Dokument uchwalony w stolicy USA, zatytułowany: „Skończyć ze skrajnym ubóstwem: nakaz moralny i duchowy” nawiązuje do celów tego spotkania. Jego uczestnicy przyznali, że od 1990 znacząco zmalała liczba ludzi żyjących w skrajnej biedzie, tzn. poniżej 1,25 dolara dziennie – w 2011 było ich ok. miliarda, czyli ponad dwukrotnie mniej niż 25 lat wcześniej, co stanowi 14,5 proc. mieszkańców naszej planety. Punktem wyjścia do ustalania progu ubóstwa były ceny z 2005 i poziom biedy 15 najuboższych krajów świata.
Dane Banku Światowego wskazują, że nędza jest najbardziej rozpowszechniona w Afryce Subsaharyjskiej i w Azji Południowej, gdzie mieszka łącznie 80 proc. ludności świata. Trzy czwarte tej liczby, jak wynika z ocen z 2011, zamieszkuje pięć państw: Bangladesz, Chiny, Indie, Kongo (Kinszasa) i Nigerię. Dwa kraje najbardziej zaludnione – Chiny i Indie – odegrały w tym czasie główną rolę w ogólnym zmniejszeniu się ubóstwa: np. w Indiach tylko w ciągu dwóch lat poziom biedy spadł o 10 procent.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
„Mamy wiele doświadczeń, przeprowadzonych przez ekspertów z Banku Światowego, które pokazują, jak można usunąć skrajne ubóstwo w ciągu najbliższych 15 lat” – stwierdza tekst podpisany przez przywódców religijnych.
Reklama
„Jako zwierzchnicy wspólnot wiary podejmujemy ten nakaz moralny, gdyż podzielamy przekonanie, iż testem na nasze zaangażowanie etyczne będzie to, jak troszczymy się o najsłabszych i najbardziej zagrożonych: wszystkie święte teksty pobudzają nas do zwalczania niesprawiedliwości społecznej i do troski przede wszystkim o najuboższych” – głosi wspólny dokument z Waszyngtonu. Zwraca uwagę, że nikomu, niezależnie od płci, wieku, rasy czy przekonań osobistych, nie wolno odmawiać prawa do pełni życia.
Apel przypomina też, że w 2015, gdy kończą się ogłoszone w 2000 przez ONZ Milenijne Cele Rozwoju, rządy będą musiały zastanowić się nad nowym programem zrównoważonego rozwoju. Będzie również konieczna refleksja nad tym, jak paląca stała się wola polityczna i społeczna do jeszcze większego zaangażowania, wspierana przez przekonania i wierzenia, łączące główne religie świata wokół zagadnienia powołania i odpowiedzialności za zwalczenie ubóstwa.
Jest to bardzo trudne zadanie, gdyż „położenie kresu skrajnej nędzy wymaga globalnego zbliżenia w celu podjęcia głównych jego przyczyn, jak choroby, którym można zapobiegać, brak dostępu do oświaty na wysokim poziomie, bezrobocie, korupcja, gwałtowne konflikty, dyskryminacja kobiet, mniejszości etnicznych i innych grup społecznych itp. Jest to jednak konieczne, gdyż będzie wymagało zmiany zwyczajów, które powodują biedę, np. walki z chciwością i hedonizmem, zobojętnieniem na ból innych, wykorzystywaniem osób i przyrody.
Należy również „potwierdzić w sposób niepodważalny, że niemożliwe będzie położenie kresu skrajnej nędzy bez złagodzenia zmian klimatycznych i walki z nierównością” – przestrzegli autorzy dokumentu. Zwrócili uwagę, że zmiany klimatu już podkreślają ubóstwo najsłabszych a w jeszcze większym stopniu silna nierówność wewnątrz i między krajami, która zaprzecza wspólnym wartościom religijnym, zaostrza podziały społeczne i polityczne oraz utrudnia postęp. Walce z biedą służy natomiast „nowy paradygmat wzrostu gospodarczego społecznie włączający [innych] i zrównoważony” – podkreśla apel.
Według prezesa Banku Światowego Jima Yong Kima przesłanie to uchwalono we właściwym momencie sytuacji międzynarodowej i rzeczywiście może ono być w stanie ulżyć milionom ubogich. Wielu obserwatorów uważa też, że zapowiadana encyklika Franciszka nt. ochrony stworzenia mogłaby być innym ważnym elementem tej świadomości walki z ubóstwem, która coraz bardziej się rozszerza.