Reklama

Kresowe wakacje

Co może robić podczas wakacji młody człowiek? Jedni preferują góry, inni wodę. Można jednak inaczej. 16-letni Jędrzej Woyciechowski z Ziębic już po raz drugi w wakacje pomaga ratować polskie cmentarze na Ukrainie.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

BARBARA RAK: - Skąd pomysł na taką formę spędzania wakacji?

JĘDRZEJ WOYCIECHOWSKI: - Mój tato jest instruktorem PCK w Ziębicach; z darami i pomocą charytatywną często jeździł na Kresy. Zawsze dużo opowiadał o ludziach tam mieszkających, pokazywał mi i siostrze Hani zdjęcia z Podola i Wołynia. Widziałem na zdjęciach piękne zabytki, przyrodę i zwykłych, często bardzo starych ludzi. Czasami też z babcią oglądałem program p. Grażyny Orłowskiej-Sondej - Studio Wschód w TVP Wrocław. Kiedy więc moja mama, która jest nauczycielem, powiedziała, że dolnośląskie szkoły uczestniczą w akcji „Mogiłę pradziada ocal od zapomnienia”, pomysł przyszedł sam.

- Jesteś bardzo młody. Zainteresowania Kresami nie są teraz „w modzie”... Skąd zatem taki wybór?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

- Moi rodzice - więc i ja - mają kresowe korzenie. Dziadek Jan Sołowij urodził się niedaleko Lwowa (w Buczałach koło Komarna). Rodzina dziadka Michała Woyciechowskiego pochodzi z Sopowa, a rodzina babci Ali z Drohobycza i ze Stanisławowa. Dwa lata temu zaś, zbierając materiały do konkursu „Kronika Rodzinna”, zacząłem przeglądać stare fotografie, dokumenty, świadectwa szkolne dziadków, zacząłem też odtwarzać nasze drzewo rodowe. To bardzo wciąga.

- Cała twoja rodzina jest zaangażowana…

- W ubiegłym roku na Ukrainę wyruszyła w ramach akcji „Mogiłę pradziada ocal od zapomnienia” cała moja rodzina. Mama w ziębickim liceum zbierała fundusze na wyjazd, razem z nami pojechała też uczennica mamy - Basia. Tato również zebrał wiele darów przez PCK Ziębice: pomoce naukowe, słodycze, odzież i oczywiście znicze. Tak samo było i w tym roku. Zebrane dary trafiły do zakładanej przez siostry zakonne w Kamionce Strumiłowej polskiej szkoły.

Reklama

- Co ci się najbardziej tam podoba w czasie wyjazdu?

- Myślę, że najbardziej cieszyło mnie to, że pracowaliśmy na starym cmentarzu wszyscy razem. Nie tylko z rodziną, ale razem z bardzo fajnymi młodymi ludźmi - moimi rówieśnikami z Wrocławia-Kuźnik. Atmosfera, mimo zmęczenia, była super. Łączyła nas idea, chęć zrobienia czegoś dobrego i satysfakcja, gdy z darni i ziemi odkopywaliśmy kolejny pomnik z czytelnym napisem. Bardzo podobało mi się również, że razem z księdzem z parafii pw. Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Kamionce Strumiłowej, uczestniczyliśmy w nabożeństwach w cerkwi greckokatolickiej w Kamionce i Rudzie Sileckiej. Mieszkaliśmy w domu sióstr zakonnych Serafitek z Kamionki Strumiłowej. Siostry bardzo o nas dbały, i mimo że cały dzień krzątały się przy pracy, zawsze były uśmiechnięte. A gotowały pysznie!

- Sprzątanie cmentarza to ciężka praca, jak wyglądał wasz dzień?

- Rano jedliśmy wspólne śniadanie przygotowane przez siostry. Potem cała 13-osobowa grupa wyruszała na cmentarz, gdzie znajduje się wiele przedwojennych grobów Polaków mieszkających w Kamionki Strumiłowej. Pracy było wiele. Każdy pracował na pełnych obrotach, a i tak wydawało się, że to za mało. Dziewczyny czyściły pomniki i odnawiały złotą farbką napisy na grobach. Chłopcy wyposażeni w szpadle i łomy wydobywali z ziemi i spod plątaniny korzeni stare pomniki. Dorośli kosili i karczowali chwasty i chaszcze. Pracowaliśmy tak przez ponad pięć godzin do obiadu. A potem mieliśmy czas wolny.

- Jak reagowali na was miejscowi ludzie?

- Z każdym dniem coraz więcej osób interesowało się naszą pracą. Niektórzy pracowali razem z nami. Po rozmowie z nimi wnioskowaliśmy, że większość z nich ma polskie korzenie. Czasami przynosili nam jagody, kozie mleko czy drożdżowe ciasto. Nie spotkałem się z wrogością lub niechęcią.

- Poznałeś ukraińskich rówieśników.

- Już w tamtym roku pracowali z nami mali chłopcy: Anton, Wasyl i Patryk. W tym roku już na nas czekali. Często na cmentarzu rano byli przed nami. Przychodziły do sióstr też dziewczyny: Krysia i Zosia - one również nam pomagały. W tym roku do naszej paczki dołączyli inni: Stefan i Marysia. Nawiązały się nowe przyjaźnie, a nawet sympatie - teraz kontaktujemy się przez Internet.

- Czy zamierzasz kiedyś jeszcze jechać?

- Z pewnością pojadę na Kresy. Jest przecież wiele miejsc i nekropolii, które czekają na naszą pomoc.

2012-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Papież: nie dla wojny, tak dla dialogu

2024-05-05 13:05

[ TEMATY ]

papież Franciszek

VaticanNews

"Nie dla wojny, tak dla dialogu" - powiedział papież Franciszek podczas spotkania z wiernymi w niedzielę na modlitwie Regina Coeli w Watykanie. Wezwał do modlitwy za Ukrainę, Izrael i Palestynę.

Zwracając się do tysięcy wiernych przybyłych na plac Świętego Piotra na południową modlitwę papież powiedział: "Proszę, módlmy się dalej za umęczoną Ukrainę; bardzo cierpi, a także za Palestynę i Izrael".

CZYTAJ DALEJ

Borowa Wieś: znaleziono dziewczynkę w oknie życia

2024-05-05 10:01

[ TEMATY ]

okno życia

Karol Porwich

W oknie życia znajdującym się na terenie Ośrodka dla Osób Niepełnosprawnych "Miłosierdzie Boże" w Mikołowie-Borowej Wsi znaleziono dziewczynkę. Do wydarzenia doszło we wtorek 30 kwietnia.

Dziewczynka została przebadana przez personel medyczny. Lekarze orzekli, że jest zdrowa. Następnie niemowlę zostało zabrane przez pracowników służby zdrowia na dalszą obserwację i opiekę. To już drugie dziecko, które znaleziono w oknie życia w Borowej Wsi.

CZYTAJ DALEJ

Za nami doroczna pielgrzymka Przyjaciół Paradyża

2024-05-05 19:17

[ TEMATY ]

Przyjaciele Paradyża

Wyższe Seminarium Duchowne w Paradyżu

Karolina Krasowska

Głównym punktem pielgrzymki była Msza św. pod przewodnictwem bp. Tadeusza Lityńskiego

Głównym punktem pielgrzymki była Msza św. pod przewodnictwem bp. Tadeusza Lityńskiego

Modlą się o nowe powołania i za powołanych, a także wspierają kleryków przygotowujących się do kapłaństwa. Dziś przybyli do Wyższego Seminarium Diecezjalnego na doroczną pielgrzymkę.

5 maja odbyła się diecezjalna pielgrzymka „Przyjaciół Paradyża" do Sanktuarium Matki Bożej Wychowawczyni Powołań Kapłańskich w Paradyżu. Spotkanie rozpoczęło się od Godzinek o Niepokalanym Poczęciu NMP i konferencji rektora diecezjalnego seminarium ks. Mariusza Jagielskiego. Głównym punktem pielgrzymki była Msza św. pod przewodnictwem bp. Tadeusza Lityńskiego. – Gromadzimy się przed obliczem Matki Bożej Paradyskiej jako rodzina Przyjaciół Paradyża w klimacie spokoju, wyciszenia, refleksji i modlitwy, ale przede wszystkim w klimacie ofiarowanej miłości, o której tak dużo usłyszeliśmy dzisiaj w słowie Bożym – mówił na początku homilii pasterz diecezji. – Dziękuję wam za pełną ofiary obecność i za to całoroczne towarzyszenie naszym alumnom, kapłanom i tym wszystkim wołającym o rozeznanie drogi życiowej, dla tych, którzy w tym roku podejmą tę decyzję. Nasza modlitwa podczas Eucharystii jest źródłem i znakiem pewności, że jesteśmy we właściwym miejscu, bowiem Pan Jezus jest z nami i gwarantuje owocność tego spotkania swoim słowem, mówiąc „bo, gdzie są zebrani dwaj lub trzej w Imię Moje, tam Jestem pośród nich”.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję