Reklama

Narodzenie Pańskie w sztuce sakralnej

Niedziela sosnowiecka 52/2010

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Piotr Lorenc: - Co można powiedzieć o Bożym Narodzeniu w kulturze europejskiej?

ZT: - Boże Narodzenie jest wydarzeniem, które wywarło bardzo silny wpływ na rozwój cywilizacji i kulturę wielu narodów. W sztukach plastycznych malarze różnych epok, chcąc uwidocznić i wyjaśnić dogmat Wcielenia, w cyklach fresków, obrazach i rzeźbach na różne sposoby przedstawiali tę niecodzienną scenę narodzin Zbawiciela. Inspirację czerpali z Ewangelii, szczególnie z fragmentów opisanych przez św. Łukasza i św. Mateusza. Nie obce im też były apokryficzne teksty Protoewangelii Jakuba i Pseudo-Mateusza.

- Motywy bożonarodzeniowe w wystroju wnętrz kościołów naszej diecezji nie są powszechne, gdzie je możemy zobaczyć?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

- Boże Narodzenie to obok Zmartwychwstania Pańskiego najważniejsza uroczystość przeżywana w życiu chrześcijan. Nie są to tylko trzy radosne dni - 24, 25 i 26 grudnia. Na całość składa się adwentowy okres przygotowania do tego wydarzenia, kultywowane zwyczaje i tradycje. W sztuce naszych świątyń tematyka ta nie jest jednak bardzo eksponowana, co nie znaczy, że motywy bożonarodzeniowe nie są tam obecne. Trudno pominąć wspaniałe ukazanie tego tematu z XV-wiecznego ołtarza bazyliki olkuskiej, autorstwa Jana Wielkiego, sceny tajemnic różańcowych z ołtarza głównego kościoła parafialnego w Bolesławiu - autorstwa rzeźbiarza Pawła Turbasa, czy też wyjątkowe ujęcie tematu Świętej Rodziny i Pokłonu Trzech Króli z bazyliki katedralnej w Sosnowcu - artystów Włodzimierza Tetmajera i Henryka Uziembły oraz współczesne realizacje witrażowe w bazylice strzemieszyckiej, a także projekt Zofii Rola-Wywioł w kościele parafialnym w Chechle. Ciekawe przedstawienie stanowi XIX-wieczny obraz Matki Bożej Różańcowej ze sceną Narodzenia Chrystusa z kościoła parafialnego św. Stanisława w Czeladzi. Gdy spojrzymy szerzej to każde wyobrażenie Matki Bożej z Dzieciątkiem może stanowić wymowny przykład ukazania tematu Bożego Narodzenia i prezentacji Chrystusa i Maryi.

- Które z tych przedstawień są szczególnie wartościowe ze względu na walory historyczne, artystyczne lub emocjonalne?

- Mówiąc o walorach dzieła i jego wartości chciałbym zauważyć, że te cechy odnoszą się przede wszystkim do obiektów zabytkowych, bo w języku potocznym zabytek jest to każdy wytwór działalności człowieka, który jest świadectwem minionej epoki i posiada m.in. wartość historyczną, artystyczną, naukową lub emocjonalną. Ze względu właśnie na te cechy wyróżnić należy kwatery skrzydła słynnego ołtarza (poliptyku) z bazyliki św. Andrzeja Apostoła w Olkuszu, autorstwa Jana Wielkiego z 1485 r. Do scen poświęconych Maryi zaliczyć można: Narodzenie Chrystusa i Zwiastowanie pasterzom, a do epizodów z dzieciństwa Chrystusa: Pokłon Trzech Króli. W scenerii przeważają motywy architektoniczne; wydarzenia rozgrywają się wśród budowli lub we wnętrzu domów, a widniejące w głębi wycinki krajobrazu stanowią otoczenie ukazanych scen. Inną realizacją godną uwagi są sceny polichromii w bazylice katedralnej Wniebowzięcia NMP w Sosnowcu, autorstwa Włodzimierza Tetmajera i Henryka Uziembły z 1904-06 r. Oprócz wymownej Świętej Rodziny, ze względu na charakter patriotyczny wymienić należy Pokłon Trzech Króli, gdzie autor przedstawia symboliczny pokłon Jezusowi i Maryi najbardziej znanych i zasłużonych w dziejach Polski królów: Kazimierza Wielkiego, Stefana Batorego i Jana III Sobieskiego, którzy proszą o wolność i sprawiedliwość dla Rzeczypospolitej.

Reklama

- Stałe motywy religijne to jedno, ale w każdym kościele czasowo, w okresie Bożego Narodzenia pojawia się szopka. Skąd i kiedy przywędrował do nas ten zwyczaj?

- Tradycja figuracji Bożego Narodzenia, czyli przedstawiania stajenki - pasterzy u żłóbka, zwierząt, aniołów, a w centrum Świętej Rodziny z nowo narodzonym Jezusem - liczy sobie ok. 8 wieków. Po raz pierwszy jasełka zorganizował bowiem św. Franciszek z Asyżu w 1223 r. w Greccio. Początkowo szopki bożonarodzeniowe były budowane w kościołach franciszkańskich, następnie budowa rozpowszechniła się na wszystkie kościoły. Do Polski zwyczaj ten trafił dzięki Elżbiecie Łokietkównej, która w XIV wieku przekazała w darze dla klarysek komplet figurek bożonarodzeniowych do kościoła św. Andrzeja w Krakowie. Dziś szopki można podziwiać w różnych miejscach i w różnym wydaniu. Są niekiedy bardzo skromne, gdzie w rozsypującej się stajence, czasem drewnianej, w otoczeniu krów, koni, wołów, owiec i kóz, jaśnieje blaskiem chwały nowo narodzony Chrystus. A także bogate, jak te krakowskie, wzorowane na zabudowie krakowskiego Rynku, bogato dekorowane dużą ilością małych wieżyczek oraz mnogością jaskrawych i połyskujących materiałów.

- Gdzie zobaczymy najciekawsze szopki?

- Do największych w Europie realizacji wewnątrz świątyni, ukazujących wydarzenie i tajemnicę Bożego Narodzenia należy szopka w bazylice franciszkanów w Katowicach-Panewnikach. Zajmuje ona 580 m kw. nawy głównej i bocznych. Cały żłóbek ma 28 m wysokości i 9 m głębokości. Do jego budowy wykorzystuje się ok. 120 figur. Ciekawostką jest co roku zmieniający się układ gwiazd, jaki aktualnie znajduje się nad Śląskiem, rozświetlając niebo coraz to innymi konstelacjami. W świątyniach naszej diecezji sosnowieckiej również podziwiać można wspaniałe tradycyjne żłóbki. Nie sposób pominąć tych z żywymi postaciami, które są wystawiane m.in. przy sanktuarium franciszkanów w Dąbrowie Górniczej-Gołonogu czy przy kościele parafialnym św. Elżbiety Węgierskiej w Jaworznie-Szczakowej.

2010-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Św. Agnieszko z Montepulciano! Czy Ty rzeczywiście jesteś taka doskonała?

Niedziela Ogólnopolska 16/2006, str. 20

wikipedia.org

Proszę o inny zestaw pytań! OK, żartowałam! Odpowiem na to pytanie, choć przyznaję, że się go nie spodziewałam. Wiesz... Gdyby tak patrzeć na mnie tylko przez pryzmat znaczenia mojego imienia, to z pewnością odpowiedziałabym twierdząco. Wszak imię to wywodzi się z greckiego przymiotnika hagné, który znaczy „czysta”, „nieskalana”, „doskonała”, „święta”.

Obiektywnie patrząc na siebie, muszę powiedzieć, że naprawdę jestem kobietą wrażliwą i odpowiedzialną. Jestem gotowa poświęcić życie ideałom. Mam w sobie spore pokłady odwagi, która daje mi poczucie pewnej niezależności w działaniu. Nie narzucam jednak swojej woli innym. Sądzę, że pomimo tego, iż całe stulecia dzielą mnie od dzisiejszych czasów, to jednak mogę być przykładem do naśladowania.
Żyłam na przełomie XIII i XIV wieku we Włoszech. Pochodzę z rodziny arystokratycznej, gdzie właśnie owa doskonałość we wszystkim była stawiana na pierwszym miejscu. Zostałam oddana na wychowanie do klasztoru Sióstr Dominikanek. Miałam wtedy 9 lat. Nie było mi łatwo pogodzić się z taką decyzją moich rodziców, choć było to rzeczą normalną w tamtych czasach. Później jednak doszłam do wniosku, że było to opatrznościowe posunięcie z ich strony. Postanowiłam bowiem zostać zakonnicą. Przykro mi tylko z tego powodu, że niestety, moi rodzice tego nie pochwalali.
Następnie moje życie potoczyło się bardzo szybko. Założyłam nowy dom zakonny. Inne zakonnice wybrały mnie w wieku 15 lat na swoją przełożoną. Starałam się więc być dla nich mądrą, pobożną i zarazem wyrozumiałą „szefową”. Pan Bóg błogosławił mi różnymi łaskami, poczynając od daru proroctwa, aż do tego, że byłam w stanie żywić się jedynie chlebem i wodą, sypiać na ziemi i zamiast poduszki używać kamienia. Wiele dziewcząt dzięki mnie wstąpiło do zakonu. Po mojej śmierci ikonografia zaczęła przedstawiać mnie najczęściej z lilią w prawej ręce. W lewej z reguły trzymam założony przez siebie klasztor.
Wracając do postawionego mi pytania, myślę, że perfekcjonizm wyniesiony z domu i niejako pogłębiony przez zakonny tryb życia można przemienić w wielki dar dla innych. Oczywiście, jest to możliwe tylko wtedy, gdy współpracujemy w pełni z Bożą łaską i nieustannie pielęgnujemy w sobie zdrowy dystans do samego siebie.
Pięknie pozdrawiam i do zobaczenia w Domu Ojca!
Z wyrazami szacunku -

CZYTAJ DALEJ

Święty ostatniej godziny

Niedziela przemyska 15/2013, str. 8

[ TEMATY ]

święty

pl.wikipedia.org

Nawiedzając pewnego dnia przemyski kościół Ojców Franciszkanów byłem świadkiem niecodziennej sytuacji: przy jednym z bocznych ołtarzy, wśród rozłożonych książek, klęczy młoda dziewczyna. Spogląda w górę ołtarza, jednocześnie pilnie coś notując w swoim kajeciku. Pomyślałem, że to pewnie studentka jednej z artystycznych uczelni odbywa swoją praktykę w tutejszym kościele. Wszak franciszkański kościół, dzisiaj mocno już wiekowy i „nadgryziony” zębem czasu, to doskonałe miejsce dla kontemplowania piękna sztuki sakralnej; wymarzone miejsce dla przyszłych artystów, ale także i miłośników sztuki sakralnej. Kiedy podszedłem bliżej ołtarza zobaczyłem, że dziewczyna wpatruje się w jeden obraz górnej kondygnacji ołtarzowej, na którym przedstawiono rzymskiego żołnierza trzymającego w górze krucyfiks. Dziewczyna jednak, choć później dowiedziałem się, że istotnie była studentką (choć nie artystycznej uczelni) wbrew moim przypuszczeniom nie malowała tego obrazu, ona modliła się do świętego, który widniał na nim. Jednocześnie w przerwach modlitewnej kontemplacji zawzięcie wertowała kolejne stronice opasłego podręcznika. Zdziwiony nieco sytuacją spojrzałem w górę: to św. Ekspedyt - poinformowała mnie moja rozmówczyni; niewielki obraz przedstawia świętego, raczej rzadko spotykanego świętego, a dam głowę, że wśród większości młodych (i chyba nie tylko) ludzi zupełnie nieznanego... Popularność zdobywa w ostatnich stu latach wśród włoskich studentów, ale - jak widać - i w Polsce. Znany jest szczególnie w Ameryce Łacińskiej a i ponoć aktorzy wzywają jego pomocy, kiedy odczuwają tremę...

CZYTAJ DALEJ

W. Brytania: ani Izrael, ani Iran nie chcą wojny, ale łatwo o coś, co ją wywoła

2024-04-20 09:58

[ TEMATY ]

Izrael

Iran

Karol Porwich/Niedziela

Ani Izrael, ani Iran nie są teraz zainteresowane eskalacją konfliktu, co nie znaczy, że go nie będzie w przyszłości, bo pierwsza wymiana ciosów już nastąpiła, a w takiej sytuacji bardzo łatwo o błędną kalkulację – mówi PAP dr Ahron Bregman z Departamentu Studiów nad Wojną w King's College London.

Ekspert wyjaśnia, że rząd Izraela – także ze względu na wewnętrzną presję – musiał zareagować na irański atak rakietowy w poprzedni weekend, ale ta reakcja była w rzeczywistości bardzo stonowana, co sugeruje, że Izrael nie chce eskalować sytuacji, lecz ją deeskalować. Bregman przypuszcza, że właśnie z powodu tej stonowanej reakcji Iran również nie będzie dążył do odwetu.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję