Przypowieść o synu marnotrawnym – o ojcu i dwóch synach – jej sensie i przesłaniu, stanowi przedmiot analizy biskupa Romana Pindla w najnowszym odcinku podcastowej i radiowej audycji biblijnej. Hierarcha przygląda się fragmentowi Ewangelii św. Łukasza (Łk 15,11-32) i zauważa, że każdy tekst wymaga odpowiedniego klucza, polegającego na określeniu jego rodzaju literackiego i właściwego sposobu interpretacji.
„Inaczej przecież podchodzi się do opowiadania, do zachowanej kroniki, poezji czy mitu” – stwierdza i proponuje użycie „takich porównań, zestawień i opowiadań, jakie używał Jezus w swoim nauczaniu”. „Przypowieść o ojcu i o dwóch synach, jak możemy też określić nasz tekst, stanowi barwne opowiadanie o wydarzeniach, które mogły mieć kiedyś miejsce. Jednak nawet gdyby ta przypowieść nie była oparta na faktach z życia jakiejś konkretnej rodziny, to jednak tak przedstawione w niej wydarzenia zawierają przesłanie, jakie jest zawarte w tym tekście i możliwe do ustalenia dzisiaj dla nas. Jest też tekstem natchnionym przede wszystkim przez Ducha Świętego” – dodaje.
Biskup precyzyjnie interpretuje kolejne elementy rzeczywistości przedstawionej w ewangelicznej przypowieści. Zwraca uwagę na użyte zwroty i składniki tworzące charakterystyczną narrację, a nawet zastosowane przez autora natchnionego tekstu formy gramatyczne, uwypuklony dramatyzm.
„Ta przypowieść została zapisana w tej Ewangelii, aby uzasadnić postawę przebaczenia i gotowości przyjęcia na powrót do wspólnoty Kościoła grzesznika, który uznaje swój grzech i pragnie pojednania z Bogiem i współbraćmi w wierze” – konkluduje biblista i zapowiada w kolejnym odcinku audycji ukazanie, jak różni autorzy odczytywali przesłanie tej przypowieści i na jakie jej elementy zwrócili uwagę.
„Nie tylko w Emaus można poznać Pana po łamaniu chleba” – tak bp Roman Pindel zatytułował najnowszy odcinek swej podcastowej i radiowej audycji biblijnej. Przedmiotem analizy duchowny uczynił fragment Ewangelii Łukaszowej (Łk 24 13-35) – najdłuższy tekst relacjonujący ukazywanie się Jezusa po zmartwychwstaniu. Opowiada on o dwóch uczniach idących do Emaus, którym towarzyszy Chrystus, dający się im poznać dopiero u kresu drogi.
Analizując fragment omawianego tekstu biskup precyzuje, że „z punktu widzenia narratologii istotna jest zmiana”, jaką można zauważyć w postrzeganiu Jezusa przez uczniów. „Na początku rozmowy z nieznajomym wydaje się im, że są doskonale poinformowani odnośnie faktów z ostatnich dni, nie mogą jedynie zrozumieć, dlaczego tak tragicznie zakończyła się działalność prorocka Jezusa. Nie wierzą w Jego zmartwychwstanie, nie wiedzą, co sądzić o fakcie pustego grobu i nie znają tego, co we wszystkich Pismach odnosi się do losu Mesjasza. Nieznajomego traktują wpierw jako pielgrzyma powracającego z Jerozolimy po świętach Paschy, który powinien coś wiedzieć o sprawie Jezusa” – zauważa i wskazuje na punkt zwrotny tej relacji – przywoływanie Pisma i łamanie chleba przez nieznajomego.
Zły stan psychiczny, natarczywy adwokat proaborcyjnej FEDERY oraz uległość lekarzy wystarczą by zabić dziecko w 9. miesiącu ciąży bez zmiany ustawy. Chłopca zabito śmiertelnym zastrzykiem w szpitalu w Oleśnicy. Jak do tego doszło skoro lekarze w Łodzi twierdzili, że jego aborcja jest sprzeczna z prawem?
Chłopiec miał już 37 tygodni życia, a więc w świetle nomenklatury medycznej nie był nawet wcześniakiem. W ginekologicznym szpitalu w Łodzi nie chciano go zabić, choć adwokat fundacji FEDERA żądał „indukcji asystolii płodu”, czyli zabicia dziecka zdolnego do życia poprzez wbicie igły do jego serca z podaniem chlorku potasu. - Zaproponowaliśmy natychmiastowe rozwiązanie przez cięcie cesarskie (ze względu na zły stan psychiczny Pani Anity) w znieczuleniu ogólnym z objęciem dziecka wysokospecjalistycznym leczeniem pediatrycznym. Oznacza to, że zaproponowaliśmy Pani Anicie niezwłoczne zakończenie ciąży, co nie jest jednoznaczne z uśmierceniem płodu zdolnego do życia – napisał w oświadczeniu prof. Piotr Sieroszewski, kierownik ginekologii szpitala w Łodzi i prezesa Polskiego Towarzystwa Ginekologów i Położników.
W tym roku w Belgii chrzest przyjmą 362 osoby dorosłe. To blisko dwukrotny wzrost w porównaniu z ich liczbą 10 lat temu.
Od lat w Belgii rośnie liczba dorosłych, przyjmujących chrzest. W 2014 r. o włączenie do Kościoła poprosiło 186 osób, zaś w tym roku jest ich blisko dwa razy więcej – 362.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.