Stabilna wierząca rodzina i świadectwo księdza na parafii to dwa czynniki mające największy wpływ na rozwój nowych powołań do kapłaństwa czy życia zakonnego w Stanach Zjednoczonych – wskazuje bp Earl Boyea, odwołując się do świadectw seminarzystów, którzy w tym roku przyjmą święcenia kapłańskie. Będzie ich w sumie 458.
Badania wśród tegorocznych neoprezbiterów przeprowadzili uczeni z uniwersytetu Georgetown. Odpowiedzi udzieliło 334 seminarzystów z 116 amerykańskich diecezji i 24 zgromadzeń zakonnych. Zdecydowana większość z nich to katolicy z urodzenia. 93 proc. zostało ochrzczonych w Kościele katolickim już jako dzieci. 96 proc. było wychowywanych przez swych naturalnych rodziców. 92 proc. w rodzinie, gdzie małżeństwo żyje razem. 84 proc. tegorocznych neoprezbiterów ma oboje rodziców katolików. Co trzeci ma w rodzinie księdza lub zakonnika.
W odkrywaniu powołania pomocnym okazało się zaangażowanie w życie parafialne. 72 proc. przyszłych kapłanów było ministrantami, a połowa lektorami. Sondaż wskazuje też na najważniejsze praktyki religijne, dzięki którym rozwijała się wiara przyszłych kapłanów. Są to przede wszystkim adoracja Najświętszego Sakramentu (73 proc.) i regularny różaniec (66 proc.). Niemal połowa należała do grup biblijnych czy modlitewnych. 27 proc. korzystała z duszpasterstwa akademickiego.
Badania wskazują też na znaczenie katolickich szkół. Uczęszczała do nich niemal połowa tegorocznych prezbiterów. Co znamienne, aż 11 proc. korzystało na pewnym etapie swej edukacji z nauczania domowego.
– Bł. Albert? Nie. Przecież on nigdy nie będzie świętym – mówiono 30 lat temu ks. Zygmuntowi Łukomskiemu, który na wtedy młodym osiedlu Widzew-Wschód tworzył nową parafię
To nie jest dobry wybór – słyszał, gdy upierał się przy patronie ubogich. A jednak. Dziś św. Brat Albert tak bardzo wszedł w życie wspólnoty, tak czuwa nad tą łódzką parafią, że wszyscy są dumni ze swojego patrona. I każdego dnia w kaplicy przed obrazem świętego ktoś uklęknie, by podziękować, poprosić, by po prostu spojrzeć w oczy temu, który zwykły – niezwykły, który tak pięknie służył drugiemu człowiekowi. Także tutaj. Może niekoniecznie dotykając tych materialnie ubogich, bardziej tych, którym doskwiera samotność czy tych, co to są daleko od Boga.
Wspaniała wygrana Karola Nawrockiego w Polsce, będzie świetnym prezydentem - napisał w czwartek prezydent USA Donald Trump na swojej platformie społecznościowej Truth Social. Wyraził przekonanie, że Nawrocki wygrał wybory prezydenckie w Polsce, bo „naprawdę kocha Polaków”.
To „takie wspaniałe zwycięstwo Karola Nawrockiego w Polsce. Będzie świetnym prezydentem! Wygrał, bo naprawdę kocha Polaków” - napisał Trump na Truth Social.
Zarzut narażenia na niebezpieczeństwo utraty życia i zdrowia oraz nieumyślnego spowodowania śmierci usłyszeli w czwartek opiekun i ratownik wodny, zatrzymani w związku ze śmiercią 15-letniego harcerza - przekazał w czwartek wieczorem rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Poznaniu prok. Łukasz Wawrzyniak.
Prokurator poinformował, że zatrzymanym mężczyznom przedstawiono zarzut z art 160 par 2 kk (narażenie na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu), oraz z art. 155 kk, czyli nieumyślnego spowodowania śmierci.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.