Pierwszy sygnał z Pomorskiej Rozgłośni Polskiego Radia w Toruniu poświęconej 15 stycznia 1935 r. przez biskupa chełmińskiego Stanisława Wojciecha Okoniewskiego popłynął już w grudniu poprzedniego roku.
Błogosławiona moc anteny
„Wyobraźmy sobie ludzi, którzy biorą udział za pośrednictwem radiowej anteny w Pasterce Mariackiego kościoła, na Jasnej Górze albo w Ostrej Bramie, a mogą nawet asystować przy celebrze papieskiej w Rzymie! W jakimś oddalonym od wszystkich centrów dworze, w senną (…) ciszę wpada głos z oddali, przyniesiony przez błogosławioną moc anteny” – czytamy w „Słowie Pomorskim” z 20 grudnia 1938 r. Fascynację dla dobroczynnych skutków wynalazku Marconiego odnajdziemy w wigilijnym przemówieniu radiowym prymasa kard. Augusta Hlonda: „Choinka staje się anteną, przez którą płynie do nas z zaświatów zniewalająca pobudka serca i rozumu, rozżarzając prądem wiary dusze zastygłe w codziennej obojętności. Niech przemówi do nas czar zaklęty w kolędach, opłatku, życzeniach, Pasterce. Niech się rozśpiewa kolęda (…), niech jak zew huczy w czujnych strażnicach granicznych, niech z polskiej anteny szybuje po przestworzach mimo chmur zasłaniających europejskie widnokręgi polityczne”.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Kolędowo i poważnie
Reklama
Podczas wigilijnych przygotowań niejednemu słuchaczowi umknęło przed południem nadane z Torunia słuchowisko świąteczne dla dzieci, a wczesnym popołudniem – emitowany z Warszawy koncert „Witaj, gwiazdko złota” w wykonaniu małej orkiestry i kwartetu wokalnego Feliksa Zaremby, nastrojowy felieton Kornela Makuszyńskiego „Skąd pierwsza gwiazdka na niebie zaświeci”, audycja „Boże Narodzenie w twórczości fortepianowej” czy transmisja z koncertu kolęd w wykonaniu świetnego poznańskiego chóru katedralnego pod dyrekcją ks. Wacława Gieburowskiego emitowana także do Ameryki Północnej. Nie wiemy, ilu z 75 tys. abonentów z Pomorza wysłuchało o godz. 18.30 przemówienia Prymasa Polski, a po nim specjalnej audycji, w której popłynęły „słowa życzeń i melodie kolęd polskich do dalekich braci” za granicą.
Radio przybliża
Radiowcy przygotowali na święta program umacniający poczucie wspólnoty rodaków z różnych, odległych od siebie części Polski. 24 grudnia nadano z Torunia audycję „Z opłatkiem u marynarzy w Gdyni”, ze Lwowa – koncert „Wesoła choinka”, a z Wilna – reportaż „Wigilia na strażnicy Korpusu Ochrony Pogranicza”. Dzisiaj wiemy, że tamto Boże Narodzenie okazało się ostatnie dla polskiego Wilna i Lwowa, ostatnie w życiu dla żołnierzy z kresowych strażnic KOP... Przed północą felieton Gustawa Morcinka o Bożym Narodzeniu na Zaolziu poprzedził transmisję z tamtejszego Jabłonkowa. Dzisiaj wiemy, że była to pierwsza, zarazem ostatnia radiowa Pasterka na skrawku Śląska odzyskanym dla Polski na krótko 2 października.
W pierwsze święto o godz. 10 nadano transmisję Mszy św. z Wawelu odprawionej przez abp. Adama Sapiehę, wczesnym popołudniem z Warszawy – audycję „Z kolędą przez Podhale”, a wieczorem z Torunia – „Pastorałki kaszubskie” ks. Pawła Nagórskiego, w reżyserii Antoniego Piekarskiego i opracowaniu muzycznym toruńskiego kompozytora i pedagoga Zygmunta Moczyńskiego. W drugie święto transmitowano ze Lwowa koncert kolęd staropolskich w wykonaniu chóru męskiego Bard, który zaśpiewał m.in. renesansowe pieśni z kancjonału Piotra Artomiusza (1552 – 1606), pastora luterańskiego z toruńskich kościołów św. Jerzego i Mariackiego. Z kolei z Poznania nadano misterium religijne z muzyką pt. „O narodzeniu Chrystusa Pana” z XVIII-wiecznym tekstem i „bardzo oryginalnym ujęciem muzycznym” („Słowo Pomorskie”, 4 stycznia 1939 r.).
Tak szeroki antenowy przekaz bogactwa i różnorodności polskiej kultury, tradycji oraz religijności i patriotyzmu naszych przodków nigdy się nie powtórzył. Następne święta Bożego Narodzenia obchodzono w Toruniu w cmentarnej ciszy; dopiero co przebrzmiało echo niemieckich egzekucji na Barbarce (ostatnia 6 grudnia 1939 r.). Już 9 października 1939 r. ukazało się obwieszczenie o nakazie oddawania aparatów radiowych obłożonym „zastosowaniem najostrzejszych sankcji”. W domach nucono z nadzieją: „Bóg się rodzi, moc truchleje...”.