Reklama

Świadkowie Męki

Poncjusz Piłat

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Nie był zręcznym politykiem. Zaraz po objęciu w 26 r. urzędowania wniósł do Jerozolimy godła wojskowe z wizerunkiem cesarza, co obrażało uczucia religijne Żydów. Na skutek skargi zaniesionej do Rzymu zmuszony był do cofnięcia tej decyzji. Pewny siebie, dawał odczuć swoją władzę. Był znienawidzony przez Żydów. Po zabraniu funduszy świątyni na budowę akweduktu znów stłumił krwawo manifestację. Gdy w 29 r. kazał wybić monety ozdobione insygniami kultu boskiego, oddawanego cesarzowi, także musiał się wycofać.
Kilka miesięcy przed procesem Jezusa jego protektor w Rzymie, antysemita senator Sejan, stracił zaufanie cesarza i poniósł śmierć. Piłat bał się, aby na skutek ciągle zanoszonych na niego skarg nie odwołano go ze stanowiska. Byłby zgubiony, gdyby oskarżono go, że tolerował kogoś, kto czynił się królem. Arcykapłani dali mu wyraźnie do zrozumienia, że uczynią to, jeżeli nie zatwierdzi wydanego przez Sanhedryn wyroku na Jezusa.
Piłat łatwo nie uległ. Jest oczywiste, że od dawna interesował się działalnością, wpływem Jezusa na Jego rodaków. To należało do jego obowiązków. Daleki był jednak od wkraczania w bieg wydarzeń, dopóki nie nabierały one szerszego wymiaru politycznego. Przeciwnicy Jezusa umiejętnie ten aspekt przed nim wyolbrzymiali. Od dawna przecież usiłowali wmanewrować Jezusa w konflikt z Rzymianami. Jezus okazał się niezmiernie rozważny. Kiedyś na podchwytliwe pytanie o to, czy należy płacić podatek Cezarowi, odpowiedział pytaniem o to, czyj wizerunek wyryty jest na denarze, a potem dodał: „Oddajcie więc Cezarowi to, co należy do Cezara, a Bogu to, co należy do Boga” (Łk 20, 25). Niewątpliwie o tej odpowiedzi Rabbiego z Nazaretu doniesiono Piłatowi. Tym bardziej więc teraz nie widział potrzeby ingerencji w wydarzenia, które dotyczyły religijnych sporów podbitego narodu. Rzymianie we wszystkich krajach przyłączonych do swego imperium ingerencji takich unikali. Z Izraelitami musieli postępować nader ostrożnie, o czym Piłat przekonał się już nieraz, kiedy w obronie swych praw wszczynali krwawe rozruchy. Od początku więc zaprezentował neutralne stanowisko rzymskiej administracji względem oskarżeń wniesionych przeciwko oskarżonemu. Przejrzał sprytną grę arcykapłanów. Poproszono go o zatwierdzenie skazującego Jezusa na śmierć wyroku Wysokiej Rady Żydowskiej. Nie podano jednak faktycznego powodu wydania tego wyroku, wiedząc, że Rzymianin by go nie zaaprobował. Oskarżano więc Jezusa przed nim o to, że sieje niepokój, ogłaszając siebie królem Izraela. Przedłożone racje za zatwierdzeniem skazującego wyroku Wysokiej Rady Żydowskiej nie przekonywały Piłata. Był skłonny Więźnia uwolnić. Podkreślają to wszyscy Ewangeliści. Także jego małżonka wstawiła się za Jezusem. Gertruda von le Fort w powieści Żona Piłata opowiada, że Klaudia Prokula słyszała we śnie, jak przez wszystkie wieki we wszystkich językach ogłaszać się będzie: „Umęczon pod Ponckim Piłatem”. Dlatego prosiła męża, by trzymał się z dala od tej sprawy. Orygenes przekazał, że została chrześcijanką.
Arcykapłani jednak obstawali przy żądaniach. Ich twarze były zacięte. Wreszcie, szantażem, zmusili go do zajęcia stanowiska względem tego Nauczyciela-Cudotwórcy, który ogłosił się królem Izraela. Zasiadł więc na litostratos, urzędowym krześle, i rozpoczął przesłuchanie. Jezus, zapytany przez Piłata o to, czy uważa się za króla Żydów, nie zaprzeczył, ale jednocześnie ukazał taki wymiar swego panowania, którym Piłat nie okazał zainteresowania. „Kto szuka prawdy, słucha Mego głosu” (por. J 18, 37). Tym bardziej szukał powodu, by uwolnić Jezusa. Zauważył możliwość uwolnienia się od decyzji w tej sprawie przez odesłanie Oskarżonego do Heroda, tetrarchy Galilei, którego Jezus był formalnie poddanym. Tym bardziej że tetrarcha akurat przebywał w Jerozolimie. Herod jednak był chytrym lisem. Odesłał Piłatowi Oskarżonego, odziawszy go w strój dla obłąkanych. Piłat docenił ten gest zazwyczaj nieżyczliwego sobie władcy. Tym bardziej więc starał się Jezusa uwolnić. Nie przewidział jednak reakcji tłumu, który niedawno wiwatował na cześć Jezusa, a obecnie domagał się Jego śmierci. „Wypuść Barabasza, a Jego ukrzyżuj” (por. Łk 23, 18).
W końcu uległ jednak szantażowi. Bał się kolejnego konfliktu z arcykapłanami. Wyrok zatwierdził, ale jednocześnie oświadczył publicznie, że w Oskarżonym nie znajduje żadnej winy i swe oświadczenie potwierdził gestem umycia rąk, który oznaczał odsunięcie od siebie odpowiedzialności za tę śmierć. To była jego przegrana, jego pomyłka, jego udział w nieprawości, w grzechu tych, którzy w imię swoich fałszywych wyobrażeń o Mesjaszu, odrzucili Tego, który nim był. Piłat przeszedł do historii jako ten, który skazał Jezusa na ukrzyżowanie.
Pokazał jednak, że bynajmniej nie będzie bezsilnym pionkiem w rękach arcykapłanów. Na tabliczce z tytułem winy Skazańca polecił umieścić pogardliwy napis: „Jezus Nazarejczyk, Król Żydowski” (J 19, 19). A kiedy arcykapłani zażądali zmiany tego napisu, stanowczo oświadczył: „Com napisał - napisałem!”. Przychylił się także do prośby Józefa z Arymatei i wydał mu Ciało Skazańca, pozwalając na Jego pogrzeb. Nie chciał jednak przeciągać struny i kiedy arcykapłani zwrócili się do niego o opieczętowanie i postawienie straży przy grobie „tego zwodziciela, który zapowiadał swoje zmartwychwstanie”, zgodził się na wszystko, myśląc: Tylko wśród Żydów rzymski prokurator musi narażać na pośmiewisko żołnierzy, którym każe pilnować zmarłego, aby nie wyszedł z grobu.
A kiedy wydawało mu się, że wszystko załatwił poprawnie i spokojnie odetchnął, okazało się, że problem Jezusa nie tylko nie przestał istnieć, ale tak naprawdę dopiero się rozpoczął. Nie wiemy, jakie wrażenie sprawiły na nim wiadomości o zmartwychwstaniu Jezusa. Musiały niewątpliwie do niego docierać. Pełnił swój urząd jeszcze przez 5 lat. Na pewno nie zdawał sobie sprawy z tego, że został zamieszany w jedno z największych wydarzeń w historii ludzkości - w wydarzenie, które zaczęło zmieniać oblicze duchowe rzymskiego imperium. Już za kilkanaście dziesięcioleci okaże się, że to Jezus z Nazaretu, którego polecił ukrzyżować, jest faktycznym władcą dusz obywateli tego imperium. Gdyby miał świadomość, że jego udział w tej sprawie będzie miał wymiar historyczny, na pewno rozegrałby proces inaczej.
Piłat został odwołany z urzędu, kiedy zdławił bunt Samarytan na górze Garizim, pozostawiając na placu setki zabitych. Samarytanie wnieśli skargę do legata w Syrii. Viteliusz przybył do Jerozolimy na święto Paschy w 38 r. i zaczął od tego, że usunął Kajfasza, a potem Piłata odesłał do Rzymu, aby się usprawiedliwił przed Tyberiuszem. Dwa lata później taki sam los spotka Heroda Antypasa, zesłanego na wygnanie do Lyonu.
W IV wieku Euzebiusz podaje nam następującą informację o śmierci Piłata: „Otóż za rządów Gajusza tak wielkie dotknęły Piłata nieszczęścia, że musiał targnąć się na własne życie i stać się własnym katem tak, iż w krótkim czasie jak najsłuszniej spadła na niego zemsta Boska. Opowiadają o tym pisarze greccy...”.
Według apokryficznej Ewangelii Nikodema, Tyberiusz nakazał aresztować Piłata i przywieźć do Rzymu, gdzie przesłuchiwał go wobec senatu. Choć Piłat winą obciążał Żydów, został skazany na ścięcie. Wyrok wykonano. Według innego apokryfu, Piłat przywieziony do Rzymu popełnił samobójstwo. Jego zwłoki wrzucono do Tybru, ale ponieważ złe duchy sprowadzały na okolice gwałtowne burze i nawałnice gradowe, wywieziono je do Vienne (niedaleko Lyonu) i wrzucono do Rodanu. Skoro jednak złowieszcze zjawiska atmosferyczne nawiedziły i tę okolicę, przewieziono je w okolice Lozanny. Tutaj nadal żywioły nękały mieszkańców, więc wywieziono je w dalekie góry i wrzucono do jeziora w pobliżu dzisiejszej Luzerny. Jeden ze szczytów (2130 m) nad Jeziorem Czterech Kantonów nazywa się Piłat (Pilatus).

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2004-12-31 00:00

Oceń: +2 -1

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Bp Ważny modlił się z wiernymi za diecezję sosnowiecką, a wierni modlili się nad biskupem

2024-05-09 10:00

[ TEMATY ]

bp Artur Ważny

Piotr Babisz/Muza Dei

Msza święta, wieczór uwielbienia, modlitwa wstawiennicza oraz adoracja Najświętszego Sakramentu połączyły wiernych diecezji sosnowieckiej w dziękczynieniu za dar nowego biskupa diecezjalnego Artura Ważnego. Wydarzenie miało miejsce 8 maja w kościele pw. Podwyższenia Krzyża Świętego w Sosnowcu-Środuli.

8 maja bp Artur Ważny podczas specjalnej uroczystości w Bazylice Katedralnej w Sosnowcu objął kanonicznie urząd biskupa sosnowieckiego. Jego wolą było, aby jeszcze tego samego dnia zawierzyć w modlitwie Bogu swoją nową posługę i cały lokalny Kościół, do którego został posłany.

CZYTAJ DALEJ

Wniebowstąpienie Pańskie

Niedziela zamojsko-lubaczowska 22/2006

[ TEMATY ]

wniebowstąpienie

Rafael Santi

Rafael Santi "Przemienienie Pańskie" (1516-1520)

Rafael Santi

Według tradycji chrześcijańskiej największym wydarzeniem w dziejach świata jest narodzenie Pana Jezusa. Owa data słusznie została wyeksponowana tak dalece, że właśnie od przyjścia na naszą ziemię Jezusa Chrystusa liczy się lata nowej ery. Dla Kościoła Chrystusowego najdonioślejszym znakiem jest Zmartwychwstanie Pana Jezusa, zgodnie ze słowami św. Pawła Apostoła: „A jeśli Chrystus nie zmartwychwstał, daremne jest nasze nauczanie, próżna jest także wasza wiara” (1 Kor 15, 14). Właśnie przez fakt zmartwychwstania Pan Jezus potwierdził, że był tym, za kogo się podawał.

CZYTAJ DALEJ

Sędzia zdradził Polskę dla rosyjskiego miru

2024-05-12 13:04

[ TEMATY ]

komentarz

Adobe Stock

Ucieczka w kierunku Moskwy sędziego Tomasza Szmydta jest najbardziej widowiskową zdradą narodową w całej historii III RP. Sytuacja jest po wielokroć bardziej niebezpieczna niż agenturalne historie z lat 90., bo niestety żyjemy w czasach, gdy Rosja znów toczy swoje neoimperialne wojny, które są realnym zagrożeniem dla naszej państwowości.

Sędzia Tomasz Szmydt po ucieczce na Białoruś stał się gwiazdą zarówno białoruskich jak i rosyjskich mediów. Jest przedstawicielem "polskiej opozycji", która z "racjonalnych" powodów popiera politykę Moskwy oraz Mińska i jednocześnie sprzeciwia się wspieraniu walczącej Ukrainy. Mówi, że w Polsce są silne wpływy białoruskie i rosyjskie, bo ludzie chcą żyć w słowiańskiej przyjaźni. Chwali Łukaszenkę i Putina, a władze w Kijowie nazywa totalitarnymi. Jakby zupełnie nie dostrzegał faktu, kto w tej wojnie jest zbrodniczym agresorem, a więc kto jest katem, a kto broniącą się ofiarą.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję