Reklama

Kościół

Bp Kaszak: na podstawie ubeckich akt nie można postawić papieżowi zarzutów o zaniedbania

Na podstawie akt ubeckich nie można postawić Janowi Pawłowi II zarzutów o zaniedbania - powiedział bp Grzegorz Kaszak na Placu Papieskim w Sosnowcu w czasie obchodów 24. rocznicy wizyty papieża w stolicy Zagłębia. W 2023 r. diecezja sosnowiecka obchodzi także 31. rocznicę swojego powstania.

[ TEMATY ]

Jan Paweł II

Niedziela TV

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Podczas obchodów obecni byli przedstawiciele władz państwowych, władz samorządowych i służb mundurowych, a także poczty sztandarowe, ruchy i stowarzyszenia diecezjalne. Na wydarzenie przybył również bp Jerzy Maculewicz OFMConv, administrator apostolski w Uzbekistanie pochodzący z diecezji sosnowieckiej.

Spotkanie z papieżem miało miejsce 14 czerwca 1999 r. na osiedlowym placu przy ulicy Gwiezdnej. Wówczas w wydarzeniu wzięło udział około 320 tys. osób.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

- Ci, którzy znają się na rzeczy, powiedzieli, że na podstawie akt ubeckich nie można postawić papieżowi zarzutów o jakieś zaniedbania. Chciałbym, abyśmy wobec tego przyjrzeli się i przypomnieli sobie niektóre wydarzenia z jego życia, aby pokazać, jakim naprawdę był święty Jan Paweł II - powiedział sosnowiecki ordynariusz.

Kaznodzieja dodał, że nie da się powiedzieć w krótkim kazaniu o wszystkich zasługach Jana Pawła II. Podkreślił, że papież wiedział, co to jest głód i terror wojenny, a na koniec życia bardzo cierpiał.

Przywołał także postać kard. Dziwisza, który wspominał, że kiedy mówił papieżowi o dziejących się niewytłumaczalnych rzeczach – Jan Paweł II denerwował się. Różne osoby przypisywały mu dokonywanie cudów. Miał powiedzieć „Ja się tylko modlę. Pan Bóg czyni cuda”. Otaczał modlitwą sprawy i prośby, które otrzymywał od różnych osób w swojej prywatnej kaplicy.

Po śmierci papieża przy jego grobie składano karteczki z prośbami, Potem zaczęły się pojawiać także podziękowania.

- Te podziękowania pokazują, że ten człowiek jest miły Panu Bogu. Taka ciekawostka: najwięcej podziękowań było od małżeństw, które nie mogły mieć dzieci, a za jego wstawiennictwem otrzymały potomstwo. Byłem wtedy dyrektorem dla księży Polaków studiujących w Rzymie – mówił bp Kaszak.

Podziel się cytatem

Reklama

Przywołał także historię małżeństwa z Warszawy, które przyjechało do Rzymu i codziennie modliło się przy grobie Jana Pawła II z prośbą o wstawiennictwo. Nie mogło mieć dzieci.

Reklama

- I do dzisiaj pamiętam, jak witałem ich w drzwiach z małym chłopczykiem – z Antosiem. I mówią: „Przyjechaliśmy podziękować”. To piękna postawa, czyli wdzięczność za to, co ten papież zrobił - powiedział bp Kaszak.

Jak dodał, lekarze twierdzili, że nie ma możliwości, aby posiadali kiedykolwiek potomstwo.

- Jeżeli pójdziemy teraz tym śladem, że to nie jest święty; jeżeli posłuchamy tych, którzy go oskarżają, że on nie jest autorytetem, że on nie powinien nas uczyć i zajmować miejsca w naszych sercach i umysłach – to zobaczcie, że to my na tym stracimy. On jest w niebie i niczego nie potrzebuje. W niebie nie ma władzy żaden dziennikarz, żaden prokurator, ani oskarżyciel. On jest bezpieczny. Kto straci, kiedy nie będziemy się modlili? - powiedział sosnowiecki ordynariusz.

Reklama

Przed Mszą świętą nastąpiło oficjalne otwarcie nowego parku przy placu papieskim. W nowym ogrodzie spacerowym o powierzchni ok. 1,4 ha zasadzono ponad tysiąc drzew. Znajdują się w nim ścieżki, fontanna oraz labirynt z krzewów. Odbyły się również warsztaty otwarcia domków dla owadów, gra „labirynt ekologiczny”, warsztaty „mali ogrodnicy”, animacje oraz występ Sosnowieckiej Orkiestry Dętej.

W tym samym czasie były już dostępne stanowiska Caritasu wraz z atrakcjami dla dzieci, takimi jak malowanie twarzy, plecenie warkoczyków, czy zabawy zorganizowane przez wolontariuszy.

Natomiast po Mszy Świętej była okazja do wysłuchania koncertu grupy wokalnej Sound’n’Grace. Chór wykonuje muzykę gospel, pop, soul, R&B oraz funk. Grupa powstała w 2005 r. i do tej pory wydała 4 płyty. Część artystyczną poprowadził aktor Dariusz Niebudek.

2023-05-21 15:24

Ocena: +2 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

W Denver Papież płakał, bo kochał

Niedziela Ogólnopolska 10/2016, str. 20-21

[ TEMATY ]

Jan Paweł II

Adam Bujak/Arturo Mari/ Biały Kruk

To było moje pierwsze spotkanie z Papieżem z Polski poza Polską. I pierwsze doświadczenie dziennikarskie na trasie Światowych Dni Młodzieży. W sierpniu 1993 r. Jan Paweł II poleciał do Denver w USA. Nie spodziewałem się, że właśnie tu rozpocznie się wieloletnia przygoda obsługi tych niezwykłych wydarzeń, które stanowiły kamienie milowe podróży trwającej do dziś i zmierzającej do kolejnego celu, którym jest Kraków. W oczekiwaniu na lipcowe spotkanie Ojca Świętego Franciszka z młodymi zapraszam na wędrówkę w przeszłość – śladem św. Jana Pawła II, który jako pierwszy zabrał młodzież na tę niezwykłą wyprawę.

CZYTAJ DALEJ

Św. Florian - patron strażaków

Św. Florianie, miej ten dom w obronie, niechaj płomieniem od ognia nie chłonie! - modlili się niegdyś mieszkańcy Krakowa, których św. Florian jest patronem. W 1700. rocznicę Jego męczeńskiej śmierci, właśnie z Krakowa katedra diecezji warszawsko-praskiej otrzyma relikwie swojego Patrona. Kim był ten Święty, którego za patrona obrali także strażacy, a od którego imienia zapożyczyło swą nazwę ponad 40 miejscowości w Polsce?

Zachowane do dziś źródła zgodnie podają, że był on chrześcijaninem żyjącym podczas prześladowań w czasach cesarza Dioklecjana. Ten wysoki urzędnik rzymski, a według większości źródeł oficer wojsk cesarskich, był dowódcą w naddunajskiej prowincji Norikum. Kiedy rozpoczęło się prześladowanie chrześcijan, udał się do swoich braci w wierze, aby ich pokrzepić i wspomóc. Kiedy dowiedział się o tym Akwilinus, wierny urzędnik Dioklecjana, nakazał aresztowanie Floriana. Nakazano mu wtedy, aby zapalił kadzidło przed bóstwem pogańskim. Kiedy odmówił, groźbami i obietnicami próbowano zmienić jego decyzję. Florian nie zaparł się wiary. Wówczas ubiczowano go, szarpano jego ciało żelaznymi hakami, a następnie umieszczono mu kamień u szyi i zatopiono w rzece Enns. Za jego przykładem śmierć miało ponieść 40 innych chrześcijan.
Ciało męczennika Floriana odnalazła pobożna Waleria i ze czcią pochowała. Według tradycji miał się on jej ukazać we śnie i wskazać gdzie, strzeżone przez orła, spoczywały jego zwłoki. Z czasem w miejscu pochówku powstała kaplica, potem kościół i klasztor najpierw benedyktynów, a potem kanoników laterańskich. Sama zaś miejscowość - położona na terenie dzisiejszej górnej Austrii - otrzymała nazwę St. Florian i stała się jednym z ważniejszych ośrodków życia religijnego. Z czasem relikwie zabrano do Rzymu, by za jego pośrednictwem wyjednać Wiecznemu Miastu pokój w czasach ciągłych napadów Greków.
Do Polski relikwie św. Floriana sprowadził w 1184 książę Kazimierz Sprawiedliwy, syn Bolesława Krzywoustego. Najwybitniejszy polski historyk ks. Jan Długosz, zanotował: „Papież Lucjusz III chcąc się przychylić do ciągłych próśb monarchy polskiego Kazimierza, postanawia dać rzeczonemu księciu i katedrze krakowskiej ciało niezwykłego męczennika św. Floriana. Na większą cześć zarówno świętego, jak i Polaków, posłał kości świętego ciała księciu polskiemu Kazimierzowi i katedrze krakowskiej przez biskupa Modeny Idziego. Ten, przybywszy ze świętymi szczątkami do Krakowa dwudziestego siódmego października, został przyjęty z wielkimi honorami, wśród oznak powszechnej radości i wesela przez księcia Kazimierza, biskupa krakowskiego Gedko, wszystkie bez wyjątku stany i klasztory, które wyszły naprzeciw niego siedem mil. Wszyscy cieszyli się, że Polakom, za zmiłowaniem Bożym, przybył nowy orędownik i opiekun i że katedra krakowska nabrała nowego blasku przez złożenie w niej ciała sławnego męczennika. Tam też złożono wniesione w tłumnej procesji ludu rzeczone ciało, a przez ten zaszczytny depozyt rozeszła się daleko i szeroko jego chwała. Na cześć św. Męczennika biskup krakowski Gedko zbudował poza murami Krakowa, z wielkim nakładem kosztów, kościół kunsztownej roboty, który dzięki łaskawości Bożej przetrwał dotąd. Biskupa zaś Modeny Idziego, obdarowanego hojnie przez księcia Kazimierza i biskupa krakowskiego Gedko, odprawiono do Rzymu. Od tego czasu zaczęli Polacy, zarówno rycerze, jak i mieszczanie i wieśniacy, na cześć i pamiątkę św. Floriana nadawać na chrzcie to imię”.
W delegacji odbierającej relikwie znajdował się bł. Wincenty Kadłubek, późniejszy biskup krakowski, a następnie mnich cysterski.
Relikwie trafiły do katedry na Wawelu; cześć z nich zachowano dla wspomnianego kościoła „poza murami Krakowa”, czyli dla wzniesionej w 1185 r. świątyni na Kleparzu, obecnej bazyliki mniejszej, w której w l. 1949-1951 jako wikariusz służył posługą kapłańską obecny Ojciec Święty.
W 1436 r. św. Florian został ogłoszony przez kard. Zbigniewa Oleśnickiego współpatronem Królestwa Polskiego (obok świętych Wojciecha, Stanisława i Wacława) oraz patronem katedry i diecezji krakowskiej (wraz ze św. Stanisławem). W XVI w. wprowadzono w Krakowie 4 maja, w dniu wspomnienia św. Floriana, doroczną procesję z kolegiaty na Kleparzu do katedry wawelskiej. Natomiast w poniedziałki każdego tygodnia, na Wawelu wystawiano relikwie Świętego. Jego kult wzmógł się po 1528 r., kiedy to wielki pożar strawił Kleparz. Ocalał wtedy jedynie kościół św. Floriana. To właśnie odtąd zaczęto czcić św. Floriana jako patrona od pożogi ognia i opiekuna strażaków. Z biegiem lat zaczęli go czcić nie tylko strażacy, ale wszyscy mający kontakt z ogniem: hutnicy, metalowcy, kominiarze, piekarze. Za swojego patrona obrali go nie tylko mieszkańcy Krakowa, ale także Chorzowa (od 1993 r.).
Ojciec Święty z okazji 800-lecia bliskiej mu parafii na Kleparzu pisał: „Święty Florian stał się dla nas wymownym znakiem (...) szczególnej więzi Kościoła i narodu polskiego z Namiestnikiem Chrystusa i stolicą chrześcijaństwa. (...) Ten, który poniósł męczeństwo, gdy spieszył ze swoim świadectwem wiary, pomocą i pociechą prześladowanym chrześcijanom w Lauriacum, stał się zwycięzcą i obrońcą w wielorakich niebezpieczeństwach, jakie zagrażają materialnemu i duchowemu dobru człowieka. Trzeba także podkreślić, że święty Florian jest od wieków czczony w Polsce i poza nią jako patron strażaków, a więc tych, którzy wierni przykazaniu miłości i chrześcijańskiej tradycji, niosą pomoc bliźniemu w obliczu zagrożenia klęskami żywiołowymi”.

CZYTAJ DALEJ

Papież w Trieście: spotkanie z migrantami i osobami niepełnosprawnymi

2024-05-04 14:54

[ TEMATY ]

Watykan

Monika Książek

Biskup Triestu, Enrico Trevisi, ogłosił program wizyty papieża w stolicy Friuli-Wenecji Julijskiej 7 lipca z okazji 50. Tygodnia Społecznego Katolików we Włoszech. Sekretarz generalny Konferencji Episkopatu Włoch, abp Giuseppe Baturi, zapowiedział tę podróż w styczniu br.

Podczas prezentacji programu 50. Tygodnia Społecznego Katolików we Włoszech, który odbędzie się w Trieście w dniach od 3 do 7 lipca, ogłoszono niektóre szczegóły programu wizyty papieża Franciszka. Ma on przybyć do Triestu 7 lipca. Wcześniej włoscy biskupi i wierni spędzą w Trieście cały tydzień pod hasłem: "W sercu demokracji. Uczestnictwo między historią a przyszłością" i będą wspólnie dyskutować o rozwoju kraju.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję