dopiero wtedy przystępujemy do rozmowy. W tym celu znajdujemy ideę, do której chcemy go przekonać. (...) Zapewniamy sobie całkowitą dowolność w wyborze idei. (...) Jest to bardzo przyjemne poczucie wolności myślenia, nie znane myślicielom ortodoksyjnym”.

Reklama

Jak wam się podoba? – zapytam za Szekspirem. Myślę, że wcale, ale dla wielu nie ma to już znaczenia, mamy władzę, więc minął czas „porozumienia bez przemocy”. Marshall Rosenberg w książce pod tym tytułem napisał, że kluczem do sukcesu w komunikacji jest hojność w wyrażaniu uczuć i potrzeb. Zamiast oskarżać i zachowywać się agresywnie powinniśmy starać się zrozumieć drugą osobę i jej punkt widzenia. Pewnie Rosenberg nie brał pod uwagę faktu, że adwersarz powali nas celnym uderzeniem pałki, zanim zdążymy wyrazić uczucia i potrzeby. Nie krytykuję jego metody, jego punkt widzenia jest mi dość bliski, zwłaszcza w tych wątkach, które odnajdujemy też w Ewangelii; pytanie: czy nadal może być skuteczny?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Niedawno odwiedziłem Coventry, udałem się tam na zaproszenie wspaniałych pań z Poradni Rodzinnej przy Polskiej Parafii św. Stanisława Kostki. Bardzo polecam odwiedzić to miejsce, gdzie gospodarzem jest wierzący, pogodny i mądry ks. Romuald Szczodrowski. Owe panie – Ada, Anna i Aleksandra, przekonująco i celnie wywodziły, że każda informacja jest w gruncie rzeczy albo prośbą, nawet jeśli jest skrajnie nieumiejętnie przekazana, albo wdzięcznością, którą też nie zawsze umiemy wyrazić. Każdy udany dialog opiera się na uważnym słuchaniu – słuchaniu, które ma na celu nie tylko usłyszenie interlokutora, ale też próbę zrozumienia, że jego punkt widzenia jest uprawniony, nawet jeśli dla mnie jest dość egzotyczny, dziwny lub krzywdzący. Idea, którą głosił Rosenberg, że każdy konflikt można rozwiązać w sposób pokojowy i konstruktywny, jeśli tylko podejdziemy do niego z otwartym umysłem i sercem, zakłada, oczywiście, że druga strona da się przekonać do identycznej postawy.

Może niepotrzebnie utyskuję, że czasy teraz są ciężkie, że nigdy jeszcze prawda nie była tak prześladowana, że dziś najgłupsi władcy, szefowie, prezesi mają więcej polubień i fejmu oraz co gorsze realnej władzy i sprawstwa niż kiedykolwiek. Bo zło było zawsze i triumfowało, kłamstwo przeganiało na swoich krótkich nóżkach Tego, który jest Prawdą, Drogą i Życiem, i zbierało wokół siebie całe tabuny wyznawców. Ale do czasu. Bo nawet jeśli nasz otwarty umysł zostanie rozpłatany ową pałką, o której pisał Mrożek, a nasze serce opiłowane, to cóż? Taką cenę płacili za wierność Ewangelii patroni naszej ojczyzny – św. Andrzej Bobola, św. Wojciech i św. Stanisław, którzy wiedzieli, że ich umowa o dzieło podpisana z Panem Bogiem jest umową wiążącą na śmierć (doczesną), ale i życie (wieczne), którego nam wszystkim serdecznie życzę.

2024-05-21 13:57

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Krzyż i skrzyżowanie

Poznajmy krzyż Chrystusa z całym Kościołem, zanim także dla nas stanie się znakiem opresji i indoktrynacji, a nie miłości ponad wszelkie wyobrażenie.

Każdy ma swój krzyż. Pytanie: skąd go ma? I dlaczego taki, a nie inny. Odpowiedź nie jest taka prosta. Już dawno zrozumiałem, że zdanie „kogo Pan Bóg kocha, temu krzyżyki zsyła”, jest podwójnie nieprawdziwe. Zakłada bowiem, że Pan Bóg nie wszystkich kocha, co zaprzecza Boskiej naturze. Pan Bóg kocha w stworzeniach to, co jest Jego. Im więcej w nas dobra, niezakłóconych Bożych planów, im więcej Maryjnego „fiat”, tym więcej jest w nas do kochania. Drugi fałsz jest znacznie groźniejszy i, niestety, ma swoich potężnych PR-owców. Przyznam niechętnie, że ja także należałem do tej drużyny. „Bóg zsyła krzyże” – tak mówiłem i tak myślałem. Właściwie dopiero lektura książki Bóg vs cierpienie ks. Marka Dziewieckiego sprawiła, że wypisałem się z tej drużyny. Jedyny krzyż, który daje Bóg, to krzyż, na którym w straszliwej męce konał Jego Syn. Śmierć jedynego człowieka bez winy była całkowitą odwrotnością zsyłania na nas krzyży. Każdy z nas jest winny i każdy dostał od Boga ofertę all inclusive. Mamy w niej darmową miłość, wymazanie win, zbawienie – i to wszystko za darmo, za to, że to On poniósł nasz krzyż. Przybito mu ręce i nogi do moich niewierności i podłości.

CZYTAJ DALEJ

Wzór dla Papieża Dobroci

Niedziela Ogólnopolska 25/2021, str. VIII

[ TEMATY ]

święci

Adobe.Stock.pl

Św. Alojzy Gonzaga

Św. Alojzy Gonzaga

Święty Alojzy Gonzaga, wraz ze świętymi: Stanisławem Kostką i Janem Berchmansem, należał do grona ulubionych świętych Papieża Dobroci – św. Jana XXIII. Jest patronem młodzieży katolickiej.

Pochodził z bardzo zamożnej rodziny margrabiego Ferdynanda di Castiglione, jednak życie w przepychu tego świata go nie pociągało. Jak sam twierdził, pierwsze nawrócenie przeżył w wieku 7 lat. Na jego drodze od samego początku stawali wielcy święci. Pierwszej Komunii św. udzielił mu św. Karol Boromeusz. Swoje życie duchowe pogłębiał, czytając dzieła św. Piotra Kanizego i Ćwiczenia duchowe św. Ignacego z Loyoli. Modlił się nawet 5 godzin dziennie. Idąc za głosem powołania, 25 listopada 1585 r., wstąpił do nowicjatu jezuitów w Rzymie. Jego spowiednikiem i kierownikiem duchowym został św. Robert Bellarmin. Alojzy pragnął być kapłanem, jednak w latach 1590-91 Rzym nawiedziła epidemia dżumy. Wraz z innymi klerykami udał się na ochotnika do szpitala św. Sykstusa oraz do szpitala Matki Bożej Pocieszenia. Jego wyczerpany organizm uległ zarazie. Alojzy zmarł jako kleryk, bez święceń kapłańskich, 21 czerwca 1591 r. w wieku zaledwie 23 lat.

CZYTAJ DALEJ

22 czerwca: Kto dziś gra? Euro 2024

2024-06-21 21:32

[ TEMATY ]

ME 2024

PAP/EPA/CHRISTOPHER NEUNDORF

22 czerwca 2024 r. - kolejny dzień piłkarskich zmagań podczas ME 2024! Kto dziś gra?

Gruzja - Czechy, godz. 15:00

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję