Dla łódzkiej diecezji II wojna światowa stanowiła ogromny cios. Szczególnych trudności doświadczały parafie – zarówno jeśli chodzi o opiekujących się nimi księżmi jak i wiernych. W Kraju Warty (czyli obszaru włączonego bezpośrednio do III Rzeszy, w którym znalazła się m.in. Łódź) na 1700 kościołów zamknięto aż 1300, zaś ok. 200 rozebrano lub zniszczono. Ponadto, z każdych 10 księży, 9 podlegało aresztowaniu lub wysiedleniu.
Pod tym względem jednym z najsmutniejszych miesięcy II wojny światowej był październik 1941 r. Właśnie wtedy Niemcy przeprowadzili zmasowaną akcję przeciwko duchowieństwu Kraju Warty. Z diecezji łódzkiej aresztowano 158 księży. Prawie wszystkich przewieziono następnie do obozu w Konstantynowie Łódzkim.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Księża w obozie przejściowym w Konstantynowie Łódzkim byli zmuszani do ciężkich prac na potrzeby obozowe – sprzątania sal, terenów zewnętrznych obozów, wnoszenia i wynoszenia kotłów z jedzeniem i piciem czy wynoszeniem fekaliów. Pomimo wycieńczenia fizycznego i psychicznego, wielu kapłanów pocieszało się wzajemnie i oddawało swój los w ręce Boga. Przykładowo proboszcz łódzkiej katedry ks. Jan Cesarz często mówił do zgromadzonych: „Dobry jest Pan Bóg”.
28 października 1941 r. Niemcy wywieźli polskich księży z obozu w Konstantynowie Łódzkim. Wbrew gwarancjom, pociągi były kierowane w kierunku Rzeszy, do obozu koncentracyjnego w Dachau. Absolutna większość polskich kapłanów nie dożyła wyzwolenia tego obozu w 1945 r. Wielu z nich, jak chociażby Sługa Boży Dominik Kaczyński, pochodziło z łódzkiej diecezji.