Abp Gänswein: Benedykt XVI myślał, że został mu tylko rok życia, kiedy złożył rezygnację
Papież Benedykt XVI, który zmarł rok temu, "zrzekł się urzędu z miłości do Boga i Kościoła" - podkreślił jego prywatny sekretarz abp Georg Gänswein. Jak donosi włoski dziennik "Corriere della Sera" podczas wizyty w uroczystość Objawienia Pańskiego w parafii Sacro Cuore w dzielnicy Carnovali w północnowłoskim mieście Bergamo abp Gänswein powiedział, że papież od samego początku mówił, że jego kadencja będzie krótka ze względu na jego wiek. Arcybiskup stwierdził, że po rezygnacji z papieskiego urzędu w lutym 2013 roku, Benedykt XVI był przekonany, że "nie pożyje dłużej niż rok".
Abp Gänswein zaznaczył, że Benedykt XVI "nie uciekł od odpowiedzialności" i powołał się na rozmowy z papieżem o jego decyzji zrzeczenia się papiestwa. Ta wiadomość była "bardzo ciężkim ciosem" dla jego prywatnego sekretarza. "Powiedziałem mu: `Ojcze Święty, nie możesz tego zrobić`. Ale wyjaśnił mi, że walczył i cierpiał, ale nie miał już fizycznej i psychicznej siły, by wypełnić tę odpowiedzialność" - powiedział arcybiskup.
Abp Gänswein opisał Josepha Ratzingera jako duchownego z powołaniem profesora uniwersyteckiego, który "nie urodził się do sprawowania władzy". „Ale kiedy został wybrany na papieża i stanął w obliczu takich kwestii jak pedofilia, miał silne poczucie odpowiedzialności", powiedział arcybiskup. Już jako kardynał Ratzinger zdawał sobie sprawę, że wielkim problemem Kościoła "nie są ataki z zewnątrz, ale brud w jego wnętrzu". Wiele go to kosztowało. "Nigdy nie widzieliśmy go płaczącego, ponieważ był bardzo opanowany i kontrolował swoje emocje, ale cierpiał" - stwierdził abp Gänswein.
„Bardzo tęsknię za papieżem, który zmarł 31 grudnia 2022 r. Czuję jego duchową moc, ale bardzo brakuje mi jego fizycznej obecności" - wyznał abp Gänswein, który decyzją papieża Franciszka powrócił z Rzymu do Niemiec pod koniec czerwca 2023 roku. Obecnie mieszka w seminarium duchownym swojej rodzinnej archidiecezji Fryburg, nie pełniąc żadnej funkcji.
Wizyta abp Gänsweina w parafii Sacro Cuore w dzielnicy Carnovali obejmowała odprawienie mszy św. i nieszporów. Przemawiał również na publicznym spotkaniu z około 150 parafianami. Wizyta odbyła się na zaproszenie proboszcza parafii, ks. Daniela Roncaglii, z okazji rocznicy święceń biskupich abp Gänsweina, które miały miejsce 6 stycznia 2013 roku.
31 grudnia 2023 r., w pierwszą rocznicę śmierci Benedykta XVI, abp Gänswein odprawił mszę św. w Bazylice św. Piotra w Rzymie wraz z kardynałami: Kurtem Kochem i Gerhardem Ludwigiem Müllerem. Trzy dni później papież Franciszek przyjął na audiencji arcybiskupa i zakonnice ze zrodzonego w łonie ruchu Comunione e Liberazione stowarzyszenia Memores Domini, które posługiwały najpierw w apartamentach papieskich, a po rezygnacji przez Benedykta XVI z papieskiego urzędu - w klasztorze Mater Ecclesiae. Było to pierwsze spotkanie abp Gänsweina z Franciszkiem od czasu jego wyjazdu z Rzymu.
Franciszek i jego poprzednik Benedykt XVI przyjęli duchowego zwierzchnika prawosławia, patriarchę Konstantynopola, Bartłomieja I. Rozmowa z papieżem w Pałacu Apostolskim w Watykanie trwała około dwudziestu pięciu minut. Przybył on do Rzymu, aby odwiedzić bazylikę Dwunastu Apostołów, oddać cześć przechowywanym tam relikwiom apostołów Filipa i Jakuba Młodszego oraz wziąć udział w międzynarodowej konferencji Fundacji Centesimus Annus pro Pontifice.
Podczas dzisiejszego spotkania Bartłomiej przekazał papieżowi pudełko czekoladek, obraz Madonny z Dzieciątkiem, ikonę świętego Franciszka i broszurę o patriarchacie. Papież ze swej strony ofiarował osobiście podpisaną adhortację „Gaudete et exsultate” oraz brązową reprodukcję Drzwi Świętych.
To - wbrew pozorom - bardzo trudne i poważne pytanie. Przecież w głowie się nie mieści zestawienie razem dwóch słów: „dobry” i „łotr”. Za życia byłem pospolitym kakoűrgos, czyli kryminalistą i recydywistą zarazem. Byłem po prostu ZŁOCZYŃCĄ (por. Łk 23,39-43). Wstyd mi za to. Naprawdę... Nie czyniłem dobra, lecz zło. Dlatego też do tej pory czuję się zażenowany, kiedy ludzie nazywają mnie Dobrym Łotrem... W moim życiu nie mam właściwie czym się pochwalić, więc wolę o nim w ogóle nie mówić. Nie byłem przykładem do naśladowania.
Moje prawdziwe życie zaczęło się dopiero na krzyżu. Faktycznie zacząłem żyć na parę chwil przed śmiercią. Obok mnie wisiało Dobro Wcielone - Nauczyciel z Nazaretu, który przeszedł przez życie „dobrze czyniąc” (por. Dz 10,38). Zrozumiałem wtedy, że aby naprawdę ŻYĆ, to wpierw trzeba po prostu umrzeć! I ja umarłem! Naprawdę umarłem! Wtedy wreszcie dotarło do mnie, że totalnie przegrałem życie... Właśnie w tym momencie Jezus wyciągnął do mnie pomocną dłoń, choć ta nadal tkwiła przymocowana do poprzecznej belki krzyża. Właśnie w tej chwili poczułem na własnej skórze siłę miłości i przebaczenia. Poczułem moc, którą dać może tylko świadomość bycia potrzebnym i nadal wartościowym, nadal użytecznym - człowiekiem... W końcu poczułem, że ŻYJĘ naprawdę! Wcielona Miłość tchnęła we mnie ISTNIENIE!
Może więc dlatego niektórzy uważają mnie za pierwszego wśród świętych. Osobiście sądzę, że to lekka przesada, lecz skoro tak myślą, to przecież nie będę się im sprzeciwiał. W tradycji kościelnej nadano mi nawet imię - Dyzma. Pochodzi ono z greki (dysme, czyli „zachód słońca”) i oznacza: „urodzony o zachodzie słońca”. Przyznam, iż jest coś szczególnego w znaczeniu tego imienia, bo rzeczywiście narodziłem się na nowo, właśnie o zachodzie słońca, konając po prawej stronie Dawcy Życia.
Jestem patronem więźniów (również kapelanów więziennych), skazańców, umierających, pokutujących i nawróconych grzeszników. Oj! Sporo ludzi obrało mnie za orędownika. Ci pierwsi wydają nawet w Polsce specjalne pismo redagowane właśnie przez nich, które nosi tytuł... Dobry Łotr.
Sztuka przedstawia mnie na wiele sposobów. Raz jestem młodzieńcem, innym razem dojrzałym mężczyzną. W końcu zaś mam wygląd zmęczonego życiem starca. Co artysta to inna wizja... Któż może nadążyć za sztuką?.. Na pewno nie ja!
Zwykle moim jedynym strojem bywa opaska na biodrach lub tunika. Natomiast na ikonach jestem ubrany w czerwoną opończę. Krzyż, łańcuch, maczuga, miecz lub nóż stały się moimi atrybutami.
Cóż takiego mogę jeszcze o sobie powiedzieć? Chyba tylko tyle, że Bóg każdemu daje szansę. KAŻDEMU! Skoro dał ją mnie, to może również dać ją i Tobie! Nikt nigdy przed Bogiem nie stoi na straconej pozycji! I tego się w życiu trzymajmy!
Z wyrazami szacunku - św. Dobry Łotr
Wielki Post to czas modlitwy, postu i jałmużny. To wiemy, prawda? Jednak te 40 dni to również czas duchowej przemiany, pogłębienia swojej wiary, a może nawet… powrotu do jej podstaw?
Czy wiesz, co wyznajesz? Czy wiesz, w co wierzysz? Zastanawiałeś się kiedyś nad tym? Jeśli nie, zostań z nami. Jeśli tak, tym bardziej zachęcamy do tego duchowego powrotu do podstaw z portalem niedziela.pl. Przewodnikiem będzie nam Katechizm Kościoła Katolickiego oraz Youcat – katechizm Kościoła katolickiego dla młodych.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.