Reklama

Wiara

Święto Ofiarowania Pańskiego

Dziś uderza i ujmuje gorliwość Maryi i Józefa

2 lutego Kościół obchodzi święto Ofiarowania Pańskiego. Chce w ten sposób przeżyć na nowo wszystko to, co miało miejsce w świątyni jerozolimskiej, kiedy Maryja z Józefem ofiarowali Jezusa Bogu Ojcu.

[ TEMATY ]

rozważania

O. prof. Zdzisław Kijas

Adobe Stock

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Ewangelia (Łk 2, 22-40)

Reklama

„Gdy upłynęły dni ich oczyszczenia według Prawa Mojżeszowego, Rodzice przynieśli Je do Jerozolimy, aby Je przedstawić Panu. Tak bowiem jest napisane w Prawie Pańskim: Każde pierworodne dziecko płci męskiej będzie poświęcone Panu. Mieli również złożyć w ofierze parę synogarlic albo dwa młode gołębie, zgodnie z przepisem Prawa Pańskiego. A żył w Jerozolimie człowiek, imieniem Symeon. Był to człowiek prawy i pobożny, wyczekiwał pociechy Izraela, a Duch Święty spoczywał na nim. Jemu Duch Święty objawił, że nie ujrzy śmierci, aż zobaczy Mesjasza Pańskiego. Za natchnieniem więc Ducha przyszedł do świątyni. A gdy Rodzice wnosili Dzieciątko Jezus, aby postąpić z Nim według zwyczaju Prawa, on wziął Je w objęcia, błogosławił Boga i mówił: «Teraz, o Władco, pozwól odejść słudze Twemu w pokoju, według Twojego słowa. Bo moje oczy ujrzały Twoje zbawienie, któreś przygotował wobec wszystkich narodów: światło na oświecenie pogan i chwałę ludu Twego, Izraela»”. A Jego ojciec i Matka dziwili się temu, co o Nim mówiono. Symeon zaś błogosławił Ich i rzekł do Maryi, Matki Jego: «Oto Ten przeznaczony jest na upadek i na powstanie wielu w Izraelu, i na znak, któremu sprzeciwiać się będą. A Twoją duszę miecz przeniknie, aby na jaw wyszły zamysły serc wielu». Była tam również prorokini Anna, córka Fanuela z pokolenia Asera, bardzo podeszła w latach. Od swego panieństwa siedem lat żyła z mężem i pozostała wdową. Liczyła już osiemdziesiąty czwarty rok życia. Nie rozstawała się ze świątynią, służąc Bogu w postach i modlitwach dniem i nocą. Przyszedłszy w tej właśnie chwili, sławiła Boga i mówiła o Nim wszystkim, którzy oczekiwali wyzwolenia Jerozolimy. A gdy wypełnili wszystko według Prawa Pańskiego, wrócili do Galilei, do swego miasta – Nazaret. Dziecię zaś rosło i nabierało mocy, napełniając się mądrością, a łaska Boża spoczywała na Nim”.

Drodzy!

1. 2 lutego Kościół obchodzi święto Ofiarowania Pańskiego. Chce w ten sposób przeżyć na nowo wszystko to, co miało miejsce w świątyni jerozolimskiej, kiedy Maryja z Józefem ofiarowali Jezusa Bogu Ojcu. Także to, kiedy Symeon ogłosił, że nowo narodzony Syn Boży jest Światłem świata i Zbawieniem narodów. Święto Ofiarowania Pańskiego jest też nazywane świętem Matki Bożej Gromnicznej. Od 1997 r., z woli św. Jana Pawła II, w tym dniu obchodzony jest też Światowy Dzień Życia Konsekrowanego.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Gorliwość – to termin, który najlepiej określa czy też oddaje to, o czym pisze Ewangelista Łukasz. W pierwszym rzędzie jest to gorliwość Maryi i Józefa. Trzeba bowiem pamiętać, że przepis prawa mojżeszowego nie był obowiązujący. Nakazywał „ofiarowanie Bogu” pierworodnego syna (Wj 13,1), ale nie nakazywał przyniesienie go do świątyni. Można było zadośćuczynić wymaganiom prawa oszczędzając sobie wysiłku pielgrzymki do Jerozolimy z małym dzieckiem. Trzeba bowiem mieć na uwadze trudy i niebezpieczeństwa związane z drogą.Pismo święte nic np. nie mówi, jakoby Zachariasz i Elżbieta ofiarowali Jana Chrzciciela w świątyni.

Reklama

Uderza i ujmuje gorliwość Maryi i Józefa. Zdecydowali się na pielgrzymkę do Jerozolimy z małym dzieckiem. Nie stać ich na luksusy, stąd ofiara, którą składają, jest ofiarą ubogich. Wszystko zatem, co czynią, jest darem gorliwego serca. Jest to serce kochające Boga. Nie czynią wyłącznie tego, co konieczne dla prawa. Nie zadawalają się minimum. Są hojni w relacji z Bogiem, dają więcej niż oczekuje.

W gorliwości Maryi i Józefa nie ma żadnego interesu. Nie stają przed Bogiem, by o coś prosić. Nie modlą się, by cos zyskać. Nie ofiarują niczego, by coś w zamian otrzymać. Ich obecność przed Bogiem jest bezinteresowna. Stają przed Nim z wdzięczności serca. Są Bogu wdzięczni za dar życia ich Dziecka. Nie wiedzą dokładnie, kim będzie ich Syn, ale dziękują Bogu, że Go posiadają. Dziecię Jezus jest odtąd sensem ich życia, celem troski o jutro, więzią ich miłości. Ze względu na dziecię ruszyli w drogę życia, bez Niego nie byłoby ich w Jerozolimie, nie byłoby ich w świątyni.

Dziecię napełniło ich życie nowym sensem. Odtąd jakby obcy stał im się trud drogi, oddalone zostały różnego rodzaju zagrożenia. Słowem wszystko stało się raptem jakby obojętne, bo trzymali w swoich rękach nowe Życie, które wzbogaciło ich życie.

Podziel się cytatem

2. Ewangelista pisze, że Symeon był to człowiek prawy i pobożny, wyczekiwał pociechy Izraela. Dzisiejsza uroczystość mówi zatem o mądrym czekaniu, o cierpliwym wyczekiwaniu. Symeon był wielki w swoim oczekiwaniu. Wszedł do historii zbawienia tylko dlatego, że chciał i umiał czekać. Wyczekiwanie uczyniło z niego wielkiego człowieka. Nie znamy jego czynów. Nie wiemy, kim dokładnie był, co zrobił. Ewangelista informuje jedynie, że był prawy i pobożny. Ale jego największą cnotą było mądre czekanie.

Reklama

Symeon posiadał to, czego dzisiaj brakuje. Obfitował w cierpliwość. Umiał twórczo czekać na coś, co było dla niego ważne. Wiedział, że czegoś takiego nie uzyskuje się od razu, że przychodzi to z czasem. Zdobycze technologiczne, tymczasem, wyeliminowały czas w wielu kwestiach. Korespondencja za pomocą internetowych komunikatorów czy telefony komórkowe pozwalają w dowolnym momencie łączyć się z inną osobą na drugim krańcu kuli ziemskiej.

Coraz trudniej radzimy sobie z cierpliwością. Chcemy posiadać wszystko i od razu. Chcemy, by nasze pragnienia, rodzące się spontanicznie, bez przemyślenia, często pod wpływem emocji, były realizowane natychmiast. Cnota cierpliwości niemal zupełnie już wymarła wśród młodzieży nauczonej, że prawie wszystko można załatwić w każdej chwili i każdym miejscu za pomocą nieodłącznego smartfona. Zakupy można zrobić bez wychodzenia z domu, rachunki opłacić kilkoma kliknięciami, a różne firmy prześcigają się w szukaniu rozwiązań, które usprawnią funkcjonowanie człowieka, by było szybciej i lepiej. Pytamy jednak, czy jest to na pewno mądrzej?

Podziel się cytatem

Nie tylko chcemy załatwiać sprawy szybko, bez czekania. Nie mamy też czasu na zawieranie przyjaźni czy przeżywanie czasu zakochania. Stąd przyjaźnie, które zawieramy, są nietrwałe, nie wnoszą wiele w nasze życie. Młode osoby nie umieją też przeżywać okresu narzeczeństwa.

Dzisiejsze święto jest apelem o wartość, jaka kryje się w czekaniu na coś lub na kogoś. Pytamy więc samych siebie: na co (na kogo) czekam w moim życiu? Od odpowiedzi na to pytanie, zależy jakość mojego życia, jego dynamika, jego smak. Jeżeli odpowiem, że nie czekam już na nic i na nikogo, życie staje się nieznośnie nudne. Odtąd nic mnie już nie interesuje i nic nie cieszy. Życie staje się wręcz jednym wielkim utrapieniem. Zatruwa go ogromna nuda! Każdy dzień staje wtedy identyczny. Nie cieszą mnie ludzie i nie cieszą zdarzenia. Nuda odbiera czy wręcz uśmierca radość z czekania na coś lub na kogoś.

3. Ewangelista wspomina ponadto, że w świątyni była jeszcze prorokini Anna, która nie rozstawała się ze świątynią.

Reklama

Pięknie brzmią słowa: „nie rozstawać się” z czymś, co (czy kogo) uznało się za ważne, piękne, nieodzowne do szczęścia, rozwoju duchowego czy intelektualnego. Ponieważ Anna nie porzuciła „świątyni”, dlatego stała się prorokinią. Miejsce – na pozór nieznaczące – uczyniło z niej osobę sławną. Bóg chciał jedynie, by była „na miejscu”, kiedy On się objawi. Bóg wybiera miejsca, od człowieka oczekuje natomiast, by mądrze żył tam, gdzie jest.

Anna umiała budować relacje z Bogiem, w miejscu, które zamieszkiwała, z sytuacją, w jakiej się znalazła, z ludźmi, których spotykała. To ważne przesłanie dla nas, żyjących w czasach, kiedy tzw. „wczoraj” przestało się liczyć, straciło wartość, jest bez znaczenia. Liczy się bowiem wyłącznie „moment” obecny czy też nowi ludzie, dotąd nieznani, nowe przeżycie, nowe doświadczenie, nowy „towar”. Przestała liczyć się tradycja, historia zaś uczy bardzo niewielu. Nie czerpiemy z niej potrzebnej wiedzy, by odpowiedzialnie przeżywać naszą teraźniejszość i mądrze planować naszą przyszłość.

Podziel się cytatem

Nazbyt szybko „rozstajemy się” z przeszłością, stąd przyszłość jest pełna zagrożeń. Tracimy związanie się z Bogiem, jakie mieli nasi przodkowie, nie wprowadzając niczego w zamian. Tak jest w rodzinach. Ale tak również w Kościele i często w życiu zakonnym. Pozbywamy się często tego, co było w nim piękne, mądrych zwyczajów, form pokuty czy ascezy, sposobów modlitwy czy form duszpasterskich, w błędnym nieraz przekonaniu, że obecne czasy potrzebują czegoś (zupełnie) innego. Ale czy tak jest naprawdę? Budowanie pięknych i trwałych relacji wymaga cierpliwości, czyli owego „związania się” z ludźmi, którzy mnie otaczają, z moimi domownikami. Ale także z miejscem mojej pracy itp.

Panie, ucz nas gorliwości w miłości, cierpliwości, w czekaniu i szacunku do piękna, które było! Amen.

Więcej książek, artykułów, tekstów oraz nagrania audio homilii znajdziesz na stronie internetowej ojca prof. Zdzisława Kijasa: zkijas.com

Redakcja tekstu: dr Monika Gajdecka-Majka

Homilie pochodzą z książki "U źródła Życia. Rozważania na niedziele czasu Adwentu, Bożego Narodzenia, Wielkiego Postu i Wielkanocy, Rok A,B,C", wydanej przez wydawnictwo Homo Dei.

2025-01-30 06:57

Ocena: +43 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Panie, ucz mnie, bym mówił mądrze i był odpowiedzialny za to, co mówię!

[ TEMATY ]

rozważania

O. prof. Zdzisław Kijas

Adobe Stock

Na pozór wydaje się nam, że słowo posiada mniejszą wartość niż konkretna rzecz, towar, dobro materialne. Lecz tak nie jest. Rzeczy przemijają, lecz nie słowa, one trwają. Ileż wielkich budowli rozsypało się, rozpadały się monarchie i zmieniały się granice państw, a słowa wieszczów trwają, nie przemijają. Tym bardziej odnosi się to do słów Jezusa. Jego słowo stwarza nowe rzeczywistości, przywraca do życia, leczy ślepych, podnosi upadłych, rodzi nadzieję i wiarę.

Jezus powiedział do swoich uczniów: «W owe dni, po wielkim ucisku, „słońce się zaćmi i księżyc nie da swego blasku. Gwiazdy będą spadać z nieba i moce na niebie” zostaną wstrząśnięte. Wówczas ujrzą Syna Człowieczego, przychodzącego w obłokach z wielką mocą i chwałą. Wtedy pośle On aniołów i „zgromadzi swoich wybranych z czterech stron świata, od krańca ziemi po kraniec nieba”. A od figowca uczcie się przez podobieństwo. Kiedy już jego gałąź nabrzmiewa sokami i wypuszcza liście, poznajecie, że blisko jest lato. Tak i wy, gdy ujrzycie te wydarzenia, wiedzcie, że to blisko jest, u drzwi. Zaprawdę, powiadam wam: Nie przeminie to pokolenie, aż się to wszystko stanie. Niebo i ziemia przeminą, ale słowa moje nie przeminą. Lecz o dniu owym lub godzinie nikt nie wie, ani aniołowie w niebie, ani Syn, tylko Ojciec».
CZYTAJ DALEJ

Módlmy się o nawrócenie Gizeli Jagielskiej i innych aborcjonistów

2025-04-18 11:44

[ TEMATY ]

aborcja

Oleśnica

Adobe Stock

"W boga nie wierzę. Jestem Żydówką i do tego ateistką. A zawodowo lekarką - dlatego wykonuje i wykonywać będę aborcje, zgodnie ze wskazaniami i życzeniem kobiet" - napisała w mediach społecznościowych Gizela Jagielska, która zabiła Felka w 9-tym miesiącu ciąży zastrzykiem w serce. Fundacja Pro-Prawo do Życia apeluje o modlitwę za Jagielską oraz innych aborcjonistów, zwłaszcza dzisiaj, w Wielki Piątek, kiedy w Liturgii modlimy się m.in. za Żydów oraz za wszystkich, którzy nie uznają Boga, aby Pan zdjął zasłonę ciemności z ich serc.

Gizela Jagielska jasno definiuje swój światopogląd. Co więcej, otwarcie deklaruje, że będzie wykonywać aborcję na życzenie kobiet. To już się dzieje w Oleśnicy (największym ośrodku aborcyjnym w Polsce) oraz wielu innych szpitalach, gdyż pozwala na to "kompromis aborcyjny" skutkujący złym i wadliwym prawem, które umożliwia zabijanie dzieci na żądanie do końca ciąży.
CZYTAJ DALEJ

Baranek pokonał nasze oddalenie od Boga

2025-04-18 22:17

Magdalena Lewandowska

Punktem kulminacyjnym liturgii była adoracja krzyża.

Punktem kulminacyjnym liturgii była adoracja krzyża.

– Jezus jest świątynią, ofiarą, arcykapłanem. To On rozwiązuje podstawowy problem człowieka, naszego wielkiego oddalenia od Boga – podkreślał podczas liturgii Wielkiego Piątku bp Maciej Małyga.

Liturgii Wielkiego Piątku w katedrze wrocławskiej przewodniczył bp Maciej Małyga – to jedyny dzień w roku, kiedy Kościół nie sprawuje Eucharystii. Razem z nim modlił się metropolita wrocławski abp Józef Kupny, bp Jacek Kiciński, kapłani, siostry zakonne i wierni. Punktem kulminacyjnym liturgii była adoracja krzyża.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję