Tymi słowami zakończył swoje exposé premier Mateusz Morawiecki. Padły też bardzo ważne słowa uznania dla ustępującej premier Beaty Szydło – wspaniałego polityka i niezwykle lubianej osoby. Tego oczekiwało polskie społeczeństwo. Bo trzeba przyznać, że byliśmy nieco zaskoczeni, może nawet zbulwersowani faktem, iż premier Szydło opuszcza stanowisko. Jeszcze przed południem 8 grudnia br. została zaatakowana przez totalną opozycję, padła nawet sugestia, żeby odeszła z rządu. Oczywiście, większość parlamentarna zdecydowała inaczej. Ale po paru godzinach premier sama złożyła rezygnację.
Reklama
Mateusz Morawiecki daje się poznać jako wytrawny i doświadczony, choć młody polityk. Uwiarygodnia go także fakt, że jest osobą głęboko wierzącą, co również miało swój wyraz w jego przemówieniu. W spektrum, które przedstawił, znaleźli się przede wszystkim ludzie, zwłaszcza rodzina; mówił o wartościach, którymi żyje każdy chrześcijanin. Z jakąż miłością mówił o dzieciach, które mają swoje prawa i którym trzeba pomóc. Dotyczy to także ludzi chorych, starych. Padły piękne sformułowania zarówno o ludziach młodych, „którzy szybko biegną”, jak i o tych starszych, którzy „lepiej znają drogę”. To prawdziwe złote myśli, wskazujące na głębię refleksji nowego premiera. Podzielił się on także swoją miłością do ojca i matki – publicznie docenił ich rolę. Z exposé wyłonił się obraz człowieka otwartego, ceniącego sobie bycie Polakiem, który chce budować szczęście współobywateli i siłę państwa przy zachowaniu jego tożsamości. Nie było w wystąpieniu nowego premiera większych odniesień religijnych, ale Ewangelia rozmienia się przecież na życie. Dlatego takie ujęcie wszystkich ważnych tematów przez nowego polskiego przywódcę było bardzo cenne.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Zwieńczeniem exposé było życzenie nam wszystkim Polski „solidarnej jak miłość, prawej i sprawiedliwej – na pożytek nam i przyszłym pokoleniom, na chwałę Bogu”. W tym zwrocie wypowiedzianym przez premiera odczytuje się szacunek dla Dekalogu, który stanowi o całym systemie moralnym, i dla świata wartości, który jest dzisiaj zagrożony. Trzeba się cieszyć, że przedmiotem troski nowego premiera będzie to wszystko, na co zwracał uwagę rząd Beaty Szydło.
Przypomnę tu jeszcze tylko moją rozmowę z kard. Robertem Sarahem po zakończeniu Kongresu „Europa Christi”. Był on pod wrażeniem spotkania w Senacie RP, gdzie odbywała się 5. sesja kongresowa. Wyznał, że takiej klasy polityków jak w polskim parlamencie nie spotka się na tym kontynencie. Możemy dopowiedzieć, że spotykamy się z nimi również w polskim rządzie, któremu przewodniczy obecnie premier Mateusz Morawiecki.