Reklama

Wiatr historii

Oddłużenie. Wyznania liberała

Oddłużenie Grecji musi stać się drogowskazem ku nowej konstrukcji finansów na świecie. Ale nie chodzi o to, żeby bankierzy brali nas w niewolę za długi

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Świat przedrewolucyjny doskonale znał wyzysk. Jedną z jego form była i jest lichwa. Dziś też jej ofiarą padają najbiedniejsi. Tradycja religii monoteistycznych zdecydowanie opowiada się przeciwko lichwie. Ba! Wzywa nawet do umarzania długów, co wcale nie jest wynalazkiem chrześcijaństwa. Już Mojżesz nakazał swojemu narodowi okresowo darować należności zadłużonym rodakom. Wieczorem oddaje się biednemu zarekwirowany płaszcz, a co 25 lat daruje się po prostu wszystkie długi. Dla pseudoliberałów jest to, oczywiście, najgorsza herezja. Oznacza ona bowiem, że własność prywatna nie jest absolutem. No bo nie jest! Bo ponad prywatnym wierzycielem jest jeszcze Bóg, i w dodatku ten Bóg każe inwestować w bliźniego. Ja jestem zdeklarowanym liberałem. Wierzę w ludzką wolność. Ta wolność jest jednak ograniczona. Nawet najpotężniejsi ludzie świata nie będą żyć wiecznie na ziemi. Gdzież ta ich nieograniczona wolność? Wolność i własność są wartościami niezmiernie ważnymi dla ludzkości. Nie są jednak absolutne. Libertarianin musi tu zgrzytnąć zębami.
Inni moi znajomi zgrzytają zębami na świeżą publikację Papieskiej Komisji „Iustitia et Pax” pod tytułem „O reformę międzynarodowego systemu finansowego i pieniężnego w perspektywie władzy publicznej o zasięgu powszechnym”. Jasne jest, że boimy się totalitarnego rządu światowego w wykonaniu wielkich bankierów. Ale w Rzymie wcale tego chyba nie chcą, a zresztą warto spytać, jaki stosunek do tego dokumentu ma Benedykt XVI, którego encykliki społeczne zdradzają zagadkową wielotorowość myślenia. Mam nadzieję, że w tekście „O reformę…” odczytamy powrót epoki, kiedy papieże i chrześcijańscy cesarze mieli odważny plan stworzenia uniwersalnej władzy nad pokojowo zjednoczonymi narodami. Papieska Komisja nie obiecuje, że to stanie się zaraz. Wręcz przeciwnie, podkreśla, że proces musi być długotrwały i dobrowolny, co przeciwne jest zamysłom globalistów. Ja też jestem przekonany, że czeka nas najpierw epoka ponownego odkrywania tożsamości narodowych i państwowych.
Wróćmy do oddłużenia. Lichwa, czyli pożyczanie na procent, w normalnych czasach była uważana za niedopuszczalną. Tzw. liberalni (cokolwiek to znaczy) teolodzy żydowscy, chrześcijańscy i muzułmańscy od stuleci jednak poszukują uzasadnienia dla pobierania odsetek. Wyręczyła ich w tym dziele XX-wieczna, upadająca obecnie architektura finansowa, która w swej najgłębszej istocie opiera się na inflacji. W normalnych czasach pieniądz zasadniczo zachowywał swoją wartość przez całe pokolenia i odsetki wyrównujące inflację nie były potrzebne. Inflacja zaś wymusza odsetki. Trudno bowiem pożyczyć bliźniemu 100 zł na buty ze świadomością, że po zwrocie długu nie kupimy sobie za te pieniądze nawet sznurowadeł. Musimy się domagać zwrotu należności z odsetkami, jeżeli nie chcemy stracić. Ale - przypomnijmy - z bliźnim nieraz warto stracić.
Częściowe oddłużenie Grecji, podobnie jak częściowe oddłużenie Polski ponad dwadzieścia lat temu - to piękna rzecz. Czy wszakże bankierzy nie chcą w zamian za umorzenie wziąć dłużnika w niewolę wraz z całą jego rodziną? Czy nie chcą zająć mu skromnego majątku wraz z narzędziami pracy? Owszem, chcą. W obecnym stanie polityki światowej - także mogą. Na szczęście wierzyciele są też między sobą skłóceni. Kiedy tzw. rynki, czyli wielkie banki, zaatakują Polskę roszczeniami, wypada mieć przygotowaną kadrę zdolną nie tylko uchronić całą rodzinę przed niewolą, ale również wreszcie odzyskać swobodę działania, szukając sojuszników. Racja jest po stronie dłużników, bo system pieniężny jest w swych podstawach nieuczciwy. Poza racją jednak wypada też mieć twarde argumenty i wolę walki.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2011-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Wielkopolskie lekcje pokory

