W Niedzieli nr 37/2004, w felietonie Już nie jesteśmy pierwsi?..., pisałem o podnoszącej się we Francji fali antysemityzmu, pokpiwając z tych, którzy uporczywie centrum tej brzydkiej przypadłości lokują w Polsce... Ostatnio do grona „państw antysemickich” niespodziewanie dołączyła Dania. W Gazecie Wyborczej ukazała się informacja, że „duńscy neonaziści atakują”: w internecie umieścili znanych polityków, dziennikarzy i artystów żydowskiego pochodzenia, którzy jakoby trzęsą całą Danią. A więc - alarm!
Jeden z duńskich komentatorów napisał, że „pojawienie się antysemickiej listy było dla Duńczyków nieprzyjemnym zaskoczeniem”, bowiem w kraju Hamleta antysemityzm zdarza się niezwykle rzadko, a „w czasie II wojny światowej Duńczycy wykazali się nie lada odwagą (podkr. - K. B.), organizując pod okiem Niemców akcję ewakuacji ponad 7 tys. Żydów łodziami rybackimi do Szwecji...”
Ów komentator zapomniał o kilku szczegółach. Po pierwsze - w Danii (i nigdzie poza Polską) nie obowiązywało hitlerowskie rozporządzenie, że wszelka pomoc Żydom karana będzie śmiercią. Po drugie - duńscy „śmiałkowie” nie działali bezinteresownie: każdy uciekinier musiał im się opłacić (stawka: 100 dolarów na osobę, łącznie 700 tys. dolarów). Po trzecie - gdy po wojnie niektórzy z uratowanych Żydów powrócili do Danii (i Holandii), spotkało ich przyjęcie dalekie od serdeczności; pisze o tym duński historyk Poul Borschenius w swym dziele Historia Żydów.
Warto tu dodać jeszcze jedno: adresat tych 7 tys. ocalonych - Szwecja ma w swej wojennej historii ponurą kartę nieprzyjęcia 10 tys. szukających tam ratunku Żydów z Polski, i to wskutek sprzeciwu miejscowej diaspory żydowskiej... Ale to oddzielny temat.
PS
Zapowiedziałem odnotowywanie (gdy tylko będzie okazja) nazwisk tych szlachetnych ludzi, którzy za granicą stają w obronie dobrego imienia Polski - i oto okazja: z Norwegii otrzymałem egzemplarz dziennika Verdens Gang z 11 lutego br. z dużym artykułem Nilsa Skreiberga pt. Polens kamp mot nazismen, w którym autor demaskuje kłamstwa dziennikarza norweskiej telewizji NRK Hansa Wilhelma Steinfeldsa, oskarżającego Polskę o ścisłą współpracę z Hitlerem. Skreiberg opisał imponujący wkład Polaków w walkę przeciw III Rzeszy, wkład w gruncie rzeczy w Norwegii nieznany. Oczywiście, jeden artykuł tego nie zmieni, ale nazwisko p. Skreiberga warto zapamiętać!
Setki chrześcijan różnych wyznań zgromadziło się w Wielki Piątek na tradycyjnej procesji Drogi Krzyżowej na Starym Mieście w Jerozolimie. Przy letniej pogodzie pielgrzymi przeszli wzdłuż Via Dolorosa, aby modlić się przy 14. stacjach męki Jezusa, od wyroku do ukrzyżowania i grobu. Z powodu wojny wśród uczestników było znacznie mniej zagranicznych grup pielgrzymkowych niż w poprzednich latach.
Od wczesnych godzin porannych wierni różnych Kościołów, często niosący misternie zdobione krzyże, szli ulicami jerozolimskiego Starego Miasta. Procesje Drogi Krzyżowej rozpoczęli licznie zgromadzeni etiopscy chrześcijanie, a następnie wierni grecko-prawosławni, którzy wyruszyli z dużym opóźnieniem. Następnie katolicy obrządku łacińskiego dołączyli do franciszkanów. Za nimi podążali arabskojęzyczni katolicy jerozolimscy. Izraelska policja zabezpieczyła trasę, która zakończyła się przy Bazylice Grobu Pańskiego.
"W boga nie wierzę. Jestem Żydówką i do tego ateistką. A zawodowo lekarką - dlatego wykonuje i wykonywać będę aborcje, zgodnie ze wskazaniami i życzeniem kobiet" - napisała w mediach społecznościowych Gizela Jagielska, która zabiła Felka w 9-tym miesiącu ciąży zastrzykiem w serce. Fundacja Pro-Prawo do Życia apeluje o modlitwę za Jagielską oraz innych aborcjonistów, zwłaszcza dzisiaj, w Wielki Piątek, kiedy w Liturgii modlimy się m.in. za Żydów oraz za wszystkich, którzy nie uznają Boga, aby Pan zdjął zasłonę ciemności z ich serc.
Gizela Jagielska jasno definiuje swój światopogląd. Co więcej, otwarcie deklaruje, że będzie wykonywać aborcję na życzenie kobiet. To już się dzieje w Oleśnicy (największym ośrodku aborcyjnym w Polsce) oraz wielu innych szpitalach, gdyż pozwala na to "kompromis aborcyjny" skutkujący złym i wadliwym prawem, które umożliwia zabijanie dzieci na żądanie do końca ciąży.
Nie umiem / być srebrnym aniołem / ni gorejącym krzakiem / tyle Zmartwychwstań już przeszło / a serce mam byle jakie. / Tyle procesji z dzwonami / tyle już alleluja / a moja świętość dziurawa / na ćwiartce włoska się buja – pisał ksiądz poeta Jan Twardowski w wierszu pt. „Wielkanocny pacierz”. Gdy zapytałam go kiedyś, na czym według niego polega zmartwychwstanie Chrystusa, odpowiedział: „na tym, że Chrystus, który umarł, żyje!”.
Była to dla niego „prawda porażająca”. Bo przecież Pan Jezus po zmartwychwstaniu był niby ten sam, ale już zupełnie inny. Nawet Apostołowie nie mogli Go poznać. Wskrzeszona dziewczynka czy Łazarz z Ewangelii pozostali tacy sami. Po wskrzeszeniu - wrócili do normalnego życia, kiedyś potem znów poumierali. Natomiast Pan Jezus po zmartwychwstaniu był zupełnie inny – tłumaczył ks. Twardowski, dodając że właśnie dlatego w Komunii świętej przyjmujemy Zmartwychwstałego Pana Jezusa, a więc przemienionego przez śmierć i zmartwychwstanie. Ktoś, kto przechodzi przez śmierć, już jest inny – to bardzo ważna prawda wiary”.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.