
Reklama
Starsza kobieta co dzień przychodzi na Cmentarz Lwowskich Orląt. Na pytanie, dlaczego co dzień jest na tym Cmentarzu, odpowiada: Bo tutaj - jest Polska.
1 listopada 1918 r. Ukraińcy, wspierani przez obecnych jeszcze w Galicji zaborców - Austriaków, opanowali Lwów. Polacy przystąpili do walki. Po stronie polskiej był niecały batalion wojska, konspiracyjna Polska Organizacja Wojskowa i członkowie Związku Wojskowych Polaków z armii austriackiej. Po stronie ukraińskiej - 10 tys. żołnierzy. Jedną czwartą polskich obrońców stanowiły dzieci. Było ich 1421. Najstarsze miały po 17 lat, najmłodsze - 10 lat. Był też 9-letni chłopiec. W zaciętych walkach udało się odzyskać część miasta. 20 listopada z Przemyśla dotarła do Lwowa odsiecz - 1200 żołnierzy pod dowództwem ppłk. Michała Karaszewicza-Tokarzewskiego. Połączonymi siłami Polacy oswobodzili miasto. 22 listopada Lwów był wolny. W walkach zginęło 439 osób, w tym 109 uczniów szkół średnich, 79 studentów, kilkunastu uczniów szkół podstawowych. Wśród nich byli: 14-letni harcerz Jurek Bitschan i 13-letni Antoś Petrykiewicz, pośmiertnie odznaczony przez Marszałka Józefa Piłsudskiego Krzyżem Virtuti Militari. Obrońcy Lwowa spoczęli na cmentarzu, nazwanym Cmentarzem Lwowskich Orląt. Dzięki swoim Orlętom Lwów zyskał miano - Semper Fidelis - Zawsze Wierny.
Lwowiak, Marian Hemar, tęskniący za swoim ukochanym utraconym miastem, napisał wiersz poświęcony Orlętom - Piosenka o Cmentarzu na Łyczakowie. To hołd złożony najmłodszym obrońcom Lwowskiej Ziemi, Ziemi Mieszka I. Pierwsza część wiersza stała się piosenką śpiewaną przez Władę Majewską, odtwórczynię wszystkich lwowskich piosenek Hemara. Piosenka o Cmentarzu na Łyczakowie znajduje się w wydanym przez Polską Fundację Kulturalną w Londynie zbiorze wierszy i piosenek Mariana Hemara zatytułowanym Chlib kulikowski. Tę piękną książkę otrzymałem od Ryszarda Kaczorowskiego, ostatniego Prezydenta Drugiej Rzeczypospolitej. Serdecznie pozdrawiam Pana, Panie Prezydencie.
Rita i Jarosław Królikowscy w Skojdziszkach na Wileńszczyźnie, członkowie zespołu "Rudomianka" i młodzież z zespołu "Przyjaźń", podczas spotkania z uczniami częstochowskiego Katolickiego Liceum Ogólnokształcącego, zaśpiewali oryginalną wersję zwrotek (w Niedzieli zamieściłem te zwrotki z błędami) pięknego Walca wileńskiego poety Aleksandra Śnieszki z muzyką Aleksandra Kalinowa. Walca na Festiwalu w Mrągowie wykonał zespół "Solczanie". Oto oryginalne słowa piosenki:
W zwrotce I:... A rytm, burząc krew, łączy nas...
W zwrotce II:... choć gwiazda tam czyjaś/ Zalśniła w Wilence na dnie...
W zwrotce III:... Nad Wilią zdziwiony most buja zielony,
Wygina się łukiem znad fal,
Pójdziemy aleją, cień drzew nas zakryje...
Przywieźliśmy z Wileńszczyzny wspomnienie wzruszającego spotkania, wspólnego śpiewu i wspaniałych pieśni "Rudomianki". Wkrótce napiszę o tym.
Piosenka o Cmentarzu na Łyczakowie
słowa i melodia: Marian Hemar
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Listopad sypie garściami liści
Na grządki, w których pokotem śpią
Małe batiary - gimnazjaliści -
Pod czarną ziemią - za siwą mgłą.
Śmierć, co po drodze, to kosą zetnie.
Po ziemi chodzi z głową wśród gwiazd.
Czternastoletnie... Piętnastoletnie...
I już im groby zagłuszył chwast.
Matka płakała: Czyś ty zwariował?
Ojciec się gniewał: Czyś ty się wścikł?!
Zamknął go w domu, czapkę mu schował.
Kolega gwizdnął - i chłopiec znikł.
Chłopiec od szewca, chłopiec od krawca,
Chudy gazeciarz, różowy skaut.
Patrzcie się, jaki znalazł się zbawca!
Akurat ciebie trzeba na gwałt!
Kto go tak uczył? Kto go tak skusił?
Jaką muzyką? Do jakich słów?
Kto go opętał? Kto go przymusił,
Żeby on ginął? Za co? Za Lwów! -
Kto mu wyszeptał słowo nadziei,
Że on na zawsze, na wszystkie dni,
Do polskiej mapy ten Lwów przyklei
gumą arabską... Kropelką krwi...?