Reklama

Niedziela Łódzka

Cywilizowane sumienia

[ TEMATY ]

felieton (Łódź)

rodjulian/Fotolia.com

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Ostatnie tygodnie to w przestrzeni publicznej powrót ostrego sporu dotyczącego kwestii aborcji. Społeczne emocje dotyczące tej sprawy, które wybuchły rok temu po wyroku Trybunału Konstytucyjnego stwierdzającego niezgodność aborcji eugenicznej z ustawą zasadniczą, zdawały się, przynajmniej na tę chwilę, wygaszone.

Całkowite fiasko grubiańskich protestów spod znaku czerwonej błyskawicy ucieszyły każdego zdrowo myślącego Polaka, a stoczenie się Marty Lempart z pozycji liderki masowego, społecznego protestu do bluzgającej na rogach ulic przekupki obeszło li tylko krąg najbardziej sfanatyzowanych osób w środowisku „Gazety Wyborczej”, czyli redakcję „Wysokich Obcasów”.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Tragedia w Pszczynie, gdzie (jak już wiemy z wyników kontroli przeprowadzonej przez NFZ) z powodu „szeregu nieprawidłowości” ze strony personelu medycznego zmarła 30-letnia ciężarna, doprowadziły do ponownego wyjścia na ulice niezadowolonych z braku możliwości pozbywania się chorych lub niepełnosprawnych dzieci. Nie chcąc się powtarzać (pisałem bowiem na ten temat w moim ostatnim felietonie), chcę jednak powrócić do tematu walki o ochronę życia poczętego i tego, jak wygląda ona w Łodzi.

Reklama

W połowie września łódzcy radni (przy sprzeciwie klubu PiS) postanowili zakazać poruszania się po Łodzi furgonetek pro-life. Szczęśliwie na początku października wojewoda łódzki Tobiasz Bocheński unieważnił tę uchwałę. Może to nie być jednak koniec całej sprawy, ponieważ radni rozważają zaskarżenie wojewody do sądu.

Oficjalnie pomysł przyjęcia uchwały powstał po „wsłuchaniu się w głos mieszkańców”. Znając jednak gorliwość ideologiczną radnych z klubów Koalicji Obywatelskiej i Lewicy oraz legendarny już szacunek dla łodzian prezentowany przez obecną ekipę rządzącą (proszę Państwa o sprawdzenie z jaką empatią są traktowani mieszkańcy osiedla Wzniesień Łódzkich, którzy wytrwale protestują przeciwko planom UMŁ dotyczącym projektu planu zagospodarowania przestrzennego ich osiedla) nie mam wątpliwości, że o żadnym „wsłuchiwaniu się” nie było mowy.

Po co więc radni chcieli utrudnić funkcjonowanie ruchom pro-life w Łodzi? Tutaj pozwolę sobie Państwu polecić poczytanie protokołu z sesji Rady Miejskiej z 15 września, podczas której głosowane były te przepisy (w ogóle gorąco zachęcam do regularnego czytania sprawozdań z posiedzeń Rady. Pewni piewcy wolności i demokracji z dużą swobodą pozbywają się tam krępującego gorsetu pozorów).

Otóż radni, uwaga!, chcieli „ucywilizować” proces informowania o realiach aborcji oraz praktyk homoseksualnych. Cywilizować na modłę współczesną, liberalno-lewicową, czyli ocenzurować i zakazać dyskusji. Po co mówić o tym, jak odrażającą zbrodnią, bo dokonaną na istocie absolutnie bezbronnej, jest aborcja? Ktoś jeszcze mógłby zacząć się nad tym zastanawiać. Kogoś mogłoby ruszyć sumienie.

Reklama

Ta postawa, tak popularna w obecnych czasach, opiera się na jednym założeniu: sprawiedliwe (dobre, pożądane, właściwe, etc.) jest to, co służy silniejszym. To oni określają, tak jak chciał tego Nietzsche, zasady, według których ma funkcjonować życie społeczne. Takie postępowanie w zasadzie zaprzecza całemu chrześcijaństwu.

Trzeba powiedzieć jasno: tak, zdjęcia prezentowane na bokach furgonetek są drastyczne. Tak jak drastyczne jest każde morderstwo. A jak podaje Fundacja Pro-Prawo do Życia, każdego roku (w latach 2010-2014) zabijano na całym świecie 56 milionów nienarodzonych dzieci. Jeśli dzięki pojawiającym się w przestrzeni publicznej zdjęciom zostanie uratowane choć jedno dziecko, to jest to cena, którą warto zapłacić.

Na koniec jeszcze jedna uwaga: podczas dyskusji radnych padło stwierdzenie, że treści prezentowane na furgonetkach mogą uderzać nie tylko w homoseksualistów, czy zwolenników aborcji, ale także w inne grupy np. księży. Szczerze mówiąc, nie mam nic przeciwko akcji ostrzegającej dzieci przed niebezpieczeństwem wykorzystywania seksualnego przez przedstawicieli różnych profesji, w tym kapłanów. Byleby tylko była ona przeprowadzona uczciwie.

2021-12-04 11:34

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Wysoka cena Świąt

[ TEMATY ]

felieton (Łódź)

Adobe Stock

Co prawda tegoroczne święta Bożego Narodzenia już powoli za nami, niech mi jednak będzie wolno złożyć Państwu z ich okazji najszczersze życzenia. Mianowicie życzę Państwu, aby tegoroczne święta kosztowały dużo. Bardzo dużo.
CZYTAJ DALEJ

IPN oznakował grób ks. Rocha Modzelewskiego - kapelana pomagającego Żydom i weterana

2025-03-23 16:11

[ TEMATY ]

Armia Krajowa

pomoc Żydom

Instytut Pamięci Narodowej

ks. Roch Modzelewski

IPN Oddział w Białymstoku, ze zbiorów Bożeny Jadeckiej-Jóźków

ks. Roch Modzelewski

ks. Roch Modzelewski

Tabliczką weterana walk o wolność i niepodległość oznakowano w Rosochatem Kościelnym (gmina Czyżew, Podlaskie ) odrestaurowany grób ks. Rocha Modzelewskiego. Uroczystość odbyła się w ramach obchodów Narodowego Dnia Pamięci Polaków ratujących Żydów pod okupacją niemiecką.

Ks. Roch Modzelewski (1883-1961) działał m.in. w Polskiej Organizacji Wojskowej, był żołnierzem Armii Krajowej, kapelanem. Duchowny w czasie drugiej wojny światowej zaangażował się w pomoc ludności żydowskiej poprzez wystawianie fałszywych dokumentów, organizowanie schronienia i zaopatrywanie w żywność.
CZYTAJ DALEJ

Węgry: otwarto proces beatyfikacyjny księdza ratującego Żydów

Archidiecezja Esztergom-Budapeszt otworzyła proces beatyfikacyjny księdza Gábora Ervina (1912-1944), który zginął z rąk narodowo-socjalistycznego ruchu „Nyilasok”. “Ervin był męczennikiem miłości opartej na pomocy i solidarności”, powiedział kard. Péter Erdö na konferencji prasowej nad brzegiem Dunaju w Budapeszcie, w miejscu, w którym w grudniu 1944 r. został zastrzelony 32-letni wówczas Ervin oraz jego matka. Kapłan aktywnie działał w Stowarzyszeniu Świętego Krzyża, które powstało w celu ochrony nawróconych Żydów. Ukrywał także prześladowanych Żydów w swoim mieszkaniu w Budapeszcie.

Ks. Gábor Ervin urodził się w żydowskiej rodzinie klasy średniej. W 1919 roku rodzina przyjęła wiarę katolicką i wówczas siedmioletni chłopiec został ochrzczony. Ervin ukończył studia teologiczne w Centralnym Seminarium Duchownym w Budapeszcie i w 1934 roku przyjął święcenia kapłańskie. Pełnił funkcję kapelana i uczył religii w kilku szkołach.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję