Reklama

Niedziela w Warszawie

Bp Markowski: św. Józef ufał i kochał

W czasie Mszy św. odpustowej w diecezjalnym sanktuarium św. Józefa na Kole bp Rafał Markowski poświęcił obrazy przedstawiające sceny z życia św. Józefa i udzielił sakramentu bierzmowania.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W kazaniu bp Markowski postawił pytania o fenomen św. Józefa, o którym świadczą świadectwa ludzi dziękujących Opiekunowi Pana Jezusa w jego sanktuariach za szczególną pomoc i opiekę.

- Dlaczego jest on postacią tak niezwykle ważną w życiu Kościoła powszechnego od ponad dwudziestu wieków? Czy dlatego, że był żywicielem Syna Bożego? – pytał hierarcha i odpowiedział, że pewnie tak. - To wielkie wyróżnienie spośród wielu pokoleń. On jeden został wybrany na to, aby nosić na swoich rękach małego Jezusa, czuwać nad Jego dzieciństwem i młodością, wprowadzać Go w dorosłe życie. Czy ten fenomen polega na tym, że św. Józef był żywicielem i opiekunem Świętej Rodziny? Można powiedzieć, że w Świętej Rodzinie był nie tylko opiekunem i żywicielem, ale też cząstką rodzącego się Kościoła Chrystusowego – zaznaczył warszawski biskup pomocniczy.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Kaznodzieja podkreślił, że przez to, iż św. Józef był u samych początków i na jego oczach dokonywało się dzieło odkupienia, a zarazem rodził się Kościół Chrystusowy, on dzisiaj pełni rolę patrona i opiekuna Kościoła powszechnego, nad którym czuwa - nad jego historią, która jest różna, w której były chwile chwalebne, ale też kryzysy i chwile upadku.

Biskup wskazał, że jest jeszcze jeden bardzo istotny element jego życia, który ma ogromne znaczenie dla wierzących.

Św. Józef był młodym, postawnym mężczyzną, który wchodził w swoje dorosłe życie, mając za sobą przepiękne tradycje rodowe. Był wykształconym cieślą, który wiedział, że przed nim ciężka praca. W tym jego małym świecie pojawiła się Maryja – młoda dziewczyna, którą po prostu pokochał z wzajemnością.

- To byli młodzi ludzie, którzy wchodzili w swoje dorosłe życie, mając przed sobą plany, marzenia, zamiary. Przechodzili, jak to bywa w zwyczajach żydowskich – czas narzeczeństwa, połączenia dusz i serc. Aż dochodzi się do tego najważniejszego momentu zaślubin, które wiążą się z tym, że młody wprowadza żonę do swojego domu. Wydawało się, że wszystko przebiega zgodnie z planem. Aż wreszcie pojawia się wieść, która w jakimś sensie była dramatem Józefa. Okazuje się, że Maryja jest brzemienną – zaznaczył hierarcha i dodał, że to był bardzo pierwszy trudny, poważny kryzys tego początkującego małżeństwa. Ogromnie trudna chwila dla Maryi, która myślała, co ma powiedzieć Józefowi – że anioł przyszedł, zwiastował, że doświadczyła Ducha Świętego i z Niego poczęło się Dzieciątko - któż w to uwierzy?

Reklama

Tak samo dla Józefa był to trudny moment, w którym wszystko mogło się rozpaść. Kiedy się dowiedział, że Maryja jest brzemienną, mógł Ja narazić na zniesławienie i ukamienowanie, ale nie chciał tego, bo Ją kochał. Myślał więc, aby Ją potajemnie oddalić, a całą winę wziąć na siebie za rozpad tego związku.

- Przetrwali ten moment kryzysowy przede wszystkim dlatego, że bezgranicznie się kochali. Także dlatego, że jednak mieli do siebie cały czas zaufanie, a związek budowali na Bogu. To ostatecznie interwencja Boga ratuje małżeństwo, kiedy pojawia się we śnie anioł i mówi do Józefa, aby nie bał się wziąć Maryi jako małżonki, bo z Ducha Świętego poczęła. Uwierzył i pozostał – przypomniał bp Markowski.

Kaznodzieja wymienił także inne rzeczy, których Józef nie rozumiał. - Cóż mógł zrozumieć, kiedy patrzył na trzech Mędrców, którzy przychodzili, składali dary i kłaniali się Nowonarodzonemu? Co mógł zrozumieć, kiedy Symeon brał Dziecię na ręce i mówił, że to obiecany Mesjasz? Uciekał do Egiptu, aby chronić życie Maryi i Jezusa. Wrócił, kiedy mu kazano wrócić. Dokonywało się wiele rzeczy, których nie rozumiał, ale ufał i co najważniejsze – kochał – podkreślił biskup.

Hierarcha zaznaczył, że to jest ujmujące w postaci św. Józefa, bo daje nam przykład miłości, która w dzisiejszych czasach nie jest codziennością. - To jest przykład miłości opartej na najgłębszym zaufaniu, na absolutnie czystej miłości. To przykład miłości, która nie rachuje, co straci, a co zyska, nie żąda dowodów miłości, po prostu jest, kocha i trwa. Ta miłość określana jest mianem agape i ma swoje źródło w miłości Chrystusowej – powiedział przewodniczący liturgii.

Reklama

Św. Józef jest pierwszym, który uosabia miłość Chrystusową, gotową do największych ofiar, absolutnie poświęcającą się, gotową nawet do złożenia ofiary ze swojego życia.

- Czy nie tak powinna wyglądać miłość małżeńska? Czy to nie tak, że ludzie którzy wchodzą w związek dwojga osób uświęconych sakramentem małżeństwa w jakimś sensie umierają dla siebie po to, aby żyć dla kogoś? Bo w ten sposób Józef umarł dla siebie po to, żeby całe swoje życie w czystej miłości ofiarować Maryi – podkreślił sufragan archidiecezji warszawskiej i dodał, że to jest miłość Józefowa, której obrazem jest małżeństwo i rodzina, również miłość rodziców do dzieci. Rodziców, którzy zdolni są do największych ofiar, aby tylko swoim dzieciom zapewnić poczucie bezpieczeństwa, uchronić przed złem i zapewnić im warunki życia.

- Gdy myślimy o św. Józefie, wielkim i potężnym patronie Kościoła powszechnego, widzimy go też jako człowieka, który towarzyszy nam na drogach życia i uczy nas przepięknej miłości, o której często zapominamy, myśląc, że to my jesteśmy najważniejsi. A to nieprawda. Ktoś, kto naprawdę kocha, zapomina o sobie, koncentruje całe swoje myślenie, wolę i swoje życie na kimś, kogo rzeczywiście kocha. To jest przepiękna miłość – wskazał hierarcha i dodał, że ktoś, kto jest kochany taką miłością, nie może błądzić, ale odpowiada równie ofiarną miłością. Małżeństwo i rodzina stają się źródłem prawdziwego Bożego szczęścia, opartego na miłości, zaufaniu i Bogu.

Reklama

Odnosząc się do wojny na Ukrainie, bp Markowski zwrócił uwagę, że dziwny jest świat, w którym żyjemy, ponieważ wszyscy o pokoju mówią, pragną go, a politycy nas o nim zapewniają. Na naszych oczach podpisują traktaty, porozumienia, wszystko co tylko możliwe, a w jednym momencie to wszystko się sypie.

- Prawdziwy pokój to nie jest tylko brak wojny. Pokój nie jest owocem zrównoważonej i znakomicie wyposażonej armii. Niej jest owocem wzajemnego lęku i bojaźni. Pokoju nie zapewnią nam żadne traktaty i porozumienia, choćby nie wiem ile razy podpisywane – z jednego tylko powodu: to wszystko jest twór człowieka i przez to jest nietrwały i kruchy jak człowiek – zauważył kaznodzieja.

Bp Markowski wskazał, że prawdziwy pokój rodzi się nie na papierze, ale w sercu człowieka z jego relacji do Boga i drugiego człowieka. - Ktoś, kto te relacje ma poukładane, ma poczucie bezpieczeństwa i tego, że Bóg jest. Ktoś, kto ma poukładane relacje z Bogiem wie o tym, że największym darem, jaki każdy z nas otrzymuje jest dar życia i nikt nie ma prawa drugiemu tego życia odbierać. Każdy, kto ma poukładane relacje z Bogiem wie o tym, że człowiek ma swoją godność. Św. Paweł powiada, że jesteśmy świątynią Boga i nikt nie ma prawa tej świątyni deptać. Nikt nie ma prawa deptać godności drugiego człowieka – przestrzegał hierarcha.

Dodał, że to wszystko rodzi się w sercu człowieka, który nosi w sobie prawdziwy pokój i z tym pokojem wychodzi do drugiego człowieka. W ten sposób tworzy się pokój w rodzinach, społeczeństwach i w świecie. Nie jest to ideał, ponieważ kwestia poróżnienia, różnicy zdań czy poglądów jest czymś naturalnym.

- Każdy z nas ma do tego prawo, ale to nie może rujnować pokoju między nami.

Dzięki Bożej obecności nawet jeśli się ze sobą nie zgadzamy, to jesteśmy w stanie podać sobie rękę, przeprosić się i budować dalej – podkreślił bp Markowski, który życzył także kandydatom do bierzmowania, aby miłość na wzór św. Józefa wypełniała ich serca i prowadziła ich przez życie.

Reklama

- Życzę wam, abyście potrafili taką miłością żyć i by jej towarzyszył prawdziwy Chrystusowy pokój w waszych sercach – powiedział warszawski biskup pomocniczy.

Na zakończenie liturgii, przed udzieleniem błogosławieństwa, bp Markowski poświęcił umieszczone po obu stronach prezbiterium obrazy przedstawiające sceny z życia św. Józefa.

2022-03-19 22:56

Ocena: +2 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Radości i smutki świętego

Niedziela warszawska 18/2022, str. V

[ TEMATY ]

Sanktuarium św. Józefa w Warszawie

Archiwum PŚJ

Na ścianach bocznych prezbiterium umieszczono kilkanaście obrazów

Na ścianach bocznych prezbiterium umieszczono kilkanaście obrazów

Rok po ustanowieniu sanktuarium św. Józefa wnętrze kościoła na warszawskim Kole wygląda zupełnie inaczej.

Gdy przed ponad rokiem kościół św. Józefa Oblubieńca Najświętszej Maryi Panny na Kole został podniesiony do rangi diecezjalnego sanktuarium św. Józefa, już było wiadomo, że jego wnętrze, konkretnie prezbiterium zmieni się nie do poznania.

CZYTAJ DALEJ

Słowo Jezusa i Jego przykazania są miłością

2024-04-15 13:22

[ TEMATY ]

homilia

rozważania

Adobe Stock

Rozważania do Ewangelii J 15, 9-11.

Czwartek, 2 maja. Wspomnienie św. Atanazego, biskupa i doktora Kościoła

CZYTAJ DALEJ

Maryjna trasa w Ogrodach Watykańskich

2024-05-02 19:19

[ TEMATY ]

Watykan

Ogrody Watykańskie

Vatican News/www.vaticannews.va/pl

Figura Matki Bożej w Ogrodach Watykańskich

Figura Matki Bożej w Ogrodach Watykańskich

Przez cały maj Muzea Watykańskie proponują pielgrzymom maryjny spacer po Ogrodach Watykańskich, połączony z modlitwą o pokój. Można wziąć w nim udział dwa razy w tygodniu: w sobotę rano i w środę po audiencji ogólnej, po uprzedniej rezerwacji - mówi s. Emanuela Edwards, kierownik Biura Działalności Edukacyjnej Muzeów Watykańskich.

„Maj z Maryją - mówi s. Emanuela - to specjalna wizyta w Ogrodach Watykańskich. Na trasie znajduje się 10 najważniejszych wizerunków maryjnych. W tym czasie, kiedy jest na świecie tak wiele napięć i konfliktów, będziemy się modlić o pokój przed wizerunkami Matki Bożej. W Ogrodach Watykańskich jest w sumie 27 wizerunków Maryi. Mamy więc prawo twierdzić, że są to ogrody maryjne. (…) Wielu papieży dostrzegało ten duchowy wymiar ogrodów. Łączy się w nim piękno natury, fontann, starożytnych zabytków, wizerunków Maryi i świętych, tworząc harmonijną oazę spokoju, w których papieże mogli znaleźć przestrzeń na modlitwę i kontemplację. I rzeczywiście niektórzy papieże, jak Jan Paweł II czy Benedykt XVI, codziennie przychodzili tu na spacer, aby się pomodlić i odpocząć”.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję