Reklama

Zapomniana piosenka, gdzieś pod sercem ukryta...

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

To było w końcu września ub.r. Rozklejałem w Częstochowie afisze zapraszające na nasz Wieczór wspólnego śpiewania przy ognisku u stóp archikatedry Świętej Rodziny, w rocznicę polskiego zwycięstwa w decydującej bitwie nad Niemnem w 1920 r., afisze z tytułem Wieczoru: Bolszewika goń, goń, goń!, zaczerpniętego z refrenu piosenki i z rysunkiem polskiego orła rozdzierającego szponami sowiecką, pięcioramienną gwiazdę. I wtedy podszedł do mnie starszy pan, i przemówił: „Co pan robi? Co to znaczy? Niech pan natychmiast zdejmie ten afisz! Przecież rosyjscy żołnierze w 1945 r. przynieśli nam wolność!”. Odszedł oburzony, gdy zapewniłem go, że jeśli on sam zerwie afisz to ja nakleję następny, taki sam. To było parę dni po oświadczeniu Putina, że śmierć polskich oficerów w Katyniu nie była zbrodnią ludobójstwa i niedługo po jego gwałtownym proteście przeciw planowi zainstalowania w Polsce amerykańskiej tarczy antyrakietowej. No właśnie... W 1939 r. Hitler i Stalin nie musieli przejmować się angielskimi i francuskimi, papierowymi gwarancjami dla Polski. Ale amerykańska tarcza antyrakietowa w Polsce to nie papierowa gwarancja, to konkret. Stąd atak Putina. A co było nieco wcześniej? Ujawnienie przez płk. Ryszarda Kuklińskiego gotowego już sowieckiego planu militarnego podboju Europy. Miała w nim uczestniczyć zniewolona przez Sowiety Polska. Za ujawnienie, a przez to zablokowanie zbrodniczych planów Rosji, za uratowanie od zagłady Polski i Europy, płk Kukliński zapłacił cenę najwyższą - cenę życia synów i życia swojego.
W Częstochowie za PRL-u, na głównych placach równocześnie stały trzy (!) wielkie pomniki wdzięczności Armii Czerwonej, wzniesione przez komunistyczną władzę.
I jeszcze jedno wspomnienie. 10 listopada 1997 r. w chwilę po ustawieniu przed częstochowskim Ratuszem-Muzeum pomnika Józefa Piłsudskiego, w przeddzień jego uroczystego odsłonięcia, zaśpiewałem Marszałkowi wraz z moimi uczniami Katolickiego Liceum Ogólnokształcącego kilka pieśni, a wśród nich wydobytą z zapomnienia piosenkę Cud nad Wisłą czyli polska młócka:

Już gadali, że Sowiety
urządzą nad Wisłą,
raptem Polak się odwinął
i zwycięstwo prysło!

Dalej, do dzieła!
Jeszcze nie zginęła!
Pokój z Sowietami
Spiszem bagnetami.

Bo myślała w swej głupocie
bolszewicka tłuszcza,
że bez planu ją Piłsudski
ku sobie podpuszcza.

Dalej do dzieła...

To dwie zwrotki, a było ich osiem. Do naszego śpiewania przyłączyli się rozradowani ludzie. Na jednej twarzy, milczącej, pojawił się wyraz szczególnego napięcia. Gdy skończyliśmy piosenkę, twarz przemówiła: „Kto pozwolił panu śpiewać z tymi gówniarzami (tzn. moimi uczniami) takie rzeczy!”. I osobnik zaczął mnie szarpać. Oderwali go zdumieni ludzie... To było w przeddzień odzyskanego przez naród Święta Niepodległości. Przypominam - w PRL-u obowiązywał, pod karą więzienia, zakaz śpiewania pieśni o naszym zwycięstwie w 1920 r. Minęły lata, i cóż, w programach chórów nadal nie ma (wyjątki potwierdzają regułę) pieśni o Cudzie nad Wisłą w 1920 r. Dlaczego kierownicy i animatorzy chórów i zespołów muzycznych stosują ciągle zakaz ustanowiony przez rządzących Polską z nadania Moskwy, komunistów? Tak, komuniści bali się i boją się nadal tych pieśni, bo przypominają o ich zdradzie i o polskim zwycięstwie nad czerwoną zarazą. Te pieśni są źródłem naszej siły - jest w nich przecież DUSZA NARODU.
Dzisiaj przypominam pieśń polskich harcerzy - ochotników z 1920 r. Przed oczami - obrazy. Wśród nich: razem z walczącą młodzieżą ksiądz bohater, Ignacy Skorupka, i Zadwórze - Polskie Termopile... Bo POLSKA TO JEST WIELKA RZECZ.
W 1920 r. wspaniałe polskie zwycięstwo obroniło Europę przed inwazją i panowaniem sowieckiego ludobójstwa. Jest naszym obowiązkiem, w imię prawdy dziejowej i polskiej racji stanu, przypominać o tym zwycięstwie - Europie i światu.
Apeluję o wzniesienie w Warszawie MUZEUM POLSKIEGO ZWYCIĘSTWA 1920 r.
Serdecznie proszę Czytelników o wyrazy poparcia dla mojego apelu. Będę je zamieszczał w Niedzieli.
Mój adres: ul. L. Schillera 4/68 Częstochowa, tel. (0-34) 322-05-29.

Marsz harcerzy - ochotników

1920 r.

Słowa: Stefan Łoś
Melodia: O. Emski

zliśmy w bój, gdy Polska zwała,
Pobudkę grał nam Złoty Róg.
I pierzchła Moskwy wnet nawała,
Do zwycięstw nas prowadził Bóg!

Krew swą my, harcerze,
Daliśmy w ofierze.
Światu rzucili w twarz:
„Nad Wisłą my trzymamy straż!”

Praojców śladem szliśmy w tropy,
Nie dali ziemi, skąd nasz ród!
Nie żadna „pomoc Europy”,
Lecz my sprawili Wisły Cud

Krew swą...

A w nas harcerskie serce bije,
Więc pójdziem naprzód, nigdy wstecz
Zginiem z okrzykiem: „Niechaj żyje!”
Bo Polska to jest wielka rzecz!

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2006-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Świadectwo: św. Andrzej Bobola przemienia serca

Wielu pielgrzymów informuje o łaskach, które otrzymali za wstawiennictwem św. Andrzeja Boboli, a ks. Józef Niżnik skrzętnie archiwizuje tę swoistą księgę cudów udzielonych za jego przyczyną.

W Strachocinie, na Bobolówce – wzgórzu nieopodal kościoła, gdzie prawdopodobnie urodził się Andrzej Bobola, jest dziś kaplica. Rokrocznie podczas uroczystości odpustowych w tym miejscu gromadzą się rzesze ludzi, czcicieli św. Andrzeja.

CZYTAJ DALEJ

Proroctwo św. Andrzeja Boboli. Czy wypełniły się słowa Patrona Polski?

[ TEMATY ]

św. Andrzej Bobola

Episkoapt News

Święty Andrzej Bobola nie pozwolił o sobie zapomnieć – sam zaczął upominać się o swój kult. Po śmierci ukazał się w Pińsku, Wilnie aż wreszcie w Strachocinie. Joanna i Włodzimierz Operaczowie w swojej najnowszej książce – biografii św. Andrzeja Boboli „ Boży Wojownik” poszukują odpowiedzi dotyczących specjalnej misji świętego oraz opisują proroctwo, które wyjawił o. Alozjemu Korzeniewskiemu.

Dominikanin o. Alojzy Korzeniewski należał do ludzi twardo stąpających po ziemi. Był wcześniej nauczycielem fizyki w gimnazjum w Grodnie i przełożył na język polski holenderski podręcznik do tego przedmiotu. Interesował się między innymi nowatorską ideą lotów balonem. Gdy w Grodnie zamieszkał wywieziony przez Rosjan ostatni król Polski Stanisław August Poniatowski, odwiedzał o. Korzeniewskiego w jego laboratorium i rozmawiał z nim o balonach. Po wojnach napoleońskich dominikanin trafił do Wilna. Jako płomienny kaznodzieja często poruszający tematy patriotyczne naraził się władzom carskim, które zmusiły jego przełożonych do zakazania mu głoszenia kazań i słuchania spowiedzi.

CZYTAJ DALEJ

Dni poświęcone rodzinom

2024-05-17 10:47

[ TEMATY ]

Radomszczańskie Dni Rodziny

Maciej Orman/Niedziela

„Maryjo! Ocal miłość i życie naszych rodzin” - pod takim hasłem w Radomsku odbędą się w dniach od 26 maja do 9 czerwca XXIII Radomszczańskie Dni Rodziny.

W programie m.in. pikniki i festyny rodzinne, konkursy i wystawy oraz liczne wykłady i spotkania z ludźmi obdarzonymi autorytetem, ekspertami w wielu dziedzinach, debaty.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję