Reklama

Kardynał Stefan Wyszyński - świadek wiary (cz. 227)

Niedziela gnieźnieńska 23/2002

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Po zakończeniu uroczystości milenijnych na Warmii powstał problem sposobu odwiezienia Obrazu Nawiedzenia. Następnego dnia czerwca 1966 r. od rana trwały intensywne dyskusje. Kard. Stefan Wyszyński ze względu na szacunek dla tego wizerunku Matki Bożej był przeciwny przewożeniu go w skrytce. Musimy go - uważał - wieźć jawnie, chociaż bez zewnętrznych oznak. Zadecydowano także, że samochód-kaplica dla bezpieczeństwa pojedzie w liczniejszym towarzystwie. Oficjalnie samochodów miało być siedem, ale spontanicznie dołączyli się inni. Kolumnę zaczynał samochód z bp. Warmińskim Józefem Drzazgą. W środku kawalkady znajdował się żuk z Obrazem, do którego na zmianę przesiadali się bp Franciszek Musiel i o. Jerzy Tomziński, generał Paulinów. Oficjalną część zamykał samochód z Księdzem Prymasem, któremu towarzyszyli bp Jan Czerniak i ks. Władysław Padacz.

Nie ujechali daleko. Już na drugim kilometrze od Olsztyna patrol Milicji Obywatelskiej zatrzymał samochody do kontroli dokumentów. Szybko okazało się, że rzeczywisty powód jest inny. Na złożone oświadczenie, że delegacja chce spokojnie i bez rozgłosu dojechać z Obrazem do Warszawy, przedstawiciele władzy odpowiedzieli: Zgadzamy się, ale bez Obrazu. Po krótkich targach kolumna, a w niej samochód z Obrazem ruszyła dalej. Niedaleko.

Zatrzymano nas - pisze Prymas Tysiąclecia - w pustym polu, w miejscowości Liksajny, w odległości 18 km od Ostródy (Pasłęk-Ostróda) . Wokół pole; stoi radiowóz i motocykl. Wszystkie wozy zatrzymują się. Zjawiają się coraz liczniejsze wozy MO, głównie radiowozy, motocykle i syrenki. Za nami stoi mercedes pułkownika "z rudzielcem", znanego już z akcji Lublin-Puławy i akcji Nidzica-Olsztyn. Niemal wszyscy " nasi" wyszli z wozów i chodzą po szosie. Ja cały czas pozostałem w wozie. Czekamy na dalszy rozwój wypadków. Biskup Dąbrowski usiłuje rozmawiać z "pułkownikiem". Ustawia sprawę: "Pozwólcie nam jechać wprost do Nowego Dworu. Zostawimy Obraz, odbędzie się nabożeństwo; pojedziemy do kościoła św. Stanisława, a po nabożeństwie do katedry. Wszystko będzie spokojnie". - Pułkownik usiłuje myśleć. Wyraża gotowość porozumienia się z Warszawą. Wytwarza się atmosfera wyczekiwania. MO coraz więcej. - Przekradają się do nas dzieci szkolne, matki z maleństwami. Jakiś młody mężczyzna przyniósł wiadro z mlekiem. MO interesuje się tym mlekiem, ale nie przeszkadza. "Pułkownik" pojechał do telefonu na Warszawę. Po godzinie odpowiedź: "Warszawa nie zgadza się, trzeba jechać wprost do katedry warszawskiej". Odwołują się do mnie. Odpowiedź: "Nie możemy opuścić Obrazu, pojedziemy razem" . Nadal pokusy: "Wyłączymy wóz i pojedziemy do Warszawy, a wy możecie jechać spokojnie do Warszawy, w odległości". Nasza odpowiedź: "Mowy nie ma, będziemy jechali razem, albo będziemy tu czekali".

Po godzinie daremnych rozmów zaczyna się akcja. Od strony Pasłęka nadjechały kolumny zmotoryzowane MO na motocyklach, mercedesach, radiowozach i syrenkach. Szyk bojowy. Zamknięto drogę do Ostródy; ludzie gromadzą się z daleka. "Ursusy" z motocykli idą hitlerowskim krokiem ku żukowi. Stają w pewnej odległości. Księża otoczyli wóz z Obrazem. Chwila wyczekiwania. Zażądano próby wozu. Księża opierają się. Niemal siłą wpakował się do wozu jakiś drab z MO. Zgodzono się, że próbę wozu przeprowadzi ks. J. Baszkiewicz. Poprowadził wóz, który wyszedł z szeregu naszych wozów. Po pewnym czasie ks. Baszkiewicz zatrzymał się i oświadczył, że dalej nie pojedzie. W wozie pozostał biskup Musiel, o. Tomziński i ks. Włudyka. - W ten sposób "porwano" wóz z Matką Bożą. Pozostaliśmy na miejscu, gdyż nie pozwolono nam jechać dalej. - Postanowiliśmy jeszcze poczekać. Zebrała się gromada ludzi, wszyscy płaczą. Jesteśmy już sami. "Siła Rządu" odpłynęła, pozostała siła Narodu.

O godzinie 15.30 ruszyliśmy dalej, żegnamy płaczących ludzi, klęczących na drodze. Mijamy Ostródę i zatrzymujemy się w głębokim lesie. Wkrótce po naszym wjeździe w linię leśną z wielkim hałasem przejeżdżają formacje MO. Wjeżdżają w las, w najbliższym sąsiedztwie i tam zapadają w ciszy. Mieliśmy wątpliwość, czy jest tam żuk z obrazem Matki Bożej Częstochowskiej. Jedni widzieli żuka, inni przeczą. - Posililiśmy się odrobinę i zamierzamy ruszyć dalej. Nad nami krąży helikopter. Mamy wrażenie, że jesteśmy na froncie wojennym.

W dalszej drodze do Warszawy, jeśli nie liczyć kolejnego zatrzymania przez patrol MO w celu sprawdzenia dokumentów i stanu technicznego pojazdów oraz nieustannego towarzystwa motocykli i samochodów milicyjnych, nic się już nie wydarzyło.

Ksiądz Prymas dotarł do Warszawy kwadrans po dziewiętnastej. Około dwudziestej pierwszej do Seminarium Warszawskiego, gdzie kard. Wyszyński czekał na wieści, dotarli biskupi: Jerzy Modzelewski, Franciszek Musiel i Bronisław Dąbrowski. Podzieli się najświeższymi informacjami. Obraz Nawiedzenia został przywieziony do katedry. Towarzyszyły temu niezwykłe środki ostrożności: ogromna liczba milicjantów jadących razem z Obrazem i pełniących rolę obstawy na ulicy. "Pułkownik" chciał wejść do zakrystii, ale nie pozwolono mu. Po zasięgnięciu opinii biskupów Ksiądz Prymas doszedł do wniosku, że trzeba zrezygnować z planów nawiedzenia Obrazu w Nowym Dworze i w kościele pw. św. Stanisława.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2002-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Niemcy: 2,5 roku więzienia za kradzież pektorału Benedykta XVI

2024-05-08 13:02

[ TEMATY ]

Benedykt XVI

Grzegorz Gałązka

Mężczyzna, który w czerwcu ubiegłego roku ukradł krzyż pektoralny papieża Benedykta XVI z kościoła w Traunstein w Górnej Bawarii, został skazany na dwa i pół roku więzienia. Tak orzekł sąd rejonowy w Traunstein w Górnej Bawarii, podała agencja KNA. Wyrok nie jest jeszcze prawomocny.

Według sądu sprawca, 53-letni obywatel Czech, chce mieć pewność, że krzyż, który obecnie znajduje się u znajomego, zostanie zwrócony. Wcześniej milczał na temat miejsca pobytu pektorału. Jego wartość nie może być dokładnie określona, szacuje się, że wynosi co najmniej 800 euro i ma dla wiernych bardzo dużą wartość symboliczną. Benedykt XVI zapisał go w testamencie swojej rodzinnej parafii św. Oswalda. To właśnie tutaj odprawił swoją pierwszą Mszę św. jako neoprezbiter w 1951 roku.

CZYTAJ DALEJ

Jezus jest obecny zawsze, gdy oglądamy Go pod postacią chleba i wina. Wierzysz w to?

2024-04-15 14:23

[ TEMATY ]

homilia

rozważania

Karol Porwich/Niedziela

Rozważania do Ewangelii J 16, 16-20.

Czwartek, 9 maja

CZYTAJ DALEJ

Rzeczniczka "S" o proteście przeciwko Zielonemu Ładowi: jesteśmy zdeterminowani

2024-05-09 17:31

[ TEMATY ]

protest

Solidarność

Europejski Zielony Ład

PAP/Paweł Supernak

Związek jest zdeterminowany, żeby doprowadzić do wycofania się Polski ze złych rozwiązań Zielonego Ładu – powiedziała PAP Barbara Michałowska z biura komunikacji NSZZ Solidarność. - Przygotowujemy się na dłuższą walkę - dodała.

"Protestujemy przeciwko unijnej polityce klimatycznej w obecnym kształcie, forsowanym przez unijne instytucje" – powiedziała PAP Barbara Michałowska z biura komunikacji NSZZ "Solidarność". Zdaniem ekspertów współpracujących z "Solidarnością" Zielony Ład będzie szkodliwy dla wszystkich obywateli Unii Europejskiej, a w szczególności państw Europy Środkowo-Wschodniej, w tym Polski, bo te kraje zapłacą najwyższą cenę za zmiany.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję