Reklama

Pro i contra

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Środa straszy

Niemogąca się pocieszyć po utracie ważnej rządowej posady Magdalena Środa straszy czytelników Gazety Wyborczej z 21 grudnia. W tekście zatytułowanym: To lewica musi bronić demokracji Środa alarmuje: „Idą mroczne czasy (...). Trzeba zewrzeć szeregi. Barbarzyńcy nie stoją u bram naszego miasta, ale już w nim są”. Środa duma nad tym, jak stworzyć formację centrolewicową, która zastąpiłaby PO w roli głównego oponenta PiS-u. I namawia Partię Demokratyczną W. Frasyniuka, by zamiast oglądać się za mało wyrazistą, jej zdaniem, PO - zwrócono się ku SLD. Twierdzi: „PO jest partią «ludzi letnich», by nie powiedzieć: ciepłych jak kluchy. Ci ludzie nie pójdą walczyć o prawa opresjonowanych (...)”. Opresjonowanymi, według Środy, są najwyraźniej ludzie przeciwni Kościołowi i prawicy. Wyraźnie akcentuje to, skarżąc się na Tuska: „Tusk jest człowiekiem zdrowego rozsądku, ale w czasie kampanii jego solidarność z ludźmi opresjonowanymi wyraźnie zanikła na rzecz deklaracji, które wyrażały chęć przypodobania się Kościołowi i prawicy. Zapewne pod wpływem fachowców od wizerunku Tusk okazał się nagle rzecznikiem tradycji religijnej. Kim się okaże za kilka miesięcy? Doprawdy nie wiadomo”.

Minorowe nastroje na lewicy

Wyraźnie wtóruje Środzie naczelny redaktor postkomunistycznego Przeglądu - Jerzy Domański. W tekście, pt. Rok sPiSany na straty, opublikowanym w Przeglądzie 31 grudnia, Domański pisze m.in.: „To nie był dobry rok (...). Cieszyć się zaś mogą wyłącznie politycy i sympatycy Prawa i Sprawiedliwości (...). Po lewej stronie nastroje są minorowe. Partie lewicowe kończą rok w marnej kondycji. Słabością SLD jest klub parlamentarny, w którym okopało się zbyt wielu ludzi średniego lotu. I trudno będzie Szmajdzińskiemu poderwać to nieruchawe wojsko do lotu. Za Olejniczakiem i Napieralskim schowało się zbyt wielu maruderów, by partia zaczęła odzyskiwać swój wigor”.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Lament postkomunistów w „Polityce”

Łzawe nastroje podtrzymują i autorzy postkomunistycznej Polityki - Mariusz Janicki i Wiesław Władyka w tekście pod wymownym tytułem: O roku uff... (nr z 24 grudnia). Autorzy ubolewają nad tym, co się stało z partiami lewicowymi, piszą że: „Zgruchotane zostało, zapewne już całkowicie, środowisko dawnej Unii Wolności. (...) rozgromiony został, czy też sam się rozgromił, Sojusz Lewicy Demokratycznej (...)”. Na dodatek straszą siłą PiS-u, stwierdzając: „Bazyliszkowy wzrok PiS powoduje, że wszystko zastyga w braku wiary, w poczuciu nieuchronności ostatecznego zwycięstwa tego ugrupowania”.

Reklama

Nadzieje na Przełom

W Rzeczpospolitej z 23 grudnia - tekst krótkiego przemówienia Lecha Kaczyńskiego, wygłoszonego w momencie odchodzenia ze stanowiska prezydenta Warszawy. Pragnę zacytować z jego wystąpienia jedno, moim zdaniem, szczególnie ważne stwierdzenie: „Chcę też, by za mojej prezydentury Polska zawróciła z niektórych ślepych dróg, na które weszła po 1989 r.”. Oby się to spełniło!

Koszty stanu wojennego

W Fakcie z 13 grudnia - znakomity syntetyczny tekst o kosztach stanu wojennego autorstwa znanego historyka z IPN-u - Antoniego Dudka. W tekście zatytułowanym Rachunek dla generała Dudek pisze m.in.: „Ofiary stanu wojennego zwykle kojarzą nam się z górnikami zastrzelonymi w kopalni «Wujek» i uczestnikami demonstracji ulicznych, którzy swój sprzeciw przypłacili życiem. Wielu innych, wskutek pobicia przez milicjantów i esbeków, doznało trwałej utraty zdrowia. Obok nich pamiętać też należy o niemożliwej do oszacowania liczbie osób, które padły ofiarą wyłączenia na okres kilku tygodni telefonów. Nigdy nie dowiemy się, jakiej części osób ciężko chorych i ofiar wypadków nie udało się wówczas uratować wskutek braku możliwości szybkiego wezwania pogotowia ratunkowego (podkr. A. D.) (...). Za stan wojenny zapłaciło całe społeczeństwo. W latach 80. dług po Gierku uległ podwojeniu, sięgając 40 mld dolarów. Pod rządami generałów polska gospodarka nie była w stanie spłacać większości odsetek od kredytów i nasze zadłużenie rosło, mimo braku nowych pożyczek (...). A wprowadzone podwyżki cen żywności i energii doprowadziły do spadku dochodów realnych ludności o ok. 30 proc., ogromne wyrzeczenia, do jakich zmuszono społeczeństwo, w większości zmarnowano” (podkr. A.D.).

Reklama

Osądzić komunizm!

W Rzeczpospolitej z 30 grudnia - ważny tekst dwóch Polaków z Londynu: Grzegorza Pytla, informatyka i logika, i Sergiusza Trzeciaka, prawnika i politologa, pt. Grudniowy czyściec. Zdaniem autorów: „Brak osądzenia komunizmu staje się niesprawiedliwością wobec ofiar, ich rodzin i wszystkich tych, którzy w tamtym czasie doznali krzywd: obicia pałką czy utraty pracy, wyrzucenia ze szkoły lub uczelni, emigracji, internowania, więzienia, pozbawienia życia. Niesprawiedliwe oceny historii stają się zbrodnią przeciwko pamięci ofiar i ich rodzin. Także zbiorowej pamięci nas wszystkich. Niesprawiedliwość pamięci przejawia się najlepiej w sondażach. Nie ma powszechnego społecznego potępienia architektów wydarzeń grudniowych 1970 r. czy stanu wojennego”.

Polemika Kuczyńskiego i Bugaja

W Rzeczpospolitej z 19 grudnia interesująca polemika wokół stanu wojennego prowadzona przez dwóch ekonomistów z byłej lewicowej części opozycji: Waldemara Kuczyńskiego i Ryszarda Bugaja. W. Kuczyński, w 1990 r. minister „grubokreskowego” premiera T. Mazowieckiego, wybrania wprowadzenie stanu wojennego jako „mniejsze zło” (por. tekst: Schwytany nocą 13 grudnia). Bugaj w tekście Noc generała twierdzi wbrew Kuczyńskiemu, że w 1981 r. była szansa na stopniowy demontaż komunizmu, finlandyzację Polski i „ZSRR, choć nie bez wstrętów, byłby zmuszony to zaakceptować”. Zgodnie z logiką ustaleń Bugaja, Polacy nie powinni „rezygnować z egzekwowania odpowiedzialności za stan wojenny”.

Przemilczana zemsta „nieznanych sprawców”

W Tygodniku Solidarność z 16 grudnia - niezwykle interesujący tekst Jerzego Pawlasa Kamień obrazy. Autor opisuje dramat życia Stanisława Helskiego, ogromnie pokrzywdzonego w dobie jaruzelszczyzny. Nie doczekawszy się nigdy rekompensaty za swe krzywdy, nawet przeprosin, Helski uderzył kamieniem w głowę gen. Jaruzelskiego w 1994 r. podczas rozdawania przez niego autografów. Uwięziony, potem zamknięty w zakładzie psychiatrycznym, Helski został skazany na 2 lata w zawieszeniu. Już parę lat później postarano się o dużo sroższą karę dla desperata. Jak pisze Pawlas: „W 1997 r. na szosie z Wrocławia do Kobylej Głowy ciężarówka zepchnęła samochód Helskiego do rowu. Winowajca zbiegł, a poszkodowany jakoś wydostał się z wraku. Potem było wielomiesięczne leczenie, trepanacja czaszki i wieloletnie starania o odszkodowanie z PZU. Ubezpieczyciel dowodził, że to Helski musiał być winny spowodowania wypadku - przebywał przecież w zakładzie psychiatrycznym. A zresztą, czy normalny człowiek zaatakowałby gen. Jaruzelskiego?
Helski nie otrzymał odszkodowania i zmarł 26 lipca 2004 r. „po spóźnionej interwencji lekarskiej”.

Reklama

Bilans „wpadek” Kwaśniewskiego

Czytelnikom Niedzieli szczególnie polecam obszerny dwukolumnowy bilans dekady „wpadek” prezydenta Kwaśniewskiego, zamieszczony w Naszym Dzienniku z 22 grudnia pt. Budowniczy IV RP. Jest to chyba najlepsze syntetyczne opracowanie na temat rozlicznych, a w większości przemilczanych skandali prezydentury Kwaśniewskiego.

Ostatni skandal Kwaśniewskiego

Tym skandalem było niewątpliwie ułaskawienie skazanego na 3 lata więzienia za aferę starachowicką swego kumpla partyjnego, b. zastępcy członka Biura Politycznego KC PZPR, a w rządzie Millera wiceministra spraw wewnętrznych Zbigniewa Sobotki. Zdaniem felietonisty, sygnowanego literkami: wis w Gazecie Polskiej z 14 grudnia, „wygląda na to, że Zbigniew Sobotka poszedł bohatersko siedzieć po to, żeby ktoś inny, bardzo znany, kto ostrzegł bandziorów”, nie wylądował w więzieniu. Niektórzy komentatorzy podejrzewali, że Sobotkę ułaskawiono, bo zbyt wiele wiedział o różnych dawnych sprawkach PZPR i SdRP. Znaleźli się jednak i zajadli obrońcy decyzji o ułaskawieniu Sobotki - m.in. Ewa Siedlecka w Gazecie Wyborczej z 20 grudnia (por. tekst: Dlaczego broniłam łaski?).

Reklama

Spóźnione przyznanie Kwaśniewskiego

Wiele oburzenia wywołało spóźnione przyznanie się Kwaśniewskiego, że jednak był po alkoholu w momencie, gdy chwiał się nad grobami polskich rodaków zamordowanych w Charkowie. A tak długo otoczenie prezydenta tłumaczyło go rzekomą „słabością prawego golenia”. Wśród pełnych oburzenia tekstów komentujących ostateczne przyznanie się Kwaśniewskiego jest m.in. drukowana w Fakcie z 23 grudnia interesująca korespondencja Tomasza Pompowskiego i Barbary Białej pt.: Żałosny koniec prezydentury.

Tajemnice śmierci Sekuły

Opinia publiczna od dawna powątpiewała w oficjalną wersję o samobójstwie b. wicepremiera w rządzie M. Rakowskiego, a później m.in. szefa Głównego Urzędu Ceł - Ireneusza Sekuły. Niektórzy złośliwie komentowali, że „była to już druga próba samobójstwa Sekuły, bo za pierwszą nie zastano go w domu”. Teraz uznano jednak konieczność wznowienia śledztwa w całej sprawie ze względu na nowe dowody i zeznania świadków, które zdają się podważać wersję o samobójstwie Sekuły. Anna Marszałek w tekście Jak zginął Sekuła (Rzeczpospolita z 22 grudnia) pisze: „Jak można popełnić samobójstwo, strzelając do siebie trzy razy?”. Wyjaśnia to nowe śledztwo w sprawie Ireneusza Sekuły. Z kolei w Życiu Warszawy z 7 grudnia Rafał Paszelański pisał o zeznaniach świadków dowodzących, że Sekułę zlikwidowała para pruszkowskich mafiosów (por. tekst: Narkotykowy wątek śmierci Sekuły).

Sojusz SLD z mniejszościami seksualnymi

Łukasz Perzyna pisze w tekście Gry uliczne (Tygodnik Solidarność z 9 grudnia) iż: „SLD, po kiepskim wyniku w wyborach, znalazł kolejne pole wojny ideologicznej. W «świętej wojnie» z rządem Marcinkiewicza, której przejawem są uliczne demonstracje, nie chodzi o obronę praw mniejszości seksualnych. Te nie są w Polsce zagrożone. Właściwą stawkę stanowi powrót postkomunistów do wielkiej polityki”.
Podobną ocenę przynosi w tymże numerze Tygodnika Solidarność tekst Teresy Kuczyńskiej Lewą marsz w nowe sojusze. Zdaniem autorki: „Na bazie ideowej «marszów równości», czyli swobody obyczajowej, powstaje upragniony sojusz lewicy postkomunistycznej z lewicą liberalną”.

Wybryk Sergiusza Kowalskiego

Dowodem tego typu sojuszu wydaje się najnowszy wybryk znanego przedstawiciela lewicy liberalnej Sergiusza Kowalskiego na łamach Tygodnika Powszechnego z 1 stycznia 2006 r. Pozwolił on sobie na niesłychany atak na nowego Prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego, pisząc: „Łobuzerią niebywałą - ale i daremną - było zakazanie przez prezydenta Warszawy Lecha Kaczyńskiego w czerwcu 2005 r. Parady Równości (...)”.

2006-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

10 lat temu zmarł Tadeusz Różewicz

2024-04-24 08:39

[ TEMATY ]

wspomnienie

Tadeusz Różewicz

histoiria

wikipedia.org

"Po wojnie nad Polską przeszła kometa poezji. Głową tej komety był Różewicz, reszta to ogon" - powiedział o nim Stanisław Grochowiak. 24 kwietnia mija 10 lat od śmierci Tadeusza Różewicza.

"Nie mogę sobie nawet wyobrazić, jak wyglądałaby powojenna poezja polska bez wierszy Tadeusza Różewicza. Wszyscy mu coś zawdzięczamy, choć nie każdy z nas potrafi się do tego przyznać" - pisała o Różewiczu Wisława Szymborska.

CZYTAJ DALEJ

Papież: wynegocjowany pokój lepszy niż niekończąca się wojna

2024-04-25 07:41

[ TEMATY ]

Franciszek

PAP/EPA/GIUSEPPE LAMI

Papież Franciszek

Papież Franciszek

W wywiadzie dla amerykańskiej stacji telewizyjnej CBS Franciszek wezwał do zaprzestania wojen na Ukrainie, w Strefie Gazy i na całym świecie. Przypomniał, że w Kościele jest miejsce dla każdego: jeśli ksiądz w parafii nie wydaje się przyjazny, poszukaj gdzie indziej, zawsze jest miejsce, nie uciekaj od Kościoła, jest wspaniały - stwierdził Ojciec Święty.

Fragmenty wywiadu, który trwał około godziny i został przeprowadzony przez Norah O'Donnell, dyrektora „Cbs Evening News”, zostały wyemitowane po północy czasu polskiego. Rozszerzona wersja dialogu zostanie wyemitowana w niedzielę, 19 maja, w przeddzień Światowego Dnia Dziecka, który odbędzie się w Rzymie w dniach 25 i 26 maja.

CZYTAJ DALEJ

Warszawska Pielgrzymka Piesza Dziedzictwem Kulturowym

Warszawska Pielgrzymka Piesza na Jasną Górę trafiła na Krajową Listę Niematerialnego Dziedzictwa Kulturowego. Pielgrzymka warszawska nazywana także paulińską, początkami sięga XVIII w. Jej fenomen polega na ciągłości, wierni wypełniali śluby pielgrzymowania do Częstochowy nawet w czasie rozbiorów, wojen i komunizmu. Jest nazywana „matką” pielgrzymek w Polsce.

- Pielgrzymowanie wpisane jest w charyzmat Zakonu i w naszego maryjnego ducha, stąd wielka troska o to dziedzictwo, jakim jest Warszawska Pielgrzymka Piesza. Czujemy się spadkobiercami tego ogromnego duchowego skarbu i robimy wszystko, aby przekazać go nowemu pokoleniu paulinów. To doświadczenie pielgrzymowania zabieramy na inne kontynenty - powiedział o. Arnold Chrapkowski, przełożony generalny Zakonu Paulinów na zwieńczenie pielgrzymki w 2023r.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję