Zanim grupa rowerzystów ruszyła w trasę, na usytuowanej przed marketem scenie odbyły się występy młodych artystów. Wśród nich prezentowały się zespoły „Wolinki”, „Miniatura” - wszystkie z ogniska muzycznego prowadzonego w SP nr 37 w Bielsku-Białej.
- Cały rok tworzymy program artystyczny, a później go przycinamy w zależności od potrzeb. Tu, na tej scenie, widać efekty wielogodzinnych prób i ćwiczeń - mówi Barbara Stawowczyk, kierownik świetlicy szkolnej działającej w SP nr 37.
Po części oficjalnej, w której nie zabrakło przemówień, śpiewów i tanecznych układów, nastąpiło to, na co cykliści czekali - start. Pierwszy etap, w jaki rajdowicze wyruszyli wiódł przez Bystrą, Szczyrk, przełęcz Salmopolską do Cieszyna (64 km). Później był krótki odcinek prowadzący przez Czechy i Słowację do Zwardonia, a stamtąd via Żywiec do Korbielowa (110 km). W trzecim dniu rajdu, rowerzyści opuścili granicę diecezji bielsko-żywieckiej i przez słowacki Tvrdosin i Namestovo dojechali do Zakopanego (98 km). Po minięciu Podhala trasa ich przejazdu wiodła przez górskie szosy Pienin, Beskidu Sądeckiego, Niskiego, aż po bieszczadzką Komańczę - miejsce internowania Prymasa Tysiąclecia, kard. Stefana Wyszyńskiego. Cofając się spod wschodniej granicy kraju, rajdowicze przejechali skrajem Beskidu Wyspowego, Makowskiego aż 10 czerwca dotarli do Krakowa. W sumie przez dziewięć dni pokonali ok. 1000 km.
- Tak duże zainteresowanie się tą akcją bierze się pewnie z tego powodu, że to z zagranicy ludzie. Wnuczka Aliny urodziła się w Polsce po czym jako uczennica wyjechała do Anglii. Gdy przyjechała tutaj po kilkunastu latach opiekować się babcią, to była zaszokowana tym, jak się ludzie poświęcają, a nie mają wystarczających środków medycznych, aby to robić. Postanowiła więc im pomóc, a ja się do tego przyłączyłem. Jako że nie lubię tak intensywnie pedałować, wybrałem rolę kierowcy samochodu technicznego. W końcu i tak ktoś musiał siąść za kierownicą tego wozu - tłumaczy Marek Szybiński, brat Aliny.
W przyszłym roku, jak zapowiadają wolontariusze z Fundacji Babci Aliny, akcja „Przez Polskę dla polskich hospicjów” z pewnością nie ominie Bielska-Białej. Wtedy będzie to czwarta edycja tego przedsięwzięcia. Idea rajdu powstała dla uczczenia pamięci Aliny Holender, którą opiekowali się wolontariusze z Hospicjum św. Kamila w Bielsku-Białej. Dlatego na starcie imprezy nie zabrakło jej syna, oraz dwóch jego córek.
Pomóż w rozwoju naszego portalu