Kard. Stanisław Dziwisz zwrócił się za pośrednictwem rzymskiego dziennika "Il Messaggero" do złodziei relikwii Jana Pawła II o jej zwrot. "Relikwia nie ma żadnej wartości rynkowej, jedynie ogromne znaczenie emocjonalne, związane z pobożnością rzeszy wiernych" - tłumaczy były sekretarz Papieża Polaka.
O kradzieży relikwii, do której doszło w ubiegłą sobotę, włoska prasa poinformowała 27 stycznia. Ampułka z kroplą krwi przyszłego świętego wraz z relikwiarzem, w którym się znajdowała, została zrabowana z sanktuarium w miejscowości St. Pietro della Ienca w Abruzji.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
W wywiadzie dla rzymskiego dziennika "Il Messaggero" kard. Dziwisz zaapelował o zwrot relikwii. "Zwracam się z prośbą do osób, które zabrały relikwię z kościółka u podnóża Gran Sasso. Proszę was, oddajcie ją przed kanonizacją Jana Pawła II" - powiedział metropolita krakowski.
"Relikwia nie ma żadnej wartości rynkowej, jedynie ogromne znaczenie emocjonalne, związane z pobożnością rzeszy wiernych" - podkreślił i dodał: "Nawet jeśli w historii Kościoła zdarzały się już kradzieże przedmiotów sakralnych, jest to pierwszy raz, gdy dochodzi do rabunku relikwii ukochanego papieża Wojtyły".
Relikwia krwi Jana Pawła II jest darem jego prywatnego sekretarza, obecnego metropolity krakowskiego. Kard. Dziwisz podarował relikwie w 2011 r. kościołowi pod wezwaniem Jana Pawła II. Papież Polak miał szczególny stosunek do San Pietro della Ienca. Odwiedzał tę miejscowość kilkakrotnie, zatrzymując się na modlitwę w miejscowym kościele