Reklama

Raz do roku na Dżemborce

Niedziela Ogólnopolska 43/2019, str. 53

Materiały promocyjne

John McLaughlin & the 4th Dimension

John McLaughlin & the 4th Dimension

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Chyba tylko dwa festiwale muzyczne można uznać w historii naszej popkultury za te, które jak kropla drążyły kamień komuny. To jarocińska rockowa nonkonformistyczna feta w duchu punk rocka i wszystkiego, co niepokorne, i legendarne Jazz Jamboree – kolorowy barak w obozie wschodnioeuropejskiej zależności od grymasów Kremla. Właśnie rusza jego tegoroczna – 61. edycja.

U zarania Jazz Jamboree nazywało się zwyczajnie: Jazz 58. Zawarta w nazwie liczba nie jest przypadkowa. Po dwóch edycjach festiwalowego jazzowego grania w Sopocie, w latach 1956 i 1957, kiedy to okazało się, że istnieje rzeczywistość równoległa do tej jedynej, namaszczonej i kreowanej przez Moskwę, więcej: rzeczywistość, z Leopoldem Tyrmandem jako mentorem, stojąca w opozycji do oficjalnej – festiwal przeniósł się do Warszawy. I to właśnie Tyrmand nadał mu w 1959 r. nazwę skojarzoną z harcerskimi zlotami. Ale... Jest też wersja, że za nazwą stoi Jerzy Skarżyński, krakowski rysownik, malarz i scenograf, który umieścił nazwę Jazz Jamboree już na plakacie swego autorstwa, który towarzyszył festiwalowi w Sopocie.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Ta tradycja trwa do dzisiaj. Przez studencki klub Stodoła (był to barak przy ul. Emilii Plater po budowie Pałacu Kultury), Filharmonię Narodową, aż po 1965 r., od kiedy przez kolejne dekady muzykowano w Sali Kongresowej, tworzyła się historia jazzu nie tylko polskiego, ale wręcz europejskiego. Jazz rozbrzmiewa jesienią. Polska była wówczas kreatorem mód, dała światu takich gigantów, jak Krzysztof Komeda, Zbigniew Seifert, Adam Makowicz, Tomasz Stańko, Jerzy Milian, Zbigniew Namysłowski, Michał Urbaniak czy Jan Ptaszyn Wróblewski. Nieodżałowany Marek Karewicz, człowiek, który na materiale światłoczułym uwiecznił cały rozwój jazzu w Polsce, powiedział mi kiedyś: „Polski jazz ściągał do Warszawy wszystkich, zwłaszcza Skandynawów, którzy potęgą są dzięki nam, a dzisiaj nawet wódki nie mamy co ich uczyć pić”. I tak było w istocie.

Reklama

W zasadzie, z małymi wyjątkami, nasz kraj oddzielony od świata żelazną kurtyną odwiedziła niemal cała encyklopedia jazzu, a naszą wielkoformatową historię jazzu dzieli się na cztery etapy: katakumb (granie w podziemiu), sopocki oraz te przed koncertem Milesa Davisa w 1983 r. i po nim. Wizyta największego, obok Johna Coltrane’a, Louisa Armstronga i Charliego Parkera, giganta jazzu stała się cezurą, a sam Miles odwiedził nas raz jeszcze w 1988 r.

Przez pewien czas Jazz Jamboree upadało. W zasadzie stało się czymś, co nawet nie przypominało cienia swojej świetności. W tym czasie tryumfy popularności święcił festiwal Warsaw Summer Jazz Days. Rynkowa kontrpropozycja do popularnej Dżemborki, która nie była kompletnie przygotowana na realia wolnego rynku. Za WSJD stał Mariusz Adamiak, który ratował JJ na początku XXI wieku, by ostatecznie od czterech lat być ponownie jego szefem. Festiwal zatoczył krąg, wracając za sprawą Adamiaka do klubu... Stodoła, tyle że na Mokotowie. A kogo tym razem zaprosił człowiek w charakterystycznym kapeluszu? Bez wątpienia lokomotywami JJ’19 są: gigant gitary – John McLaughlin, rewolucjonista basu elektrycznego – Jamaaladeen Tacuma, ikona jazzowych skrzypiec – Jean-Luc Ponty oraz spec od białych i czarnych klawiszy „z prądem” – Lucky Peterson. Jak zwykle nie brak znakomitych wątków polskich. Osobiście stawiam na projekty: Kuba Więcek & Gawęda Quintet + Ralph Alessi; koncertową premierę albumu „Hipokamp” Marka Napiórkowskiego z gośćmi: Mino Cinelu i Adamem Pierończykiem oraz połączenie sił spod szyldu EABS z celebrytą jazzowego saksofonu i fletu – Tenderloniousem. Czarnymi końmi mogą być Melissa Aldana Quartet, na czele którego stoi wschodząca gwiazda saksofonu, oraz formacja śpiewającej flecistki – Mélanie De Biasio. Aby podnieść atmosferę, dodam, że u boku Ponty’ego zagra na syntezatorach William Lecomte, zaś u McLaughlina – sam Gary Husband, wirtuoz syntezatorów i bębnów, a jakby tego było mało – mistrz basu elektrycznego Étienne M’Bappé. Festiwal trwa od 24 do 27 października. Detale: adamiakjazz.pl .

2019-10-22 12:59

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Cisco podpisał apel o etykę AI: Watykan bardzo zadowolony

2024-04-24 17:21

[ TEMATY ]

sztuczna inteligencja

Adobe Stock

"Jesteśmy bardzo zadowoleni, że Cisco dołączyło do Apelu Rzymskiego, ponieważ jest to firma, która odgrywa kluczową rolę jako partner technologiczny we wprowadzaniu i wdrażaniu sztucznej inteligencji (AI)". Tymi słowami arcybiskup Vincenzo Paglia, przewodniczący Papieskiej Akademii Życia i Fundacji RenAIssance, skomentował akces Cisco.

Chuck Robbins, dyrektor generalny Cisco System Inc. podpisał w środę w obecności arcybiskupa Vincenzo Paglii tzw. rzymskie wezwanie do etyki AI. Cisco System Inc. to amerykańska firma z branży telekomunikacyjnej, znana przede wszystkim ze swoich routerów i przełączników - niezbędnych elementów podczas korzystania z Internetu.

CZYTAJ DALEJ

Współpracownik Apostołów

Niedziela Ogólnopolska 17/2022, str. VIII

[ TEMATY ]

św. Marek

GK

Św. Marek, ewangelista - męczeństwo ok. 68 r.

Św. Marek, ewangelista - męczeństwo ok. 68 r.

Marek w księgach Nowego Testamentu występuje pod imieniem Jan. Dzieje Apostolskie (12, 12) wspominają go jako „Jana zwanego Markiem”. Według Tradycji, był on pierwszym biskupem w Aleksandrii.

Pochodził z Palestyny, jego matka, Maria, pochodziła z Cypru. Jest bardzo prawdopodobne, że była właścicielką Wieczernika, gdzie Chrystus spożył z Apostołami Ostatnią Wieczerzę. Możliwe, że była również właścicielką ogrodu Getsemani na Górze Oliwnej. Marek był uczniem św. Piotra. To właśnie on udzielił Markowi chrztu, prawdopodobnie zaraz po zesłaniu Ducha Świętego, i nazywa go swoim synem (por. 1 P 5, 13). Krewnym Marka był Barnaba. Towarzyszył on Barnabie i Pawłowi w podróży do Antiochii, a potem w pierwszej podróży na Cypr. Prawdopodobnie w 61 r. Marek był również z Pawłem w Rzymie.

CZYTAJ DALEJ

Fascynacja Słowem Bożym

2024-04-25 17:41

Paweł Wysoki

Laureaci ze swoimi katechetami. Od lewej: ks. Grzegorz Różyło, Łucja Bogdańska, Izabela Olech-Bąk, Karina Prokop i Paweł Wawer

Laureaci ze swoimi katechetami. Od lewej: ks. Grzegorz Różyło, Łucja Bogdańska, Izabela Olech-Bąk, Karina Prokop i Paweł Wawer

Łucja Bogdańska z „Biskupiaka” wygrała etap diecezjalny 28. edycji Ogólnopolskiego Konkursu Wiedzy Biblijnej.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję