Z Marcinem Szczęsnym, prezesem Zarządu KSM-u w diecezji zielonogórsko-gorzowskiej, zastępcą przewodniczącego Prezydium Krajowej Rady KSM-u, rozmawia ks. Tomasz Gierasimczyk
Ks. Tomasz Gierasimczyk: - Zasada: „widzieć - ocenić - działać” jest zasadą zarówno Akcji Katolickiej, jak i Katolickiego Stowarzyszenia Młodzieży. Jak zatem KSM postrzega i ocenia sytuację młodzieży naszej diecezji?
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Marcin Szczęsny: - Nasza diecezja jest diecezją specyficzną, ponieważ leży na tzw. Ziemiach Odzyskanych, a w związku z tym mieszkańcy, którzy tutaj przyjechali, do pewnego momentu myśleli, że jest to pobyt chwilowy, że Niemcy tu wrócą. Żyli w pewnej obawie i niepewności. Dzisiaj młodzież, która mieszka na tych terenach, to osoby, które tu się urodziły, tu żyją i tej niepewności nie mają. Natomiast przez ostatnie 50 lat nie było tradycji zapraszania młodzieży do aktywnego stylu życia. Mamy doświadczenie spotykania się z młodzieżą w Krakowie, w Poznaniu, w Warszawie. Tam jednak młodzież dorastała w duchu większej aktywności. Z tą młodzieżą łatwiej jest podejmować pewne inicjatywy. U nas kosztuje to dużo więcej pracy, wysiłku i różnego rodzaju szkoleń, by młodym „chciało się chcieć”.
- A jeśli chodzi o działanie… Do czego zamierzacie zdążać w przyszłości?
Reklama
- Pracując z młodymi ludźmi, pragniemy, aby stawali się oni coraz bardziej świadomi pracy w Kościele, żeby nie było przypadkowości pracy w parafii, żeby widzieć problemy, właściwie je oceniać i skutecznie im przeciwdziałać. KSM nastawia się na to, aby budować środowisko osób zaradnych, posiadających umiejętności organizatorskie, a jednocześnie żyjących głęboko z Jezusem Chrystusem. Głównym celem KSM-u jest kształtowanie dojrzałych chrześcijan, którzy zgodnie z Ewangelią funkcjonują zarówno w życiu religijnym, kulturalnym, jak i społecznym, i tam to dobro skutecznie realizują. O tę skuteczność właśnie chodzi. Dobro trzeba umieć czynić i my w KSM-ie tego uczymy.
- Młody człowiek, wstępując do KSM-u, dowie się, jak fachowo i skutecznie realizować siebie…
- Dokładnie tak. KSM to propozycja na młodość. To nie tylko praca i planowanie, ale także wyjazdy w góry, aktywny wypoczynek, sport, wycieczki, wspólne ogniska. To taka rodzina, która wspólnie pracuje, przemienia się, edukuje na rzecz drugiego człowieka.
- Jaka jest specyfika diecezjalnego KSM-u na tle kraju?
- KSM jest w diecezji od jedenastu lat. W Krakowie czy w Poznaniu, kiedy KSM się odradzał, to jego przedwojenni i powojenni członkowie wręczali młodzieży sztandary i przekazywali wiedzę. Na naszych ziemiach KSM był tworzony bez żadnych doświadczeń i pomocy dorosłych, którzy byliby wcześniej jego członkami. Tu KSM był powoływany, a nie reaktywowany, jak w większości diecezji. To spowodowało, że młodzież w naszym KSM-ie nabrała więcej umiejętności radzenia sobie. Dzisiaj to owocuje.
- Z czego znany jest najbardziej KSM diecezji zielonogórsko-gorzowskiej?
- W kraju najbardziej znani jesteśmy z działalności wydawniczej, promującej kulturę chrześcijańską. Wydaliśmy m.in. albumy o Paradyżu, Przemyślu, Zamku Krzyżackim w Malborku. Drugim przejawem naszej aktywności jest Ogólnopolska Szkoła Języków Obcych „eMKa”, która posiada filie m.in. w Toruniu i w Krakowie.
- Dziękuję za rozmowę.