Dlaczego środowisko żydowskie odniosło się z rezerwą
czy wręcz niechętnie do "mea culpa" Jana Pawła II, wypowiedzianego
w Bazylice św. Piotra 12 marca br.? Odpowiedzi na to pytanie udzielił
Maurizio Blondetowi - dziennikarzowi włoskiej gazety katolickiej "
Avvenire" - historyk i dyplomata, były ambasador Włoch przy NATO
i w Moskwie, profesor na uniwersytetach we Florencji, Mediolanie,
Berkeley, Harvardzie oraz współpracownik największych włoskich dzienników
- Sergio Romano. Jako historyk, Romano wielokrotnie podejmował problemy
żydowskie; jest między innymi autorem dwóch książek na ten temat: "
Fałszywe protokoły. ´Zmowa żydowska´ w Rosji od czasów Mikołaja II
aż po dzień dzisiejszy" ("I falsi protocolli. Il ´complotto ebraico´
dalla Russia di Nicola II a oggi", Corbaccio) i "List do przyjaciela
Żyda" ("Lettera a un amico ebreo", Longanesi).
Według Romano, nieprzychylne reakcje Żydów mają uwarunkowania
teologiczne, których polityka nie może rozwiązać: chodzi tu o relację
między Izraelem - "ludem wybranym" a Kościołem, który uważa się za "
nowy Izrael", tzn. dziedzica tej samej Obietnicy Bożej. Wywiad ukazał
się w "Avvenire" z datą 14 marca br.
MAURIZIO BLONDET: - Dlaczego Żydom nie wystarczają papieskie przeprosiny?
SERGIO ROMANO: - Dodajmy - "niektórym Żydom". Są to ci, których ja nazywam "nomenklaturą" zorganizowanego judaizmu, ludzie bardzo wpływowi, ale tylko do pewnego stopnia reprezentatywni. W środowiskach żydowskich mamy do czynienia z wieloma różnymi postawami, a są też te bardziej otwarte.
- Rzecz w tym - przytoczę tu słowa znanego dziennikarza R. A. Segre - że "Żydzi nie akceptują chrześcijańskiej interpretacji historii, która jest taka, jak przedstawił ją teolog Pannenberg, a mianowicie: wraz z orędziem Zmartwychwstania runęły podstawy religii żydowskiej". Można pominąć fakt, że Pannenberg był protestantem, ale czyż można wymagać od Kościoła, by wyrzekł się orędzia Zmartwychwstania?
- Nie sądzę, lecz żądanie to świadczy o panującej atmosferze, o polemice. Przez wieki Żydzi żyli obarczeni wielką winą za bogobójstwo, toteż obecnie wielu z nich - szczególnie po tym, jak stali się ofiarą ludobójstwa - odreagowuje bardzo gwałtownie. Jednak by się to udało, muszą kłaść nacisk na katolicką odpowiedzialność za Szoah; dlatego też wciąż powracają do kwestii "milczenia Piusa XII".
- Ale Pius XII wcale nie popierał nazizmu!
- To oczywiste, że w obronie Piusa XII mogą przemawiać badania historyczne niezależnych naukowców, którzy analizują dokumenty papieskie w kontekście historycznym i biorą pod uwagę ostrożność, jaka była konieczna w tamtych czasach. Jednak gdy Papież prosi o przebaczenie win przeszłości, z jednej strony pozbawia tę przeszłość wymiaru historycznego, z drugiej - ukazuje Kościół "bardziej słaby"... Oczywiście, Papież dobrze wie, co robi.
- David Meghnagi, jeden z "niezadowolonych", twierdzi, że Kościół powinien zacząć zadawać sobie pytanie, czy zbawienie można uzyskać jedynie w Kościele katolickim. Judaizm nie zakłada, że zbawienie można uzyskać, wyznając wyłącznie religię żydowską. Co Pan o tym sądzi?
- Są to słowa zdecydowanie prowokacyjne, ale potwierdzające to, co powiedziałem: Papież swą szlachetną prośbą o przebaczenie ukazał słabą stronę Kościoła. Spowodowało to nieporozumienia, za którymi kryją się różne przyczyny, prowokacje i szukanie pretekstów.
jeszcze jeden "niezadowolony" Żyd, który wymaga od Papieża, by "odpowiednio zrozumiał wielką wrażliwość Żydów na problem wyłączności ich władzy w Jerozolimie - wiecznej i niepodzielnej stolicy Izraela". Ale co to ma wspólnego z prośbą o przebaczenie?
- Jest to przykład nieuczciwego postępowania, osądzanie intencji. Choć jest w tym odrobina prawdy. Władza w Jerozolimie to nie tylko problem polityczny, ma on także podłoże symboliczno-religijne. Każda z dwóch religii twierdzi: jeżeli ja mam rację, jeśli jestem " prawdziwym Izraelem", zatem Jerozolima jest moja.
- Papież prosi o nadanie Jerozolimie specjalnego statusu, aby mogła stać się miastem otwartym dla trzech religii, które wywodzą się od Abrahama.
- No właśnie. Żydzi zdają sobie sprawę z tego, że nigdy nie uda im się "zmiękczyć" pozycji Papieża. Pytają więc, po co ta prośba o przebaczenie. Żydzi rzeczywiście uważają się za naród wybrany. Jeden z moich żydowskich przyjaciół, agnostyk i racjonalista, mówi o swym narodzie, że jest "narodem kapłanów" - taka jest ich tożsamość. Czy Papież może kiedykolwiek uznać to, że Żydzi są narodem kapłańskim?
- Kościół zawsze uważał, że Obietnica dana przez Boga swemu ludowi jest stale aktualna. Bóg jest wierny.
- Zgadzam się; lecz wybór ten zostaje niejako historycznie " zawieszony". Żydzi nie mogą patrzeć bez podej-rzliwości na Kościół, który głosi się dziedzicem Obietnicy, a który, gdy odnosi sukcesy, pomniejsza ich tożsamość historyczną i religijną.
- Wynika z tego, że Żydzi byliby zadowoleni tylko wtedy, gdyby Papież powiedział: Wy jesteście prawdziwym Izraelem, a nie my.
- O to właśnie chodzi. Sedno sprawy tkwi w kwestii teologicznej i nie da się tego sprowadzić do kwestii politycznej.
- Dziękuję za rozmowę.
Pomóż w rozwoju naszego portalu