Reklama

Niedziela Łódzka

Abp Ziółek: miejsca w domu ojcowskim nie posiada się raz na zawsze!

[ TEMATY ]

archidiecezja łódzka

Antoni Zalewski

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

- Okres Wielkiego Postu powinien być czasem naszego powrotu do Boga i nawiązania naruszonych relacji z innymi. Powrót, aby był autentyczny, wymaga oczyszczenia, zmiany i odnowy serca - mówił abp senior Władysław Ziółek podczas liturgii stacyjnej.

Ostatnim miejscem modlitwy stacyjnej w drugim tygodniu Wielkiego Postu był kościół św. Jana XXII. Mszy św. przewodniczył abp senior Władysław Ziółek.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Podczas homilii łódzki biskup odniósł się do Ewangelii o Synu Marnotrawnym, jednej z najbardziej poruszających przypowieści biblijnych. Duchowny powiedział, czym jest grzech, nawrócenie i nieskończone Boże miłosierdzie. – W tych słowach zawiera się głęboka świadomość grzechu, nie ma żadnych roszczeń, jest świadomość własnej nędzy, zaprzepaszczonej szansy, doświadczonego upokorzenia. To pierwszy etap nawrócenia, zwrócenia się sercem do Boga i do ziemskiego Ojca – tłumaczył homileta, odnosząc się także do czułej postawy ewangelicznego Ojca. – Przywraca mu synowską godność, czego symbolami są szata, pierścień i sandały. Wydaje też wystawną ucztę na jego cześć, dając wyraz radości. Oto obraz miłosiernej miłości Ojca względem marnotrawnego syna – podkreślił duchowny, nawiązując kolejno do starszego syna w Ewangelii. – Jest on obrazem człowieka, który wypełnia formalnie, zewnętrznie przykazania Boże. Jest typem człowieka, który nie umie przebaczyć i gorszy się gestami miłosierdzia, nie żyje życiem Ojca, brak mu spontaniczności, radości, bezinteresowności. Jego nawrócenie jest trudniejsze niż młodszego syna. Trudno mu zrozumieć, że miejsca w domu ojcowskim nie posiada się raz na zawsze, że trzeba je ciągle odnajdywać, pragnąć współodczuwać z Ojcem, który wychodzi również i do niego w postawie dialogu i miłości – zauważył abp Ziółek.

W ostatniej części homilii abp Senior podkreślił, że każdy z nas może odnaleźć się w jednym i w drugim synu. Ich historia dotyczy grzechu, zerwania więzi z Bogiem i ludźmi, czyli tego, z czym i my zmagamy się na co dzień. – Okres Wielkiego Postu powinien być zatem czasem naszego powrotu do Boga i nawiązania naruszonych relacji z innymi. Powrót, aby był autentyczny, wymaga oczyszczenia, zmiany i odnowy serca. Przypowieść, o której dziś mowa w Ewangelii, zawarta jest w podróż każdego z nas z oddalenia spowodowanego grzechem. Trzeba się podnieść, ponieważ grzech poniża, upokarza, odbiera człowiekowi godność – mówił duchowny.

Reklama

Na zakończenie podkreślił rolę Boga, pierwszego wychodzącego na spotkanie bez względu na sytuację człowieka. – Bóg nigdy nie przestaje nam wybaczać, jeśli wracamy do niego z sercem skruszonym. Taki jest nasz Bóg-łaskawy i pełen miłosierdzia! – podsumował abp Władysław Ziółek.  

W trzecim tygodniu Wielkiego Postu Msze św. będą celebrowane w kolejnych łódzkich parafiach: 04.03.2024 – poniedziałek – par. pw. Matki Boskiej Różańcowej 05.03.2024 – wtorek – par. pw. św. Elżbiety Węgierskiej 06.03.2024 – środa – par. pw. Opatrzności Bożej 07.03.2024 – czwartek – par. pw. Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski 08.03.2024 – piątek – par. pw. Najświętszego Serca Jezusowego (Julianów) 09.03. 2024 – sobota – par. pw. Matki Boskiej Bolesnej

2024-03-03 11:00

Ocena: +2 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Inspekcja Serca Łodzi

[ TEMATY ]

archidiecezja łódzka

Marek Kamiński

Do Bazyliki Archikatedralnej przybyło wielowyznaniowe grono strażników dzwonu, aby dokonać inspekcji. Historię dzwonu przypomniał ks. prał. Ireneusz Kulesza proboszcz parafii.

CZYTAJ DALEJ

św. Katarzyna ze Sieny - współpatronka Europy

Niedziela Ogólnopolska 18/2000

W latach, w których żyła Katarzyna (1347-80), Europa, zrodzona na gruzach świętego Imperium Rzymskiego, przeżywała okres swej historii pełen mrocznych cieni. Wspólną cechą całego kontynentu był brak pokoju. Instytucje - na których bazowała poprzednio cywilizacja - Kościół i Cesarstwo przeżywały ciężki kryzys. Konsekwencje tego były wszędzie widoczne.
Katarzyna nie pozostała obojętna wobec zdarzeń swoich czasów. Angażowała się w pełni, nawet jeśli to wydawało się dziedziną działalności obcą kobiecie doby średniowiecza, w dodatku bardzo młodej i niewykształconej.
Życie wewnętrzne Katarzyny, jej żywa wiara, nadzieja i miłość dały jej oczy, aby widzieć, intuicję i inteligencję, aby rozumieć, energię, aby działać. Niepokoiły ją wojny, toczone przez różne państwa europejskie, zarówno te małe, na ziemi włoskiej, jak i inne, większe. Widziała ich przyczynę w osłabieniu wiary chrześcijańskiej i wartości ewangelicznych, zarówno wśród prostych ludzi, jak i wśród panujących. Był nią też brak wierności Kościołowi i wierności samego Kościoła swoim ideałom. Te dwie niewierności występowały wspólnie. Rzeczywiście, Papież, daleko od swojej siedziby rzymskiej - w Awinionie prowadził życie niezgodne z urzędem następcy Piotra; hierarchowie kościelni byli wybierani według kryteriów obcych świętości Kościoła; degradacja rozprzestrzeniała się od najwyższych szczytów na wszystkie poziomy życia.
Obserwując to, Katarzyna cierpiała bardzo i oddała do dyspozycji Kościoła wszystko, co miała i czym była... A kiedy przyszła jej godzina, umarła, potwierdzając, że ofiarowuje swoje życie za Kościół. Krótkie lata jej życia były całkowicie poświęcone tej sprawie.
Wiele podróżowała. Była obecna wszędzie tam, gdzie odczuwała, że Bóg ją posyła: w Awinionie, aby wzywać do pokoju między Papieżem a zbuntowaną przeciw niemu Florencją i aby być narzędziem Opatrzności i spowodować powrót Papieża do Rzymu; w różnych miastach Toskanii i całych Włoch, gdzie rozszerzała się jej sława i gdzie stale była wzywana jako rozjemczyni, ryzykowała nawet swoim życiem; w Rzymie, gdzie papież Urban VI pragnął zreformować Kościół, a spowodował jeszcze większe zło: schizmę zachodnią. A tam gdzie Katarzyna nie była obecna osobiście, przybywała przez swoich wysłanników i przez swoje listy.
Dla tej sienenki Europa była ziemią, gdzie - jak w ogrodzie - Kościół zapuścił swoje korzenie. "W tym ogrodzie żywią się wszyscy wierni chrześcijanie", którzy tam znajdują "przyjemny i smaczny owoc, czyli - słodkiego i dobrego Jezusa, którego Bóg dał świętemu Kościołowi jako Oblubieńca". Dlatego zapraszała chrześcijańskich książąt, aby " wspomóc tę oblubienicę obmytą we krwi Baranka", gdy tymczasem "dręczą ją i zasmucają wszyscy, zarówno chrześcijanie, jak i niewierni" (list nr 145 - do królowej węgierskiej Elżbiety, córki Władysława Łokietka i matki Ludwika Węgierskiego). A ponieważ pisała do kobiety, chciała poruszyć także jej wrażliwość, dodając: "a w takich sytuacjach powinno się okazać miłość". Z tą samą pasją Katarzyna zwracała się do innych głów państw europejskich: do Karola V, króla Francji, do księcia Ludwika Andegaweńskiego, do Ludwika Węgierskiego, króla Węgier i Polski (list 357) i in. Wzywała do zebrania wszystkich sił, aby zwrócić Europie tych czasów duszę chrześcijańską.
Do kondotiera Jana Aguto (list 140) pisała: "Wzajemne prześladowanie chrześcijan jest rzeczą wielce okrutną i nie powinniśmy tak dłużej robić. Trzeba natychmiast zaprzestać tej walki i porzucić nawet myśl o niej".
Szczególnie gorące są jej listy do papieży. Do Grzegorza XI (list 206) pisała, aby "z pomocą Bożej łaski stał się przyczyną i narzędziem uspokojenia całego świata". Zwracała się do niego słowami pełnymi zapału, wzywając go do powrotu do Rzymu: "Mówię ci, przybywaj, przybywaj, przybywaj i nie czekaj na czas, bo czas na ciebie nie czeka". "Ojcze święty, bądź człowiekiem odważnym, a nie bojaźliwym". "Ja też, biedna nędznica, nie mogę już dłużej czekać. Żyję, a wydaje mi się, że umieram, gdyż straszliwie cierpię na widok wielkiej obrazy Boga". "Przybywaj, gdyż mówię ci, że groźne wilki położą głowy na twoich kolanach jak łagodne baranki". Katarzyna nie miała jeszcze 30 lat, kiedy tak pisała!
Powrót Papieża z Awinionu do Rzymu miał oznaczać nowy sposób życia Papieża i jego Kurii, naśladowanie Chrystusa i Piotra, a więc odnowę Kościoła. Czekało też Papieża inne ważne zadanie: "W ogrodzie zaś posadź wonne kwiaty, czyli takich pasterzy i zarządców, którzy są prawdziwymi sługami Jezusa Chrystusa" - pisała. Miał więc "wyrzucić z ogrodu świętego Kościoła cuchnące kwiaty, śmierdzące nieczystością i zgnilizną", czyli usunąć z odpowiedzialnych stanowisk osoby niegodne. Katarzyna całą sobą pragnęła świętości Kościoła.
Apelowała do Papieża, aby pojednał kłócących się władców katolickich i skupił ich wokół jednego wspólnego celu, którym miało być użycie wszystkich sił dla upowszechniania wiary i prawdy. Katarzyna pisała do niego: "Ach, jakże cudownie byłoby ujrzeć lud chrześcijański, dający niewiernym sól wiary" (list 218, do Grzegorza XI). Poprawiwszy się, chrześcijanie mieliby ponieść wiarę niewiernym, jak oddział apostołów pod sztandarem świętego krzyża.
Umarła, nie osiągnąwszy wiele. Papież Grzegorz XI wrócił do Rzymu, ale po kilku miesiącach zmarł. Jego następca - Urban VI starał się o reformę, ale działał zbyt radykalnie. Jego przeciwnicy zbuntowali się i wybrali antypapieża. Zaczęła się schizma, która trwała wiele lat. Chrześcijanie nadal walczyli między sobą. Katarzyna umarła, podobna wiekiem (33 lata) i pozorną klęską do swego ukrzyżowanego Mistrza.

CZYTAJ DALEJ

Meksyk: 18 pielgrzymów zginęło w wypadku autobusu

2024-04-29 11:17

[ TEMATY ]

Meksyk

Adobe Stock

Co najmniej 18 osób zginęło , a 12 zostało rannych w wypadku autobusu 28 kwietnia w Meksyku. Według lokalnych mediów większość ofiar, to pielgrzymi z Guanajuato, którzy udawali się na pielgrzymkę do sanktuarium w Chalma.

Po bazylice Matki Bożej z Guadalupe w Mieście Meksyk, Chalma jest najczęściej odwiedzanym miejscem pielgrzymkowym w kraju. Każdego roku pielgrzymuje tam ok. dwóch milionów ludzi, aby oddać cześć ukrzyżowanemu "Czarnemu Chrystusowi".

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję