Reklama

Wiadomości

Janusz Kowalski wygrał proces sądowy z Renatą Grochal

- Prawda zawsze zwycięży i tak stało się także teraz – mówi Janusz Kowalski, wiceminister rolnictwa, polityk Suwerennej Polski, który wygrał proces sądowy z Renatą Grochal, dziennikarką Newsweeka. Chodzi o słynne nagranie, w którym Grochal zarzuciła asystentowi Kowalskiego korupcję.

[ TEMATY ]

sąd

Adobe Stock

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Janusz Kowalski wygrał proces sądowy z dziennikarką Newsweeka

Podziel się cytatem

Reklama

- Nieprawdą jest informacja zawarta w artykule “Układ Opolski. Krojenie Tortu”(Newsweek Polska nr 41/2022) jakoby mój asystent obiecywał rolnikom państwową ziemię na spotkaniu w dniu 14 lutego 2022 roku w Opolu – twierdzi Janusz Kowalski wiceminister rolnictwa i polityk Suwerennej Polski.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Kowalski wygrał właśnie sprawę w sądzie z Renatą Grochal, dziennikarką polityczną i publicystką tygodnika „Newsweek”. Okazało się, że Grochal kłamała w sprawie podstawowych faktów: czasu nagranej rozmowy i osób w niej uczestniczących.

Dziennikarka w październiku ubiegłego roku ogłosiła, że dotarła do nagrań, na których słychać, jak społeczny asystent wiceministra rolnictwa Janusza Kowalskiego obiecuje rolnikom załatwienie państwowej ziemi pod dzierżawę. Tym asystentem miał być Tomasz Ognisty.

Jak tłumaczyła, na nagraniu słychać jak Ognisty rozmawia z trzema biznesmenami rolniczymi na temat konieczności pozyskania kapitału potrzebnego do przejęcia 10 tys. ha gruntów. Dziennikarka przekonywała, że w rozmowie doszło do próby korupcji.

- Asystent społeczny szuka dużego kapitału, by przejąć ziemie od Skarbu Państwa, bo na mocy ustawy z 2011 r. wielkie gospodarstwa popegeerowskie, które nie wydzieliły wtedy 30 proc. gruntów dla rolników, muszą to zrobić do końca 2023 r. I panowie z Solidarnej Polski zaczynają się kręcić przy tej ziemi - tłumaczyła w “Onecie dziennikarka”.

Kowalski: To skandal i manipulacja

Podziel się cytatem

Reklama

Do sprawy natychmiast odniósł się Kowalski, który zdementował rozpowszechniane przez Grochal informacje. Co więcej, skierował sprawę do sądu - i jak dziś wiadomo, z batalii sądowej wyszedł zwycięsko.

Reklama

- Pani Grochal pomyliła dziennikarstwo polityczne z pisaniem książek science fiction. Ad rem. Znamy zapis kilku minut rozmowy ze stycznia 2020 r. opolskich rolników, którzy w ramach NSZZ RI „Solidarność” od wielu lat walczą o powrót ziemi do Skarbu Państwa od zagranicznego koncernu. Nie znamy treści całej rozmowy – komentował wówczas Kowalski.

Pikanterii sprawie dodawał fakt, że redakcja „Newsweeka” nie chciała ujawnić zapisu rozmowy.

- To jest znamienne! Dlatego skierowałem pilnie sprawę do ABW i CBA, ponieważ nieujawnione nagrania mogą przecież służyć do wpływania na decyzje urzędników w sprawach dotyczących dzierżawy polskiej ziemi” - mówił polityk Solidarnej Polski.

Zdaniem Kowalskiego Grochal wymyśliła sobie rozmowę z lutego 2022 r., której nigdy nie było, “aby na siłę połączyć rozmowę działaczy związkowych nagraną potajemnie w styczniu 2020 r. i opublikowaną w zmodyfikowanej, pociętej formie ze mną i z Solidarną Polską”.

- Niebywały skandal i manipulacja. Ale zawsze powtarzam, że prawda zwycięży i tak stało się także teraz - ocenia Kowalski.

2023-07-25 18:46

Ocena: +8 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Mec. Wypych: Lot do Smoleńska miał obniżoną rangę

[ TEMATY ]

sąd

katastrofa smoleńska

Artur Stelmasiak

Mec. Małgorzata Wypych

Mec. Małgorzata Wypych

Z mecenas Małgorzatą Wypych, oskarżycielem w sprawie organizacji lotu 10 kwietnia 2010 roku do Smoleńska, rozmawia Artur Stelmasiak

Artur Stelmasiak: - Czy przesłuchania zeznań kolejnych świadków przed Sądem wnoszą coś nowego po stronie oskarżyciela?

Mec. Małgorzata Wypych: - Trzeba powiedzieć, że tych świadków jest ponad 100. Jesteśmy więc dopiero na początku drogi, która ma ukazać wszystkie okoliczności przygotowywania lotu delegacji Prezydenta, która skończyła się tragedią. W tych przesłuchaniach chodzi o uszczegółowienie niektórych wątków, jak również pytamy o bardzo ważną instrukcję HEAD, która opisuje procedury transportu najważniejszych osób w państwie.

- Strona oskarżająca nie ma wątpliwości, że minister Tomasz Arabski, jako szef Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, był odpowiedzialny za przygotowanie lotu delegacji prezydenckiej. Jak to rozumieć, że niemal wszyscy urzędnicy z kancelarii premiera przed Sądem twierdzą, iż nie mieli nic wspólnego z organizacją tego lotu?

- Na pewno Kancelaria Premiera nie była odpowiedzialna za organizację od strony merytorycznej, bo to było w kompetencjach urzędników Prezydenta. Jednak sama możliwość lotu rządowym samolotem była już w kompetencji szefa Kancelarii Premiera, czyli głównego oskarżonego ministra Tomasza Arabskiego. On był koordynatorem wszystkich urzędników odpowiedzialnych za ten lot. Dziś na sali Sądowej to bardzo dokładnie wybrzmiało, że za przygotowanie wizyty odpowiedzialny był m. in. departament spraw zagranicznych w Kancelarii Premiera.

- Dwie rozprawy toczyły się bez głównego oskarżonego ministra Tomasza Arabskiego. Czy teraz będzie musiał się stawić przed Sądem w Warszawie i usiądzie na ławie oskarżonych?

- Teraz już nie może uniknąć wezwania. Oczywiście będzie mógł odmówić składania zeznań i wyjaśnień, ale to też o czymś świadczy.

- Czy na tym etapie są już jakieś rozbieżności w zeznaniach?

- Tak. Według jednych urzędników Kancelaria Premiera zajmowała się organizacją tego lotu, a według innych nie zajmowali się samolotami. My doskonale wiemy, że nie można polecieć rządowym samolotem z pominięciem Kancelarii Premiera. Cały 36. Spec Pułk Lotniczy był w dyspozycji koordynatora, czyli min. Arabskiego i podległych mu urzędników. Natomiast linia całej obrony wygląda tak, jakby urzędnicy premiera nie mieli nic z tym lotem wspólnego.

- Czyli bez decyzji min. Tomasza Arabskiego samolot nie wyleciałby rankiem 10 kwietnia 2010 roku?

- Oczywiście, że tak. On był przecież koordynatorem lotów i jego obowiązkiem było tak gospodarować samolotem, urzędnikami i wszystkimi procedurami, aby taki lot mógł się odbyć.

- Mamy przecież przykład "słynnego" lotu do Brukseli, gdy min. Tomasz Arabski nie wyraził zgody na lot śp. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego.

- To jest najbardziej znana historia. Jednak na przestrzeni lat przed 10 kwietnia 2010 roku możemy pokazać różne przykłady obstrukcji ze strony Kancelarii Premiera w dysponowaniu samolotem.

- Podczas zeznań świadków ze zdumieniem słuchałem, że żaden urzędnik nie znał instrukcji HEAD, która określa zasady transportu najważniejszych osób w państwie w tym oczywiście Prezydenta RP. Może nieuważnie słuchałem. Czy ktoś znał tę instrukcje?

- Z zeznań wynika, że nikt jej nie znał.

- Byli więc niekompetentni... Jak mamy to rozumieć?

- Mam nadzieje, że dopiero dowiemy się o czym to świadczy. Na razie fakty są takie, że tej najważniejszej instrukcji nie znali.

- Czyli zajmowali się lotami Premiera i Prezydenta, a nie znali procedur...

- Zajmowali się zamawianiem lotu np. dla Premiera, ale nie znali instrukcji, która to dokładnie określa.

- O co w tym tłumaczeniu chodzi?

- Nie stosowanie instrukcji HEAD oznacza obniżenie rangi lotu z 10 kwietnia 2010 roku, a wiąże się z tym nieprzestrzeganie odpowiednich procedur bezpieczeństwa.

CZYTAJ DALEJ

Wytrwajcie w miłości mojej!

2024-05-03 22:24

[ TEMATY ]

rozważania

O. prof. Zdzisław Kijas

Agata Kowalska

Wytrwajcie w miłości mojej! – mówi jeszcze Jezus. O miłość czy przyjaźń trzeba zabiegać, a kiedy się je otrzymuje, trzeba starać się, by ich nie spłoszyć, nie zmarnować, nie zniszczyć. Trzeba podjąć wysiłek, by w nich wytrwać. Rzeczy cenne nie przychodzą łatwo. Pojawiają się też niezmiernie rzadko, dlatego cenić je trzeba, kiedy się wreszcie je osiągnie, trzeba podjąć starania, by w nich wytrwać.

Ewangelia (J 15, 9-17)

CZYTAJ DALEJ

Niech miłość do Maryi będzie sprawdzianem polskiego ducha

2024-05-03 23:18

Karol Porwich / Niedziela

- Maryja Królowa Polski, to tytuł, którym określił Bogarodzicę 1 kwietnia 1656 r. król Jan Kazimierz podczas ślubów lwowskich, by dramatyczne wówczas losy Ojczyzny i Kościoła powierzyć jej macierzyńskiej opiece, przypomniał na rozpoczęcie wieczornej Mszy św. w intencji archidiecezji częstochowskiej o. Samuel Pacholski, przeor Jasnej Góry. Wieczorna Eucharystia pod przewodnictwem abp Wacława Depo, metropolity częstochowskiego oraz Apel Jasnogórski z udziałem Wojska Polskiego zwieńczyły uroczystości trzeciomajowe na Jasnej Górze. Towarzyszyła im szczególna modlitwa o pokój oraz w intencji Ojczyzny.

Witając wszystkich zebranych o. Samuel Pacholski, przypomniał, że „Matka Syna Bożego może być i bardzo chce być także Matką i Królową tych, którzy świadomym aktem wiary wybierają ją na przewodniczkę swojego życia”. Przywołując postać bł. Prymasa Stefana Wyszyńskiego, który tak dobrze rozumiał, że to właśnie Maryja jest Tą, „która zawsze przynosi człowiekowi wolność, wolność do miłowania, do przebaczania, uwolnienie od grzechu i każdego nieuporządkowania moralnego”, zachęcał wszystkich, by te słowa stały się również naszym programem, który będzie pomagał „nam wierzyć, że zawsze można i warto iść ścieżką, która wiedzie przez serce Królowej”.

CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję