Bogu i Ojczyźnie. Te słowa wypowiadane są dość często i niekiedy
wydają się sloganem. Dlatego gdy zdecydowaliśmy się mówić o historii,
znaczeniu i zadaniach Niedzieli używając właśnie tego określenia,
zawahaliśmy się, nie chcąc zbanalizować sprawy. Trzeba jednak z całą
odpowiedzialnością stwierdzić, że Niedziela realizuje to hasło.
Sięgnijmy do czasów, gdy pismo zaczynało swoje istnienie
na częstochowskiej ziemi. Warto pamiętać, że pierwszy biskup częstochowski
Teodor Kubina, Ślązak z pochodzenia, bardzo kochał Polskę i choć,
przynajmniej na początku, lepiej mówił po niemiecku niż po polsku,
bo posługiwał się śląską gwarą, to jego uczestniczenie w plebiscycie
po polskiej stronie, gdy walczył o polskość Śląska, mówi samo za
siebie. Ten polski patriota, Ślązak, założył pismo, któremu nadał
tytuł Niedziela. Więcej - uczynił pierwszym redaktorem tego pisma
ks. Wojciecha Mondrego, także polskiego działacza plebiscytowego
na Warmii i Mazurach.
Każde pismo katolickie ma na uwadze cele duszpasterskie.
Inaczej mówiąc - chce pomagać Kościołowi w pracy duszpasterskiej,
chce pomagać duszpasterzom, by lepiej mogli prowadzić lud do Boga.
Dlatego, jak to już nieraz pisaliśmy, pierwszy Biskup częstochowski
nazywał Niedzielę swoim sufraganem, a proboszczom mówił, że Niedziela
ma stawać się wikarym w ich posługiwaniu wiernym.
Niedziela jako pismo katolickie chciała zawsze służyć
Bogu. Realizowała to przez drukowanie artykułów z zakresu życia religijnego;
mówiła o prawdach Bożych zawartych w Piśmie Świętym, o nauczaniu
Kościoła; przypominała o zagadnieniach moralnych, z zakresu etyki
chrześcijańskiej, z życia rodziny katolickiej. Tematy, które są ważne
dla duszpasterzy, znajdowały się zawsze na łamach Niedzieli.
Chciałbym też zwrócić uwagę na to, iż pismo nasze nosi
tytuł Niedziela - niedziela jako najważniejszy dzień tygodnia, dzień
poświęcony czci Boga. Ojciec Święty Jan Paweł II wydał specjalny
list apostolski Dies Domini. W dokumencie tym czytamy o znaczeniu
dnia Pańskiego dla życia chrześcijańskiego. Tytuł Niedziela ma być
więc pomocny w pracy duszpasterskiej. Dobrze byłoby, żeby i współcześni
duszpasterze zauważali, że Niedziela ma pomóc w tym, by ludzie lepiej
rozumieli znaczenie dnia Pańskiego; żeby mieli tę świadomość, że
cały tydzień życia i pracy chrześcijanina powinien być pod wpływem
tego, co przeżywa się w niedzielę. Tygodnik idący z katolikiem do
jego domu i noszący tytuł Niedziela jest jakby drogowskazem, jak
trzeba służyć Panu Bogu. Trzeba wciąż o tym przypominać, gdyż nie
chodzi tu o cele komercyjne, ale o kształtowanie świadomości chrześcijańskiej.
Tam bowiem, gdzie nie dotrze ksiądz, gdzie wymagana jest refleksja
i czas potrzebny dla niej, tam zadanie do spełnienia ma pismo katolickie.
Dzisiaj nowoczesne duszpasterstwo nie może ograniczyć się do tego,
że chrześcijanin jest obecny w kościele, a potem idzie do domu i
jakby o wszystkim zapomina. Ten "pomocniczy duszpasterz" ma pomóc
chrześcijaninowi żyć w obecności Bożej i rozpoznawać cały swój tydzień
jako czas poświęcony Bogu. Korzystanie z katolickich mediów to w
ogóle sprawa sumienia.
Czytanie katolickiej prasy przez katolików w Polsce osobiście
uważam za święty obowiązek. Przez dziesiątki lat nie było w Polsce
powszechnie dostępnej katolickiej prasy. Istniały pewne tytuły, ale
nie zaspokajały one potrzeb całej Polski. Dzisiaj jest możliwość
wydawania bez ograniczeń dobrych pism katolickich. Dlatego wydaje
się, że duszpasterze muszą mieć tę świadomość i przy każdej okazji
powinni przypominać wiernym o obowiązku czytania prasy katolickiej
i korzystania z katolickich mediów.
Niedziela stara się służyć Ojczyźnie. Służyła przed wojną,
gdy była wprowadzana przez Biskupa częstochowskiego do parafii jego
nowo powstałej diecezji częstochowskiej. Miała bardzo ważne zadanie,
bo trzeba było scalić diecezję składającą się z dwóch części: włocławskiej
i kieleckiej. Następnie trzeba było biedny lud diecezji uczyć Kościoła,
religii i tego wszystkiego, co miało służyć Polsce. Niedziela przynosiła
wiadomości nie tylko religijne, ale i społeczne, a także dotyczące
spraw międzynarodowych. Oczywiście, gdy przyszła wojna, Niedziela
podzieliła losy swojego narodu, przestała się ukazywać. Cierpiała
Polska, cierpiała również Niedziela.
Po wojnie szybko podjęte zostały starania o wznowienie
pisma, przyszli nowi, oddani Kościołowi ludzie, zgromadziły się wokół
Tygodnika znakomite pióra i pismo uzyskało zasięg ogólnopolski o
nakładzie ok. 100 tys. egzemplarzy. Niedziela przyjmowana była serdecznie
i ciepło w całej Polsce. Ale przyszła okrutna cenzura i, niestety,
nie wszystko można było publikować.
Nastał jeszcze większy niż po wojnie terror stalinowski
i w 1953 r. na długie 28 lat Niedziela zamilkła. Czasy komunistycznego
reżimu totalitarnego wykluczały każde wolne pismo, służące i mówiące
o miłości Ojczyzny. Dlatego ten okres milczenia Niedzieli jest niemal
krzykiem narodu tamtego czasu.
Starała się diecezja częstochowska o reaktywowanie swojego
tygodnika, ale niestety, na darmo. Umarł ks. Antoni Marchewka, drugi
redaktor naczelny Niedzieli, który do końca życia walczył o wznowienie
pisma. Warto wiedzieć, że w 1947 r. z tego powodu blisko rok spędził
w areszcie na Rakowieckiej w Warszawie. Z tego czasu pochodzą jego
bardzo ciekawe zapiski-wspomnienia.
W 1981 r. Niedziela została przywrócona do życia i stała
się pismem od razu serdecznie przyjętym przez opinię katolicką w
Polsce. Staraliśmy się w tym ostatnim 20-leciu bardzo pilnować spraw
naszej Ojczyzny. Oczywiście, było to bardzo utrudnione w okresie
stanu wojennego i wszechwładnej cenzury, staraliśmy się jednak zaznaczać
miejsca ingerencji cenzorskich, by na ile to możliwe, informować
społeczeństwo o prawdzie czasu.
Po wolnych wyborach w 1989 r. nasza praca mogła się już
swobodnie rozwijać. Podejmowaliśmy tematy dotyczące historii i kultury
polskiej; tematy związane z życiem społecznym, z życiem rodzin, życiem
politycznym, widząc, że polscy chrześcijanie, że polska prawica nie
ma zbyt wielkich możliwości, żeby pokazywać narodowi swoje myślenie
i pracę. Niejednokrotnie służyliśmy w tej sprawie pomocą, udzielając
miejsca na naszych łamach politykom prawicy. Uważaliśmy to również
za działanie patriotyczne, działanie na rzecz Polski i Polaków. Nawiązywaliśmy
i nawiązujemy stale kontakty z Polakami na świecie, ze światową Polonią.
Ludzie mają do nas duże zaufanie, piszą, informują, doradzają, a
nade wszystko jesteśmy dla nich ostoją polskości.
Rok 2001 r. jest Rokiem Kardynała Stefana Wyszyńskiego
z racji 100. rocznicy jego urodzin. Staramy się w tym czasie informować
o postaci tego wielkiego Polaka, drukując wiele jego tekstów, które
i dziś okazują się jakże aktualne i pomocne.
Niedziela ma też swoje zasługi w sprawie ratyfikacji
Konkordatu, blokowanej przez rządzącą wówczas lewicę - ukazało się
ok. 100 artykułów broniących Konkordatu. To także działalność patriotyczna.
Oczywiście, wszystko, co jest związane z działaniem Ojca
Świętego, a szczególnie jego mówienie o Polsce i do Polaków, znajdowało
zawsze swój wyraz na łamach Niedzieli. Towarzyszyliśmy Papieżowi
podczas jego wszystkich pielgrzymek do Ojczyzny i służyliśmy mu w
tym wszystkim, co chciał przekazać rodakom.
Dzisiaj, gdy obchodzimy 75 lat istnienia Niedzieli -
choć były w tym także lata milczenia - chciałbym podkreślić, że dla
nas powiedzenie Deo et Patria nie jest pustym frazesem, nie jest
także wyrażeniem spłyconym. Zawiera ono głębokie treści i wyraża
naszą pełną świadomość celowości dziennikarskiej pracy zespołu Niedzieli.
Pomóż w rozwoju naszego portalu