Emerytowany metropolita przemyski na początku homilii zwrócił uwagę, że „Królestwo Boże nie jest z tego świata”, więc ma wymiar wieczny. – Nie opiera się na sile ludzkiej, ale na prawdziwe – mówił hierarcha i zaznaczył, że w czasie swojego nauczania Pan Jezus nie ukrywał warunków pod jakimi wchodzi się do Jego Królestwa. Jednym z nich jest życie prawdą i miłością. – To bardzo ważna rzecz, żebyśmy próbowali zbliżyć się do poznania tej chrystusowej prawdy i przyjęcia jej – zachęcał kaznodzieja.
Arcybiskup senior podkreślał, że życie doczesne na ziemi jest integralnie związane z życiem wiecznym. – Wejście nasze do nieba jest warunkowe tym, że zaczniemy już żyć w tym Królestwie na ziemi. Przez nasze czyny, jako synowie, jako dzieci, jako przyjaciele Chrystusa i dziedzice tego Królestwa. Każde słowo, każdy czyn liczy się w tej perspektywie miłości Boga i bliźniego skoro Pan Jezus do swego Królestwa zaprasza tych, którzy dali chleb głodnemu, odwiedzili chorego lub uwięzionego. Nie ma rady – tłumaczył był przewodniczący KEP.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
– Bóg jest Miłością. Tylko miłość może być biletem do nieba – zapewniał kaznodzieja. Bowiem Miłość Boga jest wielka, lecz warunkiem tu jest nawet skromna, ale czysta i bezinteresowna miłość. – Miłość do Boga, do drugiego człowieka. Miłość do pokrzywdzonego, do potrzebującego mojej pomocy. Miłość to największa i najważniejsza cecha rozpoznawcza człowieka wierzącego. To jedyna przepustka do nieba! – przekonywał.
Królestwo Boże to nie tylko idea, ale konkretna rzeczywistość. – Wiara chrześcijańska nie jest czystą teorią, ideą. Nie jest nawet systemem etycznym. Jest realnym spotkaniem z Bogiem, który objawił się nam widzialnie, konkretnie w Jezusie i daje nam wskazówki do życia w tym wymiarze kontaktu z Nim, właśnie w tym królestwie, które już się rozpoczyna na ziemi – powiedział abp Michalik.
Reklama
Dlatego chrześcijanie nie mogą żyć nienawiścią. – Nie mogą zachęcać ani uczyć nienawiści, bo nienawiść wyklucza miłość, wyklucza Boga który jest Miłością – apelował.
Niestety z wielkim niepokojem ludzie wierzący patrzą na współczesne czasy. – Widzimy, że zanika miłość w relacjach między ludźmi. Zanika kultura przebaczenia i pojednania. Rośnie agresja, a ojcem tych pomysłów, tych reakcji i zachowań jest ktoś kto jest nieprzyjacielem Boga, czyli szatan – podkreślił hierarcha. – Taka jest gorzka prawda, którą trzeba nazwać po imieniu. Trzeba dotknąć tej prawdy. Bowiem prawda nas wyzwoli, jeśli ją wyznamy w sercu naszym – dodał.
Ponadto jesteśmy dzisiaj świadkami bolesnego podziału społeczeństwa, które staje się coraz bardziej partyjne i zatroskana o los własnej grupy. – Ale to jest obowiązek nas wszystkich, żebyśmy kryterium Miłości przykładali do naszych rodzin, sąsiadów, nauczycieli, kolegów i koleżanek w pracy, do naszych kapłanów, biskupów. Żebyśmy przykładali do nich to kryterium moralności, miłości bliźniego i próbowali tak patrzeć na drugiego człowieka, jak patrzył bł. kard Wyszyński „nie zmuszą mnie, żeby ich nienawidził. Będę się modlił o ich nawrócenie” – apelował gorąco abp Józef Michalik.
Polska pokazuje niestety pomarksistowskie dziedzictwo. – I dziś jest podminowana nienawiścią do imienia Bożego, nienawiścią do Kościoła, nienawiścią do przykazań moralnych. To jest smutna rzeczywistość – ubolewał hierarcha. – Widzimy, że trzeba leczyć chorą duszę naszego narodu. To leczenie nie może być powierzchowne. Trzeba odważnie nazwać grzechy po imieniu i piętnować wady i nałogi. Trzeba wyspowiadać naród! Nie po to, aby go potępiać, ale aby go rozgrzeszyć, odrodzić i otworzyć drogę do nawrócenia – dodał.
Jednak, aby dokonała się wspomniana przemiana potrzeba ogromu modlitwy. – Dlatego jest sens naszych modlitw, naszej obecności tutaj, naszej ufności do Pana Boga, do Matki Najświętszej, do naszych patronów. Pamiętajmy, że naszym celem jest zwycięstwo! I my jesteśmy po zwycięskiej stronie! – zapewniał. Dlatego z nadzieją trzeba przyglądać się zrywom modlitewnym w naszej Ojczyźnie, jak m.in. działalność Radia Maryja, męski różaniec, różaniec spod granic.
Reklama
Na zakończenie abp Józef Michalik przypomniał, że uroczystość Jezusa Chrystusa Króla Wszechświata jest dniem patronalnym dla Akcji Katolickiej i Katolickiego Stowarzyszenia Młodzieży. – Ludzi świeckich podejmujących za Kościół i wiarę. Warto i trzeba podjąć nowe zadanie, może niepozorne, ale według mnie bardzo ważne i trudne. Niech wróci wspólna modlitwa wieczorna do naszych rodzina. Ona z wielu rodzin wyparowała, wypłynęła. Niech wróci! Jeśli ona wróci zwycięstwo będzie po naszej stronie! – prosił były metropolita przemyski.
– To ten rodzinny pacierz zdecyduje czy Chrystus będzie Królem naszej rodziny i naszych serc. O to zabiegajmy, to postanówmy, w ten prosty ale mocny sposób uczymy się być rycerzami Chrystusa Króla! – zakończył abp Michalik.