Reklama

Długie życie zawdzięczam Bogu

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Paweł Parniak, mieszkaniec Woliborza k. Nowej Rudy, skończył w lutym br. 110 lat. Jest człowiekiem, o którym można śmiało powiedzieć, że jak nikt inny poznał cały XX wiek. Pomimo upływu tak wielu lat życia cieszy się nadal dobrym zdrowiem i wielką pogodą ducha. Na co dzień troszczą się o niego najbliżsi, a zwłaszcza wnuk Bronisław Lubecki z rodziną.
Jubilat urodził się 27 lutego 1890 r. w Nowsiółce Biskupiej, w dawnym województwie tarnopolskim, pod zaborem austriackim. Pochodzi z ubogiej chłopskiej rodziny. Bardzo wcześnie musiał pracować na utrzymanie. Najmował się do pracy w polu w majątkach ziemskich oraz u zamożniejszych gospodarzy.

Wojny i emigracja

Paweł Parniak uczestniczył w wojnie polsko-bolszewickiej w 1920 r. Walczył wówczas w szeregach kawalerii, a służbę wojskową ukończył w randze sierżanta. Ożenił się w 1921 r. Z domu, po matce, dostał tylko 1 morgę ziemi. To było za mało, żeby utrzymać rodzinę. W 1927 r., za namową brata, który był już wtedy w Ameryce, pojechał, a dokładniej - popłynął "Batorym", do Kanady. Pracował tam w odlewniach w Toronto przy produkcji kaloryferów, a potem na budowach -razem z Polakami - do 1934 r. Gdy wreszcie wrócił do upragnionej Polski, o czym nam nawet pięknie zaśpiewał, dokupił ziemi i zaczęło się jego rodzinie znaczniej lepiej powodzić. Wkrótce jednak nastała II wojna światowa. Trafił do organizowanej w Sumach Armii Polskiej na Wschodzie. On i jego koledzy, z którymi wybrał się na urlop w rodzinne strony, zostali napadnięci przez banderowców (członków ukraińskiej organizacji nacjonalistyczno-faszystowskiej). Z 12 żołnierzy tylko on jeden przeżył. Był ciężko ranny. Dostał 14 ciosów bagnetem. Odnalazła go i uratowała żona, przewożąc - ukrytego na wozie pod snopkami - do lekarza. Potem pół roku leżał jeszcze w szpitalu. Nie mógł powrócić do wsi, gdzie mieszkał. Na zachodnie tereny Polski przyjechał z rodziną: żoną i dwiema córkami, w maju 1945 r. Zamieszkał w Giżynie w Lubuskiem. - Tam przecież, na wschodzie dawnej Polski, ziemię, którą miałem, nam odebrali i włączyli do kołchozów - tłumaczy. W Polsce dostali dość duże gospodarstwo, ale grunty były słabe, dlatego zajmowali się głównie hodowlą krów. Paweł Parniak całe życie ciężko pracował - kilka razy zaczynał od nowa. Na Dolny Śląsk - do Woliborza przeniósł się w 1972 r.

Zawdzięczam wszystko Bogu

Nigdy nie było we mnie zwątpienia. Zawsze też byłem chętny do pracy - wspomina sędziwy Jubilat. - Jak poszedłem gdzieś coś robić, to u mnie zawsze wszystko grało. Nawet jak wychodziłem w pole hakać, to robiłem to bardzo dokładnie, taki byłem - dodaje. - Żonę miałem dobrą. Zmarła, mając 92 lata. Przeżyliśmy wspólnie szmat czasu. Obchodziliśmy wszystkie jubileusze zaślubin: gody srebrne, złote, brylantowe.
Na pytanie, jak trzeba żyć, żeby dożyć w zdrowiu i pogodzie ducha tak sędziwego wieku - Paweł Parniak odpowiada: - Nie wiem. Dziękuję mocno Panu Bogu za tak wielki mój wiek. Za to, że mi go dał. Czy ja go wymodliłem, czy co? Ja sam naprawdę się sobie dziwuję. No i cieszę się, że jestem w dobrym zdrowiu, że mnie nic nie boli! Tylko to jedno mi dokucza, że mniej widzę na lewe oko, a drugie też już słabe. Lekarstw żadnych nie biorę, nigdy nie brałem, nie paliłem też nigdy papierosów. Wstaję codziennie zwykle po 10 rano, ubieram się. Dzień upływa mi na modlitwie. Czym jest dla mnie modlitwa? Wszystkim. Jak bym się nie pomodlił z rana, to jak zjeść kawałek chleba? Zawsze się trzeba pomodlić. Tego uczyła nas matka. Wszyscy byliśmy bardzo religijni. Jak byłem chłopcem, to często do Mszy św. służyłem. Zawsze się dużo modliłem. Lubię też śpiewać pieśni religijne. Zimą nie wychodzę z domu, ale latem tak - czy to na ogródek obok domu, czy to na uliczkę. Jem, co mi dają. Co lubię? - Jak wszyscy, coś słodkiego. O, to bardzo lubię! Najbardziej cieszy mnie to, jak zbliżają się święta. Czekam na nie z wielką radością i bardzo je przeżywam.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2000-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Ks. dr Scąber o Helenie Kmieć: pokazuje, że internet nie przeszkadza w drodze do świętości

2024-05-12 08:33

[ TEMATY ]

Helena Kmieć

BP Archidiecezji Krakowskiej

Helena Kmieć pokazuje, że internet, dobra współczesnego świata, kultura, rozrywka nie przeszkadzają w drodze do świętości – ocenił ks. dr Andrzej Scąber, referent ds. kanonizacyjnych archidiecezji krakowskiej, gdzie ruszył proces beatyfikacyjny młodej wolontariuszki.

Świecka misjonarka została zamordowana na tle rabunkowym w Boliwii ponad siedem lat temu. Miała 26 lat.

CZYTAJ DALEJ

Anioł z Auschwitz

Niedziela Ogólnopolska 12/2023, str. 28-29

[ TEMATY ]

Wielcy polskiego Kościoła

Archiwum Archidiecezjalne w Łodzi

Stanisława Leszczyńska

Stanisława Leszczyńska

Są postacie, które nigdy nie nazwałyby samych siebie bohaterami, a jednak o ich czynach z podziwem opowiadają kolejne pokolenia. Taka właśnie była Stanisława Leszczyńska – „Mateczka”, położna z Auschwitz.

Przyszła bohaterka urodziła się 8 maja 1896 r. w Łodzi, w niezamożnej rodzinie Zambrzyckich. Jej bliscy borykali się z tak dużymi trudnościami finansowymi, że w 1908 r. całą rodziną wyjechali w poszukiwaniu lepszego życia do Rio de Janeiro. Po 2 latach jednak powrócili do kraju i Stanisława podjęła przerwaną edukację.

CZYTAJ DALEJ

Papież: stoimy w obliczu epokowych wyzwań kulturowych

2024-05-13 13:34

[ TEMATY ]

papież Franciszek

Grzegorz Gałązka

Papież Franciszek wezwał do dialogu i szczególnej uwagi dla wszystkich cierpiących z powodu "ubóstwa kulturowego i duchowego" lub wykluczenia w obliczu licznych i decydujących wyzwań kulturowych. Ojciec Święty przyjął w poniedziałek na audiencji Szkołę Paleografii, Dyplomatyki i Archiwistyki założoną przez Leona XIII 140 lat temu oraz Szkołę Bibliotekoznawstwa ustanowiona przez Piusa XI 90 lat temu.

Franciszek pochwalił obie instytucje za ich dobre szkolenie i pracę. „Bardzo ważne jest, aby bibliotekarze i archiwiści Kościoła na całym świecie byli dobrze wyszkoleni”, powiedział, ponieważ jest to "szczególnie ważne w czasach, gdy wiadomości są czasami rozpowszechniane bez weryfikacji i badań", aby profesjonalnie wspierać ludzi w "prawidłowych badaniach w każdych okolicznościach".

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję