Reklama

Zza oceanu

Ochotnicy po amerykańsku

Niedziela Ogólnopolska 4/2004

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Rok temu, 3 stycznia 2003 r., Associated Press opublikowało sprawozdanie: „59 mln Amerykanów było ochotnikami”, czyli jedna piąta ludności USA zgłosiła się dobrowolnie do „pracy społecznej” między wrześniem 2001 r. a wrześniem 2002 r. Ludzie ci dawali korepetycje, uczyli dzieci, budowali domy dla ubogich, pokazywali, jak posługiwać się komputerami, czyścili parki, drogi i strumienie, jak również zgłaszali się do pomocy powodzianom i innym poszkodowanym.
W pierwszym opracowaniu w czasie ostatniego dziesięciolecia ministerstwo pracy ustaliło, że 27,6 proc. ludności cywilnej USA w wieku ponad 16 lat pracowało jako ochotnicy. Średnio poświęcili oni na te czynności 52 godz. rocznie.
Cyfry te opierają się na próbie statystycznej zawierającej 60 tys. rodzin, przy czym kobiety częściej ochotniczo wykonywały posługi niż mężczyźni. Ochotnikami byli częściej zatrudnieni niż bezrobotni lub niepracujący. Ludzie w wieku od 35 do 54 lat byli najbardziej skłonni do czynności ochotniczych. Osoby w wieku emerytalnym, zwłaszcza samotne, zgłaszają się masowo do pracy ochotniczej, znajdując w niej lek na samotność, jak i czynności zaspokajające im potrzebę normalnego funkcjonowania.
Działalność ochotnicza w USA ma specyficzny, amerykański charakter. Wymieniana jest ona na rozmaitych formularzach, takich jak podania o stypendia etc. W tradycji amerykańskiej działalność ochotnicza jest źródłem dobrego samopoczucia, jak to pokazuje sprawozdanie ministerstwa pracy na przykładzie 32-letniego człowieka, który po pracy w biurze udziela darmowych korepetycji w dzielnicach zamieszkanych przez biednych. Ten młody człowiek na dobrym stanowisku, który znajduje zadowolenie w zajęciach ochotniczych, charytatywnych, jest kontrastem do rozpowszechnianego przez amerykańskie media hedonizmu, czyli poglądu, że przyjemność jest główną wartością w życiu człowieka.
W Ameryce miejscowe okólniki, jak np. Ochotnicze inicjatywy i możliwości, na kilku stronach w trzech kolumnach podają propozycje usług darmowych, np.: Zaadoptuj park, Zaadoptuj szosę (zbieranie śmieci w parkach i na drogach), Ucz niepiśmiennych, Karm głodnych, Ratuj zwierzę, Ratuj potoki czy Dziel się. Typowa organizacja dla usług ochotniczych działa pod hasłem: Pomagaj: w domu starców, w muzeum, w szpitalu etc. i jest popierana innym hasłem: Możesz się przyczynić.
Prof. M. Koszterab, mój znajomy Węgier, zebrał dużo materiałów do opracowania tematu usług ochotniczych w społeczeństwie amerykańskim. Pokazał mi ponad 100 naklejek, afiszy, wycinków z gazet, broszurek etc., które zebrał w czasie ostatniego lata. Przygotowuje on opracowanie po węgiersku, żeby zachęcać swoich rodaków do szerzenia na Węgrzech i w jego rodzinnej Transylwanii działalności ochotniczej, która w USA nazywana jest wolontaryzmem.
Faktycznie, dobry zwyczaj działalności ochotniczej (wolontariatu) w stylu amerykańskim jest bez porównania bardziej autentycznym zjawiskiem niż były prace społeczne narzucane ludziom w PRL-u. Niestety, to pozytywne zjawisko amerykańskie kończy się zwykle na niższych szczeblach działalności ochotniczej, gdzie ludzie nieraz pracują z prawdziwym oddaniem i samozaparciem. Praca ta jest czasem wyzyskiwana przez zarządców i organizatorów, którzy często żyją jak milionerzy i płacą sobie wysokie pensje roczne rzędu 100 tys. dolarów i więcej. Nierzadko, jako sprawdzian uczciwości organizacji ochotniczych i charytatywnych, używa się kryterium proporcji kosztów administracyjnych do wartości darów pracy i pieniędzy. Nieraz ogłaszano ze zgrozą, że koszty administracyjne operacji charytatywnych i ochotniczych wynosiły ponad 80 lub 90 proc. donacji; w takich przypadkach skompromitowane organizacje zwykle zmieniają zarząd i zaczynają nową działalność pod nowym kierownictwem.
Przykład amerykański może się przydać i w Polsce, gdzie na pewno wielu ludzi potrzebuje poprawy stylu życia. Osoby samotne, opuszczone, cierpiące na brak kontaktu z innymi ludźmi, nieraz zgorzkniałe, potrzebują uporządkowania swojego życia, które przeżywają w warunkach bezideowości i szerzącej się propagandy hedonizmu. Skądinąd wiadomo o wspaniałej i przynoszącej wielkie społeczne korzyści działalności Caritas, której praca nie jest właściwie propagowana i nagłośniona przez media. Odnoszę wrażenie, że polskie media w dużej mierze znajdują się w rękach ludzi, którym obca jest idea dobra społecznego, wynikająca z tradycji chrześcijańskiej, patriotyzmu i kultywowania ciągłości historii narodu polskiego.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2004-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

W wieku 47 lat zmarł nagle ksiądz z archidiecezji częstochowskiej

2025-04-02 13:01

[ TEMATY ]

śmierć

śmierć kapłana

Karol Porwich/Niedziela

Kuria Metropolitalna w Częstochowie informuje, że 1 kwietnia 2025 r., w wieku 47 lat, w 22. roku kapłaństwa, odszedł nagle do Pana śp. ks. Jacek Drozdek.

Kuria Metropolitalna w Częstochowie informuje, że 1 kwietnia 2025 r., w wieku 47 lat, w 22. roku kapłaństwa, odszedł nagle do Pana śp. ks. Jacek Drozdek, wikariusz parafii pw. Św. Antoniego z Padwy w Częstochowie.
CZYTAJ DALEJ

Archidiecezja Krakowska od kwietnia płaci miastu Kraków za użytkowanie kościoła

2025-04-05 10:52

[ TEMATY ]

Kraków

pl.wikipedia.org

Miasto Kraków przekazało Archidiecezji Krakowskiej kościół św. Łazarza przy ul. Kopernika w odpłatne użytkowanie. Od kwietnia strona kościelna będzie płacić czynsz w wysokości blisko 15 tysięcy złotych, a także pokrywać koszty mediów.

Zabytkowy, XVII-wieczny kościół św. Łazarza (pw. Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny) mieszczący się przy ul. Kopernika 19 przez ostatnie lata pełnił funkcję posługi duchowej dla pacjentów okolicznych klinik szpitalnych i ich bliskich, nie był kościołem parafialnym. W 2019 roku stał się własnością Agencji Rozwoju Miasta Krakowa.
CZYTAJ DALEJ

Głos Boga jest pierwszym źródłem życia

„Córka Głosu” – pod takim hasłem w sanktuarium w Otyniu odbyło się wielkopostne czuwanie dla kobiet.

Był czas na konferencję, modlitwę wstawienniczą, adorację Najświętszego Sakramentu i oczywiście Eucharystię. Czuwanie, które odbyło się 5 kwietnia, poprowadziła Wspólnota Ewangelizacyjna „Syjon” wraz z zespołem, a konferencję skierowaną do pań, które wyjątkowo licznie przybyły tego dnia na spotkanie, wygłosiła Justyna Wojtaszewska. Liderka wspólnoty podzieliła się w nim osobistym doświadczeniem swojego życia. – Konferencja jest zbudowana na moim świadectwie życia kobiety, która doświadczyła nawrócenia przez słowo Boże i która każdego dnia, kiedy to słowo otwiera, zmienia przez to swoją rzeczywistość. Składając swoje świadectwo chciałam zaprosić kobiety naszego Kościoła katolickiego do wejścia na tą drogę, żeby nauczyć się życia ze słowem Bożym i tak to spotkanie dzisiaj przygotowaliśmy, żeby kobiety poszły dalej i dały się zaprosić w tą zamianę: przestały analizować, zamartwiać się, tylko, żeby uczyły się tego, że głos Boga jest pierwszym źródłem życia, z którego czerpiemy każdego dnia. Taki jest zamysł tego spotkania, dlatego nazywa się ono „Córka Głosu” – mówi liderka Wspólnoty Ewangelizacyjnej „Syjon”.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję