Reklama

Polska

Abp Gądecki: Kościół zawsze powinien się reformować (WYWIAD)

[ TEMATY ]

wywiad

Joanna Twardowska

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

- Olbrzymią dyskusję w Polsce wywołał list Episkopatu nt. gender. Kościół tak ostro ukazując ten problem naraził się wielu środowiskom. Czy nie można było od tego uciec?

- Episkopat uderzył w mocne tony, bo „gender” to nie zabawa, ale szkodliwa ideologia. „Gender” to jedno z największych zagrożeń dla przyszłości świata - przestrzegał Benedykt XVI. Jej przyjęcie oznacza koniec rodziny, małżeństwa, a także życia społecznego. Zmiana podejścia do płci jest zaprzeczeniem człowieka swojej własnej naturze i dualizmu płciowego ustanowionego w akcie stworzenia. Negowanie istoty mężczyzny i kobiety sprawia, że przestaje istnieć także rodzina.
Na przynętę „gender” zarzuca hasło równości a któż z nas nie pragnie równości. Lecz za tą piękną fasadą kryje się groźny projekt. Tradycyjne znaczenie płci kulturowej (ang. gender = rodzaj) jest związane z gramatycznymi kategoriami „męskim”, „żeńskim” i „nijakim” w językach starożytnych i współczesnych. Tymczasem humaniści i socjologowie należący do zachodniej postmodernistycznej inteligencji pracowali - od połowy lat 50.tych - nad odmiennym znaczeniem. Przekładając marksistowską ideologię walki klas na relacje między kobietami a mężczyznami, gdzie grupą uciskaną miałyby być kobiety, czerpiąc inspirację z z radykalnych ruchów feministycznych i homoseksualnych - dążących do równości wyłącznie w aspekcie praw społecznych - wprowadzili rozróżnienie pomiędzy płcią kulturową a fizyczną. Płeć fizyczną ograniczyli do biologiczno-fizjologicznej charakterystyki definiującej mężczyznę i kobietę. Natomiast pojęcie płci kulturowej odnoszą do tego, co uznali za społecznie ustanowione role, które dane społeczeństwo uważa za właściwe dla mężczyzn i kobiet.
W praktyce więc gender traktuje macierzyństwo i rodzinę opartą na małżeństwie mężczyzny i kobiety, komplementarność mężczyzny i kobiety, małżeńską tożsamość osoby, kobiecość, męskość i heteroseksualność - jako społeczne wytwory i stereotypy prowadzące do braku równouprawnienia i dyskryminacji, a zatem wymagające kulturowej dekonstrukcji. Na końcu tego rewolucyjnego procesu samo ciało mężczyzny i kobiety postrzegano jako wytwór społeczny, który może podlegać modyfikacji. Agenda płci kulturowej oddziela osobę niejako od niej samej, od jej ciała i antropologicznej struktury. Nie ulega wątpliwości, że przy tak radykalnej definicji płeć kulturowa staje się wyłącznie wytworem intelektualnym, trudnym do pojęcia dla kultur niezachodnich.
Nie wspomnę już o następstwach, np. o leczeniu psychiki dzieci, których rodzice nieopatrznie zaczęli eksperymentować z ich płcią, przez jeden tydzień zwracając się do dziecka jako dziewczynki a drugi tydzień jak do chłopca. Skoro nie można było w Polsce przeforsować tego rodzaju projektu przez Ministerstwo Edukacji, to ok. 80 przedszkoli tego typu powstało z poręki Ministerstwa Rozwoju Regionalnego.
O. Maciej Zięba rozróżnił gender od „genderyzmu”, wskazując, że pierwszy termin to nic innego jak kulturowo uwarunkowany sposób manifestowania własnej płci, zmienny w zależności od epoki i szerokości geograficznej. Drugi zaś definiowany jest jako wynaturzona ideologia, która bywa rozumiana jako swobodne decydowanie przez jednostkę, czy chce być „panem”, czy „panią”, w oderwaniu od biologii.
Jedyna uzgodniona międzyrządowo i wiążąca prawnie definicja płci kulturowej znajduje się w art. 7/3 Statutu Międzynarodowego Sądu Karnego z 1998 r. Oto ona: „Termin ‘płeć kulturowa’ dotyczy dwóch płci fizycznych, męskiej i żeńskiej, w kontekście społeczeństwa. Termin płci kulturowej nie wskazuje na jakiekolwiek znaczenie odmienne od powyższego”. A zatem, w obecnym stanie rzeczy, nie ma prawnego czy politycznego, a tym bardziej moralnego obowiązku przestrzegania ideologicznej interpretacji płci kulturowej.
„Naukowy” marksizm zniknął w naszym kraju natychmiast, kiedy nie mógł już korzystać z politycznego, finansowego i propagandowego wsparcia. To samo stanie się z gender studies, gdy tylko funkcjonariusze tej ideologii - oddelegowani do aktywności politycznej na odcinku „naukowym” - przestaną mieć pozamerytoryczne wsparcie swoich politycznych, finansowych i medialnych sponsorów.

- Ksiądz Arcybiskup od lat kieruje Komisją Duszpasterstwa KEP. Jakie główne wyzwania stoją przed duszpasterstwem Kościoła w Polsce AD 2014? W jakiej mierze obecny, program duszpasterski: "Przez Chrystusa, z Chrystusem, w Chrystusie. Przez wiarę i chrzest do świadectwa" - ma na nie odpowiedzieć?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

- Główne wyzwanie – jak uczy „Lumen fidei” - jest wciąż podobne: „W wierze Chrystus nie jest tylko Tym, w którego wierzymy, najwyższym objawieniem miłości Bożej, ale także Tym, z którym się jednoczymy, aby móc wierzyć. Wiara nie tylko patrzy na Jezusa, ale patrzy z punktu widzenia Jezusa, Jego oczami: jest uczestnictwem w Jego sposobie patrzenia. [...] Życie Chrystusa, Jego sposób poznania Ojca, życie całkowicie w relacji z Nim, otwiera przed życiem ludzkim nową przestrzeń, i my możemy w nią wejść”.
Myśląc o tej linii wiodącej, w bieżącym programie duszpasterskim Kościoła w Polsce musimy obecnie łączyć trzy praktyczne sprawy: przygotowanie do Światowych Dni Młodzieży w Krakowie, peregrynację krzyża Światowych Dni Młodzieży oraz jubileusz 1050-lecia Chrztu Polski. Chcemy, aby wspomnienie tego historycznego wydarzenia o fundamentalnym znaczeniu dla chrześcijaństwa i państwowości na naszej ziemi, jakim było przyjęcie chrztu przez naszych pierwszych władców, stało się impulsem do odnowienia i umocnienia naszej wiary. Dynamika programu prowadzi nas przez doświadczenie wiary, nawrócenia oraz chrztu ku postawie apostolstwa.

- 27 kwietnia nastąpi kanonizacja Jana Pawła II. Ktoś trafnie powiedział, że będzie to ostatnie w dziejach tak liczne zgromadzenie wokół tej postaci. Czy jego naukę jako Kościół nad Wisłą, Odrą i Wartą należycie wcielamy w życie? O czym należałoby z tej okazji przypomnieć?

- Zgromadzenie wokół osoby Jana Pawła II jest nieustannie znacznie większe, niż to, które odbędzie się w Rzymie 27 kwietnia. W każdym kraju, w takiej czy innej formie, jednoczą się dookoła osoby świętego papieża dziesiątki milionów ludzi. Znacznie więcej niż może sobie pozwolić na przyjazd do Rzymu na kanonizację.
Prawdziwym zadaniem jest wprowadzanie w życie Kościoła katolickiego w Polsce nie tylko nauczania Jana Pawła II, ale przede wszystkim jego postawy świętości. Ludzie dziś niewiele czytają, nie mniej jednak spragnieni są duchowości. Cieszyłbym się, gdyby – dzięki kanonizacji - Polacy zapragnęli świętości, każdy w swoim własnym stanie i na miarę swoich wyzwań. Jana Paweł II wyrósł z tego samego środowiska co my. On – podobnie jak wielu polskich świętych – dowodzi, że świętość jest możliwa w polskich realiach. Że może ona ubogacić niepomiernie naszą Ojczyznę i świat.

- Za kilkanaście dni odbędzie się zebranie plenarne Konferencji Episkopatu Polski, na którym zostanie wybrany jej nowy przewodniczący. Na czym polega w istocie ta zaszczytna rola dziś, w epoce wewnątrzkościelnej demokracji i kolegialności?

- Za czasów kard. Stefana Wyszyńskiego wyglądało wszystko inaczej, gdyż przyjął on na siebie rolę olbrzyma, który niesie na swoich barkach Kościół. Stało się to możliwe, gdyż w pewnym momencie naprzeciw stała jedna wola i polscy biskupi zgodzili się na to. Dziś mamy do czynienia z inną sytuacją, nadszedł czas kolegialnych rządów w Kościele. Ten sposób praktykuje także Ojciec Święty. On dąży do umocnienia kolegialności, czego dowodem są gremia doradcze, które prosi o konsultacje. Większy pożytek płynie z wysłuchania głosu wielu roztropnych ludzi, wspieranych przez Ducha Świętego, niż stawianie wszystko na jedną kartę.

- Jaki więc powinien być przewodniczący Episkopatu w epoce kolegialności? Czym powinien się charakteryzować?

- Rola przewodniczącego Episkopatu polega na cierpliwym, rozważnym i mądrym wytyczaniu drogi Ewangelii. Na pokornym przekonywaniu wielu do wspólnej drogi. Na zdolności ukazania Prawdy pośród wielu opinii. Na przekonaniu do niej biskupów, duchowieństwa, osób życia konsekrowanego, wreszcie także wiernych świeckich, po wcześniejszej konsultacji z głosem Ducha Świętego i Ludu Bożego.

Jego obowiązkiem jest reprezentowanie Kościoła na zewnątrz. Przewodniczący Episkopatu staje się niejako „twarzą” Kościoła w Polsce, co widać szczególnie w mediach. Dlatego uważam, że najlepiej tę rolę pełnić może ktoś przebywający w stolicy, słowem któryś z biskupów warszawskich.
Dodam jeszcze jedno. Przewodniczący Episkopatu musi zachowywać bezstronność w sprawach partii politycznych. Nie może się dać „zmanipulować” żadnej partii. Orędzie Kościoła jest bowiem powszechne. Przesłanie partii jest partyjne, czyli częściowe. Politykom udaje się często wykorzystywać Kościół. Oni na tym niewiele tracą, a Kościół traci nieraz wszystko.

- W 2016 r. Ojciec Święty zawita w Polsce. Czy w oparciu rozmowy podczas wizyty "Ad limina" można powiedzieć coś konkretnego o obchodach 1050-lecia Chrztu Polski z jego udziałem? Jak przebiegają przygotowania do tego wydarzenia?

Reklama

- Będąc teraz w Rzymie dwukrotnie prosiłem Papieża o uwzględnienie jubileuszu 1050-lecia Chrztu. Przy pierwszym spotkaniu wspomniałem, że w tym samym roku Światowych Dni Młodzieży będziemy obchodzić w Polsce jubileusz Chrztu Świętego. Papież odpowiedział: „zostawmy te kwestię otwartą”.
Drugi raz „zaatakowałem” Ojca Świętego podczas spotkania z całą Konferencją Episkopatu Polski. Papież uśmiechnął się i powiedział: „zrobimy coś w tej sprawie”. Podniosło mnie to ogromnie na duchu.
A jeśli chodzi o przygotowania do wizyty Papieża w Poznaniu, to panuje tu bardzo dobra atmosfera współpracy różnych podmiotów. Wielkopolskie władze rządowe i samorządowe, wojewódzkie, miejskie i powiatowe zadeklarowały wolę współpracy. Podpisany został specjalny list intencyjny. Rozmawiałem też z ministrem kultury panem Zdrojewskim, który życzliwie ustosunkował się do sprawy renowacji niektórych zabytków na Ostrowie Tumskim, co powinno poprzedzić przyjazd papieża.

- Jesteśmy świadkami głębokich zmian za naszą wschodnią granicą. Ukraińcy walczą o sanację swojego państwa. Jak Kościół w Polsce może pomóc naszym braciom z Ukrainy?

- Pierwszą rzeczą jest „płacz z płaczącymi”. Gdzie giną ludzie, tam winniśmy być razem z ludźmi, tam musi być Kościół. Tym bardziej, że jako Polacy i Kościół w Polsce mamy swoje własne doświadczenia walki o wolność. Kościół katolicki zawsze towarzyszył narodowi w tej walce. To skłania nas do szczególnej solidarności z Ukraińcami dzisiaj.
Druga sprawa to modlitwa. Dzień 28 lutego - z inicjatywy prezydium Konferencji Episkopatu - był Dniem Modlitwy i Postu w intencji Ukrainy. W ślad za tym winniśmy kontynuować możliwą pomoc humanitarną.
Trzecia sprawa to szacunek dla wkładu Ukrainy w ofiarne budowanie własnej historii. Nie pomijając bolesnych kart polsko-ukraińskiej historii, należy pamiętać o tym, że Ukraina złożyła chyba największą daninę krwi pośród narodów europejskich za swoje dążenia do wolności i niepodległości. Sam zorganizowany przez sowietów tzw. Wielki Głód pochłonął tam ok. 6 mln ofiar. Nigdzie też w Europie żaden Kościół nie był tak silnie prześladowany jak Ukraiński Kościół Greckokatolicki. Zresztą z Kościołem tym od 25 lat prowadzimy bliski dialog, który niezmiernie pomógł w pojednaniu polsko-ukraińskim.
Po czwarte, powinniśmy być „adwokatami” Ukrainy na forum Unii Europejskiej. Winniśmy nakłaniać ją do większej pomocy. Błędem UE było pozostawienie Ukrainy bez istotnej pomocy, gdy decydowały się losy podpisania umowy stowarzyszeniowej.
Wreszcie - co zresztą czynimy - winniśmy popierać studia w Polsce dla studentów ukraińskich. Oni zresztą już studiują na KUL-u i na innych uczelniach. Warto im pomóc, aby – z przyjaznym obrazem Polski w sercu - wrócili na Ukrainę i budowali tam jej lepszą przyszłość.

- Dziękuję za rozmowę.

2014-03-01 11:47

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

„Damy radę”

Niedziela Ogólnopolska 43/2012, str. 48

[ TEMATY ]

wywiad

sport

MARIUSZ WACH BOXING

Mariusz Wach

Mariusz Wach

MARTA JACUKIEWICZ: - Panie Mariuszu, do najważniejszej walki w Pana karierze pozostało niewiele czasu. Jak się Pan przygotowuje?

CZYTAJ DALEJ

„Rzeczpospolita”: Polska jednym z głównych celów rosyjskich hakerów

2024-05-10 07:28

[ TEMATY ]

cyberprzestępcy

cyberatak

fot. canva

Polska znalazła się w gronie krajów, najczęściej atakowanych przez hakerów z Rosji - pisze w piątek „Rzeczpospolita”. Według cytowanych przez gazetę danych, od stycznia liczba ataków wzrosła o 60 proc., a w ciągu pół roku o 130 proc.

„Rzeczpospolita” przywołuje najnowsze analizy izraelskiej firmy Check Point Software (CP), do których dotarła. Wynika z nich, że co tydzień polskie firmy i instytucje atakowane są średnio 1430 razy. Tymczasem na Węgrzech ten wskaźnik to 1390, w Niemczech – 1011, na Łotwie 660 razy. Tylko w Czechach instytucje muszą odpierać więcej ataków, bo blisko 2000 tygodniowo - podkreśla gazeta.

CZYTAJ DALEJ

#PodcastUmajony (odcinek 11.): Popsuty termometr

2024-05-10 20:50

[ TEMATY ]

Ks. Tomasz Podlewski

#PodcastUmajony

Mat. prasowy

Co zrobić, jeśli nikt nie widzi we mnie dobra? Kto jest w stanie przywrócić mi wiarę w siebie? Jak działa Maryja na serce przygniecione złem? Zapraszamy na jedenasty odcinek „Podcastu umajonego”, w którym ks. Tomasz Podlewski opowiada o tym, że Matka Boża z każdego potrafi wykochać dobro.

ZOBACZ CAŁY #PODCASTUMAJONY

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję