Reklama

Antykatolickie uprzedzenia w podręcznikach historii (2)

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W poprzednim odcinku pisałem o deformacjach dziejów Kościoła w Polsce w podręczniku prof. Andrzeja Garlickiego, trzeci raz z rzędu dziekana Wydziału Historycznego Uniwersytetu Warszawskiego, pt. historia 1815-1939. Polska i świat, dla III klasy szkół ogólnokształcących. Podobne zniekształcenia dziejów i roli Kościoła katolickiego w Polsce znajdujemy również w innym podręczniku A. Garlickiego: Historia 1939-1997/98. Polska i świat. Podręcznik ten został wydany w Warszawie w 1998 r. i ciągle można znaleźć go na półkach księgarskich, pomimo wystosowanej w jego sprawie w 1999 r. interpelacji poselskiej z powodu bardzo poważnych błędów merytorycznych.
Skrajne uprzedzenia wobec Kościoła katolickiego w Polsce widoczne są już u Garlickiego w odniesieniu do czasów drugiej wojny światowej. Jak wiadomo, duchowieństwo katolickie należało wówczas do środowisk polskich poddawanych przez niemieckich okupantów szczególnie bezwzględnym prześladowaniom. Zagraniczny historyk Pierre Blet SJ pisze w książce Pius XII i druga wojna światowa w tajnych archiwach watykańskich (Katowice 2000, s. 119), że władze nazistowskie skazały na terenach okupowanej Polski na śmierć 4 biskupów, 1996 księży, 113 kleryków, 238 sióstr zakonnych, a do obozów koncentracyjnych posłały 3642 księży, 389 kleryków, 341 braci serwitorów, 1117 sióstr zakonnych. U polskiego historyka - A. Garlickiego w podręczniku nie ma ani słowa o tych okrutnych prześladowaniach wobec Kościoła katolickiego w Polsce. Znajdujemy za to tym ostrzejsze oskarżenie (na s. 69 wymienionego wyżej podręcznika): "Milczenie w sprawie eksterminacji ludności żydowskiej zachowała hierarchia Kościoła katolickiego". Garlicki nie wyjaśnia, co mogła zrobić wobec niemieckich okupantów w sprawie Żydów czy w sprawie prześladowanych Polaków prześladowana również przez nazistów polska hierarchia kościelna, której członkowie byli w czasie wojny narażani na represje, aresztowania, a nawet śmierć z rąk niemieckich oprawców. Przypomnijmy, że spośród Episkopatu polskiego aresztowano lub internowano bp. Fulmana i biskupa sufragana W. Gorala z Lublina, abp. A. Nowowiejskiego i biskupa sufragana L. Wetmańskiego z Płocka, biskupa sufragana M. Kozala z Włocławka, biskupa sufragana K. Tomczaka z Łodzi, wikariusza generalnego Kozłowskiego z Siedlec i abp. R. Jałbrzykowskiego z Wilna. W areszcie domowym umieszczono bp. W. Dymka z Poznania. Abp A. Nowowiejski i biskup sufragan L. Wetmański z Płocka zginęli w obozie w Działdowie, zabici na skutek zmuszania ich do pracy ponad siły. Biskup lubelski Goral zmarł w obozie w Oranienburgu-Sachsenhausen. Biskup z Włocławka Kozal zmarł w Dachau. Internowany w Gdańsku biskup chełmiński Dominik zmarł tam w 1942 r. Poza diecezję, do Inowrocławia, wysiedlono bp. E. Blericq. Do Generalnej Guberni wysiedlono biskupa łódzkiego W. Jasińskiego i biskupa sufragana Tomczaka. W 1941 r. usunięto również do Generalnej Guberni biskupa katowickiego St. Adamskiego i bp. J. Bieńka.
A. Garlicki przyznaje wprawdzie, że wielu księży udzielało pomocy ukrywającym się Żydom, ale milczy o tym, jakie represje ich za to spotykały. Milczy o zamordowanych przez Niemców za udzielanie pomocy Żydom duchownych (m.in. o. Janie Urbanowiczu z Brześcia), o zamordowanych za tę pomoc polskich siostrach szarytkach. Milczy o tym, o czym informuje nawet Encyklopedia Britannica, iż o. Maksymiliana Marię Kolbego skierowano do obozu koncentracyjnego za pomoc Żydom. Garlicki zresztą w ogóle pomija postać bohaterskiego o. Maksymiliana w swym podręczniku, choć roi się w nim od nazwisk różnych podrzędnych nawet działaczy komunistycznych, występujących przeciw Niemcom (od Pinkusa Kartina po Marię Rutkiewicz).
Szczególnie obrzydliwe pomówienie pod adresem Kościoła katolickiego znajdujemy w podrozdziale podręcznika Garlickiego na temat zajść antyżydowskich w Kielcach w lipcu 1946 r. Garlicki pisze (s. 163 podręcznika) o okresie pierwszych lat powojennych: "Na złagodzenie nastrojów nie wpływała instytucja o najwyższym autorytecie moralnym, czyli Kościół. Większość duchowieństwa w swych wypowiedziach lub kazaniach powielała stereotyp Żyda, wyrosły z tradycji polsko-katolickiej, o cechach na wskroś negatywnych. Niestety, poglądy takie nie były tylko domeną duchownych niższego szczebla - ale także najwyższych dostojników kościelnych.
Oblicza się, że w latach 1944-47 zamordowano ok. 2 tys. Żydów".
Znamienne jest to przejście w podręczniku Garlickiego od negatywnego obrazu stosunku duchownych katolickich do Żydów do informacji o rzekomym zamordowaniu w Polsce ok. 2 tys. Żydów, sugerujące winę Kościoła za duchowe przygotowanie do tych mordów. Zapytajmy, na jakiej podstawie Garlicki umieszcza w swym podręczniku szkolnym tak oburzające, nieodpowiedzialne osądy, iż "większość duchowieństwa powielała stereotyp Żyda o cechach na wskroś negatywnych". Skąd dawniej tak wpływowy marksistowski historyk czerpie tego typu osądy? Z ocen żydowskich szefów bezpieki? Z ocen twórców sowieckiej propagandy antyreligijnej kierowanej na Zachód? Czy z jeszcze innych źródeł? Może je wreszcie wyjawi. Nawiasem mówiąc, skrajnie fałszywa jest sugestia Garlickiego, że po wojnie zamordowano w Polsce ok. 2 tys. Żydów z powodu uprzedzeń rasistowskich. Żydzi ginęli mordowani z powodów politycznych, jako pracownicy UB czy różnych instancji politycznych komunistycznej władzy, ginęli mordowani w tym czasie również z powodów rabunkowych. W tym samym czasie zginęło również kilkadziesiąt tysięcy Polaków. Nonsensem jest sztuczne wyodrębnianie jednej grupy poległych i insynuowanie rasowych przyczyn ich śmierci.
Wkrótce po tym oszczerczym uogólnieniu postawy Kościoła wobec Żydów Garlicki podaje zafałszowaną wersję informacji o stosunku Kościoła do antyżydowskich zajść w Kielcach 4 lipca 1946 r. Atakuje wypowiedź Prymasa Polski Augusta Hlonda do dziennikarzy amerykańskich na ten temat, pomijając jej bardzo znaczące fragmenty, a eksponując inne. Całkowicie pomija początek Oświadczenia Prymasa Polski, stwierdzającego, że: "Kościół katolicki zawsze i wszędzie potępia wszelkie mordy". Pomija jego stwierdzenie, że: "Wypadki te są potwornym nieszczęściem, które mnie napełnia smutkiem i żalem". Pomija niewygodny dla jego uogólnień opis Prymasa Polski, jak wojsko zawróciło ks. Romana Załka, proboszcza parafii katedralnej, który próbował dotrzeć na miejsce zajść. Pomija krytykę zachowania władz, które nie dopuściły do opublikowania przygotowanej przez Kurię Biskupią w dniu 5 lipca odezwy uspokajającej. Pomija informację o odczytaniu 7 lipca we wszystkich kościołach katolickich kolejnej odezwy Kurii Biskupiej wzywającej ludność do spokoju. Pomija wreszcie końcowe stwierdzenia Prymasa Polski przypominające osobiste ratowanie przez niego Żydów polskich, niemieckich i francuskich w czasie pobytu na wygnaniu we Francji w latach 1940-44. Prymas Hlond ratował ich przed wywiezieniem do obozu śmierci poprzez ułatwianie wyjazdu do Ameryki, umieszczanie w bezpiecznych schroniskach, staranie się dla nich o dokumenty, dzięki którym ocaleli. Wszystkie te stwierdzenia zostały pominięte przez Garlickiego, bo zbyt wyraźnie przeczyły urabianemu przez niego w podręczniku szkolnym obrazowi rzekomej antyżydowskości Prymasa Polski. Za to tym mocniej wyeksponował Garlicki jedno z końcowych stwierdzeń Hlonda na temat przyczyn psucia się stosunków między Polakami a Żydami po wojnie, pomimo iż w czasie wojny Polacy starali się ukrywać i ratować Żydów, nierzadko z narażeniem życia. Według wypowiedzi Hlonda: "Że ten dobry stosunek się psuje, za to w wielkiej mierze ponoszą odpowiedzialność Żydzi stojący w Polsce na przodujących stanowiskach w życiu państwowym, a dążący do narzucenia form ustrojowych, których ogromna większość nie chce. Jest to gra szkodliwa, bo powstają stąd niebezpieczne napięcia (podkreślone tu przeze mnie powyższe zdanie zostało całkowicie pominięte przez Garlickiego przy zacytowaniu tekstu, co jest niegodnym historyka zafałszowywaniem - J.R.N.). W fatalnych starciach orężnych na bojowym froncie politycznym w Polsce giną niestety niektórzy Żydzi, ale ginie nierównie więcej Polaków".
Wybiórczo selekcjonując wypowiedź Prymasa Polski i pomijając jej bardzo istotne fragmenty, Garlicki skomentował ją słowami: "Była to wypowiedź zadziwiająca i na pewno nie prowadząca do uspokojenia nastrojów. A to właśnie było najważniejsze, bo groziły wystąpienia antyżydowskie w innych miastach. Pogrom kielecki odbił się bowiem szerokim echem w Polsce. Dla środowisk antysemickich był inspiracją do podejmowania tego rodzaju prób na ich terenie. Żadna się nie powiodła".
Garlicki całkowicie przemilczał wystąpienia ludzi Kościoła dla osłabienia napięć, w tym kolejne odezwy kieleckiej Kurii Diecezjalnej z 6 i 11 lipca 1946 r. do mieszkańców Kielc i diecezji kieleckiej i odezwę ordynariusza częstochowskiego - bp. Teodora Kubiny z lipca 1946 r. do społeczeństwa miasta Częstochowy (zob. Antyżydowskie wydarzenia kieleckie 4 lipca 1946 r. - opr. S. Meducki, Kielce 1994. t. II, s. 110-114). Właśnie w Częstochowie "nieznani sprawcy" próbowali sprowokować podobne zajścia jak w Kielcach, poprzez rozpowszechnianie judzących antyżydowskich pogłosek. Nawet w piśmie Powiatowego Oddziału Informacji i Propagandy w Częstochowie do Wojewódzkiego Urzędu Informacji w Kielcach z 29 sierpnia 1946 r. przyznawano, że "po wypadkach kieleckich sytuacja w terenie była strasznie naprężona, a nawet groźna. (...) Następnie wydano odezwy podpisane przez Biskupa Kubinę diecezji częstochowskiej, które uspokoiły opinię i wówczas dalsze prace podjęły partie polityczne (...)". Czyżby o tym wszystkim nie wiedział prof. Garlicki? A może świadomie zafałszowuje obraz postawy Kościoła, przez złą wolę, a nie z ignorancji.
Przebywający na emigracji historyk Roman Buczek, autor świetnej książki o dziejach PSL-u w latach 1945-47 Na przełomie dziejów, komentując cytowane wyżej oświadczenie Prymasa Polski A. Hlonda, przypomniał, że przed zajściami kieleckimi codziennie ginęli każdego dnia z rąk PPR-owców, milicji i UB działacze PSL i opozycji. Jednak pomimo że zabójcy tych polskich patriotów byli znani, "nikt ich nie aresztował ani też nie wytaczał im procesów. Milczała na ten temat prasa polska (...)". Stąd - pisał dalej R. Buczek: "Nie należy się więc dziwić, że gdy kardynała Hlonda zapytano, co sądzi o tej jednej zbrodni, zbrodni kieleckiej, odpowiedział, że potępia wszystkie. Zarówno tę, której komuniści nadali rozgłos, jak i te, o których mówić nie pozwalają. Jest zupełnie oczywiste, że nie tylko jakikolwiek biskup katolicki, ale żaden uczciwy człowiek nie mógłby się wyrazić w tej sprawie inaczej". Tyle że dla niegdyś tak wpływowego komunistycznego historyka - prof. A. Garlickiego skrytobójcze mordy na polskich patriotach dokonywane przez komunistów nie miały, jak widać, większego znaczenia. Próżno szukać w jego "podręczniku" informacji o zamordowaniu przez " nieznanych sprawców" z bezpieki zastępcy sekretarza generalnego PSL Bolesława Ścibiorka, b. komendanta krakowsko-śląskiego okręgu BCh - Narcyza Wiatra czy członka NKW PSL - Władysława Kajdra. Nie znajdzie się też w "podręczniku" Garlickiego ani słowa o mordach sądowych na takich bohaterach Polskiego Państwa Podziemnego, jak generał Emil Fieldorf ("Nil") czy rotmistrz Witold Pilecki.

Fragment z nowej książki prof. J. R. Nowaka pt. "Czarna legenda dziejów Polski", która ukaże się pod koniec listopada br. na półkach księgarskich nakładem Wydawnictwa von borowiecky.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2000-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Franciszek: niech Bóg błogosławi Węgrów!

2024-04-25 11:10

[ TEMATY ]

papież Franciszek

PAP/EPA/FABIO FRUSTACI

„Niech Bóg błogosławi Węgrów” - powiedział papież przyjmując dziś na audiencji pielgrzymów z tego kraju, przybyłych, aby podziękować mu za ubiegłoroczną wizytę apostolską w swej ojczyźnie. Obok prymasa Węgier, kardynała Pétera Erdő i przewodniczącego episkopatu Węgier, biskupa Andrása Veresa gronie pielgrzymów obecny był także nowy prezydent kraju Tamás Sulyok.

Ojciec Święty mówiąc o swej ubiegłorocznej pielgrzymce zaznaczył, że przybył jako pielgrzym, aby modlić się wspólnie z węgierskimi katolikami, także za Europę, w intencji „pragnienia budowania pokoju, aby dać młodym pokoleniom przyszłość nadziei, a nie wojny; przyszłość pełną kołysek, a nie grobów; świat braci, a nie murów. Modliłem się za wasz drogi naród, który przez tysiąclecie zamieszkiwał tę ziemię i użyźniał ją Ewangelią Chrystusa. Obyście w modlitwie zawsze znajdowali siłę i determinację do naśladowania, także w obecnym kontekście historycznym, przykładu świętych i błogosławionych, którzy wywodzą się z waszego narodu” - zachęcił papież. Przypomniał, że realizacja daru pokoju „zaczyna się w sercu każdego z nas ... Pokój przychodzi, gdy postanawiam przebaczyć, nawet jeśli jest to trudne, a to napełnia moje serce radością” - stwierdził Franciszek.

CZYTAJ DALEJ

Nie tylko duchowa przestrzeń

2024-04-25 11:15

[ TEMATY ]

Kurs Alpha

Parafia Czerwieńsk

Archiwum parafii

24 kwietnia odbyło się czwarte spotkanie. Uczestniczyło w nim ponad 40 osób.

24 kwietnia odbyło się czwarte spotkanie. Uczestniczyło w nim ponad 40 osób.

W parafii pw. św. Wojciecha w Czerwieńsku trwa Kurs Alpha.

To cykl 11 spotkań prowadzący do poznania i przypomnienia podstawowych prawd wiary chrześcijańskiej podanych w ciekawej i dynamicznej formie. Na każde ze spotkań składają się wspólny posiłek, katecheza i rozmowa w małej grupie.

CZYTAJ DALEJ

Bp Milewski: nie możemy ustawać w głoszeniu Ewangelii

2024-04-25 19:23

[ TEMATY ]

Ewangelia

bp Mirosław Milewski

Karol Porwich/Niedziela

Wielu powie, że głoszenie Ewangelii to niemożliwe zadanie. Trzeba nam jednak ją głosić i się nie zniechęcać, choć przeszkód i problemów tak dużo - uważał bp Mirosław Milewski w Nasielsku w diecezji płockiej, w święto św. Marka Ewangelisty. Zachęcił także wiernych, aby „pozostawali wierni sobie i wierni Bogu”.

W święto św. Marka Ewangelisty, ucznia Pana Jezusa, towarzysza św. Piotra i św. Pawła, apostoła - misjonarza, bp Milewski stwierdził, że dzięki jego Ewangelii poznajemy czyny miłości Boga wobec ludzkości. Naoczny świadek życia Jezusa swoją księgę zaadresował do ludzi do środowiska chrześcijan, którzy nie urodzili się Żydami. Symbolem ewangelisty stał się skrzydlaty lew, zwierzę symbolizujące potęgę i działanie, moc i odwagę, siłę ducha.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję