Reklama

Wiara

Afryka to jego miłość

Ks. Stanisław Stanisławek - pochodzący z miejscowości Granice (parafia Chodel) w archidiecezji lubelskiej, niestrudzony misjonarz Afryki - otrzymał godność prałata. Uroczyste przekazanie insygniów prałackich odbyło się w rodzinnej parafii misjonarza pod przewodnictwem abp. Stanisława Budzika

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Parafia pw. Trójcy Świętej i Narodzenia Najświętszej Maryi Panny w Chodlu jest jedną z najstarszych w archidiecezji lubelskiej. Słynie z pięknej świątyni, w której od wieków króluje Matka Boża Loretańska, a nade wszystko z licznych powołań kapłańskich i zakonnych. W wiernych Bogu i ojczyźnie rodzinach chodelskiej parafii wychowało się aż 36 kapłanów, którzy aktualnie podejmują duszpasterski trud w naszej diecezji, Polsce i świecie. Spośród nich najbardziej rozpoznawalną osobą jest ks. Stanisław Stanisławek, który prawie całe swoje kapłańskie życie poświęcił mieszkańcom Afryki.

- Jest dla nas wielką radnością, że nasz misjonarz został wyniesiony do godności prałata. To zaszczyt dla niego, ale i dla jego rodzinnej parafii - mówił proboszcz ks. kan. Ryszard Sowa. Witając zgromadzonych, a szczególnie abp. Stanisława Budzika, Ksiądz Proboszcz podkreślił, że to właśnie na prośbę biskupa lubelskiego papież Benedykt XVI obdarzył ks. Stanisławka tak wysoką godnością. - To dla mnie wielka radość, że kolejny raz sprawuję Eucharystię w waszej pięknej świątyni, a okazją jest tak radosne wydarzenie, jak przekazanie waszemu rodakowi odznaczenia nadanego przez papieża Benedykta XVI. Papież nie wszystkie prośby spełnia, ale tę przyjął z radością, bo moją prośbę poparli biskupi z Afryki - wyjaśniał Ksiądz Arcybiskup, zachęcając zgromadzonych do dziękczynienia Bogu za dar powołań misyjnych oraz do modlitwy za tych, którzy wciąż czekają na Ewangelię.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Ks. prał. Stanisław Stanisławek całe swoje kapłańskie życie poświęcił dziełu ewangelizacji Afryki. Przyszedł na świat w 1945 r. w niewielkiej miejscowości Granice i otworzył swoje serce na potrzeby dalekiego świata. - Kiedy usłyszał głos powołania kapłańskiego, nie wahał się, nie oglądał się wstecz i nie rozczulał się pożegnaniami, ale wstąpił do seminarium w Lublinie, by po studiach, w 1964 r. przyjąć święcenia kapłańskie. Po kilku latach pracy na wikariatach, już w 1975 r. wyjechał na misje do Afryki, gdzie spędził 11 lat. Po krótkim urlopie w Polsce wrócił do Afryki, gdzie od 25 lat służy Bogu i bliźnim w Kamerunie - przedstawiał misjonarza Ksiądz Arcybiskup. - Kilkanaście kaplic, szkół i przedszkoli katolickich oraz ośrodki zdrowia to owoce jego wytężonej pracy i troski o sprawy duchowe i materialne Afrykańczyków - wymieniał Pasterz. - Gorliwość, zapał i pracowitość imponuje tym wszystkim, którzy go znają - podkreślał. Codzienna praca misjonarza to głoszenie Słowa Bożego, sprawowanie sakramentów i szeroko pojęta troska o człowieka. Nie jest to łatwe w Kamerunie, gdzie do parafii ks. Stanisławka należy aż 14 rozrzuconych na znacznym obszarze wiosek, zamieszkałych przez tubylców. Jako ciekawostkę misjonarz podał fakt, że w 16-milionowym kraju oprócz języka francuskiego, który jest językiem urzędowym, większość ludzi na co dzień posługuje się aż 250 różnymi miejscowymi dialektami. Jednak dla ks. Stanisława nie ma granic, które zatrzymałyby go w pełnieniu misyjnych obowiązków. - Afryka to jego miłość; zauroczyła go i ciągle do niej wraca - mówił abp Budzik. - Ks. Stanisław to twardy i odporny człowiek, ale o sercu dziecka. Otwarty na wszystkich, wrażliwy na każdą potrzebę, z sercem na dłoni spieszący każdemu z pomocą. To autentyczny brat czarnoskórych mieszkańców Afryki - podkreślał Pasterz.

Reklama

Przywołując słowa orędzia papieża Benedykta XVI na Światowy Dzień Misyjny, Ksiądz Arcybiskup mówił, że „duszą misji jest miłość”. - Być misjonarzem to miłować Boga aż po oddanie własnego życia na ołtarzu męczeństwa, to jak dobry Samarytanin pochylać się nad potrzebującymi, zwłaszcza najuboższymi - wyjaśniał. - Kto kocha Chrystusa, nie zabiega o siebie, ale troszczy się o chwałę Bożą na ziemi. Kto kieruje się prawdziwą miłością, nie żałuje niczego, ale z radością idzie za Chrystusem. W tym tkwi siła owocnej działalności misyjnej, przekraczającej granice i docierającej do najdalszych zakątków świata. Takie wymagania stawia Jezus zwłaszcza tym, których obdarował powołaniem misyjnym. I te słowa najlepiej charakteryzują ks. Stanisławka - podkreślał.

Reklama

Parafianie, składając nowemu prałatowi gratulacje, wyrażali wielką radość, że jeden spośród nich podjął owocny trud głoszenia Dobrej Nowiny na krańcach świata. - W naszym kościele przeżywaliśmy już wiele wydarzeń i spotkania z różnymi ludźmi, ale dzisiejsze święto uwypuklające wartość pracy misyjnej jest dla nas wyjątkowe. Jezus zostawił nam wszystkim zadanie głoszenia Ewangelii, ale tylko jeden z nas przyjął to wezwanie dosłownie. Dziękujemy Bogu za to, że przez ks. Stanisława Dobra Nowina dociera w odległe zakątki ziemi - mówili parafianie. - Dobrze, że twoje święto odbywa się wśród nas, bo chociaż jesteś daleko, zawsze jesteś nasz. Nie pamiętam, kiedy pierwszy raz usłyszałem o tobie, ale byłem dumny, że człowiek od nas służy bliźnim w dalekiej Afryce - podkreślał jeden z przedstawicieli chodelskiej wspólnoty.

Ks. prał. Stanisław Stanisławek, dziękując Bogu i ludziom za wyróżnienie oraz za przygotowanie uroczystości, najbardziej cieszył się z tego, iż przez modlitewne spotkanie dokonała się kolejna promocja pracy misyjnej. - Moje powołanie jest wypadkową łaski Bożej oraz modlitwy i pracy mojej rodziny. Serdecznie dziękuję najbliższym, że w tak ważnym dla mnie dniu są wraz ze mną - mówił misjonarz. Będąc przy głosie, ks. Stanisław starał się dojrzeć w wypełnionym kościele zarówno sąsiadów z Granic, kolegów ze szkolnej ławy, jak i kapłanów, którzy wraz z nim przed 44 laty przyjęli święcenia prezbiteratu, i tych, których spotkanie zaowocowało wieloletnią przyjaźnią. - Kamerun to wielki plac misyjny, dlatego dziękuję za każdą modlitwę i każdą ofiarę, i wciąż proszę o więcej - podkreślał.

2013-08-01 16:52

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Ks. Mateusz Dziedzic nie został jednak uwolniony

[ TEMATY ]

misjonarz

grybow24.pl

Tarnowski misjonarz ks. Mateusz dziedzic nie został jednak uwolniony – tarnowska kuria dementuje podane wcześniej informacje. "Do biskupa tarnowskiego dotarły z Rzymu błędne informacje" – przyznał w rozmowie z KAI ks. Ryszard Nowak, rzecznik ordynariusza tarnowskiego. Dodał, że wciąż trwają negocjacje ws. porwanego miesiąc temu przez rebeliantów misjonarza, pracującego w Republice Środkowoafrykańskiej.

O wypuszczeniu na wolność kapłana informował przed południem KAI ks. Krzysztof Czermak, dyrektor Wydziału Misyjnego Kurii Diecezjalnej w Tarnowie.

CZYTAJ DALEJ

„Każdy próg ghetta będzie twierdzą” – 81 lat temu wybuchło powstanie w getcie warszawskim

2024-04-19 07:33

[ TEMATY ]

powstanie w getcie

domena publiczna Yad Vashem, IPN, ZIH

19 kwietnia 1943 r., w getcie warszawskim rozpoczęło się powstanie, które przeszło do historii jako największy akt zbrojnego sprzeciwu wobec Holokaustu. Kronikarz getta Emanuel Ringelblum pisał o walce motywowanej honorem, który nakazywał Żydom nie dać się „prowadzić bezwolnie na rzeź”.

„Była wśród nas wielka radość, wśród żydowskich bojowników. Nagle stał się cud, oto wielcy niemieccy +bohaterowie+ wycofali się w ogromnej panice w obliczu żydowskich granatów i bomb” – zeznawała podczas słynnego procesu Adolfa Eichmanna, jednego z architektów Holokaustu, Cywia Lubetkin ps. Celina. W kwietniu 1943 r. należała do dowództwa Żydowskiej Organizacji Bojowej, jednej z dwóch formacji zbrojnych żydowskiego podziemia w getcie. Zrzeszeni w nich konspiratorzy podjęli decyzję o podjęciu walki, której najważniejszym celem miała być „śmierć na własnych warunkach”. Tym samym odrzucili dominujące wcześniej przekonanie, że tylko stosowanie się do poleceń okupantów może uratować choćby część społeczności żydowskiej w okupowanej Polsce. W połowie 1942 r. było już jasne, że założeniem działań III Rzeszy jest doprowadzenie do eksterminacji narodu żydowskiego.

CZYTAJ DALEJ

Książka, która zmienia perspektywę

2024-04-19 09:12

mat. organizatorów

To doskonały podręcznik dla rzeczników prasowych instytucji kościelnych, a zarazem książka, która może zmienić naszą perspektywę oceny wydarzeń, które dzieją się dookoła nas – mówił ks. Rafał Kowalski podczas konferencji poświęconej książce Joaquina Navarro-Vallsa „Moje lata z Janem Pawłem II. Prywatne zapiski rzecznika prasowego Watykanu 1984-2006, zorganizowanej przez Stowarzyszenie na rzecz edukacji i rodziny NURT we Wrocławiu.

Rzecznik metropolity wrocławskiego przytoczył jeden z fragmentów książki, w którym Joaquin Navarro-Valls opisuje wspólną z papieżem wyprawę w góry. Kiedy Jan Paweł II podczas przerwy na odpoczynek zasnął rzecznik Stolicy Apostolskiej miał zapisać: „Patrzę jak spokojnie zasypia powierzając ster Kościoła Bogu”. – My byśmy napisali, że papież śpi. Oni widział coś więcej i dostrzegania tego czegoś więcej możemy się uczyć z tej publikacji – przekonywał ks. Rafał Kowalski.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję