158 lat temu, 18 marca pod Grochowiskami k. Pińczowa rozegrała się jedna z ważniejszych bitew powstania styczniowego, którego rocznicę uczczono obchodami, skromniejszymi niż corocznie.
Zawsze towarzyszyły im rekonstrukcje marszy powstańców i bitew, z udziałem m.in. harcerzy, szkół i grup rekonstrukcyjnych oraz setek okolicznych mieszkańców. W tym roku tak widowiskowe przypomnienie wydarzenia, gdy trzytysięczny oddział powstańczy gen. Mariana Langiewicza stoczył tam całodzienną, jedną z najkrwawszych bitew zrywu narodowego – było niemożliwe.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Obchody rozpoczęła Msza św. w intencji ojczyzny w kościele parafialnym w Bogucicach – w tej parafii leżą Grochowiska, tam znajduje się mogiła powstańcza. Ks. prałat Jan Staworzyński – dziekan pińczowski, rokrocznie przewodniczy tej uroczystej celebrze. – Dobrze, że pamiętamy, bo rozlew krwi na poszedł na marne. Obchody przypominają, że ojczyzna to nasza matka, którą należy kochać i cenić – powiedział.
Reklama
Następnie przedstawiciele władz samorządowych udali się na pola pod Grochowiskami. Przy powstańczej mogile złożone zostały wiązanki i znicze. Walor pamięci pokoleniowej, jako wyraz patriotyzmu podkreślił m.in. burmistrz Pińczowa - Włodzimierz Badurak.
158 lat temu, 18 marca 1863 r. trzytysięczny oddział powstańców kierowany przez Mariana Langiewicza stoczył bitwę w niekorzystnych warunkach terenowych, m.in. na grzęzawiskach. W walkach po obu stronach uczestniczyło 7 tysięcy osób. W bitwie odznaczyli się kosynierzy oraz oddział „żuawów śmierci”. Zmagania z wojskiem rosyjskim trwały cały dzień. Powstańcy odnieśli zwycięstwo, straty po obu stronach wyniosły po ok. 300 osób.
W powstaniu styczniowym zginęło ok. 40 tys. Polaków, kolejne kilkadziesiąt tysięcy zostało wysłanych na Sybir. Kielecczyzna była miejscem ponad 250 walk i potyczek powstańców z wojskami rosyjskimi, m.in. pod Małogoszczem, Grochowiskami, Wąchockiem, na św. Krzyżu. Pozostaje także szlakiem bojowym św. Brata Alberta.
A.D.