Reklama

Porządkowanie pojęć

Zabawa w państwo

Niedziela Ogólnopolska 52/2004

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Jedna z najbardziej uroczych scen Dzieci z Bullerbyn opowiada, jak dwie dziewczynki siedziały w parowie pod lasem i „same nie wiedziały, co robiły”. Polegało to na tym, że namaszczonym tonem wypowiadały różne głupstwa, z czego zaśmiewała się, siedząca w ukryciu, reszta towarzystwa z Bullerbyn.
W życiu zdarza się, że dorosłe kobiety „same nie wiedzą, co robią”, nie jest to jednak ani urocze, ani zabawne. Tym bardziej, że zwykle nie są w stanie przyznać się do tego nawet same przed sobą, a wypowiedziane przez nie z największą powagą nonsensy budzą tylko irytację i gniew. Magdalena Środa, pełnomocnik rządu ds. równego statusu kobiet i mężczyzn, wypowiadając w Sztokholmie swoją oficjalną opinię na temat „win Kościoła wobec kobiet”, ośmieszyła zarówno rząd, jak i środowisko naukowe - jest filozofem, etykiem z tytułem doktora - ale jej wysokie mniemanie o sobie pozostało niczym niezmącone. Należy sądzić, iż odczucie, że coś jest nie tak z myśleniem, z odczytywaniem rzeczywistości, nie jest znane tej kategorii intelektualistów. Są oni w stanie zaadoptować do swojego systemu myślowego każde głupstwo, o ile można je efektownie sprzedać na giełdzie politycznej, gdzie licytują się wyznawcy postępu.
Głupstwa wygłaszane przez panią Środę nie są beztroską paplaniną, są ponure, twarde jak cepy. Różnica między agitatorkami dawniejszych rewolucji a dzisiejszymi ich muzami jest taka, że w wydaniu tych pierwszych Kościół prześladować miał lud, proletariat, a dziś jego ofiarami mają być kobiety (i homoseksualiści). Pani dr Środa twierdzi wszakże, że nie ma nic wspólnego z lewicą, a jej gwiazdą przewodnią jest oświecenie. Niewątpliwie, początki rewolucji sięgają tej epoki i jeszcze wcześniejszych czasów reformacji. Zanik pojęcia grzechu i rozzuchwalona pycha zaczęły już wówczas wyprowadzać ludzki umysł na manowce, co zaowocowało krwawą rewolucją we Francji. Smutny jest poziom „nauki”, który reprezentuje pani Środa, smutny obraz uniwersytetu, który ją wykształcił, tragiczny wręcz obraz środowiska feministek europejskich, do którego przyznaje się pani minister. Wszystko to ujmuje dziwaczna, karykaturalna funkcja rządowa, którą jej przydzielono. Opowiadanie się za czynieniem niwelacji, gdzie różnice uczynił Pan Bóg, jest zajęciem naprawdę godnym pożałowania. Przyniesie ono równie opłakane skutki społeczne, jak niegdysiejsze „wyzwalanie klasy robotniczej”. Marksistowski obłęd nakręcany przez nową lewicę europejską i przybierający formę ideologii poprawności politycznej, której ulegają najbardziej dziś wpływowe gremia w Europie - czego przykładem było odsunięcie prof. Rocco Buttiglionego od stanowiska komisarza unijnego - jest złą prognozą dla Polski. Kobieta, której wmawia się, że jest „proletariuszem świata”, „Żydem świata”, będzie niszczyła siebie i swoją rodzinę, będzie sfrustrowana, nieszczęśliwa, będzie myślała tylko o buncie i zemście. Takie kobiety są coraz częściej bohaterkami filmów, które stają się głośne tylko z powodów milionowych nakładów na reklamy.
Pani Środa, wychowana na analogicznych produktach kontrkultury - a kontrkultura likwidowała kontakt z rzeczywistością i próbowała wprowadzić w miejsce tradycyjnych instytucje zbędne, rozkładające ład moralny - będzie musiała kiedyś sama przed sobą rozliczyć się ze swoich uwikłań w kłamstwo. Opinia publiczna domagająca się odwołania pani pełnomocnik rządu wydaje walkę nie tyle jej samej, bo jest ona raczej osobą godną współczucia, ale jej niczym nieusprawiedliwionej pozycji urzędnika państwowego, którego zadaniem jest przecież reprezentować polską rację stanu. Harmonia między pozycją kobiet i mężczyzn, rodziny i państwa, Kościoła, społeczności wierzących, i władzy państwowej jest ważną częścią racji stanu.
Trudno spodziewać się, by obecny rząd stanął na wysokości zadania i istotnie wyciągnął wnioski personalne z tego manifestacyjnego ugodzenia w rację stanu przez panią Środę w Sztokholmie. Ale opinia publiczna - czyli my wszyscy, których myślenia nie zdołano wykoślawić, mamy obowiązek, w imię sprzeciwiania się anarchii urzędników państwowych, upominać się o tę zagrożoną rację stanu. W tym przypadku jest ona tożsama z upominaniem się o to, by szanowana była prawda o nauczaniu i roli Kościoła, a także by szanowana była kobieta, żona i matka, oraz by szanowany był mężczyzna, mąż i ojciec, w swoich niepowtarzalnych rolach.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2004-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Co znaczy, że Bóg jest „Ojcem”?

2025-03-13 20:55

[ TEMATY ]

Bóg

Wielki Post

Katechizm Wielkopostny

Adobe.Stock

Wielki Post to czas modlitwy, postu i jałmużny. To wiemy, prawda? Jednak te 40 dni to również czas duchowej przemiany, pogłębienia swojej wiary, a może nawet… powrotu do jej podstaw? Dziś pytanie - co znaczy, że Bóg jest „Ojcem”?

Czy wiesz, co wyznajesz? Czy wiesz, w co wierzysz? Zastanawiałeś się kiedyś nad tym? Jeśli nie, zostań z nami. Jeśli tak, tym bardziej zachęcamy do tego duchowego powrotu do podstaw z portalem niedziela.pl. Przewodnikiem będzie nam Youcat – katechizm Kościoła katolickiego.
CZYTAJ DALEJ

Abp Galbas: Nie można być prawdziwym chrześcijaninem bez modlitwy

2025-03-14 07:45

[ TEMATY ]

Abp Adrian Galbas

Episkopat News

Do gorliwej modlitwy za cierpiącego papieża Franciszka, który daje Kościołowi wiele nadziei zachęcił abp Adrian Galbas SAC podczas Mszy św. w Świątyni Opatrzności Bożej w Warszawie. - Nie można być prawdziwym chrześcijaninem bez modlitwy - powiedział hierarcha podczas liturgii, w której wzięli udział polscy biskupi zgromadzeni na trwającym w stolicy 400. zebraniu plenarnym Konferencji Episkopatu Polski. Obecni byli też przedstawiciele korpusu dyplomatycznego.

"Zgromadziliśmy się, aby modlić za Ojca Świętego Franciszka w rocznicę jego wyboru na Stolicę Piotrową prosząc, aby Pan umocnił go i pocieszył w jego chorobie" - powiedział na początku Mszy św. Nuncjusz apostolski w Polsce abp Antonio Filipazzi.
CZYTAJ DALEJ

Czy Kościół może się mylić w kwestiach wiary?

2025-03-14 20:55

[ TEMATY ]

Kościół

wiara

Katechizm Wielkopostny

nieomylność

Karol Porwich/Niedziela

Wielki Post to czas modlitwy, postu i jałmużny. To wiemy, prawda? Jednak te 40 dni to również czas duchowej przemiany, pogłębienia swojej wiary, a może nawet… powrotu do jej podstaw? Dziś odpowiedź na pytanie - czy Kościół może się mylić w kwestiach wiary?

Czy wiesz, co wyznajesz? Czy wiesz, w co wierzysz? Zastanawiałeś się kiedyś nad tym? Jeśli nie, zostań z nami. Jeśli tak, tym bardziej zachęcamy do tego duchowego powrotu do podstaw z portalem niedziela.pl. Przewodnikiem będzie nam Youcat – katechizm Kościoła katolickiego.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję