Reklama

Kościół

Płock: 92. rocznica objawienia Jezusa Miłosiernego św. s. Faustynie

W Sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Płocku sprawowana była Eucharystia w 92. rocznicę pierwszego objawienia Jezusa Miłosiernego św. s. Faustynie Kowalskiej. - Jezus nas zaprasza i zobowiązuje, byśmy byli miłosierni - powiedział bp Szymon Stułkowski, który przewodniczył Eucharystii. Uczestniczyła w niej między innymi s. Miriam Janiec, matka generalna Zgromadzenia Sióstr Matki Bożej Miłosierdzia.

[ TEMATY ]

Faustyna

Jezus Miłosierny

youtube.com/faustyna

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Uczestników Mszy św. koncelebrowanej przywitał ks. dr Tomasz Brzeziński, rektor Sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Płocku. Stwierdził między innymi, że choć to już 92. rocznica objawienia, to jednak w tym miejscu ma się wrażenie, że „czas się zatrzymał”. Wizja św. s. Faustyny jest wciąż aktualna, nie przemija. Jednocześnie wraz z nią rozpoczął się „czas łask”.

Bp Szymon Stułkowski w homilii przypomniał, że Jezus Miłosierny 22 lutego 1931 roku polecił s. Faustynie namalować wizerunek taki, jaki widzi; był to obraz w jej duszy; kto będzie ten wizerunek czcił, ten nie zginie; obraz wymalowany pędzlem ma zostać poświęcony w pierwszą niedzielę po Wielkanocy, ta niedziela ma być Świętem Miłosierdzia (por. „Dzienniczek” 49). - Także do nas dziś Jezus mówi „Mój obraz w tobie jest”. Ten obraz nosimy w sobie – zaakcentował biskup płocki.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Przypomniał, że w 2016 roku, gdy obchodzona była 1050. rocznica chrztu Polski, centralna uroczystość miała miejsca na stadionie w Poznaniu. Chrzest przyjęły wówczas dwie dorosłe kobiety. Poza oficjalnym komentarzem powiedział on wówczas, że dla tych kobiet w tym momencie wybiła Godzina Miłosierdzia, ponieważ od chrztu św. człowiek nosi w sobie obraz Jezusa Miłosiernego.

Bp Stułkowski zaznaczył, że Wielki Post ma przygotować człowieka do Triduum Paschalnego, kulminacja ma miejsce nocą, w Wigilię Paschalną, wtedy odnawia się przymierze chrzcielne. - Trzeba teraz zetrzeć kurz z obrazu, który mamy w sobie, aby zobaczyć jego piękno. Kurz na obrazie, to nasze grzechy. Ścieramy ten kurz przez Drogę Krzyżową, Gorzkie Żale, rekolekcje, sakrament pokuty. Ta droga prowadzi nas do odkrycia piękna obrazu Jezusa Miłosiernego – głosił kaznodzieja.

Powiedział również, że gdy człowiek odkrywa ten obraz, wówczas pozwala, by Jezus go oczyszczał. Kiedy człowiek wchodzi w promienie, które na obrazie wypływają z boku Jezusa - staje się miłosierny. Gdy będzie żył w blasku miłosierdzia, także świat wokół niego będzie się zmieniał. - Jezus nas zaprasza i zobowiązuje, byśmy byli miłosierni – podkreślił biskup płocki.

Reklama

W uroczystej Eucharystii w Sanktuarium Bożego Miłosierdzia uczestniczyło wielu czcicieli Bożego miłosierdzia, obecna była także s. Miriam Janiec, matka generalna Sióstr Matki Bożej Miłosierdzia i s. Diana Kuczek, przełożona płockiego domu zgromadzenia, do którego należała św. s. Faustyna Kowalska.

Podczas Eucharystii śpiewy wykonywał chór Pueri et Puellae Cantores Plocenses, pod dyrekcją Anny Bramskiej. Uroczystość transmitowało Katolickie Radio Diecezji Płockiej.

W Płocku każdego roku uroczystość z okazji objawienia Jezusa Miłosiernego sprawowana jest 22 lutego, ale ponieważ w tym roku była to Środa Popielcowa, rocznicową Eucharystię przeniesiono na niedzielę 26 lutego.

Przygotowanie do jubileuszu stanowiły m.in. rekolekcje wielkopostne, które w Sanktuarium Bożego Miłosierdzia poprowadził ks. Teodor Sawielewicz, twórca popularnej „Teobańkologii”. Tradycyjnie wierni mogli nabyć „Bułeczki św. s. Faustyny”, koszt z ich sprzedaży przeznaczony jest na dokończenie rozbudowy płockiego sanktuarium.

Święta s. Faustyna Kowalska (1905-1938) w wieku 20 lat wstąpiła do Zgromadzenia Sióstr Matki Bożej Miłosierdzia w Warszawie. Od początku pobytu w zakonie była „obdarzona darem modlitwy kontemplacyjnej i mistycznej”. W 1930 r. św. Faustyna zamieszkała w klasztorze Zgromadzenia Sióstr Matki Bożej Miłosierdzia w Płocku, spędziła w nim lata 1930-1932. Dnia 22 lutego 1931 r., w pierwszą niedzielę Wielkiego Postu, 26-letnia Faustyna miała pierwsze objawienie Jezusa Miłosiernego, w obrazie „Jezu ufam Tobie”.

Wydarzenie to tak opisała w swym „Dzienniczku”, który powstawał w latach 1934-1938: „Wieczorem, kiedy byłam w celi, ujrzałam Pana Jezusa ubranego w szacie białej. Jedna ręka wzniesiona do błogosławieństwa, a druga dotykała szaty na piersiach. Z uchylenia szaty na piersiach wychodziły dwa wielkie promienie: jeden czerwony, a drugi blady /.../. Po chwili powiedział mi Jezus: wymaluj obraz według rysunku, który widzisz z podpisem: +Jezu, ufam Tobie+. Pragnę, aby ten obraz czczono najpierw w kaplicy waszej i na całym świecie”.

Reklama

S. Faustyna usłyszała też życzenie, dotyczące ustanowienia w kościele Święta Miłosierdzia Bożego. Wola Pana wypełniła się, gdy powstał słynny obraz Jezusa Miłosiernego z podpisem: „Jezu, ufam Tobie”, a Papież Polak wprowadził nowe święto kościelne - Niedzielę Miłosierdzia Bożego.

„W myślach przemierzam ten świetlisty szlak, na którym św. Faustyna Kowalska przygotowywała się do przyjęcia orędzia o miłosierdziu - szlak od Łodzi i Warszawy, poprzez Płock, Wilno po Kraków” - te słowa wypowiedział papież Jan Paweł II, który 30 kwietnia 2000 roku w Rzymie wyniósł na ołtarze siostrę Faustynę.

Na terenie klasztoru Zgromadzenia Sióstr Matki Bożej Miłosierdzia przy Starym Rynku znajduje się Sanktuarium Bożego Miłosierdzia, a w nim kaplica z obrazem Jezusa Miłosiernego i relikwiami św. Faustyny. Odwiedzają je pielgrzymi z Polski i całego świata, rocznie około 14-15 tys. osób. W ciągu minionych 10 lat w miejscu pierwszego objawienia modlili się pielgrzymi z 74 krajów. Od 2015 r. trwa kompleksowa rozbudowa sanktuarium.

2023-02-26 19:56

Ocena: +6 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Nieznane zdjęcia św. Faustyny oraz bł. ks. Sopoćki w archiwum parafii księży marianów

Nieznane zdjęcie św. Faustyny z bratem Stanisławem, a także zdjęcie jej rodziców oraz jej spowiednika, ks. Michała Sopoćki od lat spoczywają w archiwum parafii księży marianów pw. Matki Bożej Królowej Polski w Warszawie. Przy porządkowaniu archiwów na stare fotografie zwrócił uwagę proboszcz ks. Marcin Jurak MIC i podzielił się informacją ze swoją parafianką, dziennikarką KAI. 5 października Kościół wspomina św. Faustynę – apostołkę Bożego Miłosierdzia. KAI pierwsza publikuje nieznane dotychczas zdjęcia św. Faustyny i bł. Michała Sopoćki.

- To rewelacja, te zdjęcia nie były dotychczas znane – stwierdziła po obejrzeniu fotografii w rozmowie z KAI s. Elżbieta Siepak, historyk Zgromadzenia Matki Bożej Miłosierdzia, do którego należała św. Faustyna, autorka studiów, długoletnia rzeczniczka prasowa Zgromadzenia. Jej zdaniem są one tak cenne, gdyż ukazują nieznany fragment „sesji” zdjęciowej zorganizowaną przez rodzinę Kowalskich, pragnących upamiętnić pobyt córki w domu rodzinnym, jak również ukazują rodziców świętej z okresu życia, w którym nie byli fotografowani.

CZYTAJ DALEJ

Św. Florian - patron strażaków

Św. Florianie, miej ten dom w obronie, niechaj płomieniem od ognia nie chłonie! - modlili się niegdyś mieszkańcy Krakowa, których św. Florian jest patronem. W 1700. rocznicę Jego męczeńskiej śmierci, właśnie z Krakowa katedra diecezji warszawsko-praskiej otrzyma relikwie swojego Patrona. Kim był ten Święty, którego za patrona obrali także strażacy, a od którego imienia zapożyczyło swą nazwę ponad 40 miejscowości w Polsce?

Zachowane do dziś źródła zgodnie podają, że był on chrześcijaninem żyjącym podczas prześladowań w czasach cesarza Dioklecjana. Ten wysoki urzędnik rzymski, a według większości źródeł oficer wojsk cesarskich, był dowódcą w naddunajskiej prowincji Norikum. Kiedy rozpoczęło się prześladowanie chrześcijan, udał się do swoich braci w wierze, aby ich pokrzepić i wspomóc. Kiedy dowiedział się o tym Akwilinus, wierny urzędnik Dioklecjana, nakazał aresztowanie Floriana. Nakazano mu wtedy, aby zapalił kadzidło przed bóstwem pogańskim. Kiedy odmówił, groźbami i obietnicami próbowano zmienić jego decyzję. Florian nie zaparł się wiary. Wówczas ubiczowano go, szarpano jego ciało żelaznymi hakami, a następnie umieszczono mu kamień u szyi i zatopiono w rzece Enns. Za jego przykładem śmierć miało ponieść 40 innych chrześcijan.
Ciało męczennika Floriana odnalazła pobożna Waleria i ze czcią pochowała. Według tradycji miał się on jej ukazać we śnie i wskazać gdzie, strzeżone przez orła, spoczywały jego zwłoki. Z czasem w miejscu pochówku powstała kaplica, potem kościół i klasztor najpierw benedyktynów, a potem kanoników laterańskich. Sama zaś miejscowość - położona na terenie dzisiejszej górnej Austrii - otrzymała nazwę St. Florian i stała się jednym z ważniejszych ośrodków życia religijnego. Z czasem relikwie zabrano do Rzymu, by za jego pośrednictwem wyjednać Wiecznemu Miastu pokój w czasach ciągłych napadów Greków.
Do Polski relikwie św. Floriana sprowadził w 1184 książę Kazimierz Sprawiedliwy, syn Bolesława Krzywoustego. Najwybitniejszy polski historyk ks. Jan Długosz, zanotował: „Papież Lucjusz III chcąc się przychylić do ciągłych próśb monarchy polskiego Kazimierza, postanawia dać rzeczonemu księciu i katedrze krakowskiej ciało niezwykłego męczennika św. Floriana. Na większą cześć zarówno świętego, jak i Polaków, posłał kości świętego ciała księciu polskiemu Kazimierzowi i katedrze krakowskiej przez biskupa Modeny Idziego. Ten, przybywszy ze świętymi szczątkami do Krakowa dwudziestego siódmego października, został przyjęty z wielkimi honorami, wśród oznak powszechnej radości i wesela przez księcia Kazimierza, biskupa krakowskiego Gedko, wszystkie bez wyjątku stany i klasztory, które wyszły naprzeciw niego siedem mil. Wszyscy cieszyli się, że Polakom, za zmiłowaniem Bożym, przybył nowy orędownik i opiekun i że katedra krakowska nabrała nowego blasku przez złożenie w niej ciała sławnego męczennika. Tam też złożono wniesione w tłumnej procesji ludu rzeczone ciało, a przez ten zaszczytny depozyt rozeszła się daleko i szeroko jego chwała. Na cześć św. Męczennika biskup krakowski Gedko zbudował poza murami Krakowa, z wielkim nakładem kosztów, kościół kunsztownej roboty, który dzięki łaskawości Bożej przetrwał dotąd. Biskupa zaś Modeny Idziego, obdarowanego hojnie przez księcia Kazimierza i biskupa krakowskiego Gedko, odprawiono do Rzymu. Od tego czasu zaczęli Polacy, zarówno rycerze, jak i mieszczanie i wieśniacy, na cześć i pamiątkę św. Floriana nadawać na chrzcie to imię”.
W delegacji odbierającej relikwie znajdował się bł. Wincenty Kadłubek, późniejszy biskup krakowski, a następnie mnich cysterski.
Relikwie trafiły do katedry na Wawelu; cześć z nich zachowano dla wspomnianego kościoła „poza murami Krakowa”, czyli dla wzniesionej w 1185 r. świątyni na Kleparzu, obecnej bazyliki mniejszej, w której w l. 1949-1951 jako wikariusz służył posługą kapłańską obecny Ojciec Święty.
W 1436 r. św. Florian został ogłoszony przez kard. Zbigniewa Oleśnickiego współpatronem Królestwa Polskiego (obok świętych Wojciecha, Stanisława i Wacława) oraz patronem katedry i diecezji krakowskiej (wraz ze św. Stanisławem). W XVI w. wprowadzono w Krakowie 4 maja, w dniu wspomnienia św. Floriana, doroczną procesję z kolegiaty na Kleparzu do katedry wawelskiej. Natomiast w poniedziałki każdego tygodnia, na Wawelu wystawiano relikwie Świętego. Jego kult wzmógł się po 1528 r., kiedy to wielki pożar strawił Kleparz. Ocalał wtedy jedynie kościół św. Floriana. To właśnie odtąd zaczęto czcić św. Floriana jako patrona od pożogi ognia i opiekuna strażaków. Z biegiem lat zaczęli go czcić nie tylko strażacy, ale wszyscy mający kontakt z ogniem: hutnicy, metalowcy, kominiarze, piekarze. Za swojego patrona obrali go nie tylko mieszkańcy Krakowa, ale także Chorzowa (od 1993 r.).
Ojciec Święty z okazji 800-lecia bliskiej mu parafii na Kleparzu pisał: „Święty Florian stał się dla nas wymownym znakiem (...) szczególnej więzi Kościoła i narodu polskiego z Namiestnikiem Chrystusa i stolicą chrześcijaństwa. (...) Ten, który poniósł męczeństwo, gdy spieszył ze swoim świadectwem wiary, pomocą i pociechą prześladowanym chrześcijanom w Lauriacum, stał się zwycięzcą i obrońcą w wielorakich niebezpieczeństwach, jakie zagrażają materialnemu i duchowemu dobru człowieka. Trzeba także podkreślić, że święty Florian jest od wieków czczony w Polsce i poza nią jako patron strażaków, a więc tych, którzy wierni przykazaniu miłości i chrześcijańskiej tradycji, niosą pomoc bliźniemu w obliczu zagrożenia klęskami żywiołowymi”.

CZYTAJ DALEJ

Prezydent: dziękuję strażakom za służbę ludziom i Rzeczypospolitej

2024-05-04 15:06

[ TEMATY ]

prezydent

Karol Porwich/Niedziela

Prezydent Andrzej Duda

Prezydent Andrzej Duda

Prezydent Andrzej Duda podziękował w sobotę strażakom za służbę ludziom i Rzeczypospolitej. Podczas centralnych obchodów Dnia Strażaka przypomniał, że tylko w 2023 r. strażacy podjęli pół miliona interwencji, podczas których udzielali wszechstronnej pomocy.

Prezydent wraz z małżonką Agatą Kornhauser-Dudą wzięli w sobotę udział w Centralnych Obchodach Dnia Strażaka, które odbyły się na Placu Marszałka Józefa Piłsudskiego w Warszawie. W uroczystości uczestniczyli również m.in. marszałek Sejmu Szymon Hołownia oraz szef MSWiA Marcin Kierwiński.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję