Jan Paweł II był „najbardziej kochaną osobą na świecie” - powiedział w wywiadzie dla dziennika „La Repubblica” kard. Camillo Ruini, emerytowany wikariusz papieski dla diecezji rzymskiej i były przewodniczący Episkopatu Włoch. Podkreślił, że nie zawsze tak było. - Na początku był duży brak zrozumienia i nieufność wobec nowego Papieża, zwłaszcza wśród klas rządzących, ale także w Kościele, podczas gdy lud spontanicznie okazywał mu sympatię - powiedział kardynał, który tłumaczy to faktem, że „nikomu nie jest dane zrozumieć drugiego człowieka do głębi, szczególnie gdy chodzi o świętego”. Co do tego kard. Ruini nie ma wątpliwości, przypominając, że „świętość zostaje uznana przez Kościół dopiero po śmierci, ale jeśli jest prawdziwa, musi występować za życia”. - Taki jest również sens zbliżającej się beatyfikacji - dodaje włoski kardynał.
Według niego, do historii przejdzie cały pontyfikat Jana Pawła II, wszystkie jego aspekty: „upadek komunizmu i odnowiona jedność Europy, która była tego rezultatem, ale także wielkie ożywienie Kościoła i chrześcijaństwa”. Nie zgadza się z opinią, że pontyfikat Papieża Polaka uwarunkowany był wydarzeniami związanymi z historią Polski, a więc nazizmem i komunizmem, i przypomina, że „uważał, iż wybór Papieża Słowianina ma określone znaczenie w planach Bożych”.
Jan Paweł II był otwarty na poznanie nowych i odmiennych sytuacji. Nigdy nie kierował się z góry ustalonymi schematami, wolał zanurzyć się w rozmaite realia z wielką miłością i szacunkiem, ażeby zrozumieć je i nakierować na Chrystusa - powiedział kardynał.
(pr)
Pomóż w rozwoju naszego portalu