2024-05-05 13:08

[ TEMATY ]

Ryszard Czarnecki

Archiwum TK Niedziela

Jeżdżąc teraz intensywnie po Wielkopolsce zawsze znajduję czas, aby choć na chwilę w różnych miejscowościach znaleźć się tam, gdzie czas płynie inaczej, bo w rytmie wieczności. Katolickie świątynie: niektóre jeszcze z zachowanymi elementami architektury romańskiej czy gotyckiej, inne pamiętające czasy baroku, wreszcie niektóre budowane w wieku XIX i później.

Jednak połączone, powiem niezwykłym w tym miejscu językiem matematycznym: „wspólnym mianownikiem”. Przybywają tu ludzie bardzo bogaci i niezamożni, bardzo wiekowi i na ramionach rodziców, ludzie „różnych stanów” jakby to powiedziano w I Rzeczypospolitej czy też „różnych klas” ,jakby to ujęli „marksiści”. I są tu razem. Być może, a nawet prawie na pewno jest to jedyne miejsce, gdzie mogą spotkać się i być wspólnotą bez uprzedzeń, zawiści, negatywnych emocji. Czy idealizuję? Chyba nie.

CZYTAJ DALEJ

Litania nie tylko na maj

Niedziela Ogólnopolska 19/2021, str. 14-15

[ TEMATY ]

litania

Karol Porwich/Niedziela

Jak powstały i skąd pochodzą wezwania Litanii Loretańskiej? Niektóre z nich wydają się bardzo tajemnicze: „Wieżo z kości słoniowej”, „Arko przymierza”, „Gwiazdo zaranna”…

Za nami już pierwsze dni maja – miesiąca poświęconego w szczególny sposób Dziewicy Maryi. To czas maryjnych nabożeństw, podczas których nie tylko w świątyniach, ale i przy kapliczkach lub przydrożnych figurach rozbrzmiewa Litania do Najświętszej Maryi Panny, popularnie nazywana Litanią Loretańską. Wielu z nas, także czytelników Niedzieli, pyta: jak powstały wezwania tej litanii? Jaka jest jej historia i co kryje się w niekiedy tajemniczo brzmiących określeniach, takich jak: „Domie złoty” czy „Wieżo z kości słoniowej”?

CZYTAJ DALEJ

Ks. Tadeo z Filipin: na pielgrzymce łagiewnickiej zobaczyłem nadzieję Kościoła

2024-05-05 14:58

[ TEMATY ]

Łagiewniki

Jezus Miłosierny

Małgorzata Pabis

Potrzeba miłosierdzia, aby wszelka niesprawiedliwość na świecie znalazła kres w blasku prawdy…

Potrzeba miłosierdzia, aby wszelka niesprawiedliwość na świecie znalazła kres w blasku prawdy…

„Na pielgrzymce do sanktuarium Bożego Miłosierdzia zobaczyłem młodych ludzi, rodziny z dziećmi, nadzieję Kościoła” - mówi ks. Tadeo Timada, filipiński duchowny ze Zgromadzenia Synów Miłości, który uczestniczył po raz pierwszy w bielsko-żywieckiej pielgrzymce do sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Łagiewnikach. Przeszła ona po raz 12. z Bielska-Białej do krakowskich Łagiewnik w dniach od 30 kwietnia do 3 maja br. Wzięło w niej udział ponad 1200 osób.

W połowie lat 90. ubiegłego wieku, kiedy to papież Jan Paweł II odwiedził Filipiny, przyszły kapłan obiecał sobie, że przyjedzie do Polski. Dziś ks. Tadeo pracuje jako przełożony we wspólnocie zgromadzenia zakonnego kanosjanów w Padwie.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję