Reklama

Prosto i jasno

Czy Karol Wojtyła donosił na Jana Pawła II?

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Niemal w przededniu rocznicy śmierci Jana Pawła II, w ferworze walki z Radiem Maryja, jesteśmy świadkami kampanii lustracyjnej w środowisku krakowskich duchownych. Najpierw ks. Isakowicz-Zaleski z podkrakowskich Radwanic, znany działacz Solidarności, pobity kilkakrotnie przez SB w latach stanu wojennego, po zaglądnięciu do swojej teczki oświadczył publicznie, że w środowisku krakowskich księży znajdują się byli współpracownicy Służby Bezpieczeństwa. Wezwał Kościół do samooczyszczenia się. Zaapelował do tych księży, by stanęli twarzą w twarz z tymi, na których donosili.
Szybko powstała rzekoma lista duchownych agentów, którzy donosili najpierw na abp. Karola Wojtyłę, a potem na Jana Pawła II. Sprawą zajęły się „zatroskane” o czystość Kościoła media. Najpierw Tygodnik Podhalański napisał na pierwszej stronie, że słynny kapelan zakopiańskiej Solidarności, zaprzyjaźniony z Radiem Maryja ks. Mirosław Drozdek „był konfidentem SB” o pseudonimie „Ewa”. Cóż z tego, że ks. Drozdek zdecydowanie zaprzeczył oskarżeniom i oddał sprawę do sądu, na nic zdało się, że tym pseudorewelacjom zaprzeczył mjr Andrzej Szczepański, były szef zakopiańskiej SB, mający prowadzić agenta o kryptonimie „Ewa” (autor tekstu - Jerzy Jurecki powoływał się właśnie na rozmowę ze wspomnianym oficerem; ponadto pseudonim „Ewa” miał się pojawić w materiałach dotyczących m.in. ks. Tadeusza Zaleskiego, ale ks. Zaleski zaprzecza, aby taki pseudonim był w jego materiałach). Dla wyjaśnienia trzeba dodać, że mjr Szczepański zajmował się w Zakopanem sprawami paszportowymi i to w tej sprawie przychodził do niego ks. Drozdek. Major przyznał, że po tego typu spotkaniach sporządzał notatki służbowe o wszystkich osobach załatwiających sprawy paszportowe. Autor artykułu, znany w środowisku zakopiańskim ze swoich agresywnych wystąpień przeciwko duchownym, wiedział o tym wszystkim, ale - jak tłumaczy się na łamach pisma - jego zamiarem nie było zaatakowanie ks. Drozdka, a jedynie dążenie do prawdy. O jaką prawdę mu chodzi, oczerniając budowniczego jedynej na świecie świątyni-wotum ocalenia Jana Pawła II w zamachu?
Kolejnym kapłanem posądzonym o współpracę z SB został ks. inf. Janusz Bielański, proboszcz katedry Wawelskiej, jeden z najbardziej znanych i zasłużonych duchownych w Krakowie. „Zatroskany” o prawdę w Kościele tygodnik Wprost doniósł bez ogródek o agencie na Wawelu o pseudonimie „Waga”. I znowu: cóż z tego, że ks. Janusz Bielański stanowczo zaprzeczył tym doniesieniom, że z ręką na sercu przysięga, iż nigdy nie był agentem, na nikogo nie donosił ani nie podpisał żadnego dokumentu o współpracy z SB. Owszem, tłumaczy, że gdy jako proboszcz w podkrakowskich Mydlnikach budował w latach 70. nowy kościół, przychodził do niego jeden esbek, naciskał, aby zgodził się na współpracę, a oni ułatwią mu zakup cementu i innych deficytowych materiałów budowlanych. Ks. Bielański o tych wizytach esbeka powiadomił kard. Karola Wojtyłę, a świadkiem rozmowy był ks. Stanisław Dziwisz. Komu więc dziś zależy na tym, aby oczernić Proboszcza Wawelu i Przyjaciela Papieża?
W tym miejscu chciałbym nawiązać do najnowszej książki dr. Petera Rainy, autora licznych książek o prześladowaniach Kościoła w epoce PRL-u, poświęconej o. Konradowi Hejmo, pomówionemu przez prof. Leona Kieresa, byłego prezesa IPN, o współpracę z SB i wywiadem PRL. W Anatomii linczu, bo taki tytuł nosi książka Petera Rainy, autor po zapoznaniu się z teczkami SB dominikańskiego zakonnika stwierdza, że nie znalazł ani jednego raportu podpisanego przez o. Konrada, nie ma też żadnego jego zobowiązania do współpracy. W esbeckich raportach znajdują się wyłącznie zapisy prowadzenia rozmów z o. Hejmo, co nie oznaczało, że ojciec Konrad był „tajnym” lub „świadomym” współpracownikiem Służby Bezpieczeństwa. Co więcej, ojciec Konrad sam nie szukał tych kontaktów, po prostu z racji pełnionych funkcji, a także cech charakteru - otwartości i spontaniczności w kontaktach - był obiektem usilnych zabiegów pracowników resortu. Z tych dokumentów wynika ponadto - dowodzi Raina - iż ojciec Konrad nie wiedział, że został zarejestrowany przez SB jako TW „Dominik”, nie zastosowano bowiem w stosunku do niego żadnej procedury werbunku w postaci zobowiązania do współpracy. Nawet mu tego nie zaproponowano. Osaczając w latach 70. o. Hejmę, funkcjonariusze SB dokonywali potajemnie, bez jego wiedzy, nagrań rozmów, wręczali mu drobne upominki, które rejestrowano jako przyjmowanie korzyści za współpracę. Wynika z tego zupełnie jasno, że zakonnik padł ofiarą bezwzględnych metod bezpieki stosowanych w walce z Kościołem. A co najważniejsze - nie ma w tych dokumentach choćby śladu donosów na Jana Pawła II, typowych dla konfidentów SB. O. Hejmo, przebywając w Rzymie, dysponował jedynie oficjalnie znanymi informacjami i przekazywaniem ich nie mógł nikomu zaszkodzić.
Wracając do sytuacji krakowskich duchownych, którzy, jak setki im podobnych, byli wzywani na SB, szykanowani i prześladowani, a którym dzisiaj zarzuca się, że byli agentami SB - nie jest wykluczone, że doczekamy się informacji - sprowadzając, oczywiście, rzecz do absurdu - z której wyniknie, że ks. Karol Wojtyła donosił na Papieża Jana Pawła II. A tak poważnie: to nie przypadek, że w ostatnim czasie wzmogły się tego typu ataki na Kościół, ponieważ jest to ostatni moment, aby jeszcze Kościołowi zaszkodzić teczkami. Pod obrady Sejmu wchodzi nowa ustawa PiS o Instytucie Pamięci Narodowej, która przeniesie procedury lustracyjne do IPN. Teczki będą jawne, a obowiązkowi lustracyjnemu będą podlegać m.in. wszyscy prawnicy, służba dyplomatyczna, samorządowcy, członkowie zarządów spółek z udziałem Skarbu Państwa, nauczyciele akademiccy, dziennikarze... Będzie jawność, ale bez represyjności. Dowiemy się wreszcie pełnej prawdy nie tylko o współpracownikach, ale o urzędnikach Służby Bezpieczeństwa - tych, którzy m.in. wydawali rozkazy zabijania czy pobicia niepoprawnych kapłanów.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2006-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Patronka dnia - św. Małgorzata z Cortony

[ TEMATY ]

Św. Małgorzata z Cortony

pl.wikipedia.org

Małgorzata z Kortony

Małgorzata z Kortony

W historii św. Małgorzaty występuje wiele elementów z baśni lub fabularnego filmu. Piękna dziewczyna, książęcy zamek, macocha, które nie toleruje przybranej córki, kochanek, który umiera w tajemniczy sposób, a na końcu oczywiście szczęśliwe zakończenie- nawrócenie, które doprowadzi Ją do świętości.

W 1247 r. na świat przychodzi Małgorzata, w wieku 8 lat zostaje osierocona przez matkę, a ojciec żeni się ponownie. Zazdrosna macocha nie toleruje dziewczynki, co objawia się w uprzykrzaniu jej życia. Młoda Małgorzata szuka wolności, w wieku 18 lat zakochuje się w Arseniuszu z Montepulciano, z którym ucieka, myśląc, że ich uczucie zakończy się małżeństwem. Niestety nigdy do tego nie doszło, po mimo przyjścia na świat ich dziecka, gdyż szlachecka rodzina nie zgadza się na ich związek. Małgorzata próbuje wtopić się w życie rodziny swojego ukochanego, hojnie pomagając ubogim.

CZYTAJ DALEJ

Turniej ATP w Rzymie - Hurkacz awansował do ćwierćfinału

2024-05-14 19:33

[ TEMATY ]

tenis

Hubert Hurkacz

PAP/EPA/FABIO FRUSTACI

Rozstawiony z numerem siódmym Hubert Hurkacz wygrał z Argentyńczykiem Sebastianem Baezem (nr 17) 5:7, 7:6 (7-4), 6:4 w 1/8 finału tenisowego turnieju ATP rangi Masters 1000 na kortach ziemnych w Rzymie. Polak zanotował aż siedemnaście asów serwisowych.

Było to pierwsze spotkanie tych zawodników. Hurkacz grał o awans do trzynastego ćwierćfinału turnieju Masters 1000. Rywal po raz pierwszy stanął przed taką szansą.

CZYTAJ DALEJ

Nakładają Europejczykom ciężary nie do uniesienia, których oni sami nie dźwigają

2024-05-15 07:00

[ TEMATY ]

Samuel Pereira

Materiały własne autora

Samuel Pereira

Samuel Pereira

O co chodzi w nadchodzących wyborach europejskich? Dotyczą głównie dwóch instytucji: Komisji Europejskiej i Parlamentu Europejskiego, które od lat są zdominowane przez jedną stronę europejskiej sceny politycznej, więc sam akt wyborczy teoretycznie powinien wzbudzać raczej nikłe zainteresowanie wyborców, a jednak przynajmniej w Polsce w ciągu ostatnich 10 lat frekwencja przy eurowyborach wzrosła dwukrotnie.

Panowało również do niedawna przekonanie, że przy tych wyborach lepsze wyniki osiągają partie sprzyjające unijnemu mainstreamowi, a jednak pięć lat temu stało się inaczej i to Prawo i Sprawiedliwość zdobyło 45,38% głosów, co jest jak dotąd rekordowym poparciem wyborczym w Polsce od 1989 roku. Takiego wyniku od czasu reglamentowanej rewolucji z 1989 roku nie zdobyło żadne ugrupowanie. Jakie były przyczyny takiego wyniku? Powodów było kilka, ale najistotniejszym była chęć pokazania Unii Europejskiej żółtej kartki. Ściślej rzecz biorąc nie UE, tylko politykom sprawującym władzę w unijnych instytucjach, co jest istotnym rozróżnieniem, bo bycie przeciwnikiem ich polityki nie jest równoznaczne z byciem przeciwko samej Wspólnocie, co od lat próbują sugerować niektórzy politycy w naszym kraju.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję