Cieszę się i jestem wdzięczny, że dziś, kiedy wypada 400 . rocznica święceń kapłańskich św. Andrzeja Boboli, że pomyśleliśmy o tym, aby za jego przyczyną uprosić u Boga łaski dla nas i o nowe powołania – mówił ks. Józef Niżnik – kustosz sanktuarium św. Andrzeja Boboli w Strachocinie, witając pielgrzymów.
Tego dnia kapłani archidiecezji przemyskiej zgromadzili się na tzw. Bobolówce – miejscu, gdzie obecnie znajduje się kaplica ku czci świętego męczennika.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Jak wskazał kustosz sanktuarium, - pomysł tego spotkania zrodził się w sercu naszego Metropolita. Wiemy, że w takich chwilach trudnych decyzji ks. Arcybiskup często nawiedza to miejsce, prosi o pomoc św. Andrzeja, być może to co dzisiaj przeżywamy to jest owoc tej przyjaźni ze św. Andrzejem – zauważył.
Reklama
Pielgrzymka byłą okazją do modlitwa o świętość kapłanów, a także o powołania kapłańskie. Metropolita przemyski wprowadzając w modlitwę, zauważył, że dziś przed kapłani narasta coraz więcej wyzwań: - dzisiejsze nasze spotkanie jest okazją do tego, by odpowiedzieć sobie na pytanie: kim ja jestem? Wszyscy jesteśmy powołani. Urodziliśmy się w wierze katolickiej i w tej wierze jesteśmy powołani do życia w kapłaństwie. Przed nami wielkie wyzwania jakie niosą czasy współczesne. To nie tylko pandemia, ale także to co wydarza się za naszą wschodnią granicą i co znajduje przełożenie także w naszych parafiach. Trzeba, abyśmy na to pytanie: kim jestem, odpowiadali w swojej duszy, ale także i w swoim życiu a zwornikiem odpowiedzi na to pytanie jest osoba Chrystusa. To On jest naszym pośrednikiem w drodze do Ojca. On jest pierwszym powołanym i posłanym, po to, aby nieść pokój współczesnemu światu. Idźmy więc i my, przeżywając i tę drogę krzyżową, ale także Eucharystię, myśląc ciągle o tym, żeby poznać Chrystusa, pokochać Go i naśladować Go tak, jak umiemy. Tak, jak sugeruje nam to powołanie, którym zostaliśmy obdarzeni – mówił abp Adam Szal.
Kolejną częścią pielgrzymki byłą katecheza bp Krzysztofa Chudzio „św. Andrzej Bobola jako wzór życia kapłańskiego”. Biskup pomocniczy archidiecezji przemyskiej wskazał na przykład świętego, który swoim życiem i posługą głosił żywego Chrystusa – jego duszpasterstwo charakteryzowało się tym, że mając możliwość pozostania w klasztorze i ewentualnego oczekiwania na wiernych, On sam wychodził poza i poświęcał się głoszeniu Chrystusa ludności z okolicznych miast i wiosek. Był przekonany, że w ówczesnej sytuacji najlepszym sposobem nauczania prawd wiary jest osobisty kontakt z tymi ludźmi. Znany zatem jako wędrowny kaznodzieja sprawiał, że wielu ludzi w ten sposób miało jedyną okazję wysłuchania słowa Bożego. Jego autentyczna pobożność i żarliwość przyciągał wielu, a nawet całe wioski, do Pana Boga – mówił bp Chudzio.
Następnie pielgrzymi przeszli z relikwiami św. Andrzeja drogą krzyżową. W jej trakcie relikwie nieśli m. in. biskupi archidiecezji przemyskiej. Na zakończenie wszyscy uczestniczyli w Eucharystii sprawowanej przez metropolitę przemyskiego. Homilię wygłosił abp Józef Michalik – emerytowany metropolita przemyski.
Reklama
Mówił w niej o wzorze świętości i żywej wiary jaki zostawił św. Andrzej wszystkim , szczególnie kapłanom. - Święty Andrzej Bobola to syn naszej polskiej ziemi – mówił arcybiskup - to szczególny Patron Polski obok Matki Bożej Królowej, obok świętego Wojciecha i Stanisława, ale też obok Jana z Dukli, Józefa Sebastiana Pelczara, ks. Jana Balickiego, bł. Bronisława Markiewicza i Augusta Czartoryskiego, bł. Celestyny Faraon i tylu, tylu innych, którzy zostawili piękne, odważne znaki swego życia w zjednoczeniu z Chrystusem na naszej ziemi. My wszyscy w jakiejś mierze wyrastamy z nich. Nie wiemy wprawdzie ile konkretnie każdy z nas zawdzięcza modlitwom Matki Najświętszej, św. Andrzeja i naszych świętych Patronów, ale nie chcemy przerwać tej złotej nici, która nas łączy z nimi przez modlitwę i odczuwalną przez wiarę pomoc. Niekiedy tę pomoc ujawniają cuda i nadzwyczajne łaski, które po wielu latach odkrywamy jako nadzwyczajną interwencję opatrzności także w naszym życiu – zauważył abp Michalik.
Reklama
Kaznodzieja przywołał innych kapłanów archidiecezji przemyskiej, nie tylko tych, którzy zostali wyniesieni do chwały ołtarzy - dziedzictwo świętych kapłanów diecezji przemyskiej jest imponujące i powinno stać się podstawą nadziei na wyjście ze współczesnego kryzysu braku powołań. Z szacunkiem i wdzięcznością patrzę na wybitnych, ofiarnych kapłanów, którzy pod przewodnictwem biskupa Ignacego Tokarczuka budowali kościoły i tworzyli nowe ośrodki duszpasterskie, ponosząc ciężar prześladowań komunistycznej władzy. Wielu z nich to prawdziwie świątobliwi ludzie, a nawet wprost święci lub kandydaci na ołtarze. Wszyscy wyszli z naszego przemyskiego seminarium, to św. bp Pelczar, bł. ks. Balicki albo chociażby bł. ks. Władysław Findysz proboszcz żmigrodzki czy sł. Boży ks. Stanisław Sudoł proboszcz z Wiązownicy, którego proces prowadzi diecezja sandomierska. A przecież nie dawno zmarły proboszcz z Tarnobrzega ks. Michał Józefczyk, pochodzący z Krościenka, to także gigant gorliwości kapłańskiej – podkreślał. - A ile dobra rozsiewał śp. ks. Stanisław Zarych, ratując setki rodzin alkoholików poprzez ofiarną pracę trzeźwościową – wymieniał dalej były przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski. - Jakże wiele zawdzięczamy też śp. ks. infułatowi Stanisławowi Zygarowiczowi, wielkiemu wychowawcy pokoleń kapłańskich, albo też śp. ks. Franciszkowi Rząsie, charyzmatycznemu promotorowi licznych inicjatyw, których niekiedy nie był w stanie doprowadzić do końca, ale tworzył nowe, litując się nad biedą ludzką… To przecież wszyscy ludzie niezwykli, kandydaci do szczególnej pamięci, „zacznijmy ich czcić” i naśladować, a doznamy ich pomocy i także inspiracji w dzisiejszych trudnościach – wzywał.
Abp Józef Michalik zauważył, że źródłem odnowy Kościoła jest świętość kapłanów, ich zamiłowanie do modlitwy i pielęgnowanie zjednoczenia z Chrystusem. Wskazywał, że św. Andrzej Bobola zostawił kapłanom wzór świętości i gorliwości duszpasterskiej.
Na kończenie arcybiskup przywołał wypowiedź znanego dziennikarz francuskiego Bernard Margheritte: „Polska broni teraz nie tylko siebie, lecz również całej Europy i jej przyszłości. Tak jak przewidywał Największy Polak w historii św. Jan Paweł II Polska broniąc swojej tożsamości, broni tożsamości wszystkich narodów Europy. Broni tożsamości Europy samej. Polska będzie wielka, albo nie będzie jej wcale… Dziś Polska jest wielka. Walczy za swoją i naszą, europejską wolność i godność. I jak zwykle w tych sytuacjach - nie zawiedzie”. W oparciu o ten fragment apelował do kapłanów: Pamiętajmy i uwierzmy z nową siłą, że fundamentem wielkości Polski jest wiara i wierność Bogu, z której ma wyrastać moralność, etyka miłości Boga i bliźniego, bo wiara żywa, prawdziwa jest nieodłączna od codziennego życia, także kapłańskiego życia, umacnianego kapłańską modlitwą – zakończył abp Józef Michalik.
Ks. Maciej Flader