Reklama

Nie wszystek umrę

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Nie wszystek umrę
Zostanę w człowieku, który mnie zapamięta.
I kiedy mnie już nie będzie,
On poniesie moje imię
Przez ulotne chwile.
Potem ktoś inny zabierze ze sobą
Jego imię
Razem z moją cząstką,
Która z nim wędrowała do końca…

Opowiadaj o mnie,
O tym, z czego się śmiałam,
Co myślałam o ciszy
I dlaczego zawsze wierzyłam w ciebie.
I wierzę.
Kimkolwiek jesteś…

Agnieszka Chadzińska

Dzień był jasny. Jeszcze wczoraj. Ludzie szli małymi roześmianymi grupami w stronę słońca - tak to wtedy widziałam. Przez chwilę nasza droga była wspólna i prosta, w tym samym przyciągającym kierunku, by w końcu przestało nam być po drodze.

Dzień był jasny. Słońce jaskrawo topiło się w źrenicach. Przypomniałam sobie, dokąd zmierza ten dziwny hałaśliwy pochód - pieszo, w samochodach, na rowerach, rodziny z małymi dziećmi, młodzież, zakochane pary. Kolorowo i z takimi samymi wyrazami twarzy. Z tym samym, jakby zatrzymanym w kadrze, momentem oczekiwania. Z nadzieją na radość, na przeżycie czegoś niezwykłego. Tuż przed. A za chwilę mieli wziąć udział w niezwykłym przedstawieniu. W otoczeniu pięknych ruin miał się odbyć wielki pokaz sztucznych ogni. Jak tylko słońce znajdzie się poza wspólnym zasięgiem wzroku...

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Tak, przypomniałam sobie. Na to wydarzenie czekali wszyscy znajomi. Może i ja. Od jakiegoś czasu, trafiając w dowolnej porze w jakiekolwiek towarzystwo, można było usłyszeć pełne ekscytacji rozmowy o pogodzie: Czy sprawdzi się prognoza? Czy na pewno będzie ciepło i bez deszczu, w końcu to już wrzesień i wszystko może się zdarzyć… Nie może! Musi być zgodnie z planem, a plan jest taki, że pogoda będzie ładna. Nic nie może tego zepsuć!

I nie zepsuło. Dzień był jasny.

Na chwilę zatrzymałam się przed rozwidleniem. Fala płynęła w kierunku słońca.

Reklama

Potem już nigdy nic nie było takie samo (to powiedzenie często się słyszy, ale się go nie rozumie, póki się nie zrozumie. A potem, kiedy już się zrozumie, już się go nie słyszy. Już się wie).

I tu się nasza wspólna droga kończy - pomyślałam. Już mi nie po drodze w towarzystwie rozbawionej fali. Gwar, śmiech, szum aut, kroki, klaksony i głośne rozmowy. Ten świat istniał, ale jakby obok. Jakbym oglądała jakiś film, a sama była po drugiej stronie. Uświadomiłam sobie, że właśnie ten moment zapamiętam. Zawsze będę pamiętać. Także mój czarny strój, odbijający się od reszty jak zgaszony ekran telewizora. I kwiaty wtulone w moje ramiona. Najpiękniejsze kwiaty, jakie znalazłam. W tamtej chwili wąską drogą zaczęłam się oddalać od płynącej fali. Ciszę odnalazłam przemierzając alejkę między zastygłymi krzyżami. Moja pamięć przywoływała skrawki, z których na swoje zawsze miałam zbudować wspomnienia o osobie, której odejście tak boleśnie mnie osierociło. Na długo przed tym, jak naprawdę zostałam sierotą. Poczułam, że przyjaźni z nią niczym nie zastąpię, z nikim nie powtórzę, tak jak długich rozmów nocną porą, słów ważnych dla życia ani podróży z nią samochodem. Od dziecka była dla mnie wzorem. Kobiety, człowieka…

Maria.

Była siostrą mojego taty. Zjawiała się we wszystkich ważnych momentach mojego życia i życia moich najbliższych. Często nawet zastanawiałam się, skąd bierze się u niej ta umiejętność wyczuwania chwili. Tej właściwej.

Maria.

Reklama

Należała do tych szczególnych osób, które znają życie, choć same nie żyją jego pełnią. Potrafiła dyskretnie podpowiadać, ciepłem wypełniać przestrzeń i zamykać w niej najbliższe otoczenie. Umiała być. Także bez słów, dobrych rad, zaznaczać swoją obecnością to, jak ważna jest osoba, nad którą się pochyla. I najważniejsze: miała rzadką umiejętność przytulania zranień. Robiła to zawsze, wskazując jasną przyszłość, taki optymistyczny, odwrócony krajobraz po bitwie; jeszcze zgliszcza, jeszcze dym i kurz, a już gdzieniegdzie przedziera się światło. Z naciskiem na światło, mimo że jest tylko gdzieniegdzie. Już wiadomo, że za chwilę się całkiem przebije. I skądś wiadomo, że stanie się to, zanim zapadnie noc.

Jasno. Liście pomału zaczynały szeleścić, choć tamten dzień przypominał pełnię lata. Najpiękniejsze kwiaty zaczynały wrastać w zdrętwiałe ramiona, kiedy nadszedł moment rozstania. Wśród ludzi ubranych na czarno też nie znalazłam dla siebie miejsca. Tuliłam kwiaty i szeptem śpiewałam „Ave Maria”. Głos się nie wydobył, ale już nie był potrzebny. Zostawiłam kwiaty. I modlitwę. Ostatnią rozmowę - tak otwartą, by nigdy nie mogła się skończyć.



Dzisiejszy dzień nie był jasny. Już od kilku dni o niczym innym nie rozmawiano: kwiaty - sztuczne czy prawdziwe? Jakie znicze? Ile grobów, cmentarzy? Bo to raz w roku jest taki dzień, kiedy trzeba koniecznie jechać/iść i wspomnieć tych, którzy odeszli.

Kiedy stanęłam na rozdrożu, zobaczyłam falę szczelnie otulonych, zamyślonych ludzi, kierującą się w stronę przeciwną niż słońce.

Byłam jedną z nich.

2012-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Wątpliwości

Niby wierzę.
Modlę się, chodzę do kościoła.
Tylko coraz częściej zastanawiam się, jaki to ma sens.
Widzę pewne sprzeczności, obserwuję znajomych, którzy mają inne priorytety...
Nagle wiara przestaje być oczywista, pojawia się wiele pytań.
Co się dzieje?

Na świat przychodzi mały człowiek. Pewnego dnia otrzymuje chrzest i tak staje się chrześcijaninem. Potem lata katechezy, Pierwsza Komunia, bierzmowanie... Na początku wszystko wydaje się proste. Cała rodzina chodzi do kościoła, więc nie trzeba się zastanawiać, po co. Potem jednak przychodzi moment, kiedy człowiek sam musi określić, czy dalej chce żyć w wierze chrześcijańskiej i rozwijać się duchowo, czy nie. Wtedy często pojawia się niepewność. Na przykładzie dwóch osób przedstawię dwie skrajne postawy, jakie można przyjąć wobec wątpliwości. Być może historie te są nieco przejaskrawione, ale w ten sposób łatwiej zobaczyć charakterystyczne cechy.
CZYTAJ DALEJ

Czy moje świadectwo jest prawdziwe?

2025-01-14 08:41

[ TEMATY ]

homilia

rozważania

Karol Porwich/Niedziela

Rozważania do Ewangelii Mk 6, 14-29.

Piątek, 7 lutego
CZYTAJ DALEJ

Polska na Skale. Wielka Nowenna w intencji Ojczyzny

2025-02-07 21:27

[ TEMATY ]

nowenna

Nowenna za Ojczyznę

Mat.prasowy

Od 11 lutego do 15 kwietnia br. trwać będzie Wielka Nowenna za Polskę i nasz naród. Zapraszamy do wspólnej modlitwy wszystkich, którym leży na sercu przyszłość naszej Ojczyzny.

W czasie dziewięciotygodniowej Nowenny, która zatytułowana została Polska na Skale, będziemy się modlić o Boże Miłosierdzie i i Boską interwencję dla Polski.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję