Reklama

Arcybiskup o otwartych ramionach...

Podczas ingresu abp. Wacława Depo do Bazyliki Archikatedralnej Świętej Rodziny 2 lutego 2012 r. naszym redaktorkom udało się porozmawiać z niektórymi zaproszonymi gośćmi i mieszkańcami Częstochowy. Publikujemy te wypowiedzi, ponieważ one przybliżają nam osobę Księdza Arcybiskupa i oczekiwania wiernych

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Rozmowa z Andrzejem Jarzyński, burmistrzem Szydłowca

- Przyjaźni się Pan z Arcybiskupem Częstochowskim?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

- Jestem osobą bardzo blisko zaprzyjaźnioną zarówno przez to, że jestem bratem ciotecznym abp. Wacława, ale także jestem jego towarzyszem od najmłodszych lat, poprzez nasze dzieciństwo, naszą drogę ministrantury, służenia przy ołtarzu Pańskim i również poprzez wielką przyjaźń, jaka łączy nie tylko mnie z nim, ale przede wszystkim nasze rodziny.

- Jakim był dzieckiem, jakim był chłopcem?

- Przede wszystkim był dzieckiem niezwykle zdyscyplinowanym i sumiennym, jeśli tak mogę go określić, a mam do tego pełne prawo, bo tak, jak mówię, od podwórka, poprzez piłkę, poprzez okres ministrantury byliśmy bardzo blisko. I również - co jest bardzo ważne - był takim człowiekiem do którego, jak to się potocznie mówi, ludzie lgną, czyli ta otwartość nie tylko z okresu dzieciństwa, ale myślę, że przez całą jego drogę kapłańską i biskupią jest właśnie pokazywana. To są jego otwarte ręce, jego uśmiech zachęcający nie tylko do siebie, ale na rozmowę, nawet wtedy, kiedy wiadomo, że może ona być trudna.

Reklama

- Szydłowiec chyba jest dumny, że ma takiego obywatela, który najpierw był biskupem zamojsko-lubaczowskim, teraz arcybiskupem częstochowskim?

- Jeśli mogę powiedzieć w kategorii ludzkiej, to duma nas rozpiera. Szczególnie, że ta duma dotyczy każdego mieszkańca. Pokazuje to tak liczna delegacja z miasta, z gminy, z powiatu, ludzi, którzy tylko i włącznie na pierwszą wiadomość o tym, że będzie dzisiaj taka piękna uroczystość w Częstochowie, natychmiast przybieżeli, tak powiem. To, co dzieje się tu i teraz jest dla nas takim wyznacznikiem, że z takiego Szydłowca aż tak wysoko, aż tak piękny człowiek może wyjść.

- Kiedy Wacław Depo został biskupem diecezji zamojsko-lubaczowskiej, to już wówczas był to powód do dumy, a tu się okazuje, że to jeszcze nie koniec, że teraz jest nominacja na arcybiskupa i to diecezji, która jest chyba dla każdego w całej Polsce wyjątkowa.

- Tutaj powiem z pełną powagą miejsca, chwili i czasu, w którym jesteśmy - jesteśmy u naszej Matki i wielka to dla nas i satysfakcja, i radość, że obok tej Matki, zasiada nasz rodak, nasz człowiek, nasz sąsiad, nasz uczeń i osoba nam szczególnie bliska, przyjaciel naszego miasta. Jest uhonorowany najwyższymi honorami, nie tylko z kategorii zasłużony dla miasta, ale dzisiaj został uhonorowany najwyższymi honorami, jakie można otrzymać w tak młodym jeszcze wieku. Także życzymy, Księże Arcybiskupie, abyś miał siłę do podejmowania tego wszystkiego, co przed tobą Pan Bóg nakreśli.

* * *

Rozmowa z Józefem Wojcieszkiem z Zakonu Bożego Grobu w Jerozolimie

- Jak Pan wspomina nowego Metropolitę Częstochowskiego z czasów radomskich?

- Bardzo mile go wspominam. To był ksiądz, który potrafił nawiązać kontakt. Był bardzo konkretny, zdecydowany, umiał się zaangażować, słuchać i dobrze radzić. Pamiętam sytuacje, kiedy nam wielokrotnie pomagał w prywatnym życiu. Tak po prostu poradził coś, co nam było bardzo przydatne i konieczne. I jestem mu za to bardzo wdzięczny. Jako radomianin wyrażam taką opinię, że w Radomiu był w ogóle osobą bardzo lubianą, znaną i cenioną, nie tylko przez parafian, ale również zauważyłem, że był bardzo cenioną osobą wśród księży, wśród swoich kolegów i znajomych. I to dlatego tak wielu z nas chciało tutaj dzisiaj przyjechać, by dzielić z nim radość z zadania, które Ojciec Święty Benedykt XVI mu powierzył.

- Czego dziś należy życzyć nowemu Metropolicie?

- Umiejętności odczytywania tych talentów, które Pan Bóg mu dał i umiejętności takiego zaangażowania się w tą trudną posługę Arcypasterza. To jest odpowiedzialna funkcja i potrzeba mu dużo życzliwości i dobra od ludzi, a także wsparcia, żeby potrafił pokonywać te trudności, które w obecnych czasach w Kościele jednak się pojawiają.

* * *

Rozmowa z Robertem Jaczyńskim, który wraz z żoną i trójką dzieci składał homagium abp. Wacławowi Depo

- O czym rodzice, małżonkowie, doradcy życia rodzinnego chcieliby zapewnić nowego Metropolitę?

- O tym, do czego ciągle wychowywał nas Jan Paweł II i do czego wzywał, że będziemy stać na straży życia i miłości, żeby swoim życiem także zaświadczać o tym, że żyjemy Chrystusem. Przychodzimy, żeby być razem z abp. Wacławem, nowym naszym Ordynariuszem, żeby go wspierać w modlitwie, żeby zapewniać o tym, że jesteśmy z nim, ale także przychodzimy z tego względu, że jest to wydarzenie historyczne, które pewnie w życiu zdarzy się tylko kilka razy i chcemy w to wydarzenie wprowadzać nasze dzieci, żeby żyły Kościołem i wiedziały, co się w nim dzieje. Jeszcze jeden ważny powód, to taki, że jako doradcy życia rodzinnego będziemy składać homagium Księdzu Arcybiskupowi w imieniu wszystkich małżonków i rodziców archidiecezji częstochowskiej, także to też takie ważne wyzwanie i stanięcie w imieniu wszystkich rodzin, wszystkich małżonków u boku Księdza Arcybiskupa, żeby wiedział, że z nim jesteśmy.

- Przychodzi nowy Metropolita do Częstochowy - miasta z jednej strony szczególnego, ale z drugiej strony także trudnego…

- Zgadzam się. Miasto szczególne, bo od wielu wieków pod patronatem Maryi, która tutaj będzie Przewodniczką, także we wszystkich dziełach, które będzie podejmował Ksiądz Arcybiskup, ale także wiemy, że miasto, które różnie wybiera. Miejmy nadzieje że te wybory, które może czasami nie są właściwe, zostaną przeniknięte światłem Bożym i będą korygowane, będą zmieniane tak, żeby nie tylko ci, którzy wierzą i przyznają się do Chrystusa umieli słuchać głosu Pasterza. Myślę, że abp Depo będzie chciał zdobyć serca nie tylko tych, którzy wierzą, bo oni są już zdobyci dla Jezusa, ale także tych, którzy może pogubili swoje drogi i trzeba im pomóc je odnaleźć, wyciągając do nich rękę, otwierając równocześnie serce. Życzymy nowemu naszemu Arcypasterzowi tego, by niestrudzenie służył Panu Bogu, by służył swoim wiernym, żeby był Pasterzem swoich owiec, których Pan Bóg mu dzisiaj tak szczególnie zawierza.

Rozmowy przeprowadziła Jolanta Kobojek

* * *

Zenon Flis i Jarosław Kocela - cech rzemieślniczy z Częstochowy
- Jesteśmy od młodych lat z Kościołem częstochowskim, więc to było oczywiste, by tu być mimo tak silnego mrozu. To jest dzień ingresu. Ingres znaczy wejście w archidiecezję. To powinność każdego katolika, by spotkać się tu w tym dniu z nowym Pasterzem.
- Osobiście nie znam Księdza Arcybiskupa. Niewiele o nim słyszałem. Mamy nadzieję, że będzie po prostu z ludźmi. Chciałbym, żeby był blisko ludzi, dzielił z ludźmi dolę i niedolę.

* * *

Mariusz Kaleta - uczy historii w Gimnazium św. Józefa w Częstochowie
- Ten ingres to dla nas jedno z ważniejszych świąt. Jest to takie wydarzenie, że w zasadzie rezygnacja z niego byłaby czymś dla częstochowian niewłaściwym i złym. Dlatego było oczywiste, by znaleźć się tu z naszą młodzieżą. Powinniśmy uczestniczyć w takich wydarzeniach bardzo znaczących dla religijnego życia każdego mieszkańca Częstochowy - to wydarzenie historyczne. Uczestniczenie w takiej uroczystości jak ta jest czymś ważnym, i potrzebnym, kształtującym ducha i przyszłe pokolenie młodych ludzi.
Doskonale znałem abp. Stanisława Nowaka, wielokrotnie spotykaliśmy się. Był w naszej szkole, więc osoba Arcybiskupa dla młodzieży - i dla nas nauczycieli - to ważna postać. Arcybiskup jest takim przewodnikiem duchowym dla nas. Myślę, że nowy abp Wacław Depo to dobry opiekun, i wierzymy, że będzie pamiętał o dzieciach i młodzieży, niech będzie dla nich dobrym Pasterzem.

Barbara Kaliszewska i Maria Jagielska - częstochowskie emerytki
- Pochodzimy z parafii archikatedralnej. Dziś mieszkamy w innym dzielnicach, ale tu przyjmowałyśmy sakramenty święte. Musiałyśmy tu przybyć jako byłe parafianki i mieszkanki Częstochowy.
- Oczekujemy, że nowy Arcybiskup rozpali młodych ludzi i rodziny w wielkiej miłości do Pana Boga, żeby Częstochowa była bardziej katolickim miastem, bo wstyd, że Częstochowa ma takie pomysły, że Częstochowa wybrała ludzi walczących raczej z Kościołem, a nie współpracujących. Może nowy Arcybiskup wymodli wiarę dla mieszkańców Częstochowy.

Wypowiedzi wynotowała Anna Przewoźnik

2012-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Jasna Góra: „Perły od królów, złoto od rycerzy” - królewskie atrybuty Patronki Polski

2024-05-02 09:59

[ TEMATY ]

Jasna Góra

Maryja Królowa Polski

Karol Porwich/Niedziela

„Perły od królów, złoto od rycerzy”, tysiące brylantów i innych kamieni szlachetnych, a nawet meteoryty znalezione w różnych częściach świata czy ślubne obrączki, w tym ta wyrzucona z transportu do Auschwitz, to od wieków darami wyrażany hołd, Tej, która w naszej Ojczyźnie sławiona jest jako Królowa Polski i Polaków. Już w XV w. Jan Długosz nazwał Matkę Chrystusa czczoną w jasnogórskim obrazie cudami słynącym „najdostojniejszą Królową świata i naszą”. Wizerunek Jasnogórskiej Bogurodzicy od początku powstania częstochowskiego klasztoru uznany za niezwykły, otoczony został powszechnym kultem przez wiernych, ale i przez polskich królów. Wyrazem tego były także korony i niezwykłe szaty nakładane na obraz.

Zapowiedź zabiegania w Stolicy Apostolskiej o ustanowienie święta Królowej Polski - 3 maja można odczytać w ślubach króla Jana Kazimierza (1656), ale dopiero w Polsce niepodległej kroki takie podjęto i na prośbę polskiego Episkopatu Pius XI zatwierdził tę uroczystość dla całej Polski (1923). Dla Polaków jest Jasnogórski Obraz to jeden z najcenniejszych „narodowych skarbów", obok godła Orła Białego, dla wielu znak naszej tożsamości. Właśnie ze względu na jego obecność, rocznie do jasnogórskiego Sanktuarium przybywają miliony pielgrzymów.

CZYTAJ DALEJ

Uroczystość Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski – pasjonująca historia

[ TEMATY ]

Maryja

NAjświętsza Maryja Panna

Karol Porwich/Niedziela

Kościół w Polsce 3 maja obchodzi uroczystość Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski, która została ustanowiona przez papieża Benedykta XV w 1920 r. na prośbę biskupów polskich po odzyskaniu niepodległości. Uroczystość ta – głęboko zakorzeniona w naszej historii - nawiązuje do Ślubów Lwowskich króla Jana Kazimierza z 1656 r., Konstytucji 3 maja oraz oddania Polski pod opiekę Maryi po uzyskaniu niepodległości.

Geneza, śluby lwowskie króla Jana Kazimierza

CZYTAJ DALEJ

#PodcastUmajony (odcinek 3.): Sama tego chciała

2024-05-02 20:32

[ TEMATY ]

Ks. Tomasz Podlewski

#PodcastUmajony

Mat.prasowy

Dlaczego Maryja jest Królową Polski? Kto to w ogóle wymyślił? Co to właściwie oznacza dla współczesnych Polaków i czy faktycznie jest to sprawa wyłącznie religijna? Zapraszamy na trzeci odcinek „Podcastu umajonego”, w którym ks. Tomasz Podlewski przybliża fascynujące początki królowania Maryi w naszej Ojczyźnie.

CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję