Reklama

Powroty - o sztuce międzywojnia

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Dla Nowej Polski okresu międzywojnia marzono o nowej sztuce, która byłaby w swoich założeniach narodowa - ideałem była twórczość Wyspiańskiego, zapatrzonego w Polskę.
Narodowy nurt twórczości reprezentowała młoda artystka Zofia Stryjeńska (1891 - 1976) - malarka, ilustratorka, plakacistka, scenografka. Czerpała z polskiego folkloru i przetwarzała go niezmiernie twórczo. W pracach młodej artystki od razu zaczęto dopatrywać się kontynuacji sztuki Wyspiańskiego - dekoracyjnej i polskiej.
Stryjeńska wykonała (1918) cykl kartonów „Bożki słowiańskie” - „Polski Olimp” wywarł ogromne wrażenie; reprezentował dziedzictwo prasłowiańskie, prapiastowskie i trafiał idealnie w ducha czasu świeżo odzyskanej niepodległości (sama artystka nie rozstawała się nigdy z rulonem tych kartonów).
Tutaj artystka przekazała i utrwaliła świat przemijającej ludowej i baśniowej słowiańszczyzny - robił to Karol Szymanowski w muzyce, Skamandryci w poezji, a architekci sięgali do wzorów „dworu polskiego”, którego korzeni dopatrywano się w budownictwie ludowym.
Stryjeńska projektuje później dla Szymanowskiego - do jego baletu „Harnasie”, kostiumy. „Harnasie” wystawiono w 1938 r. w Poznaniu, a także w Teatrze Wielkim w Warszawie, z kostiumami Stryjeńskiej; był to wielki sukces, a i jej kostiumy bardzo chwalono. Później, w 1939 r., „Harnasie” wystawiono, ponownie już, w Paryżu w Teatrze Mogador; kostiumy Stryjeńskiej wzmagały tam góralską egzotykę i cieszyły się także, wraz z baletem, wielkim powodzeniem.
Przyjaźń Stryjeńskiej z Szymanowskim to jedna z piękniejszych przyjaźni artystów - oparta na wzajemnym zrozumieniu sztuki - sztuki polskiej.
„Całe życie malowałam ten lud wiejski, wizję wczesnej młodości, wśród której wzrastałam” - mówiła Stryjeńska.
Stryjeńska angażowała się bezkompromisowo we wszystko, co tworzyła. Wielu artystów jej współczesnych podejmuje np. tematykę religijną. Przykładem takim jest choćby twórczość Władysława Roguskiego (1890-1940). Roguski projektuje też gobeliny o tematyce religijnej, np. „Zwiastowanie”, wedle swoich obrazów; ale jego sztuka powoli staje się zdawkowa. Stryjeńska natomiast przedstawia tematy religijne bardzo indywidualnie, ujawniając głębokie zrozumienie biblijnego dramatu; ponadto widzi sceny z Biblii jako polskie.
- Jej Chrystus jest płowowłosym Słowianinem, trochę jak w poezji Wyspiańskiego, a Madonna - bosą wieśniaczką, czasami z rękoma pociemniałymi od pracy, odziana w stylizowane ornamentalnie szaty ludowe („Spotkanie Matki z Synem” z cyklu „Pascha”, 1918). Scenom tym towarzyszy pogłębiony klimat emocjonalny, jaki postrzegamy w kompozycji „Trzy Marie” - jakby personifikującej trzy fazy życia kobiety. Trzy Marie ubrane są w stylizowane szaty ludowe, najmłodsza z nich, dziewczyna z długimi warkoczami, malowana przejrzystymi lekkimi dotknięciami pędzla, zapatrzyła się na białego anioła. Scena ta rozgrywa się w przedziwnej przestrzeni o cechach, jakie mają niektóre podziemia starych polskich świątyń; takie polskie krypty - z wapiennymi sklepieniami o miękkich zarysach. Panuje tam nastrój tajemnicy i powagi.
Do cyklu „Pascha” należy też „Ogrodnik” (1918). To słowiański Ogrodnik, w wielkim, przybranym roślinną wicią słomianym kapeluszu, w ogromnym polskim sadzie o pobielanych pniach drzew; wspiera na rydlu skrzyżowane dłonie, noszące ślady męki. Magdalena - w zielonej sukience - padła na kolana, odstawiając puszkę z wonnościami na murawę, i pragnie dotknąć Jego szaty. Jest to jedno z bardziej poruszających „Noli me tangere” (Nie dotykaj mnie) - sceny odtwarzanej przez prawie wszystkich artystów chrześcijańskiego świata.
Stryjeńska wszystko starała się tworzyć perfekcyjnie; jej ilustracje książkowe do Kochanowskiego, Szymonowicza itp. przykuwają uwagę.
Wydawnictwo Mortkowicza książki z jej ilustracjami wydawało luksusowo, były to dzieła bibliofilskie, nie kupowano ich masowo - były drogie. Za nie została nagrodzona w 1925 r. Grand Prix na Międzynarodowej Wystawie w Paryżu.
Ilustrowała chętnie książki dla dzieci, zachęcana przez ówczesne Kuratorium, kwalifikujące reprodukcje jej cyklów: „Tańce polskie” i „Pory roku”, do stałego eksponowania w szkołach. Świadczy to o szacunku, jakim darzono jej sztukę.
Zofia Stryjeńska - to rozległy temat pod każdym względem. Wielość jej dokonań była nieprawdopodobna - wieńczona sukcesami w kraju i za granicą. M.in. sukces sztuki polskiej na Międzynarodowej Wystawie w Paryżu w 1925 r. był w dużej mierze jej zasługą. Otrzymała wtedy cztery najwyższe nagrody Grand Prix: za dekoracje architektoniczne, plakaty, tkaniny i za ilustracje.
Iwaszkiewicz w „Wiadomościach Literackich” 1925 r. pisał o pawilonie polskim: „(…) doskonałe proporcje tej sali to jej największe ozdoby, ścienne malowidła Stryjeńskiej zmieniają ją w prawdziwy klejnot”.
Nie zdołamy nawet nikłej części tych dokonań tu wymienić.
Stryjeńska wzbudzała zachwyty, nazywano ją Księżniczką Polskiego Malarstwa. Stryjeńska to - żywioł i temperament, który emanował z jej twórczości i wręcz czarował odbiorców. Jej popularność dosięgła wszystkich warstw społecznych (właśnie pocztówki lub „Tańce polskie” na bombonierkach Wedla itp.). Jej żywot pełen był ostrych kontrastów. Znała niemal cały świat artystyczny, bywała też w mondzie (tzw. świecie) - w salonach Becków, w salonach arystokracji, ale główny motyw jej życia stanowiła sztuka.
Żyła właściwie samotnie. Opuszczona przez męża Karola Stryjeńskiego - znanego architekta, troje ich dzieci też oddała w jakimś krytycznym momencie życia - artystka nie mogła podołać roli matki. Była niewolnicą swoich wielu, wielu dokonań. Ulegała jakiejś przemożnej presji tworzenia i licznych… zamówień. W skromnej warszawskiej pracowni pracowała przez wiele godzin jak niewolnik, a kiedy brakło już sił, odpoczywała tam na tapczanie. Często bez środków do życia, żywiła się nędznie, nie umiała zupełnie zorganizować swego budżetu. Ale sztuki nigdy nie mogła zaniedbać.
Artykuł mój ma za cel przypomnienie prawie zapomnianej przez wiele lat indywidualności twórczej, wybitnej artystki polskiego międzywojnia Zofii Stryjeńskiej, która była w swoim czasie jedną ze sztandarowych postaci polskiej sztuki Art Deco. Jej, pierwsza dopiero monograficzna wielka wystawa zorganizowana została w Krakowie, prawdopodobnie zagości też w Warszawie.
Z jej twórczością zetknęłam się jeszcze jako dziecko. W domu mojej matki Marii wisiał obraz „Odwiedziny u Piasta”, podarunek od mojego ojca chrzestnego, malarza - efektowny, stworzony w atmosferze sztuki Stryjeńskiej, prawie kopia (projekt witraża).
A w Warszawie na Rynku Starego Miasta ktoś z bliskich (Ojciec, Babka) pokazali mi, jako dziecku „polichromię pani Stryjeńskiej”.
Na warszawskim Rynku Staromiejskim istnieje bardzo stara kamieniczka - ostatnio przebudowana - jeszcze z XVII wieku, która ocalała w czasie Powstania. Jest to kamienica na rogu Rynku i ul. Świętojańskiej - „Pod Lwem”. Ocalała mimo ognia, który ją strawił wewnątrz. Zofia Stryjeńska wykonała w latach 1927-28 na rynkowej elewacji tej kamienicy ornamentalną i figuralną radosną polichromię, którą podziwiali wszyscy. Polichromia ocalała (tylko straciła blask), podobnie jak i płaskorzeźba lewka z II połowy XVIII wieku.
Po II wojnie światowej cały naród pragnął odbudować zrujnowane Stare Miasto; przysłowiowi murarze, a obok nich malarze artyści. Częścią tych malarskich zespołów kierował prof. Jan Sokołowski, uczeń Kowarskiego.
Narożna kamienica „Pod Lwem” została zlecona do prac malarsko-konserwatorskich wybitnym artystom: Witoldowi Millerowi (uczeń Pękalskiego) i Janinie Czerwijowskiej - świetnej malarce i konserwatorce. Oni to przywrócili prawdziwy blask pociemniałej polichromii - jesteśmy im za to wdzięczni.
I znowu ludzie podziwiają polichromię, tak jak dawniej.

Tych informacji udzielił mi profesor ASP Jacek Sempoliński, który działał na Starym Mieście w Warszawie w czasach odbudowy jako bardzo młody malarz. Wykonał tam wiele malowideł ściennych. Jest z tego dumny, był wyróżniony i nagradzany. Pracował, jak sam mówi, z entuzjazmem, jak wszyscy - artyści także.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2008-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Watykan/ Autorzy książki o rodzinie Ulmów odznaczeni polskim Złotym Krzyżem Zasługi

2024-05-02 20:31

[ TEMATY ]

książka

ks. Paweł Rytel‑Andrianik

rodzina Ulmów

złoty Krzyż Zasługi

Episkopat.news

Ks. Paweł Rytel-Andrianik

Ks. Paweł Rytel-Andrianik

Autorzy książki o błogosławionej rodzinie Ulmów "Zabili także dzieci": watykanistka włoskiej agencji prasowej Ansa Manuela Tulli i szef polskiej redakcji watykańskich mediów Vatican News ks. Paweł Rytel-Andrianik zostali w czwartek odznaczeni Złotym Krzyżem Zasługi, przyznanym przez prezydenta RP Andrzeja Dudę.

Ceremonia wręczenia odznaczeń odbyła się w ambasadzie RP przy Stolicy Apostolskiej, a Krzyże Zasługi wręczył ambasador Adam Kwiatkowski.

CZYTAJ DALEJ

Świadectwo: moja Matka Jasnogórska tak mnie uzdrowiła

2024-05-02 20:40

[ TEMATY ]

świadectwo

uzdrowienie

Karol Porwich/Niedziela

To Ona, moja Matka Jasnogórska, tak mnie uzdrowiła. Jestem Jej niewolnikiem, zdaję się zupełnie na Jej wolę i decyzję.

Przeszłość pana Edwarda z Olkusza pełna jest ran, blizn i zrostów, podobnie też wygląda jego ciało. Podczas wojny walczył w partyzantce, był w Armii Krajowej. Złapany przez gestapo doświadczył ciężkich tortur. Uraz głowy, uszkodzenie tętnicy podstawy czaszki to pamiątki po spotkaniu z Niemcami. Bili, ale nie zabili. Ubowcy to dopiero potrafili bić! To po ubeckich katorgach zostały mu kolejne pamiątki, jak torbiel na nerce, zrosty i guzy na całym ciele po biciu i kopaniu. Nie, tego wspominać nie będzie. Już nie boli, już im to wszystko wybaczył.

CZYTAJ DALEJ

Uroczystość Najświętszej Maryi Panny, Królowej Polski - plan obchodów na Jasnej Górze

2024-05-03 09:01

[ TEMATY ]

Jasna Góra

Matka Boża

Karol Porwich/Niedziela

Dziś na Jasnej Górze, 3-go maja, uroczystości Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski. Suma odpustowa odprawiona zostanie na Szczycie o godz. 11.00, poprzedzi ją program słowno-muzyczny: „W oczekiwaniu na beatyfikację sługi Bożej Stanisławy Leszczyńskiej” o godz. 10.00. W czasie Sumy ponowiony zostanie Milenijny Akt Oddania Polski w Macierzyńską Niewolę Maryi, Matce Kościoła za Wolność Kościoła Chrystusowego. O godz. 19.00 Mszę św. odprawi metropolita częstochowski, abp Wacław Depo. Uroczystości zakończy Apel Jasnogórski.

- Uroczystość Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski związana jest ze ślubami lwowskimi Jana Kazimierza - wyjaśnia o. Michał Bortnik, rzecznik prasowy Jasnej Góry. Śluby te były wyrazem wdzięczności za cudowną obronę Jasnej Góry i ocalenie Ojczyzny. Jan Kazimierz obrał wtedy Maryję Królową i Matką swoją i swoich poddanych, całego królestwa. - Ciekawą rzeczą jest to, że Maryja sama wybrała sobie ten tytuł, bo w 1608 r. objawiła się mieszkającemu w Neapolu włoskiemu misjonarzowi, o. Juliuszowi Manicinelli z zakonu jezuitów, który był czcicielem polskich świętych - dodał o. Bortnik. Włoski misjonarz podczas modlitwy zastanawiał się nad najpiękniejszym tytułem, jakim uhonorować można Matkę Bożą. Ukazała mu się wtedy sama Maryja pytając, dlaczego nie nazwie Jej Królową Polski. Maryja uzasadniła swoją prośbę tym, że jest to naród, który sobie wybrała, naród, który Ją czci. Kiedy w 1610 r. o. Manicinelli przyjechał do Polski i odprawiał Mszę św. w katedrze na Wawelu kolejny raz objawiła mu się Matka Boża ponawiając swoje życzenie.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję