Reklama

Sieroty Rwandy

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Bezdomność dzieci rwandyjskich stała się bolesną rzeczywistością. Każda wojna, również i ta w Rwandzie w 1994 r., pozostawiła osierocone i bezdomne dzieci. Nie tylko nie mają domu materialnego, czyli dachu nad głową, ale przede wszystkim boleśnie cierpią z powodu utraty rodziców.
W Rwandzie przed wojną w przypadku śmierci rodziców sierotami opiekowała się najbliższa rodzina. Dziadkowie, wujkowie i ciocie zabierali dzieci do swoich rodzin. Wojna sprawiła, że tych dzieci jest bardzo dużo i zostały pozostawione same sobie. Często zdarza się, że starszy brat lub siostra, będący jeszcze dziećmi, opiekują się młodszym rodzeństwem.
Osierocone dzieci zmagają się z wieloma trudnościami - przede wszystkim są głodne. W wioskach maluchy zbierają chrust i chodzą po wodę, często bardzo daleko, by wieczorem coś przyrządzić do jedzenia w garnku ustawionym na trzech kamieniach. Gotują najczęściej parę garści fasoli zmieszanej ze słodkimi patatami. Nie mają ani talerzy, ani łyżek, więc ugotowaną papkę, położoną na liściach bananowych, jedzą rękami.
Sytuacja dzieci w miastach jest jeszcze trudniejsza. Zbierają resztki pożywienia pozostające na placach targowych, aby posilić się wieczorem. Noce spędzają najczęściej pod gołym niebem. Szczególnie ciężkie są dla nich noce deszczowe. W mieście dzieci chętnie popilnują samochodu lub załadują towar, by dostać parę grosików i kupić coś do jedzenia dla siebie, a często także dla młodszego rodzeństwa. Przeważnie nie chodzą do szkoły, bo nie mają pieniędzy, aby ją opłacić.
Przyszłość osieroconych dzieci Rwandy przedstawia się ponuro. Brak pracy, brak możliwości założenia rodziny i zbudowania domu, zmuszają ich do organizowania gangów rabunkowych. Zbiorowisko dorastającej młodzieży bez pracy jest bardzo demoralizujące. Należy dodać, że ok. 50 proc. mieszkańców nie osiągnęło 20. roku życia.
Państwo nie interesuje się tymi dziećmi, jedynie Kościół tworzy sierocińce lub organizuje małe grupy młodzieży, by np.: zajęły się pszczelarstwem, hodowlą kóz, kur czy królików. Jest to kropla w morzu potrzeb. Kościół w Rwandzie nie jest samowystarczalny. Szkoły prowadzone przez Kościół istnieją tylko dzięki pomocy innych Kościołów z Europy. Podobnie jest z ośrodkami zdrowia, zwłaszcza gdy chodzi o zapotrzebowanie na leki.
W ostatnim czasie władze państwowe zmuszają ludzi, by mieszkali w tworzonych wioskach. Muszą więc opuszczać rodzinne domy i budować sobie domki w wiosce. Są to często nędzne lepianki, przykryte resztkami starej blachy lub trawą. Przymusowa zmiana domu czyni wiele złego, bowiem ludzie, opuszczając rodzinny dom, zostawiają poletko odległe od wioski o kilka kilometrów, więc nie mogą upilnować zbiorów.
Święta Bożego Narodzenia w obecnej sytuacji nie są tak radosne, jak w Polsce - bez opłatka, bez choinki i bez prezentów. Dzieci cieszą się, że mogą przyjść w Boże Narodzenie do kościoła. Przemierzają wiele kilometrów, aby uczestniczyć w uroczystej Mszy św., zobaczyć szopkę, radować się spotkaniem z przyjaciółmi.
Polski Kościół ma również swój udział w polepszaniu losu sierot rwandyjskich zranionych przez wojnę. Wiele polskich rodzin, osób indywidualnych, a także klas szkolnych angażuje się w akcję "Adopcja Serca". Jest to piękny gest otwartych i wrażliwych serc na cierpienie tych, o których Chrystus powiedział: "Kto przyjmuje jedno z tych dzieci w imię moje, Mnie przyjmuje; a kto Mnie przyjmuje, nie przyjmuje Mnie, lecz Tego, który Mnie posłał" (Mk 9, 37).

Autor tekstu jest misjonarzem z Rwandy.
Zdjęcia: Archiwum Pallotyńskiego Sekretariatu Misyjnego.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2002-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Bp Artur Ważny o swojej nominacji: Idę służyć Bogu i ludziom. Pokój Tobie, diecezjo sosnowiecka!

2024-04-23 15:17

[ TEMATY ]

bp Artur Ważny

BP KEP

Bp Artur Ważny

Bp Artur Ważny

Ojciec Święty Franciszek mianował biskupem sosnowieckim dotychczasowego biskupa pomocniczego diecezji tarnowskiej Artura Ważnego. Decyzję papieża ogłosiła w południe Nuncjatura Apostolska w Polsce. W diecezji tarnowskiej nominację ogłoszono w Wyższym Seminarium Duchownym w Tarnowie. Ingres planowany jest 22 czerwca.

- Idę służyć Bogu i ludziom - powiedział bp Artur Ważny. - Tak mówi dziś Ewangelia, żebyśmy szli służyć, tam gdzie jest Jezus i tam gdzie są ci, którzy szukają Boga cały czas. To dzisiejsze posłanie z Ewangelii bardzo mnie umacnia. Bez tego po ludzku nie byłoby prosto. Kiedy tak na to patrzę, że to jest zaproszenie przez Niego do tego, żeby za Nim kroczyć, wędrować tam gdzie On chce iść, to jest to wielka radość, nadzieja i takie umocnienie, że niczego nie trzeba się obawiać - wyznał hierarcha.

CZYTAJ DALEJ

Zwykła uczciwość

2024-04-23 12:03

Niedziela Ogólnopolska 17/2024, str. 3

[ TEMATY ]

Ks. Jarosław Grabowski

Piotr Dłubak

Ks. Jarosław Grabowski

Ks. Jarosław Grabowski

Duchowni są dziś światu w dwójnasób potrzebni. Bo ludzie stają się coraz bardziej obojętni na sprawy Boże.

Przyznam się, że coraz częściej w mojej refleksji dotyczącej kapłaństwa pojawia się gniewna irytacja. Pytam siebie: jak długo jeszcze mamy czuć się winni, bo jakaś niewielka liczba księży dopuściła się przestępstwa? Większość z nas nie tylko absolutnie nie akceptuje ich zachowań, ale też zwyczajnie cierpi na widok współbraci, którzy prowadzą podwójne życie i tym samym zdradzają swoje powołanie. Tylko czy z powodu grzechów jednostek wolno nakazywać reszcie milczenie? Mamy zaprzestać nazywania rzeczy w ewangelicznym stylu: tak, tak; nie, nie, z obawy, że komuś może się to nie spodobać? Przestać działać, by się nie narazić? Wiem, że wielu z nas, księży, stawia sobie dziś podobne pytania. To stanie pod pręgierzem za nie swoje winy jest na dłuższą metę nie do wytrzymania. Dobrze ujął to bp Edward Dajczak, który w rozmowie z red. Katarzyną Woynarowską mówi o przyczynach zmasowanej krytyki duchowieństwa, ale i o konieczności zmian w formacji przyszłych kapłanów, w relacjach między biskupami a księżmi i między księżmi a wiernymi świeckimi. „Wiele rzeczy wymaga teraz korekty” – przyznaje bp Dajczak (s. 10-13).

CZYTAJ DALEJ

Prezydent: W expose szefa MSZ znalazło się wiele kłamstw, manipulacji i żenujących stwierdzeń

2024-04-25 11:13

[ TEMATY ]

Andrzej Duda

PAP/Radek Pietruszka

W wypowiedzi szefa MSZ znalazło się wiele kłamstw i manipulacji - ocenił w czwartek w Sejmie prezydent Andrzej Duda, komentując informację szefa MSZ Radosława Sikorskiego dotyczącą kierunków polityki zagranicznej. Podkreślił, że niektóre wypowiedzi szefa MSZ wzbudziły jego niesmak.

Prezydent powiedział, że "nieco ze zdumieniem i dużym rozczarowaniem" przyjął zwłaszcza początek wystąpienia szefa MSZ. Według niego po pierwszych słowach Sikorskiego o wspólnym budowaniu polityki zagranicznej i bezpieczeństwa, "nastąpił atak na politykę, która była prowadzona przez ostatni rząd w ciągu poprzednich ośmiu lat".

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję