Tegorocznej sumie odpustowej przewodniczył ks. Grzegorz Stój, proboszcz parafii pw. śś. Apostołów Piotra i Pawła w Sułowie Wielkim.
Rozpoczynając homilię, ks. Stój zachęcił, aby patrzeć na obchodzoną uroczystość przez pryzmat “tryptyku”: Zesłania Ducha Świętego, Uroczystości Trójcy Świętej i Najświętszego Ciała i Krwi Chrystusa - Wraz z Duchem Świętym kończymy okres wielkanocny, czas radości, aby wejść w to co dla nas zwykłe i codzienne. Czynimy to umocnieni przez Trójcę Świętą, a dziś Bóg wchodzi w nasze życie i dodaje nam sił duchowych. Przez te kolejne święta towarzyszy nam św. Paweł, który w swoich listach rozróżnia to, co doczesne i to, co duchowe - mówił kaznodzieja.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Nawiązując do historii obchodzenia Bożego Ciała, przewodniczący liturgii podkreślił fakt, że uroczystość ta została ustanowiona w XIII wieku - Zrodziła się ona z powodu wielkiej wiary, ale także z wątpliwości. Na Soborze Laterańskim IV zadekretowano to, w co Kościół zawsze wierzono, czyli w realną obecność Chrystusa na ołtarzu podczas przeistoczenia.
Przytoczona została także historia żyjącej w XIII wieku,16-latki Julianny, która wstąpiła do zakonu augustianek - I już wtedy ma pierwsze wizje, w których Pan Jezus mówi jej o Bożym Ciele. Wzrastała w tym duchu, aż sama została przeoryszą. W 1245 roku odważyła się pójść do ówczesnego biskupa i przekazać prośbę Pana Jezusa, aby w czwartek po uroczystości Trójcy Świętej ustanowić uroczystość Najświętszego Ciała Chrystusa. Biskup uwierzył jej słowom i sam odbył pierwszą procesję eucharystyczną w swojej diecezji. Kilka miesięcy później umiera, a jego następca uważa Juliannę za heretyczkę, co zmusiło ją do opuszczenia zakonu. Wyjeżdża do Francji i tam prowadzi życie zakonne - opowiadał ks. Grzegorz Stój.
Kontynuując historię o wydarzeniach związanych z uroczystością Bożego Ciała, proboszcz z Sułowa Wielkiego przechodzi do roku 1263 i przytacza historię ks. Piotra z Pragi. Odprawiając Mszę św. ma wiele wątpliwości, co do obecności Chrystusa w Eucharystii - Udał się z pielgrzymką do Rzymu, ale w trakcie drogi zatrzymał się w Bolzano i tam sprawuje Mszę św., podczas której na Hostii pojawiły się krople krwi. Przeżył to bardzo - mówił kaznodzieja.
Reklama
W dalszej części dowiadujemy się o wysłaniu przez papieża Urbana IV delegacji, aby sprawdzić autentyczność wydarzenia. (Papież Urban IV, w młodości poznał s. Juliannę). Gdy wskazano na autentyczność cudu, papież wprowadza do Rzymu zwyczaj procesji eucharystycznych. . Umiera jednak niecały rok po pierwszej procesji. - Wydawać by się mogło, że historia się powtarza. Jednak w 1315 roku, papież Klemens V, ustanowił Uroczystość Najświętszego Ciała i Krwi Chrystusa dla całego Kościoła.
Podsumowując kaznodzieja stwierdził - To, co pochodzi od Boga, przetrwa. Młoda Julianna miała taką wizję i mimo, że spotkało ją wiele cierpień, ponieważ przekazywała prawdę Bożą. Nigdy nie zwątpiła. To, co ludzkie odpadło, a przetrwało to, co pochodzi od Boga. Dziś nie wyobrażamy sobie, aby zabrakło uroczystości Bożego Ciała i procesji eucharystycznych. A to, co doświadczyliśmy rok temu, kiedy świętowanie było ograniczone sprawia, że możemy jeszcze bardziej docenić ten czas - mówił ks. Grzegorz Stój.
Mówiąc o piękne uroczystości podkreślony został jeszcze jeden aspekt - My Boże Ciało obchodzimy każdego dnia. Codziennie możemy nim się karmić, kiedy sprawujemy Eucharystię i przyjmujemy Komunię. Wszędzie tam, gdzie jest tabernakulum i przed nim przyklękamy, oddajemy cześć Chrystusowi eucharystycznemu - mówił kapłan.
Kościół Bożego Ciała obecnie służy jako kościół pogrzebowy. Znajdują się tam także święte schody. Jak możemy przeczytać na stronie parafii: “Obecny kształt kościół (bez „Świętych Schodów”) uzyskał na początku XVI w. Rok 1538 był datą końcową tej fazy budowy późnogotyckiej świątyni. Powstała ona na miejscu wcześniejszego kościoła.”
Reklama
Cała homilia: