Reklama

Idąc do wyborów, wykażmy się rozsądkiem i odpowiedzialnością

Polska jesień wyborcza 2005

Niedziela Ogólnopolska 37/2005

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Z Lechem Stefanem - wiceprezesem Stowarzyszenia „Pro Cultura Catholica”, działaczem opozycyjnym Solidarności Dolnośląskiej, przewodniczącym byłej Wyborczej Akcji Katolickiej we Wrocławiu - rozmawia Krzysztof Jan Dracz

Krzysztof J. Dracz: - W rozmowach z ludźmi przejętymi dzisiejszą rzeczywistością oprócz pytania: na kogo głosować, często pada pytanie: jak się głosuje?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Lech Stefan: - Każde z głosowań do Sejmu, Senatu i na Prezydenta RP wygląda inaczej. Zacznijmy od Sejmu. Na marginesie powtórzę jeszcze raz: jest to zły system, obarczony wieloma wadami, nieczytelny i niezrozumiały; oczekuję w nowym Sejmie zmiany na jasny i przejrzysty system większościowy z jednomandatowymi okręgami wyborczymi. Ale przejdźmy do spraw istotnych na dzisiaj. W wyborach do Sejmu, które odbędą się 25 września, wybieramy interesującą nas partię czy koalicję wyborczą, a następnie głosujemy na jednego i tylko jednego kandydata (obojętne, na którym jest miejscu wybranej przez nas listy), i tylko przy jego nazwisku w odpowiedniej rubryce stawiamy znak „x”. To tyle, jeśli chodzi o sposób głosowania w wyborach do Sejmu.

- W ostatniej rozmowie obiecywaliśmy więcej konkretnych sugestii. Podziel się z Czytelnikami swoim sposobem myślenia, który będzie kierował Twoim wyborem ugrupowania politycznego podczas głosowania do Sejmu.

- Zacznę od tego, na kogo nie będę głosował, gdyż uważałbym to za grzech braku roztropności.
Nie będę głosował na SLD i SdPl (M. Borowski) z koalicjantami (UP i Zieloni). Są to partie wywodzące się bezpośrednio lub pośrednio z PZPR-u. Tak naprawdę nie zerwały one ze swoją przeszłością. Do dzisiaj W. Jaruzelski, A. Kwaśniewski, M. Rakowski, W. Cimoszewicz, W. Czarzasty, M. Borowski, T. Nałęcz i wielu, wielu innych, jeśli sami nie kandydują, to znajdują się w grupach sympatyków lub w komitetach wyborczych swoich idoli. Za popełnione grzechy polityczne nigdy nie zadośćuczynili społeczeństwu. Oczekiwałbym ekspiacji, choćby w postaci dobrowolnego odsunięcia się od władzy, a nawet wyzbycia się chęci jej sprawowania. Ale to do nich niepodobne. Ich zachowanie polityczne - bo trudno tutaj używać słowa „kultura” - jest zupełnie odmienne od tego, jakiego my, Polacy i chrześcijanie, oczekiwalibyśmy od polityków. Nie chcę słuchać ich pouczeń, co jest dobre dla mnie i dla Polski. Nie chcę słuchać ich historycznej „prawdy” (czytaj: kłamstwa). Nie chcę oglądać teatru politycznego w ich wykonaniu. Przykładem casus W. Cimoszewicza: zrywa z polityką, czuje do niej obrzydzenie, a później łaskawie do niej wraca. Inny przykład to casus T. Nałęcza: chwali secesję polityczną, popiera M. Borowskiego (zwracam uwagę na tradycję polityczną rodziny M. Borowskiego w zasługach poniesionych dla PRL-u), a później zdradza go na rzecz W. Cimoszewicza. Takie przykłady teatrzyków i skeczy politycznych można by mnożyć. Może byłoby to nawet śmieszne, gdyby nie chodziło o los Polski.
Nie ufam A. Lepperowi i jego Samoobronie. Jest to dla mnie nieuczciwy demagog. Co innego mówił, a co innego robił. Wywodząc się z PZPR-u, wielokrotnie wspierał postkomunistów i L. Millera, a i dzisiaj daje schronienie niektórym z nich.
Nie będę głosował na Partię Demokratyczną (dawniej Unia Demokratyczna, później Unia Wolności), bo uważam ją za zbyt liberalną (czasem skrajnie, żeby nie powiedzieć libertyńską), za bezkrytyczną euroentuzjastkę i zbyt blisko współpracującą z obozem prezydenckim.
Nie będę głosował na Platformę Obywatelską, mimo że wśród jej członków znam wielu przyzwoitych, mądrych i kompetentnych ludzi, ale jest dla mnie zbyt liberalna. Co dla katolika i Polaka powinno oznaczać pojęcie „liberalizmu” i jakie groźby związane są z jego uprawianiem, mówiliśmy w Niedzieli nr 34.
Wreszcie, nie będę głosował na różnej proweniencji folklor polityczny, ponieważ nie przekroczy progu wyborczego i mój głos byłby zmarnowany.

Reklama

- To byłby głos na „nie”, a jak by się przedstawiał głos na „tak” w wyborach do Sejmu?

- Ważniejsze dzisiaj jest uświadomienie sobie tego, czego nie powinno się popierać czy wspierać. Na podjęcie bardziej konkretnej decyzji w sprawie wyborów do Sejmu zaczekam do przyszłego tygodnia. Będzie to nasza ostatnia rozmowa na temat wyborów parlamentarnych. Nie ukrywam, że liczę na zaistnienie nowych okoliczności. Obiecuję, że w następnej rozmowie podzielę się swoimi dalszymi przemyśleniami.

- Przejdźmy do wyborów do Senatu RP. Jak wygląda tu sposób głosowania?

- Dla wyborców jest to system bardziej przejrzysty. Obowiązuje bowiem ordynacja większościowa. Głosuje się na konkretnych kandydatów (dwóch, trzech lub czterech, w zależności od wielkości okręgu). Żeby nie zrobić błędu politycznego, wyborca musi zapoznać się z kandydatami, ich życiorysami, zwłaszcza politycznymi, ale nie tylko, i przede wszystkim z ich programami wyborczymi. Nie mam możliwości dokonania pełnej analizy. Musi to zrobić każdy z wyborców sam we własnych okręgach wyborczych.

- To znaczy, że ten sposób głosowania zbliżony jest do idei jednomandatowych okręgów w wyborach do Sejmu. Czy możesz już coś powiedzieć o znanych Ci, godnych zaufania kandydatach na senatorów?

- Podzielę się tylko tym, co wiem w chwili obecnej (rozmowa, którą prowadzimy dzisiaj, ukaże się drukiem za dwa tygodnie). Dotyczy to dwóch okręgów i tych kandydatów, którzy publikowali w Niedzieli i znani są jej Czytelnikom.
W Okręgu Wyborczym nr 22 Rzeszów-Tarnobrzeg startuje do Senatu dobrze znany nie tylko Czytelnikom Niedzieli, ale i słuchaczom Radia Maryja prof. dr Jerzy Robert Nowak. Cenię go bardzo za niezłomność w walce o dobre imię Polski. Jest on autorem wielu znakomitych książek, w których pisze o zagrożeniach dla Polski, antypolonizmach czy o wkładzie Polaków i Polski do skarbca dorobku ludzkości. Sądzę, że gdyby został senatorem, byłby niezwykle przydatny w różnych komisjach Senatu RP. Widziałbym prof. Nowaka np. jako członka Komisji Emigracji i Polaków za Granicą czy w Komisji Spraw Zagranicznych. Polska zyskałaby w jego osobie gorącego orędownika interesu Polski, niebagatelizującego pojawiających się tu i ówdzie niesprawiedliwych opinii, ocen i różnych antypolonizmów. Elektoracie rzeszowsko-tarnobrzeski, znany z ogromnego patriotyzmu! Wierzę, że wybierzesz sprawdzonego orędownika polskości, walczącego niestrudzenie piórem i słowem.
W Okręgu Wyborczym nr 3 we Wrocławiu w wyborach do Senatu startuje około 20 kandydatów, ale chcę zwrócić uwagę na dwóch z nich.
Dr Tomasz Feliks Wójcik jest pracownikiem Politechniki Wrocławskiej i od początku członkiem „Solidarności”, jednym z przywódców legalnych i podziemnych struktur. To bodajże jedyny uczestnik wszystkich zjazdów krajowych Związku. Jest przedstawicielem Polski w Międzynarodowej Organizacji Pracy i już szóstą kadencję jest w jej władzach. W przeszłości był posłem do Sejmu Rzeczypospolitej. To z jego inicjatywy w sali sejmowej do dzisiaj wisi krzyż, a okoliczności jego zawieszenia warte byłyby opisania. Tomaszowi Wójcikowi zawsze były bliskie - oprócz wielu innych problemów - sprawy polityki społecznej, bezrobocia czy stosunków pracy. Zajmował się i zajmuje nimi z ogromnym znawstwem. Był i jest znany z bezkompromisowości w walce o słuszną sprawę. Będę na niego głosował.
Drugim kandydatem, na którego zwracam uwagę, jest prof. Józef Kornel Wysocki, współzałożyciel polsko-polonijnej Organizacji Narodu Polskiego - Liga Polska. Posługuje się on programami opracowanymi przez znakomitych specjalistów, np. Jana Koziara, również w przeszłości publikującego w Niedzieli i Naszym Dzienniku (Nie ma gospodarki bez polityki gospodarczej państwa i inne). Prof. Wysocki ma dobre rozeznanie w polskich problemach i przemyślaną koncepcję ich rozwiązania. Jest to dobry kandydat na senatora.

- Pozostały jeszcze wybory na Prezydenta RP.

- W dzisiejszej rozmowie powiem krótko. Będę głosował na Lecha Kaczyńskiego. Mówię to z całą determinacją i powagą sytuacji. W odpowiednim czasie powiem więcej. Po 18 września ostatnie dwie rozmowy poświęcimy wyłącznie wyborom prezydenckim.
Kończę refleksją, a raczej życzeniem, by nasza jesień wyborcza była prawdziwie złota i polska. Idąc do wyborów, wykażmy się rozsądkiem i odpowiedzialnością.

- Dziękuję za rozmowę.

2005-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Litania nie tylko na maj

Niedziela Ogólnopolska 19/2021, str. 14-15

[ TEMATY ]

litania

Karol Porwich/Niedziela

Jak powstały i skąd pochodzą wezwania Litanii Loretańskiej? Niektóre z nich wydają się bardzo tajemnicze: „Wieżo z kości słoniowej”, „Arko przymierza”, „Gwiazdo zaranna”…

Za nami już pierwsze dni maja – miesiąca poświęconego w szczególny sposób Dziewicy Maryi. To czas maryjnych nabożeństw, podczas których nie tylko w świątyniach, ale i przy kapliczkach lub przydrożnych figurach rozbrzmiewa Litania do Najświętszej Maryi Panny, popularnie nazywana Litanią Loretańską. Wielu z nas, także czytelników Niedzieli, pyta: jak powstały wezwania tej litanii? Jaka jest jej historia i co kryje się w niekiedy tajemniczo brzmiących określeniach, takich jak: „Domie złoty” czy „Wieżo z kości słoniowej”?

CZYTAJ DALEJ

Czy 3 maja obowiązuje wstrzemięźliwość od pokarmów mięsnych?

2024-05-02 07:20

[ TEMATY ]

wstrzemięźliwość

Adobe Stock

W związku z przypadającą w piątek, 3 maja, w Kościele katolickim uroczystością Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski, głównej patronki kraju, katolików nie obowiązuje wstrzemięźliwość od pokarmów mięsnych. Mimo uroczystości wierni nie są zobowiązani do udziału we Mszy świętej.

Zgodnie z obowiązującymi w Kościele katolickim przepisami wstrzemięźliwość od spożywania mięsa lub innych pokarmów należy zachowywać we wszystkie piątki całego roku, chyba że w danym dniu przypada uroczystość. Post ścisły obowiązuje w Środę Popielcową i w Wielki Piątek.

CZYTAJ DALEJ

Generał Zakonu Paulinów: aby troska o życie i jego poszanowanie zwyciężyła nad obleczonym w nowoczesność zachwytem śmiercią

2024-05-03 12:11

Jasna Góra/Facebook

O wielkiej duchowej spuściźnie Polaków naznaczonej aktami zawierzenia Maryi, które wciąż powinny być codziennym rachunkiem sumienia, tak poszczególnego człowieka jak i całego narodu - przypomniał na rozpoczęcie głównych uroczystości odpustowych ku czci Królowej Polski na Jasnej Górze przełożony generalny Zakonu Paulinów. O. Arnold Chrapkowski apelował, aby troska o życie i jego poszanowanie zwyciężyła nad obleczonym w nowoczesność zachwytem śmiercią. Sumę odpustową z udziałem przedstawicieli Episkopatu Polski i tysięcy wiernych celebruje abp Tadeusz Wojda, przewodniczący KEP.

O. Arnold Chrapkowski zauważył, że uroczystość Najświętszej Maryi Panny, 3 maja, jest szczególnym czasem, by na nowo „Bożej Rodzicielce zawierzyć Polskę, naszą najdroższą Ojczyznę”, przynosząc Jej bogactwo historii, przeżywane troski codzienności i nadzieję na przyszłości.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję