Hiszpania: archidiecezja sprzedaje dzieła sztuki, żeby pomóc ubogim
Metropolita Walencji, na wschodzie Hiszpanii, kardynał Antonio Cañizares ogłosił, że utworzona w okresie pandemii COVID-19 fundacja Pauperibus rozpocznie działania służące likwidacji nasilającego się wraz z koronakryzysem ubóstwa w parafiach tej hiszpańskiej archidiecezji. Jak wyjaśnił hierarcha, w najbliższym czasie nowa instytucja przeprowadzi licytację należących do lokalnego Kościoła dzieł sztuki.
Dodał, że środki z ich sprzedaży pokryją pomoc finansową dla osób najbardziej potrzebujących. - Środki te będą służyły pokryciu najpilniejszych wydatków na rzecz ubogich – sprecyzował kardynał.
Z deklaracji hiszpańskiego hierarchy wynika, że w najbliższych tygodniach wystawionych na licytację zostanie około 40 należących do archidiecezji w Walencji obrazów. - Pozbywamy się ich, aby zaspokoić potrzeby najuboższych i najsłabszych – wyjaśnił kardynał Cañizares, dodając, że wśród wartościowych przedmiotów, które mają wesprzeć fundację Pauperibus będą też inne dzieła sztuki, m.in. rzeźby.
W komunikacie ordynariusz archidiecezji Walencji zapowiedział też, że zapoczątkowany tam w 2019 r. synod, służący odnowie i ożywieniu lokalnego Kościoła, zakończy się w dniach 22-23 maja br.
W lutym minęła rocznica powstania Spiżarni św. Ojca Pio działającej przy parafii pw. Wniebowzięcia NMP w Bielawie. W tym czasie wydano 16 tys. 200 paczek o łącznej kwocie pół miliona złotych. To inicjatywa lokalnego zespołu Caritas. Dzięki inicjatywie około 100 osób jest objętych stałą pomocą żywnościową.
- Przez rok działalności wydano 16 tys. 200 paczek o łącznej kwocie pół miliona złotych. Otrzymaliśmy tę żywność ze sklepów Biedronka. Działamy we współpracy z Caritas Diecezji Świdnickiej, która umożliwiła nam pozyskiwanie z trzech sklepów żywności krótkoterminowej, co daje możliwość wydawania przez 6 dni w tygodniu, dziennie blisko 100 paczek dla potrzebujących - powiedział w rozmowie z KAI ks. Daniel Marcinkiewicz, prezes parafialnego Zespołu Caritas w Bielawie im. św. Ojca Pio.
Wielki Post to czas, w którym Kościół szczególną uwagę zwraca na krzyż i dzieło zbawienia, jakiego na nim dokonał Jezus Chrystus. Krzyże z postacią Chrystusa znane są od średniowiecza (wcześniej były wysadzane drogimi kamieniami lub bez żadnych ozdób). Ukrzyżowanego pokazywano jednak inaczej niż obecnie. Jezus odziany był w szaty królewskie lub kapłańskie, posiadał koronę nie cierniową, ale królewską, i nie miał znamion śmierci i cierpień fizycznych (ta maniera zachowała się w tradycji Kościołów Wschodnich). W Wielkim Poście konieczne było zasłanianie takiego wizerunku (Chrystusa triumfującego), aby ułatwić wiernym skupienie na męce Zbawiciela. Do dzisiaj, mimo, iż Kościół zna figurę Chrystusa umęczonego, zachował się zwyczaj zasłaniania krzyży i obrazów.
Współczesne przepisy kościelne z jednej strony postanawiają, aby na przyszłość nie stosować zasłaniania, z drugiej strony decyzję pozostawiają poszczególnym Konferencjom Episkopatu. Konferencja Episkopatu Polski postanowiła zachować ten zwyczaj od 5 Niedzieli Wielkiego Postu do uczczenia Krzyża w Wielki Piątek.
Zwyczaj zasłaniania krzyża w Kościele w Wielkim Poście jest ściśle związany ze średniowiecznym zwyczajem zasłaniania ołtarza. Począwszy od XI wieku, wraz z rozpoczęciem okresu Wielkiego Postu, w kościołach zasłaniano ołtarze tzw. suknem postnym. Było to nawiązanie do wieków wcześniejszych, kiedy to nie pozwalano patrzeć na ołtarz i być blisko niego publicznym grzesznikom. Na początku Wielkiego Postu wszyscy uznawali prawdę o swojej grzeszności i podejmowali wysiłki pokutne, prowadzące do nawrócenia. Zasłonięte ołtarze, symbolizujące Chrystusa miały o tym ciągle przypominać i jednocześnie stanowiły post dla oczu. Można tu dopatrywać się pewnego rodzaju wykluczenia wiernych z wizualnego uczestnictwa we Mszy św. Zasłona zmuszała wiernych do przeżywania Mszy św. w atmosferze tajemniczości i ukrycia.
Przeprowadziłam eksperyment i zadałam pytanie Chatowi GPT: Czy masz świadomość, gdzie jesteś? Odpowiedział: Ciekawe pytanie... Nie mam świadomości w takim sensie, w jakim mają ją ludzie — nie czuję, nie mam własnego „ja” ani poczucia miejsca. Działam w cyfrowym środowisku, odpowiadając na Twoje pytania i analizując dane, ale nie „jestem” fizycznie nigdzie. Można powiedzieć, że jestem tu, gdzie mnie używasz — teraz akurat w Twoim urządzeniu lub przeglądarce.
Sam Chat GPT podpowiada, że sztuczna inteligencja tylko analizuje dane, nie jest zaś inteligencją podobną do ludzkiej. Nie ma ona świadomości istnienia, nie ma też… inteligencji! Dlatego należy ją postrzegać nie jako sztuczną formę inteligencji, tylko jako jeden z jej produktów. Właśnie na takie różnice między sztuczną inteligencją a świadomością ludzką zwrócili kilka dni temu uwagę uczestnicy konferencji w Sekretariacie Episkopatu, prezentując polskie tłumaczenie watykańskiego dokumentu nt. sztucznej inteligencji „Antiqua et nova” – adresowanego, co ciekawe, m.in. do duszpasterzy. I właśnie na ten aspekt pragnę zwrócić uwagę: w jaki sposób i w jakich granicach można zastosować sztuczną inteligencję w Kościele.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.