Piękno polskiej kolędy, nastrojowej pastorałki kryje się w ich czystości i katolickim przesłaniu, radości z narodzin Pana. Jedne wyszły z tradycyjnej pieśni, inne tworzyli obeznani z kompozytorskim fachem. Gdybym miał wskazać kanon naszej kolędy, zbiór tyle samo doskonały, ile jak zwykle... niekompletny, poleciłbym starą płytę Państwowego Zespołu Ludowego Pieśni i Tańca „Mazowsze” zatytułowaną „Mazowsze śpiewa kolędy”. Stare, bardzo klasyczne, piękne aranżacje Mariana Domańskiego i Mariusza Piwkowskiego wpisane są w naszą kulturę i bożonarodzeniową tradycję, zdawać by się mogło – od zawsze. „Bóg się rodzi”, „Wśród nocnej ciszy” i kolejnych 10 na czarnym, szumiącym winylowym krążku mam do dzisiaj. Zabrałem tę płytę z rodzinnej Bydgoszczy do podwarszawskiego domu. Kiedyś zabiorą ją do swoich domów moje dzieci. I nie wyobrażam sobie Wigilii bez tej muzyki. Przed kilkoma laty nagle otrzymałem telefon. Takie telefony w życiu muzyka praktykującego nie są czymś szczególnym w blisko dwumilionowym mieście. Państwowy Zespół Ludowy Pieśni i Tańca „Mazowsze” nagle szukał perkusisty do zagrania... kolęd. Nagłe zastępstwo. W tak szczególnej sytuacji nawet nie wypadało się zastanawiać. Ubrany w ludowy strój z gigantycznym, wielobarwnym zespołem orkiestry i chóru grałem w kościele w podwarszawskich Otrębusach, świątyni usytuowanej o rzut beretem od siedziby „Mazowsza” – Matecznika. To ich, że tak się wyrażę, kościół parafialny. Grałem i wzruszałem się. Jakoś tak w nieopisywalny sposób dźwiękami dotykałem historii naszej muzyki, pięknej polskiej tradycji. Kiedy kładę na talerzu gramofonu tę starą, czarną płytę, serce teraz jeszcze bardziej bije. Potem sięgam po płytę kompaktową „Witaj, gwiazdo złota”, na której Ewa Małas-Godlewska (ta sama, która użyczyła głosu Farinellemu w słynnym filmie) wraz z Grzegorzem Turnauem wyśpiewują bardzo nowe pastorałki we wspaniałej oprawie orkiestry Sinfonia Varsovia i instrumentacji Krzesimira Dębskiego. Miód na uszy! Nieuchronnie prędzej czy później jej miejsce w kieszeni odtwarzacza zajmują kolędnicy spod szyldu Arki Noego, potem muzykuje nam klan Pospieszalskich. A w tym roku do zestawu dołączy nowy album. To jeszcze ciepła płyta Magdy Umer, na której artystka wykonuje świąteczne utwory napisane przez Magdę Czapińską, Jarosława Mikołajewskiego, Szymona Muchę, Wojciecha Młynarskiego, Zbigniewa Preisnera, Krzysztofa Komedę, Grzegorza Turnaua czy Jerzego Derfela. To rejestracja koncertu, który odbył się przed rokiem w Narodowym Forum Muzyki im. Witolda Lutosławskiego we Wrocławiu. U boku Magdy Umer koncertowały Akademia Orkiestrowa NFM i chór chłopięcy pod dyrekcją Andrzeja Kosendiaka. Wszystkie kolędy zaaranżował i zagrał na fortepianie Wojciech Borkowski. Piękne i niezwykle polskie to śpiewanie. Polecam.
Pomóż w rozwoju naszego portalu