Reklama

Prosto i jasno

Zabójstwo Arcybiskupa

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Zanim napiszę reportaż o polskich misjonarzach w Ameryce Południowej, chciałbym jeszcze na gorąco odnieść się do bolesnego wydarzenia, jakie dotknęło katolików w Kolumbii. Tylko bowiem co opuściliśmy ten piękny, choć pełen niebezpieczeństw kraj, doszło do zamachu na 63-letniego arcybiskupa Cali IsauMasa Duarte Cancino, niezwykle popularnego kapłana, nazywanego biskupem nędzarzy. Duszpasterzował on od 6 lat w mieście ogromnych kontrastów, gdzie bogactwo i bieda były szczególnie widoczne, w mieście, w którym święciła swe triumfy niebywała przemoc. Codziennie notowano tutaj kilkanaście zabójstw, z czego większość to były mafijne porachunki. Nic dziwnego, Cali jest uważane za jedną ze stolic narkotykowego biznesu. Stąd, tak myślę, świadomość zarządzania diecezją "grzechu i przemocy" - jak określano Cali - była dla abp. Duarte wielkim duszpasterskim wyzwaniem. Z jego kazań wynikało jasno, że nie ma zamiaru owijać ludzkich grzechów w przysłowiową bawełnę, ale zaczął piętnować zło u wszystkich: rządowi zarzucał niepanowanie nad sytuacją w kraju, korupcję i brak zainteresowania biednymi; partyzanckie ugrupowania określał wprost jako terrorystów, ponieważ uciekały się do porywania w celach okupu katolickich księży i wiernych, podpalały świątynie, mordowały i grabiły niewinnych ludzi. Zapewne Arcybiskup otrzymywał listy z pogróżkami, ponieważ jego dom i kurię biskupią chroniła policja. On sam nie życzył sobie osobistej eskorty. Uważał, że gdyby odwiedzał dzielnice nędzy w towarzystwie uzbrojonych policjantów, nie wyglądałby na pasterza.
Ostatnio, po wyborach 10 marca do parlamentu, abp. Duarte mocno skrytykował tych polityków, którzy korzystali w kampanii wyborczej z pieniędzy mafii narkotykowej. Posunął się w swoim ataku tak daleko, że dodał, iż zna nazwiska tych polityków i jak będzie trzeba, to je upubliczni. Słysząc to, prezydent Kolumbii Andres Pastrana zwrócił się do Arcybiskupa, aby nazwiska tych polityków ujawnił. Arcybiskup nie zdążył tego uczynić. Zastrzelono go na stopniach kościoła.
Co się wydarzyło? Z tego, co wiadomo, wieczorem w sobotę 16 marca abp Duarte udzielał w katedrze ślubu blisko stu parom nowożeńców. Gdy po Mszy św. wychodził z kościoła, podbiegli do niego dwaj młodzi zamachowcy i zaczęli strzelać. Arcybiskup zmarł po przewiezieniu go do szpitala. W tym ogromnym zamieszaniu, jakie zapanowało, myślę że nieprzypadkowo, nastąpiła awaria prądu w trzech największych miastach Kolumbii: Bogocie, Medellin i właśnie Cali.
Spekulacje na temat osób, a raczej mocodawców zamachu są czymś naturalnym, pozwolę więc sobie na krótkie ich przedstawienie. Pierwsze podejrzenie padło na którąś z marksistowskich partyzantek, siejących terror w całym państwie. A trzeba dodać, że Arcybiskup rzucił przed kilkoma laty klątwę na członków partyzanckiej Armii Wyzwolenia Narodowego (ELN) za porwanie w celach okupu blisko dwustu wiernych z jednego z kościołów. Porwania i handel narkotykami są zresztą głównym źródłem dochodów lewicowych armii. Obok ELN, specjalizuje się w tym inna frakcja: Rewolucyjne Siły Kolumbii (w skrócie FARC) . Przed laty mieli oni na sztandarach wypisane wyzwolenie chłopów i robotników Kolumbii od imperialistycznej niesprawiedliwości i skorumpowanego państwa. Postępowali w myśl pism i zasad Lenina, że rewolucyjne ideały usprawiedliwiają stosowanie gwałtów. I to ich zgubiło. Tak bowiem rozumiana rewolucja pożera własne dzieci i depcze ideały. Obecnie partyzanci dawno odeszli od wszelkich ideałów i - jak się wydaje - bardziej chronią narkotykowych baronów niż chłopów. Zapomnieli o walce o reformy socjalne, a zajęli się czerpaniem korzyści z uprawiania krzewów kokainowych. Doszło do tego, że lewicowe armie uważają się na kontrolowanych przez nie terenach za praworządną władzę, decydują o sprawach życia gospodarczego i politycznego, a nawet pobierają podatki. Bywa, że wiele tysięcy chłopów w jakimś terenie zawdzięcza partyzantom wszystko. Ale z czasem ta wszechwładza stała się przyczyną spadku popularności partyzantów, a nawet ich dotkliwą porażką.
Z jednej bowiem strony rząd nie ma innego wyjścia, jak wydać zdecydowaną wojnę partyzantom, a z drugiej - ich przemoc, porwania i gwałty doprowadziły do powstania oddziałów samoobrony, a te w okrutny sposób mordują całe wioski sprzyjające partyzantom, palą domy wieśniaków, którzy bodaj przenocowali partyzanta.
Od lat ta spirala zbrodni zda się nie mieć końca. Chciałby ją powstrzymać Kościół. Ale nie jest to takie proste, ponieważ do Kościoła należą także partyzanci. Kościół jest potrzebny wszelkim siłom - zarówno prawicowym, jak i lewicowym. Oczywiście, tak jedne jak i drugie pragną go jedynie wykorzystać dla własnych celów, wkraść się niejako przez duchownych w łaski chrześcijańskiego społeczeństwa. Stąd, jeśli któryś z biskupów przejrzał tę grę i odważył się skrytykować którąś ze stron, stawał przed groźbą śmierci. Tak było w 1976 r. w Argentynie, kiedy to w tajemniczym wypadku samochodowym zginął bp Enrique Angelelli. Jest prawie pewne, że padł on ofiarą zamachu za krytykowanie zbrodni reżimu gen. Videli. Już bez kamuflażu zamordowano 24 marca 1980 r. w Salvadorze abp. Oscara Romero, który krytykował prawicową dyktaturę. Zginął przy ołtarzu, zastrzelony przez żołnierzy rządowych szwadronów śmierci. Podobnie zamordowano w Gwatemali w 1998 r. abp. Juana Conedera Gerardi, który ogłosił raport o odpowiedzialności wojskowego reżimu za śmierć blisko 200 tys. osób, które zginęły w czasie wojny domowej w latach 1954-96.
A ilu kapłanów zginęło, którzy najpierw dali się uwieść teologii wyzwolenia, czyli uwierzyli w możliwość połączenia Ewangelii z przemocą? To była najbardziej prymitywna propaganda marksistowska prowadzona za pieniądze ze Związku Radzieckiego. Kapłani ci, kiedy " przejrzeli na oczy" i próbowali wycofać się, byli rozstrzeliwani jako zdrajcy rewolucji. Ojciec Święty Jan Paweł II w czasie niedzielnej modlitwy Anioł Pański, wyrażając ból z powodu barbarzyńskiego mordu dokonanego na abp. Duarte Cancino, potwierdził, że poniósł on śmierć za obronę życia, sprawiedliwości społecznej i przeciwstawianie się przemocy.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2002-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Krzyż w miejscu publicznym nie narusza wolności

2024-05-18 16:28

[ TEMATY ]

krzyż

rozmowa

archiwum dr. Błażeja Pobożego

dr. Błażej Poboży

dr. Błażej Poboży

O tym, kto w Warszawie boi się krzyża, pozornej bezstronności władz publicznych i dążeniu do starcia światopoglądowego mówi dr Błażej Poboży, doradca Prezydenta RP Andrzeja Dudy.

Dr Błażej Poboży: To jest w mojej ocenie odbieranie obywatelom, urzędnikom prawa do okazywania swoich uczuć religijnych i swojego związku z religią. Jest to sytuacja absolutnie niedopuszczalna i oburzająca. Stanowi pewną konsekwencję działań, które stołeczny ratusz podejmował od dłuższego czasu. Pamiętam, jako radny Warszawy z pięcioletnim stażem, jak najpierw niektórym radnym z zaplecza prezydenta Trzaskowskiego przeszkadzały kolędy w windach, które jeździły w Pałacu Kultury. Później, już dwa lata z rzędu, zrezygnowano z tradycyjnego „opłatka”, który przez lata, niezależnie od tego, kto był prezydentem stolicy, był czymś zupełnie naturalnym w okresie świątecznym. A teraz, w myśl zasady jednego z aktualnych ministrów w rządzie Donalda Tuska, który mówił o opiłowywaniu katolików z przywilejów, mamy skandaliczne, niezrozumiałe, w mojej ocenie sprzeczne z Konstytucją RP i z wyrokami Europejskiego Trybunału Praw Człowieka zarządzenie prezydenta Trzaskowskiego.

CZYTAJ DALEJ

Animatorzy i liderzy Odnowy w Duchu Świętym na Jasnej Górze

2024-05-18 09:30

[ TEMATY ]

Odnowa w Duchu Świętym

bp Andrzej Przybylski

materiał parsowy

W piątek, 17 maja 2024 roku, odbyło się na Jasnej Górze spotkanie modlitewne i formacyjne liderów i animatorów Odnowy w Duchu Świętym w Polsce. Było to przygotowanie do sobotniego Ogólnopolskiego Czuwania Odnowy na Jasnej Górze. Konferencje poprowadził Damian Stayne ze wspólnotą Cor et Lumen Christi. Mszy świętej przewodniczył Bp Andrzej Siemieniewski z Legnicy.

materiał prasowy

CZYTAJ DALEJ

Komisja Wychowania Katolickiego KEP przeciwna propozycjom MEN dotyczącym organizacji lekcji religii w szkole

2024-05-18 13:04

[ TEMATY ]

religia

religia w szkołach

Karol Porwich/Niedziela

Komisja Wychowania Katolickiego KEP wyraziła sprzeciw wobec proponowanych przez MEN rozwiązań dotyczących łączenia uczniów różnych klas podczas lekcji religii w szkole. Czytamy o tym w komunikacie z posiedzenia Komisji, która obradowała 17 maja pod przewodnictwem bp. Wojciecha Osiala. Komisja przypomniała, że wszelkie zmiany winny dokonywać się zawsze zgodnie z obowiązującym prawem i w porozumieniu z wszystkimi Kościołami i związkami wyznaniowymi.

Spotkanie członków i konsultorów Komisji Wychowania Katolickiego KEP miało miejsce pod przewodnictwem bp. Wojciecha Osiala. Głównym tematem były kwestie związane z wprowadzanymi przez Ministerstwo Edukacji Narodowej zmianami w organizacji lekcji religii w szkole. „Komisja Wychowania Katolickiego wciąż przypomina, że wszelkie zmiany winny dokonywać się zawsze zgodnie z obowiązującym prawem, na drodze wzajemnego dialogu i w porozumieniu z wszystkimi Kościołami i związkami wyznaniowymi” - czytamy w komunikacie po obradach.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję